Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Na Sławkowski
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=18014
Strona 1 z 1

Autor:  Gruszka02 [ Pn lis 02, 2015 7:42 pm ]
Tytuł:  Na Sławkowski

Po ostatniej, sierpniowej wizycie w Tatrach, było kilka przymiarek na kolejne wypady, ale im bliżej było każdego z nich, to albo znajomi się wycofywali albo praca nie pozwalała, i tak jakoś zleciało do weekendu 24-25 października. Pytam kilku osób, ale jakoś nikt nie ma ochoty na wyjazd. Więc w sobotę, tuż przed północą pakuję się sam w samochód i ruszam przed siebie. Ostatnie dni przed wyjazdem to piękna pogoda w Tatrach, zapowiedzi na niedzielę też są optymistyczne. Jako, że nasz północne stoki nie zachęcają do wędrówek po Wysokich, wybieram Słowację i wycieczkę na Sławkowski Szczyt.
Droga mija szybko, do tego zapomniałem, że jest zmiana czasu, więc zamiast ok. 6, w Smokovcu jestem już o 5 rano.
Nie czekam na dzień, ale przebieram się i o 5.30 wyruszam na szlak. Była to dobra decyzja, bo tuż przed platformą widokową załapuję się na wschód słońca. Bajka.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Na platformie koczuje czworo Słowaków, którzy czekają aż bardziej się rozwidni aby iść na szczyt. Po chwili ruszają, ja robię kilka zdjęć i też idę dalej.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Od tego momentu szlak prowadzi poprzez sporą kosówkę, jest dużo cienia, co przekłada się na to, że na kamieniach jest gdzieniegdzie śnieg, ale też i lód. Trzeba iść w miarę ostrożnie, oczywiście nawet nie ma co myśleć, że w tych warunkach raki coś pomogą. Dosyć szybko doganiam wspomnianą czwórkę i dalej na szczyt podążam sam. Szlak jest łatwy, dosyć szybko nabiera się wysokości, zaczynają się piękne widoki na Niżnie Tatry.
W pewnym momencie szlak przechodzi na północną stronę, leży tam sporo wyślizganego śniegu, a po prawej jest gdzie polecieć. Nie jest to jakiś trudny moment, ale trzeba zachować czujność. Po drodze mija się Nos, oznaczony drewnianym krzyżem, ale nie wchodzę tam w drodze na szczyt Sławkowskiego, zostawiam to sobie na zejście. Co ciekawe, tutaj spotykam kilka osób schodzących ze szczytu. Od teraz im wyżej tym coraz więcej płatów śniegu, ale idzie się dość dobrze.
Obrazek
Słońce mocno przygrzewa, jest naprawdę ciepło i coraz częściej, zamiast po termos, muszę sięgać po butelkę z wodą. Dobrze, że wziąłem, bo miała zostać w samochodzie. Na szczycie melduję się o 9.50. Mimo nie do końca sprzyjających warunków na szlaku, udaje mi się zbić godzinę z 5 godzin i 15 minut, pokazanych na drogowskazie w Smokovcu. Widoki są nieziemskie. Widać chyba całe Niżnie Tatry, Gerlach i dalej aż po Łomnicę. Wiem jakie szczyty są pomiędzy, ale nie jestem na tyle obeznany, żeby wiedzieć, który jest który. Doliny daleko w dole, ogrom gór przed oczami, aż nie chce się schodzić.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Po ok. 40 minutach na szczyt dociera wspomniana wcześniej czwórka słowacka. Robimy sobie nawzajem zdjęcia, troszkę rozmawiamy, ale trzeba powoli kierować się na dół. O 14 jestem na dole, jeszcze tęskne spojrzenie za siebie, na parkingu kasują mnie 20 zł, krótki odpoczynek i trzeba ruszać w kierunku domu.
Obrazek
Obrazek
W Chlewiskach jestem tuż przed 21 i jeszcze zdążam na wybory. Podsumowując. 6 godzin jazdy do, 8 godzin łażenia po górach i 7 godzin jazdy z powrotem. I nikt mi nie powie, że nie było warto! Do następnego.

Autor:  maciej76 [ Pn lis 02, 2015 8:07 pm ]
Tytuł:  Re: Na Sławkowski

Na przedostatnim zdjęciu widać, jak się odradza krajobraz po huraganie. Idąc tamtędy do Sląskiego Domu 4 lata temu były zgliszcza, pełno korzeni i gałęzi. Teraz teren ładnie zarósł młodymy drzewkami i krzakami.
Fajna wyprawa :)

Autor:  batmik [ Pn lis 02, 2015 8:38 pm ]
Tytuł:  Re: Na Sławkowski

Brawo za chęci i szczytowanie. Bo tak samemu to chyba nudno... :)
Zainwestuj w coś lepszego do focenia bo pogoda marzenia a zdjęcia nieostre...

Autor:  Gruszka02 [ Pn lis 02, 2015 9:10 pm ]
Tytuł:  Re: Na Sławkowski

Przyzwyczaiłem się, że dużo jest chętnych na tydzień przed wyjazdem, a im bliżej tym więcej osób się wykrusza, aż jadę sam. Nudno się jedzie tyle godzin jak nie ma się do kogo odezwać. Sokratesa pewnie bym namówił na taką jednodniówkę, ale On ma jeszcze bardziej przerypane ode mnie jeśli chodzi o odległość :D Co do zdjęć, to nie są najgorsze, jak na robione smartfonem. Nie chce mi się dźwigać aparatu :D

Autor:  _Sokrates_ [ Pn lis 02, 2015 9:35 pm ]
Tytuł:  Re: Na Sławkowski

Gruszka02 napisał(a):
Nudno się jedzie tyle godzin jak nie ma się do kogo odezwać.


Musisz sobie zorganizować jakąś Znajomą z Lublina :mrgreen:

Autor:  TataFilipa [ Pn lis 02, 2015 11:43 pm ]
Tytuł:  Re: Na Sławkowski

Gruszka02 napisał(a):
W Chlewiskach jestem tuż przed 21 i jeszcze zdążam na wybory

A Darka Mamlę znasz ?

Autor:  Jakub [ Wt lis 03, 2015 12:28 am ]
Tytuł:  Re: Na Sławkowski

Gratuluje samozaparcia. Fotki sa poprawne ale do robienia swietnych zdjec polecam Sony xperia Z5 zoom 5x bez straty jakosci i 23 mln pix najlepszy smartfon z 4k. Z tanszych polecam htc desire 820 sam posiadam 13mln pix daje rade nawet pod swiatlo i wewnatrz pomieszczen duzo szczegolow.

Autor:  e_l [ Wt lis 03, 2015 4:57 pm ]
Tytuł:  Re: Na Sławkowski

Gruszka02 napisał(a):
Widoki są nieziemskie. Widać chyba całe Niżnie Tatry, Gerlach i dalej aż po Łomnicę. Wiem jakie szczyty są pomiędzy, ale nie jestem na tyle obeznany, żeby wiedzieć, który jest który. Doliny daleko w dole, ogrom gór przed oczami, aż nie chce się schodzić.

Aż Ci zazdroszczę tych widoków :) Byłam na Sławkowskim 2 lata temu (22.09.2013) w bardzo podobnych warunkach śniegowych, z tą różnicą że na szczycie było samo mleko i widoków żadnych. Nie było też tej owalnej tablicy na krzyżu. Jak się naumiem dodawać zdjęcia to będzie widać jak było.
Gratuluję wycieczki, mi zdjęcia się podobają.

Autor:  peepe [ Śr lis 04, 2015 11:14 am ]
Tytuł:  Re: Na Sławkowski

Gruszka02 napisał(a):
W Chlewiskach jestem tuż przed 21 i jeszcze zdążam na wybory. Podsumowując. 6 godzin jazdy do, 8 godzin łażenia po górach i 7 godzin jazdy z powrotem. I nikt mi nie powie, że nie było warto! Do następnego

No i fajnie!
Ja też mam tak, że rzucę hasło to i owszem, chętnie, a potem no sorki nie da rady. Często więc jeżdżę sam. Ostatnio w sierpniu podobna jednodniówka mi wpadła do głowy w pewien wtorek rano, wieczorem już byłem w drodze. 6h w jedną stronę (z lubelskiego), w dodatku autobusem. Wybrałem się na Jagnięcy. Wyjście z domu o 22:00, wejście do domu o 21:00 dnia następnego.
Ale spontaniczny odpał daje kopa.

Autor:  e_l [ Śr lis 04, 2015 11:26 am ]
Tytuł:  Re: Na Sławkowski

e_l napisał(a):
Jak się naumiem dodawać zdjęcia to będzie widać jak było.

Obrazek

Autor:  _Sokrates_ [ Śr lis 04, 2015 3:07 pm ]
Tytuł:  Re: Na Sławkowski

peepe napisał(a):
Wyjście z domu o 22:00, wejście do domu o 21:00 dnia następnego.


Ja kiedyś w piątek prosto z pracy pakowałem się do autobusu o 16.40, ok 5 rano byłem w Zakopcu.
Robiłem trasę, o 22 ładowałem się do tego samego autobusu w Zakopanem i ok południa byłem w domu :mrgreen:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/