Na początek pytanie:
Ile papierosów można przewieźć przez granice Ukraina-Polska?mówimy o paczkach.
Zakładamy że nie palicie ,ale znajomy poprosił o tanie fajki i robicie uprzejmość.
Pewnie ktoś trafi dobrą liczbę,a swoje typy zweryfikujecie na końcu relacji
Bardzo lubię Bieszczady ,swego czasu podstawowe połoniny w Polsce zrobiliśmy zimą ,a fantastycznym przeżyciem był zimowy nocleg w Chatce Puchatka. Tarnica jest najwyższym Polskim szczytem tego pasma ,a całych Bieszczadów Pikuj leżący na Ukrainie.
Tak więc ruszamy po 23 z Bochni z Arkiem i Rafałem by po niecałych 3 h jazdy być na przejściu w Krościenku. Nie ma nikogo! jesteśmy pierwszym autem. Na Ukrainie tego dnia jest Wielkanoc i widać że tamtejsi pogranicznicy są tam chyba za karę.
Jadąc nocą w godzinach między 3 rano a 5 spotykamy mnóstwo ludzi idących z koszykiem ze święconką do cerkwi. Każda cerkiew mimo zimna( -3stopnie) wypełniona po brzegi. Robimy 30 minut resetu na poboczu i jak zrobiło się jasno ruszamy dalej. Zabieramy małżeństwo autostopowiczów z koszykiem (mieli bagatela na nogach 15 km) po miłej rozmowie w aucie dostajemy jajko ,które mamy zjeść na szczycie.
Gdy odbijamy wreszcie na Husne Wyżne ,znika asfalt i robi się klimatycznie.
Parkujemy auto tam gdzie dalej nie da się jechać,wokoło odnowione budynki widać że ktoś chce robić kasę na turystach ,ale teraz wszystko zamknięte,co ciekawe powiewa flaga Ukrainy i nasza.

Coś takiego jak szlak znakowany to bujda.. na tym moście trzeba iść przez polanę w prawo i potem intuicyjnie ,choć jak śniegu niema pewnie jest droga.
Przez las ciężko bo się zapadamy prawie do kolan.
Wyjście z lasu przyjmujemy z ulga,tym bardziej że śnieg twardszy i robią się widoki


Na grani fajnie wieje i nie ma prawie śniegu
do szczytu już blisko

Po 2,5h od auta wchodzimy na Pikuj,z daleka myśleliśmy że już ktoś tam jest.. faktycznie był

są też dwa krzyże

Spędzamy na szczycie blisko godzinę,coś tam gotujemy ,przychodzą 4 Ukraińcy z psem i to są jedyni turyści tego dnia

Po 1.5h jesteśmy znów przy aucie,było ciężko bo śnieg coraz bardziej miękki.
Wracając focimy trochę tych klimatycznych domków w Husne Wyżne





Na stacji kupujemy jakieś piwko i 17 paczek papierosów dla znajomego(na tyle wystarczyło hrywien)
Około 17 jesteśmy znów na granicy,są tylko 3 auta. Ukraiński celnik drze ryja nie wiadomo co do nas,ale bierzemy to na klatę by nie robić przypału. Po naszej stronie została tylko celna i pytają :czy przewozicie papierosy?
-tak 17 paczek na 3 odpowiadamy.
tu mina celnika się zrobiła marsowa
-a wiecie ile można?
-no po kartonie na łebka czyli 30 paczek odpowiadamy z uśmiechem
okazuje się że można 2 paczuszki na głowę czyli mamy za dużo o 11...
zaczyna się trzepanie auta,plecaków i osobista, jako że się poniekąd przyznaliśmy ,a nie znaleźli tego u nas ,pouczenie (bo mandat od 400zł byście mieli ) i trzeba się zrzec dóbr materialnych na rzecz RP -tracimy godzinę.. jesteśmy wpisani do systemu i ponoć mają się nam przyglądać baczniej przy kolejnych wizytach :0
W domach jesteśmy o 22 -akcja na plus ,fajki na minus
