Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
Dotrzeć w każdy zakątek http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=19393 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Elfka [ Śr sie 30, 2017 11:11 pm ] |
Tytuł: | Dotrzeć w każdy zakątek |
Jak zawsze chaotycznie, nie tak jak sobie wcześniej planowałam. Nie wszystko poszło tak ja chciałam, ale zawsze coś wyszło. A gór jak zawsze mi mało. W tym roku zaczęłam w czerwcu w długi weekend. Wtedy wprawdzie tylko na 3 dni, ale zawsze coś. W czwartek poszłam na Szpiglasową Przełęcz. Po drodze do 5 Stawów zaliczyłam wywrotkę, nie wiem jakim cudem na prostej drodze, chyba zaplątałam się w kijek. Rozwaliłam łokieć, założyłam plaster, "otrzepałam się" poszłam dalej. W schronisku zobaczyłam, że jednak rana wygląda mało ciekawie, choć nie boli. Poszłam do Toprowców, poprosiłam o lepszy opatrunek ![]() ![]() Kolejny dzień piątek pogoda miała paść, ale do 17 było całkiem spoko. Jako, że tego dnia oficjalnie otworzono szlaki na Słowacji, pojechałam Stramą właśnie tam. Trasa moja tego dnia: Hrebienok-Chata Zamkowskiego - Skalnate Pleso- Rakuska Przełęcz - Zielony Staw - przystanek Biała Woda. Tuż przed Skalnatym zaczęło padać, ale na szczęście deszcz szybko ustał, nawet słoneczko się przebijało. Pogoda padła zupełnie jak już dochodziłam do przystanku, zerwał się wiatr, zaczęło padać. Ale dzień i tak bardzo udany, pogoda utrzymała się dłużej niż zakładały prognozy. W sobotę lało, więc nie poszłam nigdzie ![]() Fotki z dwóch dni wędrówek: tutaj I lipiec. Pojechałam później niż planowałam, ale tak wyszło. Część fotek straciłam z powodu lenistwa, bo wgrywając na komputer nie zabezpieczyłam na pendrive, mimo, że miałam ze sobą dwa. Lenistwo do kwadratu. Komputer padł zupełnie, poszło w nim wszystko co mogło paść. Co zostało w aparacie, to zostało, reszta nie do odzyskania, chyba, że do labolatorium jakiegoś tam. Wędrówki zaczęłam 11 lipca. Tego dnia miały być burze, więc graniówki odpadają. Ale pogoda rano jest, więc chcę gdzieś iść. Dawno nie byłam na Lodowej Przełęczy, więc chciałam tam wrócić i zejść do Jaworowej. Jak podchodziłam do Terinki pogoda super, ale z super w ciągu paru chwil zrobiło się nieciekawie. Burza, grad, deszcz dopadły mnie tuż przed schroniskiem, a mnie burza tak zblokowała, że zamiast iść szybko, wlokłam się. Tak więc doszłam zmoczona ![]() ![]() https://drive.google.com/drive/folders/ ... sp=sharing 12 lipca. Jak co roku: Tatrzańska Polanka - Śląski Dom - Polski Grzebień - Mała Wysoka - Polski Grzebień - Dolina Białej Wody. Na Małej Wysokiej jestem co roku od 2011 roku. Po prostu uwielbiam ten szczyt i tę trasę. Wybieram zawsze dzień ze stabilną pogodą, coby w pełni cieszyć się z wycieczki. Na Polskim Grzebieniu i Małej Wysokiej trochę ludzi jest, ale tłoku nie ma, można spokojnie odpocząć. Oczywiście zejście do Łysej Polany prawie w samotności, parę osób nad Litworowym Stawem oraz pojedyncze osoby bliżej leśniczówki. https://drive.google.com/open?id=0B3ytz ... XJDd1JCb1U 13 lipca - leje więc nie idę ![]() 14 lipca - pogoda ma być. Może nie super słonecznie, ale bez deszczu i burz. Przynajmniej do wieczora. A moja trasa to: Chochołowska - Grześ - Rakoń - Wołowiec - Jarząbczy - Kończysty -Starorobociański - Siwa Przełęcz - Ornak - Iwaniacka - Kościeliska. Uwielbiam takie długie trasy i to jeszcze graniówki. Wręcz kocham ![]() https://drive.google.com/open?id=0B3ytz ... WtkZUw1dFE 16 lipca - totalny chaos. Po raz kolejny na Bystrą Ławkę. Rano usiłowałam znaleźć nocleg w Szczyrbskim, ale w tym takim hostelu nikt nie odpowiadał, nie było nikogo w recepcji. Tak więc poszłam na szlak, z nastawieniem na powrót do Polski, choć było mi to nie na rękę. Ludzi dość sporo, pod przełęczą mały korek. Zimno, momentami deszcz ze śniegiem. Chciałam zahaczyć jeszcze o Skrajne Solisko, ale nie mając noclegu i wiedząc, że muszę wracać, dałam za wygraną. Na dole raz jeszcze poszłam do tego hostelu. Dwa lata temu płaciłam 20 euro, tym razem chcieli ode mnie 30. To dlatego, że tam jak ktoś jest sam dają cały pokój, łóżka są wolne, ale nikogo nie dokwaterują. Jak dla mnie dziwna polityka, w końcu to nie hotel tylko hostel. Zniechęcona mam już wracać, ale tuż przy dworcu jest hotelo-hostel co się Furtkotka zwie. Ktoś pisał o tym miejscu na forum. Co mi zaszkodzi, zapytam. Pytam, czy mają turystyczne ubytowanie na jedną noc. A owszem mają za 16 euro plus 1 euro klimatyczne. Biorę. Tu też w pokoju jestem sama, mimo, że dwa łóżka wolne. Pościel jest, ręczniki, czajnik, szklanki. Super. Idę jeszcze na spacer dookoła jeziora, bo jeszcze nigdy nie miałam okazji. Dzięki noclegowi, kolejnego dnia parę minut po 5 mogę iść na Krywań. Fotek nie ma, przepadły. 17 lipca - Szczyrbskie - Jamski Staw - Krywań- Trzy Źródła i magistralą do Szczyrbskiego. Rano zimno, czapka, szalik, rękawiczki, ale niebo czyściutkie, błękit, słoneczko, cudnie. Uwielbiam tak rano wyjść, cudowne uczucie być tak rano na szlaku. Tłoku nie ma, na Krywaniu może z 6 osób. Tyle, że pogoda zaczyna się sypać, siedzę i obserwuję jak stopniowo tworzą się chmury, niebo zaczyna się zasłaniać, powoli robi się szaro. Nie wiem, czy jakbym wyszła później odważyłabym się wejść na szczyt. Wprawdzie nic się nie działo, po prostu się zachmurzyło, ale zawsze jakaś obawa jest. A wracałam innym szlakiem, bo ciekawiej ![]() https://drive.google.com/open?id=0B3ytz ... U5CV090NzA cdn... |
Autor: | shesmovedon [ Cz sie 31, 2017 1:31 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
Elfiku, zdjęcia chyba są niedostępne dla postronnych Cytuj: you are not signed in
|
Autor: | Elfka [ Cz sie 31, 2017 1:45 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
shesmovedon napisał(a): Elfiku, zdjęcia chyba są niedostępne dla postronnych Cytuj: you are not signed in Nie wiem czemu ![]() |
Autor: | magis [ Cz sie 31, 2017 6:35 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
Ja widzę zdjęcia ![]() |
Autor: | e_l [ Cz sie 31, 2017 7:45 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
Elfka napisał(a): ...może zobaczyć każdy, kto ma link bez konieczności logowania. Dawno nic nie udostępniałam za pośrednictwem google, mogłam coś pomieszać. Nic nie pomieszałaś ja widzę wszystkie. Elfka napisał(a): W czwartek poszłam na Szpiglasową Przełęcz. I chyba dalej na Szpiglasowy Wierch, bo masz fotkę Ciemnosmreczyńskiego Stawu (chyba dobrze go widzę) ![]() Trasa przez Rakuską Czubę fajna, ja ją skończyłam w Tatrzańskiej Łomnicy. Elfka napisał(a): Na Małej Wysokiej jestem co roku od 2011 roku To gratuluję, bo ja aż tyle razy na tym szczycie nie byłam. Ale też go bardzo lubię.To trochę pochodziłaś, też czekam na ciąg dalszy. ![]() Szkoda tych straconych zdjęć, ale będzie okazja aby iść tam jeszcze raz. |
Autor: | Zbychu [ Cz sie 31, 2017 9:09 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
Szacun za samotne przemierzanie tatrzańskich szlaków. Mniejsza czy wybór czy konieczność. Może trzeba wejść na półkę wyżej? ![]() A co do zdjęć... bardziej bym się przyłożył ![]() |
Autor: | Elfka [ Cz sie 31, 2017 11:27 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
e_l napisał(a): I chyba dalej na Szpiglasowy Wierch, bo masz fotkę Ciemnosmreczyńskiego Stawu (chyba dobrze go widzę) Tak, zawsze wchodzę, chyba, że pogoda niepewna. e_l napisał(a): Szkoda tych straconych zdjęć, ale będzie okazja aby iść tam jeszcze raz. Ze wcześniejszych lat są ![]() Zbychu napisał(a): A co do zdjęć... bardziej bym się przyłożył ![]() Wiem ![]() ![]() Dalsze wędrówki: 18 lipca - z gatunku, czy da się polubić Kościelec. Byłam dwa razy tam, średnio mi się podobało. Tego dnia wyruszam późno, bo dopiero około 7. Pogoda ma być nieciekawa. Do Murowańca dojdę i zobaczę co dalej. Jako, że pogoda ok, to idę nad Czarny Staw i zobaczę co dalej. Jest ok, na Karb mogę wejść, zobaczę potem co dalej. A dalej patrzę na niebo i średnio mi się to podoba. Siedzę może ze 20 minut, niebo się przejaśnia, jakaś pani, z którą potem ruszam dalej, mówi, że pytała w kolejce na Kasprowy, że pogoda do około 16 ma się utrzymać. No dobra idę na ten Kościelec. Wprawdzie na relaks na szczycie nie pozwoliłam sobie, bo jednak co jakiś czas, coś tam się chmurzyło, ale chyba polubiłam Kościelec ![]() Fotki z tych, co przepadły. 19 lipca. Tego dnia udałam się na Jagnięcy Szczyt. Bardzo lubię ten szlak, choć fragment od schroniska do Czerwonego Stawu mnie dobija. Potem jest już tylko pięknie. Z rana ludzi mało, zupełnie spokojnie, bez żadnych korków, kolejek. Pełen relaks. Jedna wada jest, trzeba wracać tą samą drogą do schroniska. Ale potem w dół można już pokombinować. Zawsze wracałam tą samą drogą, czyli do przystanku Biała Woda. Ale tym razem postanowiłam sobie szlak przedłużyć. Poszłam nad Biały Staw, następnie na Przełęcz pod Kopą i dalej do Jaworzyny. Przynajmniej dłużej na szlaku ![]() https://drive.google.com/drive/folders/ ... sp=sharing 20 lipca - krótko - Czerwone Wierchy. Chciałam dalej, ale zaspałam ![]() 21 lipca - pogoda się sypie, ale nie chce mi się siedzieć. W razie jakby zaczęło lać lub co gorsza grzmieć, muszę mieć szybką opcję wycofu. A więc od Kalatówek do Kościeliskiej czarnym szlakiem. Nie padało, ale góry w chmurach, więc nie wiem, co było wyżej. Z Kościeliskiej nie mam zamiaru grzecznie włazić w busa. Tylko wracam piechotą dla odmiany Ścieżką pod Reglami, dochodząc do wysokości Strążyskiej ![]() 22 lipca. Ma grzmieć, ma padać, ma być nieciekawie. Mało ciekawe jest również siedzenie na miejscu. Dzień z gatunku, czy da się polubić... tym razem szlak Popradzki Staw - Przełęcz pod Osterwą i magistralą do Śląskiego. Jakoś się nie mogę przekonać do tego szlaku. Z Popradzkiego niby ta przełęcz pod ręką, a idę, idę, ale dojść nie mogę. Na przełęczy jakieś muchy atakują, więc ruszam dalej. Pogoda jest, ale gdzieś mruczy, tylko skąd, skoro nade mną słońce. No tak, o ile znam się na topografii, to jak spojrzałam w dal, to chyba nad Niżnymi się kłębiło i było czarno. Ciekawe, jak to pójdzie, póki co jest ok, w kierunku jakim zmierzam błękit, więc idę, choć dość szybko. Nad Batyżowieckim chciałam już schodzić w dół, bo robiło się coraz bardziej buro, ale burza daleko. Idę dalej, w pewnym momencie błysk przed oczami aż przysiadłam. Liczę, ale zanim dotarł odgłos burzy to się w liczeniu zgubiłam. Dla pewności przysiadłam chwilę skulona, ale tego dnia już grzmotu nie słyszałam, tylko trochę deszcz popadał. Przy Śląskim już pogoda słoneczna, w taką też schodzę do Smokowca. 23 lipca. Mają być burze. Ale wcześniej też miały być i jakoś nie było. Chciałam przejść choć Granaty (choć mama wymusiła na mnie, że na Orlą nie pójdę, ale po Granatach to hasałam jeszcze w początkach łazikowania). Granaty w końcu krótkie są. Zaczęłam podejście na Skrajny. Może to śmieszne, ale czasami mam w górach jakieś dziwne przeczucie, które mi każe zawrócić. Parę razy zignorowałam, kończyło się albo szybką ucieczką, albo siedzeniem pod skałą. Tym razem zwróciłam. Przy Czarnym Stawie zaczęło kropić. Ale przeszło. Pora była wczesna, więc postanowiłam zejść do Psiej Trawki, a dalej się zobaczy. Niestety, odgłosy burzy mnie zawróciły. Zaczęłam schodzić w kierunku Przełęczy między Kopami. Niebo nad miastem jeszcze przyjazne, od czasu do czasu z gór dolatywał pomruk. Zeszłam na spokojnie, trochę deszczu było tylko. Ulewę i burzę obserwowałam już z okna kwatery. Niestety, zdjęcia przepadły. Na lipiec tyle. Potem 4 dni łapałam okno pogodowe w sierpniu. cdn... |
Autor: | Pan Maciek [ Pt wrz 01, 2017 5:57 am ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
Ala jak to przepadły? W jaki sposób? |
Autor: | miler [ Pt wrz 01, 2017 11:46 am ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
Pan Maciek napisał(a): Ala jak to przepadły? W jaki sposób? Elfka napisał(a): Część fotek straciłam z powodu lenistwa, bo wgrywając na komputer nie zabezpieczyłam na pendrive, mimo, że miałam ze sobą dwa. Lenistwo do kwadratu. Komputer padł zupełnie, poszło w nim wszystko co mogło paść. Co zostało w aparacie, to zostało, reszta nie do odzyskania, chyba, że do labolatorium jakiegoś tam.
|
Autor: | Sebastian D [ Pt wrz 01, 2017 12:48 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
Ile łażenia ![]() Nie wiem czy znalazłbym motywację do samotnego chodzenia przez ponad tydzień - szacunek ![]() Jak już tyle razy przechodziłaś szlaki, doświadczenie zebrałaś, to może czas, jak napisał Zbychu, na coś innego? Piszesz że Lodowy Twoim marzeniem. Realizuj ![]() |
Autor: | Elfka [ Pt wrz 01, 2017 12:50 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
Sebastian D napisał(a): Jak już tyle razy przechodziłaś szlaki, doświadczenie zebrałaś, to może czas, jak napisał Zbychu, na coś innego? Piszesz że Lodowy Twoim marzeniem. Realizuj ![]() Na Lodowy mogę iść tylko z przewodnikiem. Sama nie dałabym rady, topograficznie leżę ![]() |
Autor: | Sebastian D [ Pt wrz 01, 2017 3:14 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
Niektóre szlaki (np. Otargańce, na Przełęcz pod Osobitą) są gorzej utrzymane i oznakowane niż ścieżka na Lodowy. Dałabyś radę, w myśl zasady: idę tak daleko na ile pozwala głowa. Jeśli tylko wiesz który szczyt to Lodowy ![]() Co innego filanc, tu ryzyko istnieje zawsze. Ale smak zwycięstwa niepomiernie większy ![]() |
Autor: | sprocket73 [ Pt wrz 01, 2017 4:10 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
Hmm... ale zdajesz sobie sprawę, że tak duży lęk przed burzą jest trochę irracjoanalny? Oczywiście być przemoczonym i przemarznietym to nic fajnego. Realne niebezpieczeństwo porażenia piorunem również istnieje, ale to nie jest tak, że ktoś tam będzie w Ciebie celował ![]() Wycieczek naprawdę sporo, a to jeszcze nie koniec. Widzę, ze bardzo lubisz Tatry ![]() |
Autor: | Elfka [ N wrz 03, 2017 7:12 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
sprocket73 napisał(a): ale zdajesz sobie sprawę, że tak duży lęk przed burzą jest trochę irracjoanalny? Może, ale zawsze bałam się burzy. Jednak wyleczyłam się przed lękiem przez burzą jak siedzę w domu. Choć ostatnie nawałnice pokazują, że nawet dom nie jest do końca bezpieczny. sprocket73 napisał(a): Widzę, ze bardzo lubisz Tatry ![]() Kocham ![]() Tatr mi było mało, więc szukałam okna pogodowego w sierpniu. Trochę średnio trafiłam, no ale zawsze coś. Zarezerwowałam sobie nocleg w Chochołowskiej z dnia na dzień i pojechałam. Przyjechałam 3 sierpnia, żałowałam potem, że nie dzień wcześniej. Jeszcze w domu patrzyłam na pogodę, miało być ładnie, ale już na miejscu zaczęło się mówić, że pogoda padnie. 4 sierpnia. 5 rano, pogoda jest. Błyskawicznie się zbieram i ruszam. Moje marzenie - Otargańce. Nie wymyśliłam nic rozsądnego, wiem, że po tamtej stronie nie ma schronisk, jest owszem autocamping, ale nie chciałam ryzykować. Pomyślałam, że pójdę sobie kawałek granią, a potem wrócę tą samą drogą. Nie byłam tam jeszcze, więc bardzo chciałam. Do Jarząbczego idę totalnie sama. Pogoda jest ok, choć trochę chmur się gromadzi. I w końcu ruszam, tam, gdzie mnie jeszcze nie było. Jestem oczarowana tym szlakiem, jest wcześnie, więc idę ile się da. W pewnym momencie robi się trochę buro i czuję strach. Ale na spokojnie patrzę na niebo, obserwuję, widzę, że błękit się przebija i po chwili jest już super. Widzę kolejne wzniesienia i myślę, pójdę tam i wrócę. Ale potem jeszcze dalej i jeszcze dalej. Zagaduję do napotkanych turystów, mówią mi, że zaraz szlak będzie się obniżał. Mają kwaterę w jakieś pobliskiej wsi, zarezerwowaną w styczniu. Szłam jeszcze kawałek, doszłam do kosówek. Pokręciłam się jeszcze trochę i zaczęłam wracać. Muszę tam wrócić. Jest to jeden z najpiękniejszych szlaków jaki przeszłam. Początkowo chciałam zejść zupełnie na dół i wrócić sobie innym szlakiem, np tym co wychodzi tuż przed Kończystym. Ale pogoda była ciut niepewna. Ale też cudnie było przejść ten kawałek grani dwa razy. A pogoda się utrzymała. Najpiękniejsza wycieczka tego lata: https://drive.google.com/open?id=0B3ytz ... jd5b0hCNnc 5 sierpnia. Miało lać, grzmieć. A jest słoneczko. Tak więc ruszam. Tym razem Doliną Starorobociańską na Siwą Przełęcz. Dalej na Błyszcza i Bystrą. A ponieważ było mi mało, to jeszcze Starorobociański, po raz drugi w tym sezonie. Na Bystrej byłam wcześnie, więc ludzi mało, na Starorobociańskim sporo, ale każdy spokojnie mógł odpocząć, miejsca dość. Potem już wracałam na dół, czyli znów Trzydniowiański na bis ![]() https://drive.google.com/open?id=0B3ytz ... XV0b2hEMFE 6 sierpnia. Miały być Rohacze. Już na Grzesiu wiedziałam, że nici z Rohaczy. Chmury napierały na całego. Z Rakonia chciałam zejść na Zabrat, dalej w kierunku Tatliakovej Chaty aby iść chociaż nad stawy. Ale zaczęło lać, a niebo wcale nie było przyjazne. Wróciłam więc grzecznie ![]() https://drive.google.com/open?id=0B3ytz ... XV0b2hEMFE |
Autor: | sonia [ N wrz 03, 2017 7:45 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
Miło przeczytać ![]() Będąc kilka lat temu na Lodowej Przełęczy, też chciałam wejść na szczyt, ale że byłam po raz pierwszy w tych okolicach, nie chciałam schodzić ze szlaku. Może kiedyś. No i te pustki Doliny Jaworowej były dla mnie trochę przerażające. Elfka napisał(a): A moja trasa to: Chochołowska - Grześ - Rakoń - Wołowiec - Jarząbczy - Kończysty -Starorobociański - Siwa Przełęcz - Ornak - Iwaniacka - Kościeliska. Robiliśmy dwa lata temu, jedna z moich ulubionych tras:)
|
Autor: | sprocket73 [ N wrz 03, 2017 7:51 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
Otargańce są super! Przeszłaś je w bardzo nietypowy sposób, od góry i w obie strony tego samego dnia. A wiesz, że Tobi był na Otargańcach 2 lata temu? ![]() |
Autor: | Elfka [ Śr wrz 06, 2017 10:24 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
sprocket73 napisał(a): A wiesz, że Tobi był na Otargańcach 2 lata temu? I pewnie świetnie się bawił ![]() |
Autor: | Sheala [ Pt wrz 08, 2017 8:36 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
Tydzień w Tatrach!!! Dla mnie marzenie!!! Ja przymuszona trochę okolicznościami rodzinnymi poznałam samotność w Tatrach i stwierdzam, że teraz już wolę jeździć w Tatry sama.... Tym bardziej, że moja rodzina nie dotrzymuje mi kroku i ich i mnie to frustruje. |
Autor: | sonia [ Pt wrz 08, 2017 8:53 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
Sheala napisał(a): Tydzień w Tatrach!!! Dla mnie marzenie!!! Ja przymuszona trochę okolicznościami rodzinnymi poznałam samotność w Tatrach i stwierdzam, że teraz już wolę jeździć w Tatry sama.... Tym bardziej, że moja rodzina nie dotrzymuje mi kroku i ich i mnie to frustruje. O, witaj w klubie. Ja kiedyś usłyszałam wprost, że [w Tatrach] brakuje mi tylko bata w ręku i powinnam za poganiacza niewolników robić ![]() |
Autor: | Krabul [ Śr wrz 13, 2017 1:02 pm ] |
Tytuł: | Re: Dotrzeć w każdy zakątek |
Ja szczerzę mówiąc podziwiam Elfkę - jest uosobieniem maksymy "każdemu jego Everest". |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |