Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Wt kwi 16, 2024 5:51 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt wrz 01, 2015 1:45 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pt wrz 02, 2011 8:03 am
Posty: 1748
Lokalizacja: Podkarpacie
Po pierwszym dniu blisko 30-to kilometrowej wyrypy, na drugi dzień zdecydowałem jedynie wejść na Trzydniowiański - po pierwsze nogi dawały się trochę we znaki, po drugie pogoda skutecznie przepędziła z mojej głowy plany na coś bardziej ambitnego. Tego samego dnia tj. w sobotę 22. sierpnia do Chochołowskiej dotrzeć miał kolega Dawid, który ze względu na konflikt na linii on sam>praca, rozpoczął urlop dwa dni później. W schronisku zjawił się dosłownie parę minut po tym jak mnie udało się bezpiecznie wrócić po udanym ataku szczytowym na Trzydniowiański. Szybkie zapoznanie ziomka z realiami schroniska, rezerwacja miejsca i po nadejściu zmroku taki całkiem miły akcent przed niedzielną trasą - pół litry 40 procentowego roztworu przyniesione w plecaku kompana z zakopiańskiego sklepu spożywamy tuż przed schroniskiem, po czym stwierdzamy, że pogoda w Tatrach ma być w niedzielę niezbyt sprzyjająca wędrówkom i za cel postawiliśmy sobie wejście Grzesia i Rakoń. Budziki nastawione na godzinę 7:00, jednak zgodnie z przywidywaniami aż tak długo nam spać nie było. Godzina 4:00, dzwoni budzik jednej z turystek w pokoju. Dzwoni raz, dzwoni drugi...trzeci... słychać tylko z sąsiednich łóżek "No, motyla noga, niechże to ktoś w końcu wyłączy!" I stało się. Dziewcze sie przebudziło z taką werwą, że przyrżnęła ile sił w łóżko. I jakże było wtedy wielkie moje zdziwienie, że zamiast "O ja pierd***" jedyne co powiedziała, to "ałaaaaa". Nic tam, śpimy dalej. Parę minut przed 7 dostrzegam kolegę przy stole w pokoju, wcinającym śniadanie i wertującym mapę. Lukam przez okno, pogoda rewelka. Szybka zmiana planów - idziemy w stronę Przełęczy Zawracie, dalej na Wołowiec i Jarząbczy. A co dalej - zobaczymy w trakcie. Szlak na przełęcz przebiega dość sprawnie, aczkolwiek finalne podejście daje się we znaki Dawidowi. Jak na debiutanta tatrzańskiego nie marudzi, nie pyta "jak daleko jeszcze", a zamiast tego zachwyca się co kilkadziesiąt kroków widokami. Wchodzimy na Wołowiec i tam w ciągu kilku minut widoczność spada do kilku metrów, mgła, mega wiatr i temperatura odczuwalna około 2 stopni. Szybko zarzucamy na siebie softshelle, krótkie focenie, Okocim na szczycie i schodzimy granią w kierunku Jarząbczego. I po dosłownie paru minutach w końcu coś widać. Nawet fragment przebytego dzień wcześniej szlaku. Zachwytów widokami przez mojego kolegę nie ma końca. Nie chwalę dnia przed zachodem słońca ale debiut przebiega dobrze. W drodze na Jarząbczy nie trawersujemy Łopaty, jednak wchodzimy trawiastym zboczem na szczyt. Krótka przerwa na posiłek i wchodzimy na Jarząbczy. Widoki podobne do tych z Wołowca, lecz po paru minutach mgły zaczynają ustępować i udaje nam się zrobić parę ciekawych ujęć. Rozważamy wejście na Jakubinę, jednak decydujemy się na szlak prowadzący na Kończysty Wierch. Robimy pół godzinną przerwę, słońce grzeje coraz mocniej, widoki coraz ładniejsze...i znowu dylemat. Wchodzimy na Starobociański czy nie? Sił o dziwo jeszcze sporo, parominutowa narada - stwierdzam jednak, że wrócimy tu jeszcze przy okazji reszty szczytów których mi brakuje w Zachodnich i schodzimy w dół. Wchodzimy na Czubik i Trzydniowiański, gdzie roi się od turystów. Schodzimy szlakiem Papieskim do Schroniska, obiad, piwko i... "motyla noga, mogliśmy jednak pójść jeszcze na Starobociana" Poczeka...nie ucieknie, wrócimy jeszcze w Zachodnie nie raz. Ważne, że kolega zaliczył udany debiut - 4 dwutysięczniki jednego dnia, a najważniejsze - że złapał tatrzańskiego bakcyla od pierwszego szlaku. Oby mu tak zostało.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

_________________
Najlepszy reset tylko w górach


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt wrz 01, 2015 2:02 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 7:31 am
Posty: 1616
Lokalizacja: Tarnow
rafi86 napisał(a):
że złapał tatrzańskiego bakcyla od pierwszego szlaku.

:thumleft:

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz wrz 03, 2015 9:30 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 9:48 am
Posty: 7564
:thumleft:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz wrz 03, 2015 9:50 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pt wrz 02, 2011 8:03 am
Posty: 1748
Lokalizacja: Podkarpacie
lxix napisał(a):
:thumleft:

leppy napisał(a):
:thumleft:


dzięki chłopaki :thumleft:

_________________
Najlepszy reset tylko w górach


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz wrz 03, 2015 10:20 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
rafi86 napisał(a):
a najważniejsze - że złapał tatrzańskiego bakcyla od pierwszego szlaku. Oby mu tak zostało.


Świetnie :) O to chodzi :)

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz wrz 03, 2015 10:37 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 09, 2014 2:19 pm
Posty: 3046
Z tym bakcylem to różnie bywa. Nie to żebym żałował, ale jak popatrzę ile czasu mi zabiera wszystko co mniej lub więcej łączy się z górami to zapala mi się lampka :idea:
A to forum jest okropne, jak mam dostęp do internetu muszę kliknąć. Może nowa ciekawa relacja, fajna fotka ... Żona mówi - lecz się :!:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 04, 2015 6:15 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10403
Lokalizacja: miasto100mostów
krank1 napisał(a):
Żona mówi - lecz się :!:
Moja już nic nie mówi...

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 04, 2015 11:42 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pt wrz 02, 2011 8:03 am
Posty: 1748
Lokalizacja: Podkarpacie
Z forum TG to jak z tym o fb - niby wiesz że nie ma nic nowego pewnie, to i tak wchodzisz co chwile gdy masz czas...

_________________
Najlepszy reset tylko w górach


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So wrz 05, 2015 1:01 am 
Kombatant

Dołączył(a): So lip 07, 2012 9:22 am
Posty: 391
Ładna trasa, w ostatnich dniach zrobiłam prawie taką samą, tyle że ze Starym Robotem i zahaczając o Jakubinę. Tę ostatnią polecam, widoki na Dolinę Raczkową i Jamnicką przewspaniałe, dwa przyjemne kamienne schrony izolują od wiatru.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So wrz 05, 2015 9:48 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pt wrz 02, 2011 8:03 am
Posty: 1748
Lokalizacja: Podkarpacie
Jakby na Jakubinie było nieco jaśniej, pewnie byśmy poszli, zamiast tego kopuła szczytowa była przykryta mlekiem... Wrócimy tam jeszcze ;)

_________________
Najlepszy reset tylko w górach


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL