Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=19395 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | sprocket73 [ Pt wrz 01, 2017 12:02 pm ] |
Tytuł: | O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
Na ostatni dzień sierpnia zapowiedzieli pogodowy cud nad Tatrami. Całe lato nie było tak optymistycznej prognozy. Nie wytrzymałem i wziąłem wolne. Plan był dość ambitny. Chciałem zabrać Tobiego na Bystrą Ławkę. Byłyby to dla niego najtrudniejsze przejście w Tatrach Wysokich. Zaczęło się normalnie jak na tatrzańską jednodniówkę, czyli wczesną pobudką 2:50 i wyjazdem 3:30. Jechało się szybko, w niecałe 3 godziny zameldowałem się na odhumanizowanym automatycznym parkingu w Štrbskim Plesie. Ciekawe temperatury po drodze: koło domu +18 stopni, za Jurgowem +4. Rześki poranek, ale dzień zapowiada się piękny. Ludzi jeszcze mało. Oprócz wielkiego drewnianego niedźwiedzia witaja nas wiewiórki, które przyglądają się Tobiemu z ogromnym zaciekawieniem. Idziemy dość szybko, bo rześko robi się coraz bardziej. Góry coraz bliżej. Słońce ostre jak brzytwa. Odcinek leśny minął szybko. Wchodzimy na najniższe piętro ciągle zacienionej Doliny Młynickiej. Zatrzymuje mnie Wodospad Skok. Jest jeszcze cały w cieniu, więc posilając się czekam na słońce. Wychodzi nagle, zmieniając wszystko dookoła, również temperatura wzrasta skokowo. Ruszamy dalej, przez kolejne piętra doliny. Dawno tu nie byłem, a właśnie tą piętrowość zapamiętałem najbardziej. Za każdym progiem odkrywa się nowy świat. Stopniowo zanika roślinność, a wzrasta ilość kamieni. Na najwyższym piętrze siedzę sobie nad Capim Stawem i teleobiektywem obserwuję dalszy przebieg szlaku. Prawdę mówiąc nie chodzi mi tylko o przebieg szlaku. Wypatruję ścieżki na szczyt Furkot, który znajduje się niedaleko Bystrej Ławki. Poczytałem trochę, że zwykły turysta może na niego bez większych problemów wyjść. Ścieżka faktycznie jest widoczna, przynajmniej jej początkowy odcinek odchodzący od szlaku. Dalej ścieżka się rozmywa. Widzę dwóch śmiałków, którzy wychodzą na Furkot. Nie najlepiej im idzie, walczą między osypującym się żlebem, a dość stromą ścianą. To trochę trudniej niż się spodziewałem. No nic, pomyślałem, że można spróbować, najwyżej się wrócę. Idziemy. Miejsce, w którym ścieżka odchodzi od szlaku znajduje się prawie pod samą przełęczą i jest oznaczone takim napisem w języku słowackim ![]() Okazało się, że wychodzi się naprawdę bez problemów. Trzeba tylko umieć znaleźć odpowiednią drogę, a nie pakować się tam gdzie jest krucho lub stromo. Nabieramy wysokości, zaczynają się zapierające dech w piersiach widoki. Sam Furkot trochę mnie rozczarował. Jest naprawdę łatwy. Stojąc na nim patrzyłem w stronę nieco wyższego Hrubego Wierchu. Wcześniej w internecie wyczytałem, że tam lepiej, żeby zwykły turysta nie chodził. Ale widzę, że ktoś napiera, więc myślę sobie, spróbuję chociaż kawałek, najwyżej się wrócę. Zaczyna się zabawa. Tutaj już naprawdę trzeba szukać drogi, myśleć i uważać. Ehh... widoki... Dolina Niewcyrka. Gdzieś tak w połowie drogi, na niewielkim pipancie, dogoniliśmy tych co napierali przed nami. Była to słowacka parka, przygotowywali się do dalszej drogi wiążąc się liną. Zagadałem, że tam dalej to się już chyba nie da tak przejść turystycznie, ale dziewczyna mówi, że można, ale ona ma lęki, więc woli iść z asekuracją. Oczywiście widok psa wprawił ich w osłupienie. Pomyślałem - spróbuję, najwyżej się wrócę. Faktycznie było jeszcze trudniej, ale powoli, bez nerwów pokonywaliśmy kolejne przeszkody, aż udało się zaszczytować na Hrubym Wierchu. Ten szczyt robi wrażenie. W stronę Doliny Hylińskiej kończy się wielką przepaścią. Ma się wrażenie jakby się stało na murze z "Gry o Tron". Zresztą nawet na Wiki o tym coś napisano "Hruby Wierch uważany jest za najpotężniejszy w Tatrach skalny mur, ze stosunkowo dużą wysokością 600 m" W nagrodę wspaniałe widoki. Wypadałoby napisać, jak sobie poradził z tym wszystkim Tobi. Otóż - bardzo dobrze. Byłem zaskoczony jego opanowaniem, ostrożnością, posłuszeństwem, wyczuciem przestrzeni, oceną wysokości. Są miejsca, gdzie pies ma łatwiej przejść niż człowiek, w innych odwrotnie, tak że były momenty, że ja szedłem inaczej niż on. Najważniejsze, że nie wpadał w panikę, był spokojny, ale bardzo skupiony. Wychodzi na to, że nasze zdobywanie skałek na Jurze było dobrym przygotowaniem. Brawo Tobi! Plan na powrót był taki, żeby tą samą drogą dojść do szlaku i dalej kontynuować przez Bystrą Ławkę. Z góry widziałem jednak tłumy idące w górę po obu stronach przełęczy. Była jeszcze taka opcja, żeby zejść z Furkotu na drugą stronę bezpośrednio do Furkotnej Doliny. Czytałem, że jest to zejście długie i trudne ze względu na osypujące się piargi. Pomyślałem, że spróbuję ![]() Była to kolejna dobra decyzja. Przełęcz zakorkowana. Z psem robilibyśmy tam tylko dodatkowe większe zamieszanie. Poza tym nie ukrywam, że chodzenie bez szlaku ma dla mnie zawsze lepszy smak. Natomiast co do trudności - wcale nie trudno. Trudno to mieliśmy niedawno w Czarnogórze. Tutaj takie piargi to bułeczka z masełkiem. Pozostało nam tylko długie malownicze zejście Furkotną Doliną. Po drodze kozice, zaciekawione Tobim tak samo jak wiewiórki z rana. Im niżej tym więcej zieleni. Morze kosówek, potem naturalny las limbowy. Uczta dla oczu. Na koniec Szczyrbskie Jezioro. Jeżeli ktoś ma ochotę na więcej zdjęć: https://goo.gl/photos/nvyWdJQ59a33fHF3A Bardzo udany koniec wakacji! ![]() |
Autor: | Elfka [ Pt wrz 01, 2017 12:48 pm ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
Czytając tytuł przestraszyłam się, że Tobi się poddał, że nie dał rady ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Świetna wycieczka, gratulacje dla Ciebie i pieska sprocket73 napisał(a): Po drodze kozice, zaciekawione Tobim tak samo jak wiewiórki z rana. ![]() A Tobi? Jak zareagował? W ogóle jestem pod wrażeniem posłuszeństwa Tobiego. |
Autor: | Sebastian D [ Pt wrz 01, 2017 1:29 pm ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
Piękne zdjęcia !! Musisz mieć duże zaufanie do Tobiego. Ja bym się bał że gdzieś mu się noga omsknie i bym sobie nie darował ![]() |
Autor: | e_l [ Pt wrz 01, 2017 1:41 pm ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
Ja też jak zobaczyłam tytuł, to pomyślałam że coś poszło nie tak, bo Bystra Ławka to wąska szczelina. Aż mi wstyd, że zwątpiłam w Tobiego. ![]() sprocket73 napisał(a): ...zwykły turysta może na niego bez większych problemów wyjść. Ścieżka faktycznie jest widoczna...Dalej ścieżka się rozmywa. Pierwszy raz męczyłam się żlebem, a dopiero z Bystrego Przechodu zobaczyłam lepszą drogę.sprocket73 napisał(a): Miejsce, w którym ścieżka odchodzi od szlaku znajduje się prawie pod samą przełęczą i jest oznaczone takim napisem w języku słowackim Dwa lata temu był tam wytarty żółty znak.sprocket73 napisał(a): ...żeby zejść z Furkotu na drugą stronę bezpośrednio do Furkotnej Doliny. Czytałem, że jest to zejście długie i trudne ze względu na osypujące się piargi. Dla mnie ta opcja jest lepsza.sprocket73 napisał(a): Brawo Tobi! ![]() Pogody to Wam zazdroszczę ![]() ![]() Elfka napisał(a): Też bym tak chciała pochodzić, ale sama nie umiem bez szlaku, bo jestem topograficznie do niczego. A nawet idąc z kimś to bałabym się, że dorwą nas strażnicy parku, znając moje szczęście Masz duże doświadczenie szlakowe, więc wystarczy raz się "zgubić" w łatwym terenie. A zawsze możesz sprocket73 napisał(a): Pomyślałem - spróbuję, najwyżej się wrócę. To jest też moja filozofia. A co do filanców, to są ludzie niekoniecznie wrogo nastawieni do zbłąkanych turystów. Ja nie narzekam ![]() |
Autor: | Elfka [ Pt wrz 01, 2017 1:47 pm ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
Sebastian D napisał(a): Piękne zdjęcia !! Musisz mieć duże zaufanie do Tobiego. Ja bym się bał że gdzieś mu się noga omsknie i bym sobie nie darował ![]() Patrzę na Tobiego z podziwem. Bałabym się zabrać psa w taki teren, no ale Tobi nauczony od małego szczeniaka. Kiedyś widziałam pod Bystrą Ławką piszczącego, przerażonego pieska. Dał radę dzięki pomocy właścicieli. Zawsze buzia mi się śmieje jak widzę pieski na szlakach ![]() Pamiętam jak rok temu odradzałam zabieranie Tobiego w rejon Salatyna, Skrzyniarek. A ten poradził sobie doskonale ![]() |
Autor: | sprocket73 [ Pt wrz 01, 2017 2:32 pm ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
Elfka napisał(a): Czytając tytuł przestraszyłam się, że Tobi się poddał, że nie dał rady e_l napisał(a): Aż mi wstyd, że zwątpiłam w Tobiego. Ale dałyście się zmylić ![]() Jak widać tytuł zgodny w 100% z faktami, nie zawsze dobrze oddaje sytuacje faktyczną ![]() Elfka napisał(a): A Tobi? Jak zareagował? Wiewiórkami się interesował, ale na drzewa za nimi nie wchodził ![]() Natomiast kozice potraktował jak kozy. Czyli uznał za niewarte większej uwagi. Sebastian D napisał(a): Ja bym się bał że gdzieś mu się noga omsknie i bym sobie nie darował Sprawa była jeszcze poważniejsza. Ukochana na odchodne powiedziała "bez psa nie wracaj". Więc straciłbym całą rodzinę i wszystko czego się dorobiłem za wyjątkiem samochodu ![]() Ale jak już Elfka napisała - to nie był debiut Tobiego w górach ![]() |
Autor: | kefir [ So wrz 02, 2017 7:09 am ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
Nie sądziłem, że z Tobiego taki taternik ![]() |
Autor: | sprocket73 [ So wrz 02, 2017 7:30 am ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
kefir... a pomyśleć, że 4 dni wcześniej zupełnie przypadkowo spotkałeś go na szlaku... świat jest mały ![]() |
Autor: | Krabul [ So wrz 02, 2017 7:42 pm ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
Super sprawa. Na Hruby jedyne miejsce które zapamiętałem to spora pochyła płyta tuż przed samym pikiem. Reszta bardzo łatwa. Ale z psem to inna historia. Gratuluję. Jeden z najpiękniejszych w Tatrach. |
Autor: | Greg_04 [ So wrz 02, 2017 8:25 pm ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
Sprocket, a Ty jak tak zabierasz Tobiego na cały dzień w góry, to dajesz mu jakieś żarcie ? Sucha karma, żele energetyczne ![]() |
Autor: | sprocket73 [ So wrz 02, 2017 10:29 pm ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
Daję mu ekstra kolację dzień wcześniej i solidne śniadanie przed wycieczką. Na samej wycieczce co najwyżej dam mu gryza z kanapki ![]() |
Autor: | Elfka [ Śr wrz 06, 2017 10:27 pm ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
sprocket73 napisał(a): Na samej wycieczce co najwyżej dam mu gryza z kanapki ![]() I wytrzymuje tak? A woda? Z potoków, czy niesiesz dla niego też? |
Autor: | sprocket73 [ Cz wrz 07, 2017 6:44 am ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
Wytrzymuje - ma wyjście? ![]() Normalnie nie zabieram dla niego wody. Obsługuje się w potokach, kałużach, jeziorkach. Zabieram wodę, jak wiadomo, że nie będzie do niej dostępu przez dłuższy czas, czyli jak np. wiadomo, że będziemy iść cały dzień granią. W Czarnogórze oczywiście zabierałem - wypijał litr. |
Autor: | e_l [ Cz wrz 07, 2017 6:07 pm ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
sprocket73 napisał(a): Wytrzymuje - ma wyjście? Nie ma ![]() |
Autor: | zephyr [ Pt wrz 08, 2017 12:16 pm ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
ja również dałem się nabrać na tytuł ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Sheala [ Pt wrz 08, 2017 8:24 pm ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
Świetnie!!! Ja byłam na Bystrej Ławce w czerwcu, patrzyłam tylko na Hruby, zresztą później z drugiej strony też kusił. Gdybym wtedy przeczytała tą relację to pewnie poszłabym chociaż na Furkot. Choć dużo śniegu jeszcze było momentami. Dziękuję za tą relację, bo muszę się w końcu odważyć. |
Autor: | anninred [ Wt wrz 12, 2017 5:47 pm ] |
Tytuł: | Re: O tym jak Tobi nie zdobył Bystrej Ławki |
Brawo Tobi! Muszę do mojej psicy mieć większe zaufanie ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |