To był niezły rok, choć jak wiadomo zawsze jest mało...
Koniec lutego, krótkie ferie w Zakopanym. Nie ma zbytnio pogody, lekka odwilż, idziemy więc na krótki spacer do MO i dalej nad Czarny Staw. Pod schroniskiem jeszcze słonecznie, potem mgła i paskudnie.
![Obrazek](http://goo.gl/ncNkuq?gdriveurl)
Długa przerwa i dopiero w maju ruszamy na szlaki. Majówkowe wędrówki po Karkonoszach. Choć może nazywać to wędrówkami jest przesadą, właściwie jeden dzień, z 4 dni pobytu w Szklarskiej.
Więcej tu -
viewtopic.php?f=11&t=17437![Obrazek](http://goo.gl/TgvS3y?gdriveurl)
Końcówka maja - coroczny auto-przegląd techniczny, czyli 60+wiek na Kasprowy. Zaliczony. Zdjęć brak.
Początek czerwca - jak co roku sezon letni otwieram wyskokiem na Kościelec. Pogoda kompletnie do bani, ale tradycja jest tradycja. Tym razem wchodzę metodą na ślimaka. Od Murowańca na szczyt - 7h
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Cała wycieczka 12h.
Ale co się powałkoniłem to moje.
![Obrazek](http://goo.gl/VsV8qB?gdriveurl)
Dwa dni później odwiedziny na Jakubinie, przy pięknej pogodzie. Na szlaku przez Jarząbczy (właściwie obok) dosyć ruchliwie, na samym szczycie pusto, na Jakubinie to samo. Godzinka leżingu i mieniawdupiewszystkiego.
![Obrazek](http://goo.gl/RfKvGE?gdriveurl)
Połowa czerwca - Gładki Wierch.
![Obrazek](http://goo.gl/aKu2VK?gdriveurl)
![Obrazek](http://goo.gl/jBWG8l?gdriveurl)
Końcówka czerwca - w końcu zrobiłem to, czego nie robię nigdy. Czyli 3 dni po Tatrach od schroniska do schroniska. Mam blisko to mi się albo nie opłaca albo nie chce. Wstępnie miałem plan przejść z Chochołowskiej do Roztoki, ale prognozy niezbyt, więc zawężam obszar. Start w Murowańcu, przejście Zawratem do 5S (w deszczu), następnego dnia znowu Zawrat i zejście Kulczyńskim. Iks razy już tam byłem, ale Kulczyńskiego wizytowałem po raz pierwszy. Mgła i mżawka, pustka i cisza kompletna. To lubie.
![Obrazek](http://goo.gl/RmHBgI?gdriveurl)
W pierwszej dekadzie lipca ruszam na ostatni szlak, który został mi na liście nieodfajkowanych.
Smokowiec-Zbójecka-Rohatka-Mała Wysoka. No to w Wysokich szlakowo byłem już wszędzie,
w Zachodnich jakieś 60%.
![Obrazek](http://goo.gl/TJaCja?gdriveurl)
![Obrazek](http://goo.gl/7h2uDl?gdriveurl)
Pozaszlakowo już gdzieś tam byłem ale sporo jeszcze zostało, trzeba więc rozejrzeć się za nowymi drogami, a plany są bogate. Tydzień po Rohatce kolega comb, czyli Michał proponuje Ganek, no to tylko głupi by nie poszedł
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
. Wcześniej o Ganku nawet nie myślałem, no może, że "kiedyś tam, niewiadomokiedy". Sam bym raczej tam nie poszedł, także dzięki Michał za iskrę. Lufa znad przełęczy obezwładniająca.
fot.combDnia pierwszego sierpnia z kolegą Marcinem (xyz) podejmujemy wyzwanie na Baranie Rogi i po wejściu w stylu lajtowym i nieskomplikowanym delektujemy się widokami.
![Obrazek](http://goo.gl/j6Tc8Q?gdriveurl)
![Obrazek](http://goo.gl/Jaa7cS?gdriveurl)
Tydzień później prowadzę zespół dwójkowy
![blackeye :eye:](./images/smilies/icon_blackeye.gif)
na Jaworowy. Odludzie kompletne, trochę wspinaczki po pięknych ścianach na żlebem i długie szczytowanie. Dla mnie bomba.
![Obrazek](http://goo.gl/FhEZCN?gdriveurl)
![Obrazek](http://goo.gl/Ok9C4U?gdriveurl)
![Obrazek](http://goo.gl/MEli5L?gdriveurl)
![Obrazek](http://goo.gl/EYW8AP?gdriveurl)
Pogoda utrzymuje się nadal więc trzeba kuć żelazo. Kolejny weekend jednak z dzieciakami, konkretnie z synami. Mały idzie po raz pierwszy w Tatry i nie ma zmiłuj - kierunek dolina Kacza.
Nie wiem czy dojdzie i wróci, ale próbujemy.
![Obrazek](http://goo.gl/zWs2pw?gdriveurl)
23 km zrobił na własnych nogach. Nieliczni przechodnie biją brawo, stary nie dając po sobie poznać puszy się jak paw.
Do dziś kozaczy, że góry to bułka z masłem i wspomina wizytę w ... Kaczej Zupie.
Kolejny weekend to 15 sierpnia. Trzeba uciekać jak najdalej od pospolitego ruszenia. Kierujemy się w Zachodnie od południa. Z Żarskiej Chaty przez Banówkę, 3Kopy i Smutną Przełęcz próbujemy dojść do Płaczliwego i wrócić przez Baraniec. Na Smutnej dopada nas jednak mordercza burza, którą przeczekujemy na przełęczy i wracamy.
![Obrazek](http://goo.gl/MznoxN?gdriveurl)
![Obrazek](http://goo.gl/pC0KtS?gdriveurl)
W planie kolejne nieszlakowane cele. Z planów nie za wiele wypala, bo z kolegą Marcinem typujemy tym razem Mięgusza Wielkiego na ostatni weekend sierpnia. Plan prosty - na przełęcz, po głazach i już. Przygotowanie teoretyczne więcej niż dobre, nijak ma się do realiów. Oczywiście gubimy trasę na głazach i do dziś nie wiem jak na nią wróciliśmy. Są pewne podejrzenia i poszlaki, że cisnęliśmy drogami II i III ale głowy nie dam, a i też mało prawdopodobne mi się to wydaje. Docieramy jednak z powodzeniem i zostawiamy ślad w przezajebistym krankowym termosie.
fot. xyzPowrót drogą oryginalną, tzn schodzimy do Hińczowego i ciśniemy znowu na Chłopka.
Całość akcji 19h, w schronisku padamy na ryj a tu jeszcze asfalt przed nami. I to po ciemku!
Jesienią w Tatrach mnie nie widziano, z powodu innych spraw, którymi się zajmowałem. Wyjątkiem był krótki wypad na Skrajne Solisko z córką w pierwszej dekadzie października. Poszło nam elegancko, ale widoków żadnych.
![Obrazek](http://goo.gl/XADxLQ?gdriveurl)
W listopadzie wyskoczyłem na Turbacz ale zdjęć nie robiłem.
Koniec listopada powrót w Tatry, już na biało. Obeszliśmy Kondracką, bez sensacji, raczej na przywitanie się z zimą. Tam nie ma co fotografować, chyba że selfi.
![Obrazek](http://goo.gl/Bfts0p?gdriveurl)
![Obrazek](http://goo.gl/0kJcUv?gdriveurl)
Ostatni wypad to święta w Ornaku i moje zaległe marzenie - Bystra na zimowo. Nie ma tej zimy za wiele, ale zawsze coś. Pierwszego dnia poszliśmy na zwiady do Siwych Skał (pochmurno), następnego na Bystrą (słonecznie).
![Obrazek](http://goo.gl/VyWgCB?gdriveurl)
Alternatywna wersja wydarzeń tutaj -
viewtopic.php?f=11&t=18169Łącznie w górach 24 dni, pond 400 km z buta i ponad 25km w górę.
***********
W aktywności muzycznej też był nienajgorszy rok. 30 zagranych koncertów, kilka setek obejrzanych, 1 płyta nagrana (jest w fazie produkcji) i występ w 1 teledysku
https://www.youtube.com/watch?v=hAq6FdoFLBYJak na to wszystko znaleźć czas w 2016. Trzeba i niematotamto!