Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 23, 2024 3:47 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz sty 21, 2016 5:02 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt cze 22, 2012 7:38 pm
Posty: 843
Lokalizacja: siem-ce; m-ce
Nadszedł czas podsumowań, podsumuję więc i ja zeszły weekend w Dolinie Górnego Hronu. Nasza dwudniowa wycieczka rozpoczęła się w sobotę o siódmej rano w miejscowości Strelniky na Słowacji, w paśmie Pol'ana, skąd żwawo ruszyliśmy zielonym szlakiem w kierunku grzbietu. Pierwszy punkt widokowy miał się znajdować na górce o nazwie Minca, jednak żadnych widoków nie uświadczyliśmy. Pewnie zarosło. Na szlaku śladów ludzkich nie napotkaliśmy, za to wygodnie maszerowaliśmy po śladzie jakiegoś samochodu terenowego. Zresztą śniegu i tak nie było zbyt wiele na tym odcinku.

Obrazek

Do widokowej hali na Ľubietovskiej Bukovinie dotarliśmy po około trzech godzinach. Hala oferuje widok na masyw Pol'any, a nieco wyżej otwiera się widok na dalszą część naszej trasy, która prowadzi przez Vepor. A także na Niżne Tatry, które tego dnia niestety były schowane w chmurach. Chyba dobrze odczytaliśmy prognozy na ten dzień (pomimo tego, że na forum nie prognozuje już Raffi :wink: ), bo chmury wisiały tego dnia we wszystkich okolicznych pasmach, oprócz naszego. Z hali rączo ruszyliśmy za śladami wozu terenowego, który nieoczekiwanie zaczął sprowadzać nas w dół, do doliny. Do tego w naszym otoczeniu przestały pojawiać się szlakowe znaki. Był to dla nas sygnał, że może i dokądś zmierzamy, ale najprędzej, to do garażu wozu terenowego. Użyłem więc kompasu umiejscowionego w moich oczach i patrząc w rażące mnie słońce namierzyłem kierunek południowy. Ruszyliśmy więc stromym zboczem w przeciwnym kierunku. Po kilku minutach podejścia wróciliśmy na szlak.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Vepor i Niżne Tatry

Czerwony, grzbietowy szlak zaprezentował nam cały urok tego pasma. A dokładnie urocze lasy, elegancko oblepione świeżym śniegiem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na hali Pod Veprovo otwarły się widoki na wschód w kierunku Fabovej Hol'i, a ze skałek pod szczytem w kierunku Ľubietovskiej Bukoviny. Sam Vepor jest niestety całkowicie zalesiony. Kolejnym etapem był półgodzinny spacer w kierunku wzniesienia o nazwie Hrb, który jest geograficznym środkiem Słowacji.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przez piękne, zaśnieżone lasy mieszane, nikłą ścieżką, kluczącą pomiędzy wiatrołomami zmierzaliśmy do jądra naszej trasy (jakkolwiek to brzmi). Ze skałek przedszczytowych kolejne widoczki - tym razem na zachód.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No i znowu powrót do lasu.

Obrazek

Po drodze mijamy dość okazałe schronisko Chata pod Hrbom, jednak nie wstępujemy - czas nas goni. Czas nas tak bardzo gonił, że znowu zgubiliśmy szlak, jednak i tym razem nie na długo. Niebieskim szlakiem, a następnie sekwencją ścieżek rowerowych wracamy do punktu startu, po drodze obserwując taki sobie zachód słońca.

Obrazek
Hrb i Vepor

Obrazek

Trasa, która miała nam zająć niespełna siedem godzin, zajęła dziewięć (około 25 km). Po drodze nie spotkaliśmy nikogo.

Lekko urobieni trasą dnia poprzedniego w niedzielę o świcie podjeżdżamy do Tale w Niżnych Tatrach, gdzie rozpoczyna się nasza druga wycieczka. Plan optymistyczny zakładał przejście grzbietem Baby, podejście na Deresze, przejście przez Chopok i dalej granią do Dziumbira. Został odrzucony gdzieś w lesie, dnia poprzedniego. Plan nieco mniej optymistyczny zakładał przejście grzbietem Baby, podejście na Deresze i przejście przez Chopok. Został odrzucony tego dnia już na parkingu, gdy okazało się, że na żółtym szlaku prowadzącym na Babę jest założony tylko jeden ślad. Skorygowaliśmy więc nasz plan do dotarcia na Deresze. A w praktyce przeszliśmy tylko przez grzbiet Baby, hehe.
Według mapy i przewodnika żółty szlak aż pod samą Babę prowadzi leśnym zboczem. Nic z tych rzeczy, bo już podejście na szczyt o nazwie Mesiačik oferuje piękne i rozległe widoki na Horehronie i okolice, a także na pasmo Pol'any, którym wędrowaliśmy dzień wcześniej. Nieco wyżej otwiera się tez widok na grzbiet po drugiej stronie Doliny Bystrej.

Obrazek
Pasmo Pol'any

Obrazek

Obrazek\

Na otwartym terenie pod Babą pojedynczy ślad był zupełnie zawiany. Rozpoczęło się torowanie. Szlak omija wysokie łany kosówki, jednak w terenie, w którym jest on poprowadzony zalega najwięcej zawianego śniegu. Miejscami nawet po łydki. Niestety noga nie podaje, jak dzień wcześniej - idziemy dość opieszale. Dzień jest bardzo mroźny, co chwila wspomagam się zamarzającą coca-colą, dziwiąc się samemu sobie, że na wycieczkę nie zabraliśmy z żoną termosa. Czy też termosu. Ale raczej termosa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przed pierwszym wzniesieniem terenu (ale to jeszcze nie jest Baba) stary ślad znowu pojawia się dość wyraźnie; niestety prowadzi w dół, do doliny. Najwyraźniej jego właściciel miał już serdecznie dosyć przekopki. Tu szlak prowadzi już przez kosówkę; chcąc nie chcąc włazimy w jej gąszcz. Skakać po jej giętkich gałęziach, co chwilę się przewracając i zapadając - to niezapomniane doświadczenie. Po pewnym czasie odnajduje się wyraźniejszy ślad ścieżki, którym docieramy pod Babę. Z jej skałek widok jest nieco mniej ograniczony przez kosówkę, ale przedarcie się do niego to kolejna mordercza przeprawa. Na szczycie wieje jak na Syberii. Oglądanie pięknej panoramy Niżnych Tatr polega w moim przypadku na tym, że w kilkuminutowych odstępach czasu wychylam głowę zza skały :wink: .

Obrazek

Obrazek
Kremnickie Wierchy i masyw Chochuli

Kolejny odcinek prowadzi na nieco wyższą od Baby Palenicę (1654 npm) grzbietem, wśród kosówki i mamy wrażenie, że śniegu zalega tam jeszcze więcej. Torujemy na zmianę z żoną.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Później szlak robi dziwny łuk i zamiast prowadzić prosto w dół, okrąża górę od lewej strony. Dla nas to kolejne metry przekopki.

Obrazek

W końcu docieramy do Przełęczy Prislop, z której rozpościera się piękny widok na masyw Skałki, górującej nad Doliną Wajskowską. Stamtąd trawers do trasy narciarskiej, którą zbiegamy do Doliny Bystrej, a następnie przemierzamy ją w dół do parkingu, bo ostatni autobus nam uciekł.

Obrazek

Trasa, której przejście miało nam zająć (wg mapy) pięć i pół godziny, zajęło nam dziewięć. Sam półgodzinny odcinek Baba - Palenica zajął nam dwie. Szlak jest piękny widokowo, na pewno go powtórzymy w jakiejś poszerzonej opcji, ale na zimę się chyba średnio nadaje. Nie muszę dodawać, że po drodze nie spotkaliśmy nikogo. Spotkaliśmy za to prawdziwą zimę i po tej wycieczce przyznam szczerze, że z utęsknieniem czekam na roztopy :wink: .


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sty 21, 2016 6:03 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz paź 22, 2015 5:17 pm
Posty: 2496
Lokalizacja: Poznań
Ładna zima a zdjęcia przepiękne :)
Przeszłam z Wami tę trasę popijając kawę :mrgreen: i bardzo mi się podobało. A najbardziej to http://www.fotosik.pl/zdjecie/1f14c06b1e572751 :) Niezłe torowanie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So sty 23, 2016 10:56 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 3:57 pm
Posty: 1882
Lokalizacja: Lublin
Zdjęcia wymiatają.

_________________
Strząsnąć tę pisowską szarańczę.
Schetyna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 21 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL