Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=19815 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | sprocket73 [ Cz kwi 26, 2018 8:15 pm ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Sporo tego przebierania ![]() Ja jestem zupełnym przeciwieństwem, jakoś staram się przewidzieć i ograniczyć do minimum. Górą (polar/kurtka) jeszcze jako tako reguluję, ale spodnie/kalesony - nie pamiętam, żebym kiedykolwiek przebierał w trakcie wycieczki. No ale w moim wypadku z pewnością bardziej psułbym krajobraz niż Ty ![]() |
Autor: | e_l [ Cz kwi 26, 2018 9:05 pm ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Sheala napisał(a): ... i pocieszył, że na górze mocno wieje. O, jak ta wiadomość mnie ucieszyła! Mozolnie podeszłam w końcu na Małołączniaka i tu już założyłam zarówno kurtkę, jak i chustę na głowę. To chociaż poczułaś, że wieje. Ja jak weszłam na Grzesia to z emocji i wrażenia nawet nie poczułam, że wieje (a wiało nieźle) i że jest mi zimno. Kurtkę założyłam dopiero jak zaczęłam schodzić ![]() Sheala napisał(a): Ehhhhh, czasem może nie warto sobie brać do serca wszystkich rad TPNu? Chyba nie warto ![]() Z tą wpadniętą nogą po uda to też mi się przytrafiło. Nie tak łatwo ja wyjąć. Fajnie opisałaś to przebieranie się, znaczy zmianę garderoby. Nie musiałaś zdejmować buciorów przy zdejmowaniu spodni? Bo ja bym musiała (nie przeciągnę nogawki przez buty), a tego by mi się nie chciało. Krem z filtrem zadziałał? |
Autor: | Sheala [ Cz kwi 26, 2018 9:18 pm ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Buciory zdejmowałam za każdą przebieranką. Nigdy dotąd takich hecy nie odstawiałam, zawsze ubiór się sprawdzał. Buzi nie opaliłam, bo się smarowałam, coby już kefira nie fatygować, tylko o rękach zapomniałam..... Ale nie było tak źle. |
Autor: | Łukasz T [ Pt kwi 27, 2018 6:21 am ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Sheala napisał(a): na Browarach Słowackiego, jak mi się rzekło do kogoś, gdzie nocuję.... Piękne ![]() Jak "Wodoryje Mickiewicza" ![]() ![]() Jakbyś jeszcze podała marki Twych ubrań to byś dostała wynagrodzenie za reklamę ![]() |
Autor: | Krabul [ Pt kwi 27, 2018 6:39 am ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Łukasz T napisał(a): Jakbyś jeszcze podała marki Twych ubrań to byś dostała wynagrodzenie za reklamę RELACJA SPONSOROWANA tudzież MATERIAŁ PARTNERA![]() Fajna relacja, ostatnio sporo łazisz. Zimowy czy wiosenny widok z Koziego to klasa. |
Autor: | nutshell [ Pt kwi 27, 2018 8:39 am ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Moja droga, jak ja Cię rozumiem! ![]() Co prawda nie zdarzyło mi się tyle razy przebierać na szlaku, ale to tylko w obawie przed tym, że mój szanowny TŻ straci cierpliwość i zepchnie mnie z najbliższej skały. Swoją drogą, jest to dla mnie niepojęte, że można się tak nie przebierać. Taki Sebastian np.: czy w ciągu dnia jest upał, czy pod wieczór robi się rześko, on cały czas idzie ubrany w ten sam polar, nawet sobie rękawów nie zakasa. Ja w tym czasie mam na sobie od koszulki na ramiączka po kurtkę puchową. Patrzę na niego i cierpię fizycznie. A z drugiej strony strasznie zazdroszczę takiej stałocieplności, jaka to oszczędność czasu ![]() Ps. świetnie się czytało! |
Autor: | Pancernik [ Pt kwi 27, 2018 12:02 pm ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Niemożliwe... Ja rano wychodzę ubrany, jest mi lekko chłodno, więc zasuwam. Po około pół godzinie zaczynam wyglądać i wydawać dźwięki, jak emaliowany czajnik. Więc coś zdejmuję, bo i słoneczko (jak jest) wychodzi. Potem wchodzę z reguły w las, pojawia się cień, jest mi zimno, więc się ubieram. Potem zazwyczaj jest podejście, więc robi się gorąco, czyli - się rozbieram. Wchodzę na górę, gdzie z reguły p**dzi, więc się ubieram. Itepe, itede... ![]() Fakt, nie było jeszcze sytuacji, żebym pomykał po górach w topie albo bluzce na ramiączkach... ![]() |
Autor: | Krabul [ Pt kwi 27, 2018 12:30 pm ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Pancernik napisał(a): Niemożliwe... Mam tak samo! Tylko że u mnie to ubieranie i rozbieranie to zdjęcie lub wciągnięcie na siebie polara - trwa jakieś w porywach 30s razem z wyjęciem go z plecaka lub włożeniem do niego.
