Była potrzeba, to było trzeba. Padło na niedzielę, padać miał śnieg i niefajna pogoda. Jakiś szybki temat, żeby na mecz zdążyć do domu.
Padło na Przełęcz pod Osobitą ze Zwerovki. Tak na dwie godziny w górę, podobnie w dół i myk na mecz. Wyszliśmy po piątej rano jak tylko się rozwidniło.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/467/ba1aed0d6355c7a7.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/467/a34d2c11c3ffb4f6.jpg)
Szło się dobrze. Śnieg zmrożony, szlak nieprzedeptany, ale bez lodu więc raki wędrowały w placakach.
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/467/b85f17b2c569d97e.jpg)
Na przełęczy konwencjonalna sesja fotograficzna.
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/467/ed2b3e7a893a7d9c.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/467/46461e475d28e2f0.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/467/cf2ca0374a3aa9cf.jpg)
Popatrzeć to mogliśmy najwyżej na siebie, więc niespiesznie wróciliśmy na dół. Już w okolicach schroniska zaczęło się niepokojąco przejaśniać. Weszliśmy na herbatkę i zupkę i uj nas strzelił, bo ni stąd ni zowąd pogoda się zrobiła jak drut. Był moment zawahania, czy nie wracać z powrotem na górę, ale pogląd że dla widoków to tylko pedały w góry chodzą zwyciężył i prawdziwi mężczyźni pojechali fotografować kwiatki.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/467/4a2bbc69e3103d7c.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/467/b8e413c93df83be5.jpg)