Najpierw na Maderę poleciała moja siostra cioteczna ze swoim facetem. Potem druga. Następnie koleżanka z pracy a na koniec kumpel, z którym znamy się już z dwadzieścia lat. Wszyscy przywozili z sobą genialne zdjęcia i opowieści jak to tam niby pięknie. Obejrzałam sobie kilkanaście filmów na youtube, które miały potwierdzić lub zadać kłam tym zachwytom. Po seansie przed monitorem stwierdziłem - "Osz kurde! Jadę!". Teraz do wyjazdu nie mógł mnie już nawet zniechęcić fakt, że swego czasu na archipelagu przebywał pewien polski dyktator oraz jakiś nowoczesny gamoń zgrywający ekonomistę i polityka.
Start z Okęcia:
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/768/81d3850a97fc010d.jpg)
O lądowaniu w Santa Cruz nasłuchałem, naczytałem i naoglądałem się wiele.
Miało wiać, targać samolotem na wszystkie strony i takie tam - oczywiście wszystko przebiegło spokojnie i na luzie.
Dzień 1 - FunchalStolica Madery położona jest na wzgórzach otaczających zatokę, zaś większość "atrakcji" jest położona w okolicach portu.
Pierwszy dzień poświęcam aby pokręcić się trochę po mieście i ogarnąć wycieczki, na które chcę się wybrać w kolejnych dniach.
Do "centrum" z "dzielnicy hotelowej" jest około 20 minut piechotą.
Zaraz przy zejściu na nabrzeże znajduje się hotel CR7 wraz z pomnikiem, przy którym turyści robią sobie pamiątkowe zdjęcia z
Ronaldinho (słyszałem na własne uszy!)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/769/92f002f0d2c418bf.jpg)
Promenada w okolicach hotelu CR7:
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/768/8b2515e21ad40489.jpg)
Zaraz obok mamy marinę, z której co chwilę mniejsze lub większe jednostki wypływają na wycieczki po okolicy:
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/768/0f00baa05ca4d61f.jpg)
Idę dalej wzdłuż nabrzeża:
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/767/7d11997db3bc94b8.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/767/3d203378ecbefd05.jpg)
Kamienista plaża w centrum Funchal:
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/769/a30d9de564ed78db.jpg)
Dochodzę do Forte de Sao Tiago:
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/768/73c0434dc32d4b2d.jpg)
W tym miejscu robię nawrotkę drugą stroną ulicy z zamiarem zahaczania o budynki i budyneczki zaznaczone na mojej mapie.
Na pierwszy ogień idzie Palacio de Lourenco:
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/767/5722ee7a2933a362.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/767/c61bcafd2e45f0f1.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/767/5853afb4a5bdd57c.jpg)
Odbijając trochę na północ dochodzę do katedry z pomnikiem Jana Pawła II:
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/767/451099da709d0040.jpg)
Po chwil stoję już pod pomnikiem Zarco, odkrywcy wyspy:
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/768/3fda3f0528503c1d.jpg)
Rzut beretem obok znajduje się Camara ... do Funchal (ratusz):
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/769/26ff1f491c806672.jpg)
Oraz Igreja do Colegio dos Jesuitas (kościół Jezuitów?):
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/768/45397269da335f9b.jpg)
Ostatni punk mojego programu to fort na wzgórzu. Znów odbijam na północ.
Mijam Igreja de Sao Pedro:
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/769/694477785323d85b.jpg)
W końcu robi się w miarę pusto i mało "turystycznie":
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/767/25c7bb5591303d05.jpg)
Droga trochę staje dęba. Według mapy by trafić pod wejście do fortu pod szczytem wzgórza powinienem odbić w lewo.
Odbijam ale trafiam w jakiś ślepy zaułek. Po chwili to samo. Trzecia próba i jest!
Fortelaza do Pico:
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/769/29b66bacf51761de.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/767/ac570798056f32b6.jpg)
Widok z fortu na Funchal:
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/769/51f113c060378b98.jpg)
Słońce daje się we znaki. Postanawiam zrobić przerwę na piwo i zakończyć na tym turystykę miejską.
Dzień 2 - Assobiadores/FanalOkoło 9 lokalną ekspresówką mkniemy już z Funchal w kierunku zachodnim.
Wszędzie wokół wzgórza, jasne domy z pomarańczowymi dachami, ocean i plantacje bananów.
Po kilkunastu kilometrach skręcamy na północ a po kolejnych kilku kilometrach zaczynamy nabiegać powoli wysokości.
Serpentyny drogi dają genialne widoki na dolinę rzeki Riberia de Serra de Agua i otaczające ją góry. Po prostu bajka!
Po około 20 minutach jazdy w górę docieramy do miejsca zwanego Encumeada.
Na miejscu kilka barów, sklepy z pamiątkami. Wieje jak cholera, wokół chmury. Tak więc widoki nijak mają się do tych z trasy...
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/769/3392c3573f19ecb5.jpg)
Po chwili przerwy jedziemy dalej na płaskowyż Paul da Serra. Oczywiście wszystko w chmurach ale klimat miejsca jest całkiem ciekawy. Jako, że zwykle piździ tu jak w kieleckim to wybudowano tu kilkanaście wiatraków, które produkują miejscowym energię elektryczną. Jesteśmy właściwie na granicy wyspy. Południe Madery jest spokojne, gorące i suche - na północy wieje i dość często pada. To właśnie z północy woda systemem lewad transportowana jest na południe, gdzie służy do nawadniania pól i do picia.
Wysiadamy na płaskowyżu i idziemy kilkaset metrów dość płaskim terenem ze średniej wielkości krzaczorami.
Potem trochę w dół i wchodzimy do wilgotnego lasu...
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/769/39d99d0a760233bc.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/768/d268ce16c8fe65b1.jpg)
Wprawdzie deszcz nie pada ale z porośniętych mchem drzew non stop leje się woda. Rośliny łapią wilgoć z chmur, ta skrapla się i tym sposobem północ wyspy jest bardzo bogata w wodę. Wokół cisza, mgła i drzewa. Genialne miejsce.
Po jakimś czasie wychodzimy z lasu jednak cały czas jesteśmy w chmurze.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/770/5ae73018c3e753c2.jpg)
Od czasu do czasu coś tam trochę widać:
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/768/394af435e86f8124.jpg)
Jest coraz lepiej!
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/770/e91766c5ec856f53.jpg)
W końcu wiatr rozgania chmury i można nacieszyć się widokami!
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/768/41ad0f040aa786a6.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/769/1632e672fdc0caac.jpg)
Głęboko wcięte doliny. Całkiem strome, zielone wzgórza.
Wywalić ludzi, wypuścić dinozaury! Miejsce w sam raz na jakiś Park Jurajski.
Cały czas trawersujemy jakieś wzgórza. Wokół zieleń:
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/769/d59b55b5b54cc73c.jpg)
Ostatnie spojrzenie na grzbiet leżący po drugiej stronie doliny:
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/768/2c6669a375e231d7.jpg)
Wychodzimy na płaskowyż porośnięty krzaczorami i poprzecinany drogami o mniejszej i większej szerokości:
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/770/35cc18200e444abf.jpg)
Ostatni odcinek drogi to znów mroczny i wilgotny las:
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/769/e4ada0971e3c6864.jpg)
Właśnie w takich okolicznościach przyrody docieramy do Fanal.
Lajtowa trasa (w lokalnej czterostopniowej "turystycznej" skali trudności określona jako najtrudniejsza), piękne widoki, zero ludzi. Piękny początek!
Po drodze do Funchal robimy mała przerwę z widokiem na plaże w Calheta:
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/768/96c002c9a67fc5b2.jpg)
Jest to jedna z dwóch plaż na wyspie z jasnym piaskiem przywiezionym z Maroka (druga znajduje się w Machico).
Dzień 3 - Plan "B"Plan na ten dzień zakładał zdobycie najwyższego szczytu wyspy - Pico Ruivo.
Prognoz pogody nawet nie sprawdzałem. Przecież tu zawsze słońce. Taaaaa...
Wprawdzie z Funchal wyjeżdżamy w słońcu i cieple ale im dalej tym gorzej.
Po chwili jedziemy już w chmurze. Po kolejnej chwili zaczyna wiać. Potem padać...
Zaczyna się taka dupówa jakiej nie widziałem nawet w Tatrach.
Widoczność na dwa metry, wiatr przewala się z hukiem przez grzbiety i targa busem, deszcz wali po szybach.
Wyjścia są trzy:
1. Ciśniemy dalej mimo niepogody.
2. Wracamy do Funchal.
3. Próbujemy wdrożyć plan "B" czyli jakaś lewada z południa wyspy.
Wybieramy opcję trzecią.
Tak więc z gór zjeżdżamy na wschód wyspy w kierunku Machico.
Tu na obrzeżach miasta staruje lewada:
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/769/10d5f078fd03f735.jpg)
Co to są lewady? Najprościej mówiąc są to kanały transportujące wodę do różnych celów z miejsc gdzie ona jest do mniej gdzie jej brakuje.
Na wyspie są setki kilometrów lewad, z których część służy za atrakcje turystyczne.
Tu pogoda jest bez zarzutu. Idziemy spokojnym spacerkiem w górę podziwiając widoki wokół.
Wzgórza otaczające Machico:
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/769/f10d6711e63a5d38.jpg)
Widok na miasteczko, ocean i szczyt Pico do Facho (322 m n.p.m.) po lewej:
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/768/1c65cbdc483bf06e.jpg)
Po kilkudziesięciu minutach lewada odbija w boczną dolinę a po kilkunastu następnych my odbijamy na ścieżkę łagodnie wznosząco się ku górze.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/770/af126e940ce056aa.jpg)
Kolejnych kilkadziesiąt minut i stajemy na punkcie widokowym Boca do Risco.
Osz kurka jak tu pięknie! Właściwie w każdą stronę widok powala!
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/769/d5dd15350fe04455.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/768/e3ca96bc08c774aa.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/769/f6b0e13f81e45d4d.jpg)
Robimy przerwę na zdjęcia i jakieś małe żarełko. Dalsza część trasy biegnie trawersem po klifach. Zapowiada się super!
Ruszamy w dalszą drogę. No ale taką drogą nie da się iść! Co chwilę trzeba się zatrzymywać i robić użytek z aparatu.
Widoki obłędne! Taki plan "B" to ja mogę mięć codziennie!
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/768/3870c0b217066a09.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/769/27fbee24b237a545.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/769/e7e761632d96b86e.jpg)
Po jakimś czasie na wschodzie pojawiają się widoki na skały Przylądka św. Wawrzyńca:
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/769/6220a63b57347262.jpg)
A na zachodzie widać Pico de Aguia (590 m n.p.m.) i miasteczko Porto da Cruz:
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/769/e4803288f823abfe.jpg)
Dochodzimy do Cova das Pedras i zjeżdżamy na dół by chwilę połazić po mieście.
Choć nie wiem czy miano "miasto" nie jest trochę na wyrost. W każdym razie otoczenie jest całkiem przyjemne.
Z oceanu wystaje skała zwana Ilheu:
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/769/6fe2d043e6f45850.jpg)
Basen przy samym oceanie w Porto da Cruz:
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/769/e903650abfc00f1a.jpg)
Domy rozsiane na wzgórzach wybrzeża:
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/769/9d42fb40aa54b80b.jpg)
Jeszcze ostatnie spojrzenie na klify północno wschodniej części wyspy:
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/769/07f963d2b2a459d3.jpg)
Miało być pięknie mimo zmiany planów wyszło pięknie. Dzień petarda!
ciąg dalszy nastąpi