Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
Jagnięcy rekonesans http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=17649 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Mroczny [ Pn sie 03, 2015 2:39 pm ] |
Tytuł: | Jagnięcy rekonesans |
Minął tydzień od udanego weekendu na Hali Gąsienicowej. Prognozy ponownie, jednoznacznie wskazywały na stabilną, słoneczną pogodę. Lipiec, teoretycznie nieprawdopodobne a jednak. O losie, cóż robić w takiej sytuacji… Jak to co? Trzeba korzystać! Tym razem kierunek — Dolina Kieżmarska, położona w słowackich Tatrach Wysokich, na granicy z Tatrami Bielskimi. W Dolinie Kieżmarskiej nigdy wcześniej nie miałem okazji być, to czyni tę wycieczkę jeszcze bardziej ekscytującą. Humory psuje nam trochę cieć, kasujący nas na parkingu 12€ za dwie doby, ale późna pora robi swoje. Na relatywnie krótkim podejściu, na zmianę, raz wyprzedzają nas rowerzyści, raz my ich. Po niespełna 2h docieramy do Brnčalki, czyli Schroniska nad Zielonym Stawem Kieżmarskim. Tu zasłużona przerwa na szamanko. Od samego początku moją uwagę skupiają dwie magiczne ściany. Pierwszą z nich jest dominująca nad doliną, południowa ściana urwistej, granitowej baszty — Jastrzębiej Turni, tutaj w towarzystwie lekko pochylonej piramidy Kołowego Szczytu. Tym razem zmierzamy jednak w innym kierunku. Żółtym szlakiem od Brnčalovej Chaty, po około 30 minutach osiągamy Czerwony Staw Kieżmarski, w okolicy którego zostawiamy depozyt. Już na lekko podchodzimy pod nasz dzisiejszy cel, Kozią Turnię. Cesta Dieski, którą mamy zamiar wspiąć się na Kozią Turnię, to “znalezisko” Dominika. Gdy widzę po raz pierwszy topo i przebieg tej linii, bardzo zbliżony do diretki, od razu przypada mi do gustu. Zwłaszcza w kombinacji z innymi celami w dolinie podczas dwudniowej akcji. “Droga prowadzi systemem zacięć i kominków w prawej części płyt pd.-zach. ściany i osiąga grań szczytową nieco na lewo od wierzchołka Koziej Turni, Ivan Dieška i Peter Vaško, 15.08.1968 r.” — opis WHP 3876, tom 24. Nasza cesta startuje z wąskiej, eksponowanej półki, w związku z tym już wcześniej zakładamy “majty”. K & D na pierwszy ogień, ja z Marzeną w drugim zespole. Pierwsze metry biegną jedynkowym zachodem, potem prostym zacięciem za II+. Łatwy, kilkumetrowy trawers w lewo i jesteśmy na pierwszym stanowisku (blok skalny). Na drugim wyciągu kierunek wspinaczki nakreśla hak znajdujący się parę metrów na lewo od stanu. Od niego, bardzo ładnym zacięciem prosto w górę. Przebijamy się przez dobrze urzeźbioną przewieszkę w zacięciu i łatwym kominkiem dochodzimy do dużej wygodnej platformy. To według mnie najładniejszy wyciąg na drodze, czysta przyjemność. Po lewej stronie platformy, w strzaskanych blokach zakładamy stanowisko (3 haki). Kolejnymi zacięciami i kominkami wspinamy się aż… No właśnie, tu trochę nieświadomie łączymy trzeci i czwarty wyciąg docierając do stanowiska numer 4 (blok+hak+friend). Tak oto lądujemy na wygodnej i bardzo widokowej platformie. Następny, czwarty wyciąg zaczyna się uważnym przewinięciem pod niewielką przewieszką i wyjściem do zacięcia. Startowe przewinięcie można chyba uznać najczujniejszym miejscem na całej drodze. (fot. Kasia) Kontynuujemy wspinaczkę zacięciem, potem parę metrów w lewo i przewinięcie się na żeberko, którym to docieramy do stanowiska (blok+friend). (fot. Dominik) Ostatnia długość liny biegnie nieco łatwiejszym terenem, który wyprowadza nas na grań szczytową tuż poniżej wierzchołka Koziej Turni, najwybitniejszej turni w Koziej Grani. (fot. Kasia) Od szczytu dzieli nas zaledwie “kilka kamieni”, sprawa oczywista — wchodzimy. Z Koziej Turni roztacza się fantastyczny widok na Dolinę Kieżmarską i jej otoczenie. Mnie urzeka zwłaszcza fragment południowo-wschodniej grani Wyżniego Baraniego Zwornika od Małego Kieżmarskiego Szczytu po Spiską Grzędę. Schodzimy ku Skrajnej Koziej Przełęczy obchodząc pn.-zach. grań po stronie Doliny Białych Stawów. Z przełęczy mamy świetną panoramę zarówno na zachodnią jak i wschodnią część Tatr Bielskich. Przewijamy się na stronę Doliny Jagnięcej i schodzimy w dół wyraźną percią wielkim, trawiasto-piarżystym żlebem ku Czerwonemu Stawowi. Podczas zejścia, ale także wieczorem, towarzyszą nam całe hordy kozic. Nieprzypadkowo taką a nie inną nazwę nosi nasza dzisiejsza turnia Gdy docieramy do naszego depozytu w końcu czas na upragnione piwko! Jak się okazuję, nie będziemy w dolinie sami. Prócz Mariusza (zgodnie z założeniem), dociąga do nas… pięcioosobowa grupa z planami na kolejny dzień, zbliżonymi do naszych. Skoro tak, to bez foty integracyjnej obyć się nie może Relacja zawiera lokowanie produktu - KW Bielsko Biorąc pod uwagę wszelkie “za i przeciw”, zarówno my jak i ekipa przybyła, olewamy hotele i postanawiamy spędzić noc w najwspanialszym z możliwych miejsc — pod rozgwieżdżonym niebem. Poranek budzi nas lampą okrutną, nim wszyscy wywleką się ze śpiworów, na dzień dobry… Relacja zawiera lokowanie produktu — TSG Młóckarnia Z “obozowiska” wyruszamy jako ostatni. No cóż, konkretne śniadanie to podstawa. W założeniach mamy dzisiaj wspinanie na Skrajnej Rzeżuchowej Turni. Podczas podejścia pod ścianę obserwujemy dwa zespoły wspinające się na łatwiejszych drogach, biegnących filarami i żebrami Zadniej i Skrajnej Rzeżuchowej Turni. Trzeba przyznać, że wygląda to bardzo przyjemnie. Pokuszę się o porównanie tych dróg do naszych “żeberek” na Granatach. Nasz plan A zakładał drogę Klíma-Linhart, biegnącą filarem Skrajnej Rzeżuchowej Turni. Ta jednak jest zajęta, na pierwszym wyciągu chwilę przed naszym dotarciem wystartował zespół, poznany przez nas wieczorem. K & D postanawiają poczekać. Nam szkoda czasu, tym bardziej, że wokół jest co robić i nie ma nikogo. Po chwili zastanowienia decydujemy się na Známke monzunu, drogę otwartą całkiem niedawno, bo w czerwcu 2013 r. przez R. Lienertha. Pierwszy, długi, 50-metrowy wyciąg startuje ostrym filarem, przechodząc potem w pionową ścianką po jego prawej krawędzi. To zdecydowanie najciekawszy, najładniejszy i najbardziej efektowny wyciąg podczas tego weekendu, kawał dobrego wspinania. (fot. Dominik) Ze stanowiska (2 borhaki) mam doskonały widok na Schronisko nad Zielonym Stawem i jego otoczenie, mam też wgląd na pierwszy zespół działający na Klíma-Linharcie. Po niedługim czasie dociera do mnie Marzena, obszerna platforma, która doprowadza do stanowiska jest nadzwyczaj efektowna, trzeba to wykorzystać — “Wybieg dla modelek”. Zamieniamy się na prowadzeniu, drugi wyciąg wiedzie płytą na zachodniej ścianie, którą w górnej części zamyka pas przewieszek. W odpowiednim miejscu trzeba przewinąć się przez przewieszkę. Po pokonaniu przewieszenia, idziemy kilka metrów diagonalnie w lewo i docieramy do kolejnego stanowiska. Nim ruszę na drugiego, udaje mi się jeszcze “ustrzelić” naszych przyjaciół przy starcie w drugi wyciąg ich drogi. Zarówno płyta jak i przewinięcie się przez pas przewieszek sprawiają mi mnóstwo satysfakcji. Głosy o kruszyźnie na drugim wyciągu, zasłyszane wcześniej, zdecydowanie oddalam choć to oczywiście odczucia bardzo subiektywne. Ponownie wychodzę na prowadzenie, trzeci i ostatni wyciąg jest również ciekawy. Najpierw płyta, potem przewinięcie się przez doskonale urzeźbioną przewieszkę — rewelacja. Po wyjściu na filar trudności drogi się kończą. Kopułę szczytową — żywcując ją wszerz i wzdłuż — penetruję bez mała pół godziny w poszukiwaniu stanowiska. W końcu uznaję, że wygodna półeczka z wielkim blokiem, paroma petami (brak pętli zjazdowych, może ktoś zajumał?) to musi być to. “Motam” stan na bloku i ściągam do siebie Marzenę. W międzyczasie rejestruję otaczającą mnie rzeczywistość. Jest pięknie kurde! Na Marzenę nie muszę zbyt długo czekać, postanawiamy, że najlepszym rozwiązaniem będzie poczekać na naszą ekipę z Klímy-Linharta i wspólnie zjeżdżać. W związku z tym część zespołu zalega Ja w tym czasie mogę lepiej przyjrzeć się drugiej z dwóch ścian, o których wspominałem na samym początku. “Największej otchłani Tatr” — jak mawiał o niej Wiesław Stanisławski — północnej ścianie Małego Kieżmarskiego. Jego imponująca 900 metrowa ściana należy do najwspanialszych w Tatrach. Coś niesamowitego! Moje myśli mimowolnie krążą wokół Weberovki, wspaniałej drogi Stanisławskiego. Zimą nie ma szans, jestem zbyt cienki w uszach, ale latem w dobrych warunkach..? Pora jednak najwyższa wracać na ziemię, w przenośni i dosłownie. Docierają nasi towarzysze, zostawiamy 2 repy i na trzy zjazdy w “stylu poręczowym” ewakuujemy się w komplecie ze ściany. Po zjeździe czas na szybką decyzję, działamy dalej czy zwijamy się..? Jak mawiają najstarsi górale: “Cirrus na niebie, pogoda się zje*ie”. Mimo straszących nas trochę cirrusów, decydujemy się na drugą drogę dnia, nie będzie to jednak Klima-Linhart a krótsza, aspirująca do miana klasyka — Cesta cez knihu. Prowadzę pierwszy wyciąg. Dwóch piątkowych miejsc, szczerze powiedziawszy za bardzo nie czuję. Wycena wydaje się nieco zawyżona, choć delikatny trawers w prawo, na tarcie po litej skale, powoduje mały przypływ emocji. Postanawiam połączyć wyciągi i tylko wpinam się w stanowisko, wybierając lewy wariant drugiego wyciągu przez pionową (delikatnie wywieszoną?) ściankę. Bardzo fajne ruchy, natomiast trudności jakby zaniżone. Dalej już bez większych problemów w górę. Linę przesztywniam jednak do tego stopnia, że postanawiam założyć pośredni stan w kominowatym zacięciu (2 borhaki). Ściągam do mnie Marzenę i zamieniamy się na prowadzeniu. Sprawnie pokonujemy ten krótki fragment drogi i po kilku minutach lądujemy na właściwym stanowisku, pod zacięciem. Tytułowa kniha, to piękne, kilkunastometrowe zacięcie, kapitalna formacja i doskonała asekuracja, “camy można sadzić zza głowy” Obejście lewą stroną przewieszki i nietrudnym terenem na dostajemy się na siodełko. Nie wiem co skłoniło mnie do tego by kontynuować wspinanie dalej, przez kosówki do stanowiska z taśm, widzianego przeze mnie z góry na wcześniejszej drodze. Zdecydowanie nie polecam tej kontynuacji, nie warta zachodu. Dominik z Mariuszem, idący za nami nie popełniają tego błędu i rozpoczynają zjazdy z siodełka. Kolejny zjazd na dwie liny idzie nam bardzo sprawnie, do tego stopnia, że nawet “koleżanki” zastanawiają się czy nie zjeżdżać ze mną w kluczu Pod ścianą szybki przepak, kanapki i płyny na wzmocnienie, po czym ruszamy w dół. Ze szlaku już, jeśli się dobrze przyjrzeć, to Rzeżuchowe Turnie nawet całkiem atrakcyjnie się prezentują. Droga do auta dłuży nam się niesamowicie, każdy pokonuje ją na własny sposób. Ja w milczeniu, pilnując się, by podnosić nogi na tyle wysoko, żeby nie przyglebić. Pomimo zmęczenia — bezdyskusyjnie warto było. Oryginał: Jagnięcy rekonesans, więcej zdjęć w galerii: Dolina Jagnięca. |
Autor: | gouter [ Pn sie 03, 2015 2:56 pm ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
Mroczny napisał(a): Humory psuje nam trochę cieć, kasujący nas na parkingu 12€ za dwie doby Jak to, to za parking płaci się od osoby? Cytuj: podoba mi się ta fotka, aż mam ochotę powtórzyć Jagnięcego dla podobnego ujęcia. |
Autor: | Mroczny [ Pn sie 03, 2015 3:16 pm ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
hmm... gouter napisał(a): Jak to, to za parking płaci się od osoby? Mrczny napisał(a): Humory psuje nam trochę cieć, kasujący nas na parkingu 12€ za dwie doby gouter napisał(a): podoba mi się ta fotka, aż mam ochotę powtórzyć Jagnięcego dla podobnego ujęcia. Zdjęcie jest zrobione z ostatniego stanowiska drogi Známka monzunu na Skrajnej Rzeżuchowej Turni. Z Jagnięcego będzie jednak już inna perspektywa, coś w tym stylu:http://3.bp.blogspot.com/-fbsH1q5wA8I/U ... G_1738.jpg |
Autor: | gouter [ Pn sie 03, 2015 4:07 pm ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
Mroczny napisał(a): hmm... gouter napisał(a): Jak to, to za parking płaci się od osoby? Mrczny napisał(a): Humory psuje nam trochę cieć, kasujący nas na parkingu 12€ za dwie doby Muszę się chyba wybrać do okulisty |
Autor: | Krabul [ Pn sie 03, 2015 4:14 pm ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
Widoki na otoczenie Doliny Dzikiej świetne. Kapitalny rejon. |
Autor: | Rohu [ Wt sie 04, 2015 10:16 pm ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
Kapitalne zdjęcie pokazujące ogrom ściany Małego Kieżmarskiego. Kiedyś byłem na Rzeżuchowych Turniach, ale takiego widoku to nie pamiętam. Bardziej skupialiśmy się nad tym jak zdążyć zejść przed burzą |
Autor: | Kyjo [ Wt sie 04, 2015 11:22 pm ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
Świetna relacja! Te okolice należą do najpiękniejszych w Tatrach - z jednej strony wapienie, z drugiej granity. Życzę, by kiedyś udało się przejść ten The Nord Face |
Autor: | Mroczny [ Śr sie 05, 2015 7:25 am ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
Krabul napisał(a): Widoki na otoczenie Doliny Dzikiej świetne. Kapitalny rejon. Jest plan by poznać ją nieco bliżej, Czarny i Durny czekają na ciekawe wejście.Rohu napisał(a): Kapitalne zdjęcie pokazujące ogrom ściany Małego Kieżmarskiego. Wcześniej nie byłem w tej okolicy, znajomość teoretyczna, wyłącznie ze zdjęć, opisów to jednak nie to samo. Ściana hipnotyzuje... Kyjo napisał(a): Te okolice należą do najpiękniejszych w Tatrach - z jednej strony wapienie, z drugiej granity. Odniosłem podobne wrażenie, z jednej strony "ciepło" bielskich wapieni, z drugiej "mrok" granitu.Kyjo napisał(a): Życzę, by kiedyś udało się przejść ten The Nord Face To na pewno będzie duże wyzwanie, ale tym bardziej warto spróbować.
|
Autor: | Endrju BB [ Śr sie 05, 2015 8:09 am ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
Piękny weekend No i cieszę się, że ulokowałeś w relacji baner KW BB Widzę, że Kasi i Dominikowi spodobała się Znamka i Kniha bo robili ją też ze mną w listopadzie |
Autor: | Mroczny [ Śr sie 05, 2015 8:43 am ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
Banner po koleżeńsku Drugiego dnia, w czasie gdy my byliśmy na Znamce, zespół K & D & M robił Klime-Linharta, natomiast potem na Knihe poszedł D & M, bo ten drugi nie robił, w tym czasie K już drzemała pod Rzeżuchowymi |
Autor: | Krabul [ Śr sie 05, 2015 8:53 am ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
Kyjo napisał(a): Świetna relacja! Te okolice należą do najpiękniejszych w Tatrach - z jednej strony wapienie, z drugiej granity. Życzę, by kiedyś udało się przejść ten The Nord Face Co ciekawe, północna ściana Kieżmara oferuje nie tylko drogi wspinaczkowe, ale zwykli turyści też znajdą coś dla siebie. Złota Drabina/Niemiecka Drabina/Kieżmarska Drabina...
|
Autor: | Mroczny [ Śr sie 05, 2015 8:57 am ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
Krabul napisał(a): północna ściana Kieżmara oferuje nie tylko drogi wspinaczkowe, ale zwykli turyści też znajdą coś dla siebie. Złota Drabina/Niemiecka Drabina/Kieżmarska Drabina... à propos Twoja relacja "Idzie kominiarz po drabinie..." to jeden z najbardziej oryginalnych pomysłów na tatrzańską turę i zarazem jedna z lepszych relacji na forum
|
Autor: | Kyjo [ Śr sie 05, 2015 10:14 am ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
Krabul napisał(a): Kyjo napisał(a): Świetna relacja! Te okolice należą do najpiękniejszych w Tatrach - z jednej strony wapienie, z drugiej granity. Życzę, by kiedyś udało się przejść ten The Nord Face Co ciekawe, północna ściana Kieżmara oferuje nie tylko drogi wspinaczkowe, ale zwykli turyści też znajdą coś dla siebie. Złota Drabina/Niemiecka Drabina/Kieżmarska Drabina...A tego to nie wiedziałem Odnajdę tę Twoją relację |
Autor: | Krabul [ Śr sie 05, 2015 10:32 am ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
viewtopic.php?f=11&t=15453&start=30 |
Autor: | Madness [ Śr sie 05, 2015 5:16 pm ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
Pierwszy wyciąg z drogi Známke monzunu doprawdy prezentuje się zacnie i robi duże wrażenie. gouter napisał(a): Tytułowa kniha, to piękne, kilkunastometrowe zacięcie, kapitalna formacja i doskonała asekuracja, “camy można sadzić zza głowy” Również podobają mi się takie formacje, ale w tym przypadku byłem nieco rozczarowany - niestety nie jest to tak pionowe jak można sądzić po zdjęciach w necie. Na Twoim zresztą również wygląda dużo fajniej niż w rzeczywistości |
Autor: | prof.Kiełbasa [ Śr sie 05, 2015 6:11 pm ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
nie odwiedzam często tych okolic tak jak np. Popradzkie ,a jest to przecież tatrzańska czołowka! super zdjęcia |
Autor: | krank1 [ Śr sie 05, 2015 7:48 pm ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
Fajne zdjęcia. Bielskie z tych okolic ładnie się prezentują trzecia fotka, co to takiego? |
Autor: | Mroczny [ Cz sie 06, 2015 6:36 am ] |
Tytuł: | Re: Jagnięcy rekonesans |
Madness napisał(a): Pierwszy wyciąg z drogi Známke monzunu doprawdy prezentuje się zacnie i robi duże wrażenie. Pierwszy, drugi i połowa trzeciego to naprawdę fajny wspin, w ogóle wg mnie Znamka monzunu jest dużo fajniejsza i ciekawsza od popularniejszej Cesty cez knihu.Madness napisał(a): Również podobają mi się takie formacje, ale w tym przypadku byłem nieco rozczarowany - niestety nie jest to tak pionowe jak można sądzić po zdjęciach w necie. Na Twoim zresztą również wygląda dużo fajniej niż w rzeczywistości To prawda, na zdj wygląda korzystniej niż w rzeczywistości, bo tak naprawdę to straszny połóg Ech... żeby tak to był idealny pion to... krank1 napisał(a): trzecia fotka, co to takiego? Koleżanka K ze zwojami lin na plecach prof.Kiełbasa napisał(a): super zdjęcia krank1 napisał(a): Fajne zdjęcia. Dzięki
|
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |