Krótkie podsumowanie górskiego 2016 roku.
Nowy rok zacząłem od szybkiego wypadu na pobliską Magurę.
Następnie w ramach odwiedzin teściowej udaję się na Babią Górę by popatrzeć sobie na Orawę.
Kolejny wypad to spacer z żoną na Klimczok przez Dębowiec.
Kilka tygodni później wczesną wiosną ponownie idę na Magurę. Kurcze dość często chodzę na ten szczyt.
W między czasie zaliczam też zachodnią część Beskidu Małego.
Przy pierwszej możliwej okazji udaję się na Kocierz popatrzeć na Żar.
Kolejny wypad to wycieczka na Pilsko. Podczas podejścia popełniamy taktyczny błąd. Jemy najpierw obiad zapijając piwkiem a następnie dopiero napieramy na szczyt. Ciężkie podejście wśród dzikich tłumów.
Następną trasę w mega upalny dzień odbyłem sam. Podejście na Skrzyczne i dalej na Baranią Górę gdzie dopadła mnie burza.
Spalony od słońca chodziłem jak połamany przez kilka dobrych dni.
W czerwcu w ramach urlopu jedziemy do Włoch. Jednak nawet podczas pobytu w tak urokliwym kraju w sumie wolałbym połazić po np. Tatrach. No ale raz nie zawsze więc odhaczone
Jednak po powrocie udało się skoczyć na pierwszy w tym roku wypad w Tatry.
O ile Kościelec zrobiłem na jednej nodze to na drugi dzień z Czerwonymi nie poszło mi tak dobrze.
W Kobylarzu myślałem że zdechnę. Czerwone właściwie przebiegliśmy widząc burzę która dorwała nas na granicy lasu. Było mega.
Na początku lipca wybrałem się w końcu na jakąś konkretną trasę. Padło na MSC.
Pogoda słoneczna i gorąco jak w piekarniku. Na drugi dzień idę różowy jak świnka do pracy
był ubaw 
Kiedy ponownie wyskoczył mi dzień wolny w środku tygodnia postanowiłem zacząć na Kasprowym a skończyć na Krzyżnem.
Po tej trasie obiecałem sobie robić ją co roku z tym że z Murowańca. Zobaczymy jak to będzie
Na kolejny wypad przyszło mi czekać miesiąc. Kierunek Szczyrbskie Pleso i dale na Bystrą Ławkę na którą nie doszedłem.
Relacja była na FTG.
Smakowało
Po kolejnym miesiącu ląduje w Dolinie Rohackiej i robię pętelkę wokół niej. Zachodnie pod koniec września wymiatają.
Relacja była na FTG.
Niedługo po tym trafiłem na stół operacyjny i na jakiś czas musiałem odpuścić wysiłek fizyczny.
Do dziś
Bielsko-Białą 31.12.2016.
Tak tak ponownie Magura. To moja ulubiona góra w okolicy.
Rok górski jak najbardziej udany. Kilka nowych tras zarówno w Beskidach jak i w Tatrach.
Ilościowo może nie powala ale te całodniowe wycieczki dają mi niezłego kopa na jakiś czas.
Mam nadzieje że 2017 będzie podobny lub nawet lepszy
Za oknem pierwsze wystrzały i rozbłyski na niebie. Szczęśliwego nowego 2017!!!
może strzelę jakąś trasę rowerową w połączeniu z Klimcozkiem i Szyndzielnią 
Myyyyy cyganie... 