Ja rano wychodzę ubrany, jest mi lekko chłodno, więc zasuwam. Po około pół godzinie zaczynam wyglądać i wydawać dźwięki, jak emaliowany czajnik. Więc coś zdejmuję, bo i słoneczko (jak jest) wychodzi. Potem wchodzę z reguły w las, pojawia się cień, jest mi zimno, więc się ubieram. Potem zazwyczaj jest podejście, więc robi się gorąco, czyli - się rozbieram. Wchodzę na górę, gdzie z reguły p**dzi, więc się ubieram. Itepe, itede... ![]() |
Autor: | Sheala [ Pt kwi 27, 2018 4:09 pm ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Szanowni Państwo, chciałabym podkreślić tragizm zaistniałej sytuacji, bo nie było dobrego ubioru na takie zmienne warunki. No, chyba że ktoś lubi chodzić w mokrych spodniach. Nigdy wcześniej mi się takie przebieranki nie zdarzyły. |
Autor: | Pancernik [ So kwi 28, 2018 7:10 am ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Sheala napisał(a): ...ktoś lubi chodzić w mokrych spodniach. Rozszyfrowałaś mnie! Właśnie po to wychodzę w góry... ![]() Trochę poważniej - te przebieranki, o których pisałem wyżej, dotyczą górnej części ciała i ubioru. W spodniach pomykam tzw. szybkoschnących, dotyczy to też (przepraszam wrażliwych ![]() Gdy trafi się jakaś wyjątkowa ch**nia, mam jeszcze "foliówki" z Deca, które dają radę w ulewie i wichurze, od biedy mogą robić za stuptuty. Niestety, przy operacjach "spodniowych", oczywiście, trzeba zdjąć buty, co w ulewie bywa mało fajne. |
Autor: | Sheala [ So kwi 28, 2018 10:27 am ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
No obawiałam się że w szybkoschnących będzie mi za zimno, zresztą w śniegu po tyłek tak by właśnie było. Szkoda mi ich też zakładać do raków, a zimowe mam już pociachane ( z tego względu to już była raczej ich ostatnia zima). Ja się potrafiłam rakiem skaleczyć w ramię. |
Autor: | Rambubu [ So kwi 28, 2018 9:49 pm ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
"Browary Słowackiego" "Za niedługo uczepiam się pleców idącego przede mną mężczyzny i wiozę się za nim jak Justyna Kowalczyk za Marit Bjoergen." "Brodzę po kolana w gęstej lodowej kaszy (czy to jest firn?) i zieję, jak karp przed wigilią" itd. Piękne. A i tak ktoś potem napisze, że FB wygrywa z forum (czego pojąć nie mogę). Cóż, muzyka klasyczna też "przegrywa" z rąbanką radiową ![]() "Drugi raz jestem na Kozim Wierchu, drugi raz w śniegu i drugi raz ten szczyt doprowadza mnie do kresu moich sił fizycznych." Bardzo fajny szczyt, chyba mój ulubiony z polskich szlakowych. Jeżeli jeszcze nie byłaś w warunkach letnich to wszystko przed Tobą. Orlą z jednej, Orlą z drugiej, z Piątki przez Kozią Przełęcz, z Gąsienicowej przez Kozią Przełęcz / Żlebem Kulczyńskiego... Wariantów do wyboru wiele ![]() No ale po przeczytaniu relacji nasuwają się jednak pewne pytania: 1. Mąż Sławomir, jak rozumiem, nie był w stanie towarzyszyć w tym terminie? 2. Co z tym Granatem? Udało się w końcu czy nadal temat odłożony na przyszłość? ![]() |
Autor: | Sheala [ N kwi 29, 2018 9:33 am ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Tja ... zima17/18 znowu bez Granata. Teraz w kwietniu nie chciałam atakować, żeby było niepodważalne wejście zimowe. Co do męża, to nawet nie sugerowała mu, żeby ze mną jechał. Bez niego zawsze mam pogodę w Tatrach. A poza tym całą majówkę będzie się tłukł motocyklem po Tarcu. |
Autor: | batmik [ N kwi 29, 2018 9:09 pm ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Nie żeby się przyp...lał, ale noszenie pasków rakowych od wewnętrznej strony to prędzej czy później nieunikniony wypadek... Albo ubrałaś lewy rak na prawy, albo coś z paskami jest nie tak. |
Autor: | Sheala [ N kwi 29, 2018 10:28 pm ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Wiesz co, bo ja ich nie obcinałam, i po tym jak pasek wepnę w klamrę, to go owijam wokół nogi i końcówkę jeszcze raz przeciskam przez klamrę. Ale może tym razem faktycznie coś popierdzieliłam, bo gadałam z gościem o wejściu na Grossglocknera i bardziej byłam zajęta oglądaniem zdjęć, niż zapinaniem raków. Aczkolwiek dzięki za zwrócenie uwagi. Powinnam obciąć paski. |
Autor: | oran77 [ Pn kwi 30, 2018 10:47 am ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Sporo energii musiałaś stracić na te przebieranki ![]() |
Autor: | Redemption MM [ Pn kwi 30, 2018 11:48 am ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Faceci chyba jakoś inaczej się cieplą/zimnią ![]() Ja chodzę porozbierana do rosołu nawet przy kilka na plus, bo sama z siebie jestem ogień. Wiadomo w cieniu czasem mi dupa zmarznie, ale mam na to patent - zakładam cieniutki rozpinany polar tył na przód i w ten sposób na plecach grzeje mnie tylko plecak, a rękawy mam okryte. Przebieranki, a raczej rozbieranki na trasie to norma. A mój mąż i starszy syn podobnie jak: nutshell napisał(a): Taki Sebastian np.: czy w ciągu dnia jest upał, czy pod wieczór robi się rześko, on cały czas idzie ubrany w ten sam polar, nawet sobie rękawów nie zakasa. a młodszy i ja możemy się wykręcać. Zazdroszczę ![]() |
Autor: | batmik [ Pn kwi 30, 2018 7:59 pm ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Sheala napisał(a): ...Powinnam obciąć paski. No tak, zrób coś z tym. Rzuciło mi się to w oczy a statystycznie podobno sporo wypadków jest z tego powodu. A tak poza tym - fajne fotki ![]() |
Autor: | Sheala [ Pn kwi 30, 2018 8:23 pm ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
No jak na telefon to może i fajne |
Autor: | Łukasz T [ Śr maja 02, 2018 7:52 am ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
A właśnie - aparat odżył ? |
Autor: | Sheala [ Śr maja 02, 2018 10:46 am ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Tak, na szczęście. Nie mam pojęcia jak, ale chyba bateria padła. To niewyjaśniona sytuacja. |
Autor: | leppy [ Pn maja 07, 2018 1:46 pm ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Fajne wycieczki i relacja! Nawiasem: Sheala napisał(a): Grzybowiecką Przełęcz Nie ma takiej. ![]() |
Autor: | Sheala [ Pn maja 07, 2018 4:05 pm ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
leppy napisał(a): Nawiasem: Sheala napisał(a): Grzybowiecką Przełęcz Nie ma takiej. Oj no takie obejście językowe zastosowałam. Peryfraza. Jak "Z ziół chińskich ciągnione ekstrakty" zamiast herbata. ![]() |
Autor: | anninred [ Śr maja 16, 2018 9:16 am ] |
Tytuł: | Re: Kwiecień w Tatrach, czyli jak się (nie)ubierać w góry |
Pięknie się czytało ! ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |