Forum portalu turystyka-gorska.pl

Zbliżał się weekend a co za tym idzie trzeba było pomyśleć o jakimś wypadzie w góry. W środku tygodnia prognozy były bardzo optymistyczne ale jak to zwykle bywa przed samym wyjazdem trochę się popsuły. Zgaduję się z Kubą oraz z Marcinem Do wyboru mamy 4 cele w Tatrach Wysokich. Ustalamy, że pójdziemy do dol. Złomisk i na miejscu zadecydujemy jaki obierzemy cel po sprawdzeniu panujących tam warunków. Na parkingu w Szczyrbskim jesteśmy ok. 7:30 i ku naszemu zdziwieniu z budki wyłazi parkingowy który kasuje nas 7euro. Z tego co pamiętam we wcześniejszych latach o takiej porze roku opłaty nie były pobierane. Po przepakowaniu ruszamy w stronę schroniska. Jak na Tatry śniegu jest mało z czego nie jestem zbytnio zadowolony ponieważ będzie się trzeba przedzierać pomiędzy kosówką w dolinie. Na dodatek śnieg kompletnie nie jest związany. Źle to wróży ale idziemy z nadzieją, że wyżej będzie lepiej. W schronisku robimy postój na śniadanie po czym ruszamy dalej. Ludzi w schronisku sporo zwłaszcza skiturowców ale jakoś nikt do góry nie idzie.



Na szczęście jest jakiś ślad w dolinie. Prowadzi on wprost na Złomiską Turnię. Idąca przed nami dwójka Słowaków zmierzająca na Wysoką niezbyt dobrze jest zorientowana w terenie. Postanawiają zawrócić i iść inną drogą biegnącą dnem doliny. Teren robi się dość stromy ale za to szybko osiągamy wysokość Złomiskiej Zatoki.



Początkowo w planie również była Wysoka ale niezbyt korzystne warunki śniegowe oraz brak dalszych śladów zmusił nas do zmiany planów. Przed nami na Złomiskiej Turni widzimy jedną osobę podchodzącą pod stromy kominek. Po chwili osoba ta zawraca.





Sprawdzam w WHP tą drogę ale nie jest ona opisana. Nie wygląda to trudno więc postanawiamy spróbować. Pod kominkiem ubieramy szpej. Po chwili jestem pod nim. Okazuje się, że jest on zalodzony i dość stromy więc nie dziwi mnie decyzja o wycofie solisty. Parę minut zajęło mi jego przejście. Następny szedł Marcin i miał utrudnione zadaniem ponieważ miał tylko jeden czekan ale dał sobie radę. Po kilku minutach jesteśmy wszyscy nad kominkiem.





Teraz łatwym terenem dochodzimy do ramienia biegnącego wzdłuż żlebu drogi WHP 1289.



Niestety żleb jest bardzo stromy i śnieg w nim wygląda nie ciekawie. Nie widzę nawet opcji żeby w niego wejść. Bezpieczniejszym wariantem jest pójście po skałach brzegiem żlebu. Po kilkudziesięciu metrach dochodzimy pod ząb skalny i zastanawiamy się co dalej. Dalszy odcinek filarem wygląda na dość trudny. Chwyty nie wyglądają zbyt obiecująco. Poza tym nie widzę miejsc gdzie mógłbym założyć asekurację. Wariant drugi to wejście do żlebu. Żeby tego dokonać trzeba zrobić pionowy trawers w śniegu który nic nie trzyma. Na szczęście mamy dobrze założony przelot zatem próbuję opcję nr.2. Zejście jest bardzo czujne. Czekany trzymały jedynie w glebie więc za każdym wbiciem musiałem sobie odśnieżyć trochę placu. Udaje się założyć jakiś przelot z małego frienda. Dalsza droga na siodełko to już istna mordęga. Każde wbicie czekana kosztuje mnie odkopywaniem pół metrowej warstwy śniegu. W końcu wychodzę z tego parchu i asekuruję kolegów. Przejście tego kilkunastometrowego odcinaka zajęło nam dobre kilkadziesiąt minut.







Następnie dochodzimy pod blok szczytowy i po dużej stromej płycie z lewej strony wchodzimy na wierzchołek





Ze szczytu widzimy, że jest kilka osób na Wysokiej ale inne trasy wyglądają na nieprzetarte.



Robimy krótki rest na uzupełnienie sił oraz zdjęcia po czym ruszamy granią w stronę Złomiskiej Przełęczki. Drogę tą znałem już z zeszłego roku zatem zejście zajmuje nam kilka minut. Na przełączce decydujemy, że schodzimy do dol. Smoczej ponieważ w żlebie opadającym do Złomiskiej Zatoki jest sporo poduch nawianego śniegu co groziło by wywołaniem lawiny.





Zejście do dol. Smoczej wygląda już bardzo prosto ale zachowujemy należytą ostrożność. Po chwili jesteśmy na ubitej ścieżce. Teraz możemy sobie pogratulować z przejścia ciekawej drogi. Ściągamy szpej i ruszamy dalej.





Wracamy tą samą trasą którą doszliśmy pod Złomiską Turnię. Z dołu widzimy, że w sumie niewinny i krótki odcinek grani zajął nam prawie 3godz. W drodze na parking obserwujemy piękny spektakl w postaci palącego się nieba





Podsumowując miało być łatwo i przyjemnie a wyszło jak zwykle

_________________
Galeria zdjęć

Fajna akcja.
Kurna trzeba w końcu wrócić do tych Złomisk jak tylko śniegi się poprawią.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

Bardzo fajna wycieczka.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Łaaaaadnie

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/

jeszcze ciekawsze jest to sterczące drzewo, irracjonalnie wysokie, jedno na całą okolicę, obnażone, uchowało się przed wycinką? mogli mu zostawić jakieś do towarzystwa

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists

Jak ma być miło i lekko to zawsze wychodzi grubo
Trzeba sie tej zimy wybrać w Złomiska

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!