Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Wt lip 02, 2024 11:47 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt sie 16, 2016 2:18 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt lis 21, 2008 10:48 pm
Posty: 1233
Lokalizacja: Warszwa
Tak właśnie to już jest pewne na cztery dni przed wyjazdem, nie tak jak zawsze bywało w dniu wyjazdu, udaje mi się zorganizować trzy dni wolnego w środku tygodnia. Chciałem Basi zrobić niespodziankę na nasze święto, ale jak to z kobietami bywa nie łatwo zachować w tajemnicy, bo co chwila pytania:, Na co mam ten urlop brać? Co mam spakować? No i w końcu powiedziałem, że czas na góry, czas na Twój Krywań. Juppi!!! Oby tylko się pogoda trafiła. No i się trafiła. We wtorek rano po kilkugodzinnej jeździe i kolejnej nieprzespanej nocy startujemy trasą przez Pawłowy Grzbiet zaczynamy nasze żmudne podejście. Początkowo idziemy szeroką, nudna jak flaki z olejem leśną drogą przez mocno zniszczony przez huragan w 2004 roku las. Ścieżka to wznosi się to opada i po ok. godzinie odbijamy w prawo. Szlak na Krywań prowadzi łagodnie w górę przez szybko zanikający las i przechodzi w wysoką kosodrzewinę, by następnie wejść na nieco bardziej strome zbocze Pawłowego Grzbietu, który jest przedłużeniem grani opadającej ze szczytu Krywania. W tym miejscu chmury zaczynają przegrywać swoja walkę z niebieskim niebem i odsłaniają się widoki na Tatry Zachodnie z lewej oraz skaliste szczyty Tatr Wysokich z prawej strony. Basia zaczyna odczuwać bóle żołądkowe po porannym hot-dogu i rozpoczyna na dobre walkę z sobą i z górą. Obejście grzbietu po zachodniej stronie wprowadza nas do Wielkiego Krywańskiego Żlebu, który przecina górę na dwie granie. Dochodząc do rozwidlenia szlaków robimy sobie dłuższą przerwę, by nabrać sił przed zdecydowanie stromszym fragmentem podejścia. Po pokonaniu Małego Krywania atakujemy ten właściwy. Wspomagamy się rękami, gdyż skała jest wyślizgana a nie ma też jednej jednoznacznie wyznaczonej ścieżki ile ludzi tyle wariantów. No i jesteśmy na szczycie. Podziwiamy widoki, robimy zdjęcia, Basia jak to ona zagaduje do wszystkich, widać, że jest szczęśliwa. Przejrzystość nie jest taka jak za pierwszym moim szczytowaniem, ale i tak jest ślicznie. Po godzinie czas na odwrót. Pomyśleliśmy, że zejdziemy żlebem jak wszyscy to będzie szybciej. Niestety w moim odczuciu nie było. Te kamienie i piarg osypujący się spod nóg nie pomagał. Nie pomagał także widok odległej skoczni i jeziora w dalszej części. O zgrozo!!! Piszę do Milana, że będziemy późno, żeby się nie martwił. Z każdą godziną zbliża się kres naszej dzisiejszej wędrówki. W międzyczasie napełniam butelki wodą a wracając do góry te 20 metrów dyszę jak lokomotywa. Będąc już na tej szerokiej ścieżce wracamy w milczeniu. Promienie zachodzącego powoli słońca oświetlają okoliczne zbocza Tatr Niżnych i Fatry. Nie mamy nawet siły wyciągać aparatów. W końcu po 12 godzinach lądujemy w samochodzie. To był ciężki dzień. Trzeba chyba obrać inny system dojazdu w góry. Brawo My!

https://goo.gl/photos/FkfFPwes9bB9W3ss9


Po długim i zdrowym śnie budzimy się wyspani, lecz trochę leniwi. Dziś zdobywamy Koprowy – przynajmniej był taki zamiar. Pogodynka mówi, że deszczu nie będzie, ale częściowe zachmurzenie ma występować. W drodze na Popradzki Staw postanawiam wstąpić do sklepu po ko folę. Po powrocie stukanie w okno auta i mówią, że zakaz wjazdu i parkowania i będzie pokuta. Nosz kur… za trzy minuty postoju?!?! Wytargowałem 20 z 60 Euro tyle, że bez pisania i pewnie do kieszeni „pan władza” sobie weźmie. To była najdroższa kofola, jaką piliśmy. & Euro za parking przy Stawie też za dużo, ale niech mają. Z zapowiedzianego zachmurzenia wszystko się sprawdza. Tylko, czemu te chmury są tak nisko. W łatwym terenie szybko zdobywamy wysokość a wchodząc na kolejny prób mówię głośno, że to już ostatni. Nie, nie tak łatwo nie będzie. Po zameldowaniu się nad Wielkim Hińczowym Stawem widać, że tafla jeziora prawie łaskocze chmury po brzuchu. Tylko na chwile się lekko podnoszą. Co więc robić? Na Koprowym byłem już w takich warunkach a wejście dla samego zaliczenia szczytu mija nam się z celem. Po pół godzinie decydujemy, że zostajemy nad stawem. Trochę poleżymy, trochę poświrujemy i zejdziemy zadowoleni. Tak też się stało. Nasze leżenie trwało dwie godziny. No i jakież było nasze zdziwienie, gdy zbieraliśmy się do powrotu a chmury rozeszły się niczym kamfora. Było już dobrze po 15-tej i główkujemy co zrobić. Możliwości są dwie: albo wejdziemy i dalej będzie okej albo wejdziemy i się znowu zawali chmurami. Pojawiła się tez trzecia możliwość: po prostu zejdziemy na dół. Tak też zrobiliśmy, nie chce nam się już. Będzie to doskonały powód, aby po raz kolejny wrócić i spróbować czwarty raz Koprowego. Mimo to w doskonałych humorach schodzimy do auta. Rozsiadamy się jeszcze na jakiś czas i przy schronisku i chłoniemy widoki i po godzinie ruszamy na parking. Piękny kolejny dzień nam się trafił. Bo jak to mówią: nie liczy się cel, ale droga do niego.

https://goo.gl/photos/WNEW38hRZqxupmDe6

Trzeciego dnia zbieramy manatki i ruszamy z niespodzianką na obiad do Radlina. Trasa przez Słowację jest długa i wkur…ca. Za to piękna widokowo. Ahoj przygodo! Do nastepnego!

_________________
Jeśli zdajesz pytanie dlaczego chodzę po górach to znaczy że nie zrozumiesz odpowiedzi


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr sie 17, 2016 3:25 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1503
Lokalizacja: W-wa
jedni napiszą "xujowa pogoda", inni:
tatromaniak24 napisał(a):
tafla jeziora łaskocze chmury po brzuchu
:D

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL