Tegoroczny wyjazd w Alpy okazał się nieustanną walką z pogodą, prognozy zmieniały się z godziny na godzinę, i to zawsze na gorsze. Tylko dzięki erze smartphonów i internetu udało się coś wycisnąć z tego tygodnia sierpnia. A jeszcze na dwa dni przed wyjazdem wszystko wyglądało optymistyczne, tylko jeden dzień z deszczem a reszta z fajna i słoneczna. Wyjazd około 19 z Muszyny, już za Wiedniem dopada nas front, tunel Arlberg zamknięty, więc objazdem przez Arlberpass po całonocnej jeździe w totalnej chmurze, nie widząc prawie nic, po serpentynach. Przy zjeździe na jednej z nich zepsuł się autobus i od razu korek. Po powrocie na autostradę niemiły akcent - roboty drogowe, zwolnienie do 80, 60 i ... mandat, 50 euro. Typowe polowanie na turystów, nawet nie byłem do końca pewny, czy rzeczywiście przekroczyliśmy prędkość, ale co nadyskutuje się z policjantem. Parę lat temu taka dyskusja zakończyła się drugim mandatem, po sprawdzeniu obowiązkowego wyposażenia apteczki. Dalej przez Liechtenstein - jakoś biedne wydało mi się to państewko, omijając autostradę do Chur, przez wąskie uliczki i miasteczka. Nadzieja, że przejazd przez dwutysięczne przełęcze Oberalppass i Sustenpass ukaże nam piękne widoki zginęła w chmurze. Była to jedna z cięższych dróg w moim życiu, po nieprzespanej nocy widoczność może 5 metrów, masakryczna ulewa i serpentyny. W Andermatt drogi to praktycznie nie było widać. Dopiero po opuszczeniu Sustenpass i zjeździe do Innertkirchen opuściliśmy chmurę. Nie było zbyt późno, więc obczailiśmy drogę do Zwirgli, którą planowaliśmy jechać następnego dnia. W deszczu robiliśmy namiot na kempingu w Innertkirchen. Cena za nocleg dla dwóch, namiot i auto - 26 franków. Za to darmowe wifi, lodówka i kuchenka gazowa. Wieczorem chmury się podniosły i byliśmy świadkiem całkiem ładnego zachodu słońca nad Alpami Urneńskimi.
![Obrazek](http://www.summitpost.org/images/original/1005461.jpg)
![Obrazek](http://www.summitpost.org/images/original/1005522.jpg)
Drugi dzień przywitał nas piękną pogodą, posiłek, pakowanie i ruszyliśmy samochodem, w stronę Rosenlaui. Trasa płatna - 8 franków na cały dzień, przy drodze stoi automat. Jakoś udaje mi się zapłacić kartą. Najdalszym punktem, dokąd można dojechać jest Schwarzwaldalp, gdzie znajduje się restauracja i duży parking. Po drodze kiczowato piękna widoki najpierw na lodowiec Rosenlaui i Wellhorn, a potem Wetterhorn.
Widok z Rosenlaui na Wellhorn i Rosenlauigletscher
Schwarzwaldalp i Wetterhorn
Eiger i MonchJest godzina 7.00 i temperatura 3 stopnie, ręce grabieją od zimna, ale za to widoczność świetna. Przy wejściu na szlak spaceruje lis, ale zanim wyciągnę aparat, znika w lesie. Póki co, to nie wiemy, dokąd idziemy: czy na Schwarzhorn czy na Faulhorn. Szlak na obydwa na razie się pokrywa. Początkowo lasem, ale zaraz wychodzi powyżej niego i cały czas już widokowo. Decydujemy się na Faulhorn - niższy i dalszy, ale za to z ciekawszą panoramą
Schwarzhorn![Obrazek](https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21082839_1440231039376352_4402904764007977597_o.jpg?oh=01bfd9d46d24fc27a4c8bb650a991c85&oe=5A139830)
Osiągamy przełęcz powyżej Grosse Scheidegg i mamy widok na okazał ścianę Eigeru
![Obrazek](https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/20988217_1440231076043015_5487395115367100066_o.jpg?oh=6fd7e17daa2f673e63b2c2d7fc8a67c1&oe=5A330C7A)
Dalej łatwą ścieżką, prawie na tej samej wysokości posuwamy się w kierunku kolejki na First, dotąd sami, ale im bliżej wyciągu, tym więcej ludzie. Za to pojawiają się coraz to nowe widoki.
Schreckhorn![Obrazek](https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21015883_1440231196043003_6105553669029902695_o.jpg?oh=9e4e925842980a2f20b5debccd15e013&oe=5A2A3617)
Od stacji First już z większą ilością ludzi kierujemy się do Bachalpsee, cel większości. Widoki cały czas super
![Obrazek](https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/20988124_1440231236042999_3806872242726449297_o.jpg?oh=5d495712e50493bbf68d6eeb014310aa&oe=5A14C5E4)
Faulhorn![Obrazek](https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/21032342_1440231326042990_3494431319895526494_n.jpg?oh=bff678afe9a744e121948b4dac8ac61e&oe=5A1F32FB)
Finsteraarhorn![Obrazek](https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21083205_1440231376042985_2255895897051141539_o.jpg?oh=034c92d828fe5e236b02e176f7b61a29&oe=5A27EAF4)
![Obrazek](https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21014053_1440231392709650_5196210630959405516_o.jpg?oh=26a8d4c296ded584858b77014e089a7d&oe=5A15B450)
BachalpseeZnad Bachalpsee już nieduże podejście, trochę mniej turystów i widoki wciąż piękniejsze i rozleglejsze
Szczyt Reeti na który prowadzi nieoznakowana, dzika ścieżka
JungfrauWreszcie szczyt, na którym jest wydeskowana platforma, może dla helikopterów, do leżącego poniżej schroniska. wspaniałe miejsce, żeby się położyć i kontemplować widoki. Kolega uznał, że takiego widoku nie ma z niejednego czterotysięcznika.
Mur: Eiger, Monch, Jungfrau
Brienzersee
Alpy Urneńskie i Sustenhorn
Thunersee
Po prawej Lauterbrunnen Breithorn
tzw Berner Oberland
Bluemlisalphorn
Finsteraarhorn i FiescherhornW widokach ze szczytu przeszkadzają trochę budynki schroniska, ale wystarczy zejść trochę niżej na odchodząca grań i jest już OK, plus mniej ludzi. Te mniej ludzi oznacza powszedni tatrzański jesienny dzień - tak dla porównania.
Za to więcej krów
![Obrazek](https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/20988345_1440231796042943_6711633776181566744_o.jpg?oh=3bddc33eaf7b7ff9d99c247b25102117&oe=5A351418)
Potem już długie, kilkugodzinne zejście z dalszym podziwianiem widoków.
Alpy Urneńskie - TitlisOpuszczamy tłumy obok kolejki na first, gdzie jest kilka sposobności na wydanie kasy - zjazd po linie głowa w dół, cliffwalk itd. Większość ludzi, aby wyjść na Faulhorn wybiera kolejkę na First od Grindelwald, ale nasza opcja dla mnie jest dużo ciekawsza, i na pewno tańsza.
_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam