Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 11:48 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: N sie 21, 2016 10:40 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Zaczęło się dosyć banalnie. Z Wojtkiem umawiamy się w okolicach Katowic i zajeżdżamy piątkowego wieczora jego hotelem na kółkach na parking w Starym Smokowcu. Hotel tym razem był 4* bo miałem ze sobą karimatę. Śpimy kilka godzin i czekamy na Kiełbasę i Zbyszka, którzy mieli dojechać koło 3 w nocy. Chłopaki pod koniec drogi zdają nam relację z meczu piłkarzy ręcznych z Duńczykami.

Spotykamy się przed 4.00. Jak wychodziliśmy z paki to Kiełbasa coś wspomniał o Tajemnicach z Brokeback Mountain. Zupełnie nie wiem o co chodziło.

Zaczynamy żmudne podejście do Terinki. Pod Hrebienokiem spotykamy jakiegoś nocnego wilka i zamieniamy parę słów. Kolo mówi, że chce iść na Durny, tak jak my, ale nie zaproponował wspólnej wycieczki, po prostu zaczął iść w pobliżu. W pewnym momencie nas wyprzedził, tuż przed wejściem w skróty przed Zamkowskiego. Ale skrótami nie poszedł. „No to się zdziwi chłop jak do nas dojdzie przed Terinką” – stwierdza profesor. „kiler powiedział kiedyś w takiej sytuacji, że rzuciliśmy kartę maga, tak samo mu powiem”. Samotnik dochodzi nas przed progiem stawiarskim. „Co? Skrócik jakiś?” „Nieeee, rzuciliśmy kartę maga” – ‘niespodziewanie’ rzuca Profesor. Ale szybko ze śmiechem zagaduje gościa i od tamtego momentu idziemy w piątkę. Jednak na progu nieznajomy znów nas wyprzedza i kiedy dochodzimy do Terinki to jest już daleko za schroniskiem.

W Terince budzi się schroniskowe życie. Zbyszek wyciąga z plecaka świętą księgę maestro Jaćkiewicza i referuje nam drogę na Małą Durną Przełęcz. „Weź to, k...wa, schowaj. Tu poważni ludzie są” – szepcze przytomnie Kiełbasa. „Nie wyśmiewaj maestro. Jak się zgubimy to wyciągnę ‘Nieznane Tatry’ – i nas uratuję” – ripostuje Zbychu.

Około godziny siódmej mijamy stawy i kierujemy się do żlebu spadającego ze wspomnianej przełęczy. Troszkę się chyba rozruszaliśmy po porannym otępieniu bo w eter poszły żarty godne wykształconych, kulturalnych ludzi na poziomie. Na przykład:

- Polska reprezentacja piłkarska jest jak jaja – niby zawsze bierze udział ale nigdy nie wchodzi
albo
- Powiedziałbyś czasem coś romantycznego –żona do męża w alkowie. - Du.pa wyżej!

Dobry humor nie sprzyjał kontrolowaniu przebiegu drogi, ale wiedzieliśmy, że jakby co – Jaćkiewicz jest z nami. W górze widzieliśmy już naszego znajomego od „Magii i miecza”. Postanowiliśmy do niego dojść, po drodze mijając rozwidlenie żlebu i wybierając lewą gałąź. Łączymy siły i i wspólnie brniemy do góry. Coś mnie tknęło. Przestała mi pasować ta trasa. Zaczęły się jakieś kruche, poprzetykane mokrymi trawkami ścianki, strome rynienki… „Chłopaki, schodziłem tędy całkiem niedawno i takich trudności nie pamiętam. A pamiętałbym w zejściu takie patenty… Po lewej nad przełęczą powinna być Czubata Turnia a nie ma” „Eeeee, pierd*lisz. Idziemy do góry.” Może mi się zdaje – myślę sobie, może po zrobieniu grani z Łomnicy ten dość trudny żleb wydawał się całkiem prosty… Niby jest jakaś turnia nad przełęczą…

Tymczasem dochodzimy na (tak sądziliśmy) Małą Durną Przełęcz. Tylko jakoś tak mało miejsca. I ta Czubata tak mało wybitna. Zwracamy się w prawo. Miało być kilka metrów do góry granią i w trawers po stronie Dzikiej. Ni ch.uja. Puszcza tylko po prawej czyli po stronie Stawów. Krótki trawers i dochodzimy do jakiejś szczerbinki. Za nią igła i kolejna szczerbinka. W dół spada stroma rynna. Kur.vva! Gdzie my jesteśmy, bo na Mały Durny na pewno się nie wdrapujemy. W pewnym momencie zgłupiałem na tyle, że zdawało mi się, że jesteśmy przy Igle w Durnym, bo wcześniej weszliśmy do żlebu spadającego z Durnej Przełęczy. Dla ‘ułatwienia’ chmury zaczęły wyłazić z dolin i momentami nic nie było widać. Kontynuowaliśmy podejście granią na wschód – bo co mieliśmy robić. Teren cały czas taki bardziej I-owy. W końcu dochodzimy pod szczyt. Chwilę się waham przy dość stromej ściance, wchodzę w lewo w trawers, ale słabo puszcza, Kiełbasa bierze od prawej przez kominek, jest na wierzchołku. „No, panowie, widać większy szczyt, a za nim jeszcze większy”. Z Małego Durnego widać Durny, a za nim nie ma nic wyższego, dopiero Łomnica, czyli jesteśmy na…

„Kur.vva! Na Czubatej jesteśmy. Na Małą Durną nie zejdziemy stąd, ni ch.uja. Chyba że zjazdy…” Schematu, opisu nikt nie ma. No bo po co jak Kiełbasa i ja już byliśmy na tej drodze i wszystko mieliśmy pamiętać. Wojtek schodzi kilka metrów na gzyms po Dolinie Dzikiej i patrzy czy jest możliwość zejścia. Kiełbasa wychyla się na wprost. „Tam nawet nie patrz, kur.vva. Uskok jest w ch.uj…” Nasz nowo poznany nieznajomy patrzy po nas niepewnie. Chyba nie spodziewał się takiej sytuacji, a widać po zachowaniu że raczej ma mniejsze doświadczenie niż na jakie wskazywałby wygląd. „Nie mam uprzęży… Nie zjadę” – rzuca. Widzi, że patrzymy na pętle na końcu grani podszczytowej, nad uskokiem. Tyle, że dzieli nas od nich kilkanaście metrów naprawdę eksponowanego terenu. Nie wiemy jak długi byłby to zjazd i dokąd dokładnie się zjeżdża, stanowisko jest w mega niewygodnym miejscu, a Wojtek nigdy wcześniej nie miał styczności z liną… Nie takie atrakcje na pierwszy raz. Dobra. Spier.dalamy stąd tą samą drogą. Choćbyśmy mieli do Terinki zejść od razu. Je.bać koronę Zbyszka, je.bać grań na Łomnicę. Aby stąd zejść bezpiecznie.

1. Takie tam z wycofu
Obrazek

Zaczęliśmy bardzo ostrożny i czujny wycof tą samą drogą. Nie schodziliśmy dokładnie granią do tego samego miejsca, tylko skręciliśmy jedną rynnę wcześniej (wyglądała przystępnie). Po parunastu minutach połączyliśmy się z naszą drogą wejściową. Wszystko stało się jasne. Żebro po lewej ręce to to schodzące z Czubatej Turni. Żeby trafić na właściwą drogę to należy je przekroczyć. Albo obejść, ale do tego trzeba by zejść naprawdę nisko. Ja skłaniałem się mimo to ku tej drugiej opcji, ale Kiełbasa nieoczekiwanie wszedł w żebro powyżej charakterystycznej skalnej płetwy. „Chłopaki, dawajcie, puszcza”. Zdobyliśmy szczerbinkę w żebrze i stromą, ale nieźle urzeźbioną ścianką schodzimy do właściwego żlebu. Widzimy poniżej nas wyraźną ścieżkę… W górę żlebu – przełączka i wybitna turnia po lewej – TO wygląda jak Czubata. Chwała dla Kiełbasy – jakbyśmy zeszli niżej to nie wiem czy w ogóle nie poszlibyśmy na piwo do schroniska.

2. Wariant Kiełbasy przez widoczną szczerbinkę i jesteśmy we właściwym żlebie
Obrazek

3. Niech mi ktoś powie czy to jest Czubata z Małego Durnego czy Sępia z Czubatej - ja nie wiem nawet teraz
Obrazek

Dobra, idziemy do góry, czas się robi słaby, ale na Durny to chyba wejdziemy. Nasz nowopoznany znajomy już wcześniej zmył się do doliny, chyba psychę trochę mu przeczesało. Od tego momentu bez problemu (w stosunku do terenu, w którym poprzednio rzeźbiliśmy tu było bardzo przyjemnie) i w dobrym tempie zdobywamy Małą Durną Przełęcz, takoż zwany szczyt i główny wierzchołek Durnego.

Zbyszek świętuje skompletowanie WKT. A my z nim. Robimy pierwszy dłuższy odpoczynek od startu. To już 9. godzina wycieczki. Rozpoczynamy dyskusję, czy wchodzić na grań prowadzącą na Łomnicę, czy odpuścić. Niechęć do schodzenia długimi żlebami zwyciężyła.

4. 14 i wszystko jasne
Obrazek

Tuż po zejściu ze szczytu grań się zwęża. Kiełbasa rozgląda się za ringiem, nawet jeden znajdujemy, ale nie ten którego szukamy. Jest spit, ale z niego co najwyżej zjechalibyśmy we wschodnią ścianę Durnego. Za płetwą dochodzimy do nyży, koło której znajduje się stanowisko. Profesor jedzie pierwszy z zadaniem znalezienia drugiego stanowiska. Misja zakończyła się powodzeniem. Puszczamy potem Wojtka, który debiutuje na linie.

5. W poszukiwaniu ringa zjazdowego
Obrazek

Drugi zjazd jest trochę dłuższy. Klarujemy linę i początkowo łatwo, potem nieco trudniej na Klimkową Przełęcz. Wprost granią do góry, nieco stromo, potem w lewo trawers i parę minut później jesteśmy na Zębatej Szczerbinie. Tutaj mała zagwozdka – ani w lewo ani w prawo nie puszcza. Kiełbasa idzie na wprost. Ścianka trochę odpycha, ale dramatu nie ma. Po minięciu Zębatej jesteśmy już pod Poślednią Turnią, którą należy brać od lewej. Ten odcinek dobrze pamiętałem z wycieczki z 2014 roku. Sprawę ułatwia długi ciąg łańcuchów i klamry.

6. Widoczki w kierunku Miedzianej Kotliny iście alpejskie
Obrazek

Za Poślednią Przełączką chyba jedno z najtrudniejszych miejsc drogi. Trawers w dużej ekspozycji po niemal pionowej ściance. 3 klamry ratują sytuację, choć nawet z nimi nie jest banalnie. Dalej już łatwiej, ale czujnie po stromych gzymsach w dół na Przełączkę pod Łomnicą. Stamtąd w ciągu łańcuchów do Komina Franza. „Na prawdziwych terenach rolniczych pedały od traktora wiszą w skałach”.

7. Kolejny trawers
Obrazek

Barierkę na Łomnicy przekraczamy bez udziału większej publiczności, nad czym szczerze ubolewamy. Nasz biznesplan polegający na kasowaniu 5 euro (w kasku 6, z uprzężą 10) od zdjęcia prawdziwymi taternikami żeby zebrać na kurs na sam dół - upada. Okazuje się, że zjazd w ogóle nie jest możliwy.

8. Dla fanek
Obrazek

Po półgodzinnej posiadówie zbieramy się w dół. Nie pamiętałem, że tak długi jest ciąg łańcuchów z tej strony. Droga na Łomnicką Przełęcz dłuży się niesamowicie. Na szczęście na miejscu jest możliwość ze zjechania do stawu (i to – jak się okazało – zdarma!), z czego skwapliwie korzystamy. Przy stawie rozłączamy się – Zbyszek i Kiełbasa wsiadają w kolejkę, Wojtek i ja drepczemy do Smokowca z przerwą na późny obiad w Zamkowskim.

W Katowicach krank wyrzuca mnie, wsiadam do auta, ale jestem tak zmasakrowany, że pod Opolem się zatrzymuję na półgodzinną drzemkę na tylnym siedzeniu. Budzę się po niemal siedmiu godzinach…

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N sie 21, 2016 11:29 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1144
Lokalizacja: Łódź
Też nie wytrzymałem i kimałem po drodze. :mrgreen: 70 na godzinę jechałem bo refleks osiemdziesięciopięciolatka za kierownicą mnie dopadł. 50 km od domu zrobiłem godzinną drzemkę, bo bym chyba nie dojechał.
Dzięki chłopaki !!! Dla mnie osobiście to była najwspanialsza wędrówka po Tatrach do tej pory. Ale po cichu liczę na kolejne :lol:
Tak od razu mówiłem, że Kiełbasa znowu nowy wariant wymyśli :mrgreen:
A w moim wydaniu trwało 30 godzin. Jakby przyszło schodzić na sam dół z Łomnicy to chyba bym się tam położył i umarł.

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 12:31 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Krabul, masz dar pisania relacji :D :)

Rewelacyjna wyprawa :)

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 5:27 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4469
Lokalizacja: GEKONY
Ładnie, skompletowanie WKT, debiut z liną i to na Durnym i Łomnicy.
Krabul piszesz tak, że spokojnie możesz wydawać nowy przewodnik, już widzę opis drgi "wychodzimy zakosami w górę, gdzie zagrywamy kartą maga, następnie w sporej ekspozycji trzymamy się pedałów po pokonaniu których możemy myśleć o szczytowaniu" :mrgreen:

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 7:12 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Krabul napisał(a):
pod Opolem się zatrzymuję na półgodzinną drzemkę na tylnym siedzeniu. Budzę się po niemal siedmiu godzinach…

To się nazywa chwila przerwy! Współczuję bo jechać z Wrocka taki kawał drogi to jest masakra. Ja czasami ledwo żyję w drodze do Krakowa a gdzie tu jeszcze Wrocław!

TataFilipa napisał(a):
Jakby przyszło schodzić na sam dół z Łomnicy to chyba bym się tam położył i umarł.

Ja mam podobne zdanie. Ilekroć mam w planie jechać na Łomnicę przypominam sobie podejście / zejście i od razu mi się odechciewa! :evil:

Dobra akcja. Topograficzne ch.uje błądzące we mgle! :mrgreen:

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 7:29 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 7:31 am
Posty: 1616
Lokalizacja: Tarnow
Krabul napisał(a):
t Czubata z Małego Durnego

Ja bym się do tego skłaniał :)

Fajna relacja i kawał grani zrobione :)

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 8:12 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Kawał grani to jest do Łomnicy + zejście. Z reszta Krabul wie bo był od "dupy" strony. :mrgreen:

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 9:26 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N sie 25, 2013 10:23 am
Posty: 1501
lxix napisał(a):
Krabul napisał(a):
t Czubata z Małego Durnego

Ja bym się do tego skłaniał :)


Ano Czubata. Nawet widać sporą część "nieco trudnej" drogi z MDP :wink:


A Waszego znajomego spotkałem później w żlebie i zamieniłem z nim parę słów. Nie był raczej zachwycony wycieczką: - "Weszliśmy k....a na jakąś p.....oną Czubatą Turnię...." I potem bardzo rozsądnie stwierdził, że miał już dość i zdecydował się na powrót, choć jego znajomi poszli dalej: "Mają kasę i mówią, że na Łomnicy zjazd na dół da się załatwić." :mrgreen:


Ostatnio edytowano Pn sie 22, 2016 3:55 pm przez Rambubu, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 11:20 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1144
Lokalizacja: Łódź
Rambubu napisał(a):
"Mają kasę i mówią, że na Łomnicy zjazd na dół da się załatwić."

Na bogato trzeba żyć ! :mrgreen: Zobaczył moje dwa złote zęby i zaraz sobie opinię wyrobił. Tak, tak, wizerunek to podstawa.

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 12:28 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt wrz 17, 2010 11:49 am
Posty: 1146
Lokalizacja: dokąd
Ale akcja, gratulacje! :D
Fajne foty i świetnie się czytało ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 1:07 pm 
Nowy

Dołączył(a): So lip 26, 2014 11:04 am
Posty: 6
Lokalizacja: Zgierz
Super relacja, czuć emocje i napięcie :wink: . Zbyszek gratuluję Korony !!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 2:57 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Na pewno Czubata?

http://obiektywni.com.pl/galeria/fotografia-566234.php

Ale mogłem się pomylić... Wiem, ze z Czubatej zjeżdżaliśmy, więc chyba takiego zdjęcia nie mógłbym zrobić.


Ostatnio edytowano Pn sie 22, 2016 3:09 pm przez kilerus, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 2:57 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 14, 2013 12:39 am
Posty: 161
Wielkie gratulacje za udaną "wycieczkę", jeszcze większe brawa dla zaangażowanych w pomoc TacieFilipa w osiągnięciu WKT, a TacieFilipa za zrealizowanie marzeń :brawo:

Rambubu - :thumleft:


Ostatnio edytowano Pn sie 22, 2016 7:16 pm przez Pampalini, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 3:54 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N sie 25, 2013 10:23 am
Posty: 1501
OK, miałem właśnie odpisywać Krabulowi na PW, ale widzę, że już i tutaj temat został poruszony, więc napiszę może tutaj.
Przepraszam, w ogóle nie pomyślałem, że o to może chodzić, a "OS" kojarzy mi się raczej jednoznacznie.

Edytowałem poprzedni wpis.


kilerus: na Twoim zdjęciu jest Sępia, więc wszystko się zgadza.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 6:06 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Podobnie wyglądały...


Jak widać, tak niestety czasami jest. Niby się było, ale jakoś tak pamięć szwankuje. Ważne jest jednak to, ze doświadczenie daje sporo do karty maga, która pozwala się teleportować (po długim wpatrzeniu się w pasek postępu) w odpowiednie miejsce.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 8:49 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
ale się uśmiałem :lol: ale Wam do śmiechu na pewno nie było :P zrobiliście to co ja w zeszłym roku ;) ja nawet jeszcze dalej zaszedłem bo pomiędzy Pięciostawiańską a Sępią Turnią ;) potem obszedłem dołem jeden filar i wyszedłem pomiędzy Sępią a Czubatą Turnią i dalej już szedłem granią.
ten szczyt na zdjęciu to na pewno Czubata Turnia :) ze szczytu schodzi się po tej płycie. Schodząc w dół z lewej strony jest fajna rysa.

Obrazek
wspomniana płyta

przed iglicą trzeba zejść w lewo parę metrów aż to pionowego kominka za II. Jest to dość trudne miejsce. Ja nim zjeżdżałem ale da radę nim zejść.

Obrazek
kominek po prawej stronie filara

graty za piękną trasę i zrobienie WKT :) wyrypa niezła :) jak Krabul idzie z Kiełbasą to zawsze jest ciekawie :P

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 9:08 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pn sie 20, 2012 9:47 pm
Posty: 2380
Lokalizacja: Kraków
Starego dziada oprowadziliście po górach, to może coś z młodzieży, bo się akurat kwalifikuję :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 9:09 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 09, 2014 2:19 pm
Posty: 3048
Relacja super! Doskonale oddaje tamten klimat. Dla mnie była to niewątpliwie najtrudniejsza wycieczka choć nie był to mój Everest. Wszystko zależy od nastawienia. Pamiętam jak szliśmy na Mięgusza to trochę srałem w gacie a okazało się lajtowo. Podobnie było z późniejszymi moimi szczytami z WKT. Tutaj byłem pewny, że będzie podobnie i w sumie było tyle, że poprzednio trudniejsze miejsca były sporadyczne a na tej drodze nagromadzenie takich jedynkowych trudności jednak duże i koncentracji lepiej nie wyłączać.
A ten zjazd z durnego to fajna sprawa :)

TataFilipa napisał(a):
Też nie wytrzymałem i kimałem po drodze.

Drzemałem i ja w Częstochowie :) ze Słowacji 500km nie mam ale nie wiele braknie, ustawiłem sobie budzik na 20min, zaliczyłem parę drzemek i po 40min ruszyłem dalej. Co ciekawe po Grani Zachodnich udało się dojechać bez drzemki.

Z tymi kartami maga to faktycznie żeśmy przekombinowali bo teleportnęło nas z Czubatej poniżej Terinki. GPS głupiał, jak w Trójkącie Bermudzkim, nie wiem gdzie my żeśmy byli.
https://www.endomondo.com/users/2140422 ... /789305457

Krabul napisał(a):
„Na prawdziwych terenach rolniczych pedały od traktora wiszą w skałach”

C360 jak uj:
Obrazek

TataFilipa napisał(a):
Dla mnie osobiście to była najwspanialsza wędrówka po Tatrach do tej pory.

:thumleft:
Grań Zachodnich wspominam jeszcze fajnie, ale to całkiem różne światy, których nie da się porównać !

Dzięki chopaki !


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 9:12 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
następnym razem idę z Wami :P

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 9:31 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N sie 25, 2013 10:23 am
Posty: 1501
zephyr napisał(a):
przed iglicą trzeba zejść w lewo parę metrów aż to pionowego kominka za II. Jest to dość trudne miejsce. Ja nim zjeżdżałem ale da radę nim zejść.


Z ciekawości - jest gdzieś taka oficjalna wycena? WHP daje I, podobnie Chmielowski - Świerz (ale jest to jedno z tych miejsc, w których WHP mocno, powiedzmy, "inspiruje się" Chmielowskim - Świerzem).

Żeby nie było - również i moim zdaniem jest tam II, jak w pysk strzelił. A zarówno wchodziłem, jak i schodziłem tamtędy.


Ostatnio edytowano Pn sie 22, 2016 9:35 pm przez Rambubu, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 9:34 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Nam tez po wzrokowych obserwacjach bardziej pasowało II.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 9:36 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Bóg zapłać za dobre słowo.
kefir napisał(a):
"wychodzimy zakosami w górę, gdzie zagrywamy kartą maga, następnie w sporej ekspozycji trzymamy się pedałów po pokonaniu których możemy myśleć o szczytowaniu"
:thumleft: Jakbyś tam z nami był!
m__s napisał(a):
Kawał grani to jest do Łomnicy + zejście.
Wojtek i ja zjechaliśmy tylko krzesełkiem z Przeł. pod Łomnicą do stawu. Reszta z kapcia.
Rambubu napisał(a):
A Waszego znajomego spotkałem później w żlebie i zamieniłem z nim parę słów. Nie był raczej zachwycony wycieczką: - "Weszliśmy k....a na jakąś p.....oną Czubatą Turnię...." I potem bardzo rozsądnie stwierdził, że miał już dość i zdecydował się na powrót, choć jego znajomi poszli dalej: "Mają kasę i mówią, że na Łomnicy zjazd na dół da się załatwić." :mrgreen:
Mieliśmy wrażenie, że nieznajomy w pewnym momencie miał naprawdę nietęgą minę.
kilerus napisał(a):
Podobnie wyglądały...
Jeszcze na górze mówiłem chłopakom, że Sępia i Czubata to bliźniaki. Ten sam prostokątny kształt od wschodu.
kilerus napisał(a):
Jak widać, tak niestety czasami jest. Niby się było, ale jakoś tak pamięć szwankuje. Ważne jest jednak to, ze doświadczenie daje sporo do karty maga, która pozwala się teleportować (po długim wpatrzeniu się w pasek postępu) w odpowiednie miejsce.
Trochę jestem zły bo zaprawdę daliśmy strasznie du.py. W pewnym momencie zrobiło się nerwowo. Uważam jednak, że podjęliśmy dobrą decyzję i zachowaliśmy spokój, bez nerwowych ruchów - to najważniejsze. Okazało się, że i na Łomnicę udało się dojść, a podczas wycofu nie bardzo wierzyłem nawet w Durny.
zephyr napisał(a):
ale się uśmiałem :lol: ale Wam do śmiechu na pewno nie było :P zrobiliście to co ja w zeszłym roku ;) ja nawet jeszcze dalej zaszedłem bo pomiędzy Pięciostawiańską a Sępią Turnią
No widzisz, czyli miejsce spokojnie da się pokonać. Cóż, woleliśmy dmuchać na zimne. Teraz dobrze sobie przeanalizować przed kompem, ale tam na miejscu miałem raczej w głowie to jak może się skończyć zjazd w nieznany teren.
krank1 napisał(a):
Drzemałem i ja w Częstochowie
Nie wiem dlaczego, ale byłem strasznie wypompowany po tej drodze. W niedzielę byłem zombie. Dziwne...
krank1 napisał(a):
Grań Zachodnich wspominam jeszcze fajnie
Nie sądziłem, że to powiem ale GGTZ podobała mi się duuużo bardziej. Starość?

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 9:58 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
Rambubu napisał(a):
Z ciekawości - jest gdzieś taka oficjalna wycena? WHP daje I


z tego co kojarzę to w WHP jest wycena II.

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 22, 2016 10:09 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N sie 25, 2013 10:23 am
Posty: 1501
zephyr napisał(a):
z tego co kojarzę to w WHP jest wycena II.


Właśnie wg WHP jest "nieco trudno" (droga 3030). A jeżeli tak, to jest to jedna z bardziej jajcarskich "jedynek", które poznałem w Tatrach jak dotąd.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 23, 2016 7:42 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Na pewno I, bo my też byliśmy zaskoczeni tą "jedynką".


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 23, 2016 7:28 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
Było fajnie! góry dały lekcję ,bo na takim luzie i rozprężeniu nauczka musiała być.
Nie ma co jednak narzekać bo zaliczmy bonusowy szczyt :)
Świetny jest ten odcinek z Durnego na Łomnicę -sprawia frajdę!

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 23, 2016 10:00 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 09, 2014 2:19 pm
Posty: 3048
pamiątkowe 3 min ...



Ostatnio edytowano Śr sie 24, 2016 1:04 pm przez krank1, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 23, 2016 10:06 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Jak zwykle na poziomie krank1 :!:

btw. sugeruję używać jednak blokera do zjazdów. W górach nigdy nic nie wiadomo! "ch.uj nie pieniądz" a bezpieczeństwo jednak wyższe!

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr sie 24, 2016 9:30 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 7:54 pm
Posty: 2482
Super wycieczka Panowie, no i z przygodami, także zostanie w pamięci na dłużej.
Relację jak zwykle przeczytałem z dużą przyjemnością, a deser w postaci filmiku kranka łyknąłem łapczywie już wczoraj.

No i graty dla Zbycha za skompletowanie 14tki! Szybko Ci poszło, mi to pewnie jeszcze zajmie kilka lat ;)

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 02, 2016 5:10 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1503
Lokalizacja: W-wa
Krabul napisał(a):
Nie sądziłem, że to powiem ale GGTZ podobała mi się duuużo bardziej.
:!: :shock:
tak to sobie skrótowo tłumaczę: GGTZ = dłuższy, nieprzerwany, bliski kontakt z górami, chwile wieczornej/porannej niespiecznej kontemplacji :wink:, czysta przyjemność bez stresu, zmiana rodzaju wyczynu (wspinaczek już trochę zaliczyłeś), ale mimo wszystko, mimo wszystko bardzo jestem zaskoczona tym wyznaniem z potrójnym "u"

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL