Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Tobi vs Grań Rohaczy
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=20130
Strona 1 z 1

Autor:  sprocket73 [ So wrz 22, 2018 12:09 pm ]
Tytuł:  Tobi vs Grań Rohaczy

Synoptycy ogłosili piątek ostatnim dniem letniej pogody, udało mi się wziąć w związku z tym urlop. Ukochana nie mogła, więc przyszło mi jechać samemu. Miałem smaki na Tatry, ale nie wiedziałem gdzie, jakoś nie miałem upatrzonego celu. Wtedy przyszły mi do głowy słowa kogoś mądrego, że zanim zejdzie się na pozaszlaki to trzeba przejść wszystkie szlaki. Oczywiście słowa te mają zastosowanie nie do mnie, tylko do Tobiego, który nie był np. na Rohaczach.

Wstaliśmy o 1:50, tak sobie wymyśliłem, żeby mieć 10 minut zapasu już od samego początku. Podróż minęła szybko. Na parkingu w Dolinie Rohackiej meldujemy się 5:30, jest jeszcze całkiem ciemno. Wyruszamy w górę doliny, a potem niebieskim na Banikovské sedlo (2040).

Obrazek

Słońca długo nie widzę, chowa się za granią, ale ładnie oświetla góry. W końcu wychodzi zza i całkiem ładnie to wygląda.

Obrazek

Wysoko w górze są już jesienne kolory.

Obrazek

Baníkov (2178) zdobywamy o 8:30, całkiem dobry czas. Teraz będzie można bez pośpiechu próbować dojść jak najdalej. Przed nami najtrudniejszy szlak na Słowacji. U nas tylko Orla Perć jest trudniejsza.
Niestety psuje się pogoda, pojawiają się chmury, tylko takie lokalne nad Tatrami. Tworzą się od południa, mocny wiatr je pcha na północ, gdzie się rozpływają i znikają.

Obrazek

Pojawiają się problemy. Mocne porywy wiatru bardzo onieśmielają Tobiego. Jest to pewna nowość, do tej pory nie chodziliśmy w trudnych miejscach w takim wietrze. Musi się przyzwyczaić.

Obrazek

Wędrujemy sobie. Chmury się podnoszą. Widać tendencję do poprawy pogody.

Obrazek

Tyle już przeszliśmy, a przed nami Hrubá kopa (2166).

Obrazek

Całkiem ciekawy krzyż.

Obrazek

Czekam na jakieś trudne miejsca, ale nigdzie nie ma. Tobi radzi sobie doskonale.

Obrazek

Przyzwyczaił się również do wiatru. Nie wpada w panikę przy porywach. W końcu ma 4 łapy.

Obrazek

Połowę trudności mamy już za sobą. Schodzimy na Smutné sedlo (1965), przed nami Rohacze.

Obrazek

Początek jest łatwy, połykamy dystans. Pojawili się też ludzie w dużej liczbie. Tłumów ludzi też się trochę obawiałem, ale nie było ani jednej negatywnej reakcji na psa.

Obrazek

Pod pierwszym z Rohaczy - Plačlivé (2125). Tobi pozuje w ciekawym miejscu.

Obrazek

Przed nami Ostrý Roháč (2088). Tu spodziewam się największych trudności.

Obrazek

Pierwsze łańcuchy wyglądają na bardzo trudne dla psa. Szczelina jest prawie pionowa. Do tego jest korek. Decyduję się na wyjście po skale obok łańcuchów. Daliśmy radę bez problemów.

Obrazek

Jadnak na drugich łańcuchach było najgorzej. Również był korek, do tego schodzenie w dół i również prawie pionowa szczelina. Tobi popatrzył tylko i po jego reakcji i widziałem, że nie ma szans. Zdecydowaliśmy się schodzić obok, po skałach. Schodzenie również dla psa jest trudniejsze niż dla człowieka. Tobi miał kiepski moment. Jakieś blokady psychiczne. Musiałem go solidnie namawiać... w końcu dał radę.

Obrazek

Pogoda coraz lepsza, niestety słaba przejrzystość powietrza. No cóż, nie jest to dzień widokowy, z żyletą.

Obrazek

Został nam już tylko Rohacki Koń. Czyli miejsce owiane legendami, jako najstraszniejsze. Długo obserwowałem ludzi, chcąc przepuścić wszystkich zanim wejdę tam z psem. Ludzie wyczyniają tutaj najdziwniejsze rzeczy. Dziewczyna w różowym trzyma kurczowo łańcuch, a podpiera się łokciem i kolanami. Ja bym tak nie umiał.

Obrazek

W końcu przyszła pora na nas. Prawdę mówiąc czułem, że Tobi poradzi sobie tu dobrze... i miałem rację. Śmigał aż miło. Nawet w ramach ćwiczeń oraz do zdjęć kazałem mu kilka razy przejść tam i z powrotem.

Obrazek

Jamnícke sedlo 1908 - pora na odpoczynek. Widok na Rohacze.

Obrazek

Widok na nasze Tatry - Łopata, Trzydniowiański, Starorobociański.

Obrazek

Na słowacką stronę.

Obrazek

Na najdzielniejszego Górskiego Psa. Spisał się świetnie... a do tego jaki ładny.

Obrazek

W międzyczasie zrobiła się lampa, ciepło, chmury znikły, poprawiła się przejrzystość.

Obrazek

Wychodzimy na Wołowiec (2063).

Obrazek

Ale wiatr wciąż mocny. Zwiewał mi Tobiasza ze słupka ;)

Obrazek

Schodzimy na Rakoń (1879).

Obrazek

Dolina Chochołowska.

Obrazek

Znowu te cudne kolory...

Obrazek

Wołowiec z dołu.

Obrazek

Schodzimy na sedlo Zábrať (1656). Zbliżenie na Kominiarski i Giewont.

Obrazek

Ale to jeszcze nie koniec. Godzina młoda, pogoda marzenie, po co schodzić w dół.

Obrazek

Na pozaszlakach wszystko jest po prostu piękniejsze.

Obrazek

Widok wstecz.

Obrazek

Spotkałem znak krzyża - czyli że jestem na dobrej drodze. A za nim: Rakoń, Wołowiec, Rochacze.

Obrazek

Predná Zábrať (1577). Ścieżka się rozmywa.

Obrazek

Ostatnie widoki - Osobitá (1687).

Obrazek

Zaczyna się. Jak się stąd schodzi? Wybrałem parcie rzez kosówki grzbietem, zamiast kamienistym żlebem prosto w dół.

Obrazek

Dzień się kończył. A my wciąż wysoko. Tym razem podejmowałem same słuszne decyzje odnośnie drogi. Do doliny zeszliśmy idealnie na wysokości parkingu tuż przed zmrokiem.

Obrazek

Po 14 godzinach akcji wszystkie cele górskie osiągnięte. What a lovely day!

Autor:  Pan Maciek [ So wrz 22, 2018 1:06 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

sprocket73 napisał(a):
więc przyszło mi jechać samemu

Proszę nie obrażać Tobiego!

sprocket73 napisał(a):
iał kiepski moment. Jakieś blokady psychiczne

Ma swój rozum.
A ten kominek na Ostrym to faktycznie nie jest miejsce dla czworonoga.

Autor:  prof.Kiełbasa [ N wrz 23, 2018 10:36 am ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

Zróbcie WKT, Tobi będzie pierwszym psem z korona :lol:

Autor:  e_l [ N wrz 23, 2018 6:23 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

sprocket73 napisał(a):
Wstaliśmy o 1:50, tak sobie wymyśliłem,
A pytałeś Tobiego, czy chce mu się zrywać w środku nocy? :wink:
sprocket73 napisał(a):
Przed nami najtrudniejszy szlak na Słowacji. U nas tylko Orla Perć jest trudniejsza.
To teraz Tobi będzie się nudził w górach
sprocket73 napisał(a):
Na najdzielniejszego Górskiego Psa. Spisał się świetnie... a do tego jaki ładny.
I tu się z Tobą zgadzam :D
sprocket73 napisał(a):
Ale wiatr wciąż mocny. Zwiewał mi Tobiasza ze słupka
Wcale się nie dziwię, bo w piątek nieźle wiało. Byłam nieco niżej w MF ale podmuchy niczym halny.

A na zdjęcia nie mogę się napatrzeć. Piękne :)

Autor:  krank1 [ N wrz 23, 2018 6:40 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

Świetna relacja, ładne fotki. Wypas!

sprocket73 napisał(a):
Pierwsze łańcuchy wyglądają na bardzo trudne dla psa.

:mrgreen: to już mam chyba tekst do nominacji w MA

prof.Kiełbasa napisał(a):
Zróbcie WKT

To jest myśl!

Autor:  TataFilipa [ Wt wrz 25, 2018 2:49 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

sprocket73 napisał(a):
Całkiem ciekawy krzyż.



Widziałem jak go w nieśli ubiegłej jesieni. Kilka osób szło przede mną a ja cały czas myślałem co za pacan niesie te narty.
Potem było mi trochę głupio. Nie wolno ludzi oceniać po pierwszym wrażeniu.

Autor:  Pancernik [ Wt wrz 25, 2018 6:56 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

TataFilipa napisał(a):
sprocket73 napisał(a):
Całkiem ciekawy krzyż.



Widziałem jak go w nieśli ubiegłej jesieni. Kilka osób szło przede mną a ja cały czas myślałem co za pacan niesie te narty.
Potem było mi trochę głupio. Nie wolno ludzi oceniać po pierwszym wrażeniu.


Taaa… Kto wygląda na pacana...? Ktoś w górach z nartami (na plecach?), czy może... z krzyżem? :roll: 8)

Autor:  TataFilipa [ Wt wrz 25, 2018 9:58 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

Pancernik napisał(a):

TataFilipa napisał(a):
sprocket73 napisał(a):
Całkiem ciekawy krzyż.



Widziałem jak go w nieśli ubiegłej jesieni. Kilka osób szło przede mną a ja cały czas myślałem co za pacan niesie te narty.
Potem było mi trochę głupio. Nie wolno ludzi oceniać po pierwszym wrażeniu.


Taaa… Kto wygląda na pacana...? Ktoś w górach z nartami (na plecach?), czy może... z krzyżem? :roll: 8)


No szli dość daleko przede mną, a śniegu to raczej nie było.

Autor:  saxifraga [ Śr wrz 26, 2018 7:13 am ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

Zdjęcie Tobiego zwiewanego wiatrem ze słupka - rewelacyjne! :D
Dopiero na tym wietrze widać, jaki ma puszysty ogon. A kolorem swej sierści wpisuje się świetnie w kolory późnego lata i wczesnej jesieni ;).
Gratulacje za fajną wycieczkę! :D

Autor:  sprocket73 [ Śr wrz 26, 2018 8:15 am ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

Pan Maciek napisał(a):
Ma swój rozum.
Jak wysłałem go na ten kamień nad przepaścią to drżałem, ale zaufałem mu, że skoro wchodzi, to wie co robi.

prof.Kiełbasa napisał(a):
Zróbcie WKT, Tobi będzie pierwszym psem z korona
To był żart, czy na poważnie... bo sam nie wiem ;)
Może Tobi zrobiłby WKT, ale czy ja dałbym radę?

e_l napisał(a):
A pytałeś Tobiego, czy chce mu się zrywać w środku nocy?
Nigdy nie było z tym problemu. Dzisiaj np. obudził mnie o 4:00, myślałem, że chce wyjść, ale jak wstałem, to położył się na swoim posłaniu zamiast iść pod drzwi.

krank1 napisał(a):
to już mam chyba tekst do nominacji w MA
Czasem mam wrażenie, że ktoś celowo pisze coś, żeby być nominowanym. Ale ja pisałem zupełnie poważnie.

TataFilipa napisał(a):
Widziałem jak go w nieśli ubiegłej jesieni.
Ciekawe czy oficjalna inicjatywa, czy samowolka. U nas samowolkę na pewno by usunęli.

Pancernik napisał(a):
Kto wygląda na pacana...?
No chyba nie koleś co wniósł na górę krzyż na swoich ramionach... nawet jeżeli po drodze upadał 3x.

saxifraga napisał(a):
A kolorem swej sierści wpisuje się świetnie w kolory późnego lata i wczesnej jesieni
No popatrz, a Ukochana dobierała go pod kolor paneli ;)

Parę dni minęło i same pozytywne komentarze. Spodziewałem się, że pojawi się również krytyka... ale fajnie, że się myliłem. Czyżby Tobi powoli zyskiwał akceptację przeciwników psów w wysokich górach... ;)

Trzeba korzystać z życia, póki się da.
A jak kruche jest życie to wiadomo, ale czasem zdarzy się coś co dodatkowo uświadomi ten fakt.

Wczoraj Tobi miał przygodę z Pitbulem. Wyszliśmy pobiegać, Tobi luzem jak zawsze, a z klatki obok wyszedł sąsiad z pitbullem, który też był luzem. Pitbull wystartował do nas i rzucił się na Tobiego. Tobi zaczął zwiewać a Pitbull za nim. Sąsiad chciał zatrzymać swojego rozpędzonego psa i został przez niego przewrócony, jakby był kręglem, a pies kulą. Pobiegli w dal, zniknęli nam z oczu, potem było słychać szczekanie Tobiego, jakby się chciał postawić i krótki odgłos walki - tego bałem się najbardziej, ale po chwili ukazał się Tobi w pędzie i goniący go Pitbull, który już wyraźnie tracił dystans. Sąsiad tym razem usunął się z drogi, a ja przepuściłem Tobiego i wymierzyłem Pitbullowi kopa, ale w ogóle nie zareagował. Znowu zniknęli nam z oczu, pobiegli w przeciwną stronę. Z bloku wybiegł syn sąsiada, a żona syna zaczęła wrzeszczeć przez okno (mieszkają na parterze) - akcja na całe osiedle. Po chwili znowu nadbiegł Tobi, ale już wolniej... a za nim Pitbull ostatkiem sił, cały zziajany, z pianą na pysku. Syn sąsiada dopadł go i zatrzymał, a Tobi stanął 3 metry obok i obszczekał takim tonem powiedziałbym pewnym siebie. Następnie wszyscy mnie ładnie przeprosili i poszliśmy biegać. A jak wróciliśmy to Ukochana mnie ochrzaniła, że słyszała jak Tobi szczekał przed blokiem i zakłócał ciszę.

Autor:  Krabul [ Śr wrz 26, 2018 8:26 am ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

Kolejna rewelacyjna relacja. Graty.

Autor:  saxifraga [ Śr wrz 26, 2018 8:46 am ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

sprocket73 napisał(a):
Czyżby Tobi powoli zyskiwał akceptację przeciwników psów w wysokich górach... ;)

Wiesz, ja to nie jestem ani za, ani przeciw, bo jak zwykle - wszystko "zależy". Natomiast po minie, że tak powiem, Tobiego, widzę, że pies jest po prostu szczęśliwy, że to jego żywioł. Może był kiedyś świstakiem, kozicą albo wiewiórką, nie wiem, ale widać że w terenie górskim czuje się świetnie i jak chodzicie na bliższe spacery to przecież nikt go nie zmusza na wskakiwanie na każdą skałkę, a sam z siebie wskakuje.
Bo najgorzej, jak ktoś coś robi na siłę, do czegoś zmusza w imię czegoś tam, czy to psa, czy człowieka, albo nawet siebie. Czasem jak patrzę na takie obrazki, jak ta "pani w różowym" na Rohaczach to właśnie myślę, że ona tam jest z jakiegoś przymusu. A mogłaby pójść na spacer doliną albo łagodniejszymi grzbietami i też byłoby miło.

Powodzenia na jesiennych wycieczkach ! :D

Autor:  Pancernik [ Śr wrz 26, 2018 9:54 am ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

Co do gościa z krzyżem w górach vs. gościa z nartami - sami sobie odpowiedzcie, co bardziej pasuje do gór. Są różne gusta.
Co do relacji, zwłaszcza tej z pitbullem - wymądrzam się, ale... 1. Kopa należało sprzedać sąsiadowi, a nie psu; 2. Może kontrolnie pomyśl o noszeniu gazu...?
Co do zdjęć - dla mnie BOMBA, zwłaszcza to na słupku. Jak pokazałem kilka fotek mojej żonie (oboje bardzo lubimy psy) to powiedziała, że Was zgłosi do jakichś Animalsów lub podobnych za znęcanie się nad psem 8) :roll: :mrgreen: .

Autor:  sprocket73 [ Śr wrz 26, 2018 10:35 am ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

saxifraga napisał(a):
po minie, że tak powiem, Tobiego, widzę, że pies jest po prostu szczęśliwy, że to jego żywioł

To fakt, jest naprawdę szczęśliwy. Było to szczególnie widać na urlopie, jak na zmianę mieliśmy dni morskie i górskie. Nad morzem widać było jak się męczy leżeniem w cieniu. W górach - inny pies.
No to jeszcze jedna fotka zadowolonego Tobiego z Rohaczy.
Obrazek

Pancernik napisał(a):
Co do gościa z krzyżem w górach vs. gościa z nartami - sami sobie odpowiedzcie, co bardziej pasuje do gór.
W naszej kulturze najczęściej stawia się krzyż. Krzyż z nart na Hrubej Kopie jest wg. mnie ciekawy. Taki krzyż jak na Zabracie (pod koniec relacji, na pozaszlakach), czyli niewielki, pasujący do otoczenia, nienachalny, również mi się podoba. Wielki stalowy krzyż widoczny z daleka, taki jak np. na Giewoncie... wolałbym, żeby nie było ich więcej. W ludzkiej naturze jest postawić coś na szczycie. Może to być niezwiązany z religią obelisk, może być pomnik np. Kaczyńskiego. Jak już coś musi być, to mnie krzyż nie przeszkadza, choć jestem niepraktykujący.

Pancernik napisał(a):
1. Kopa należało sprzedać sąsiadowi, a nie psu; 2. Może kontrolnie pomyśl o noszeniu gazu...?
Kopać człowieka, bo nie upilnował psa - całkowicie się nie zgadzam.
Kopać obcego psa, aby spróbować powstrzymać go przed rozszarpaniem mojego - zrobiłem to i kolejny raz też bym zrobił.
Nosić cały czas gaz przy sobie, nawet jak się idzie pobiegać - nie dziękuję.
Na szczęście nic się nie stało, Tobi nie odniósł żadnych obrażeń, a zyskał cenną lekcję. Sąsiadom było autentycznie przykro, znam się z tym synem i jego żoną, mają miłą suczkę, z którą się Tobi bardzo lubi i często razem bawią. Pitbull z teściem na stałe mieszkają gdzie indziej, ale często przyjeżdżają. Tłumaczył się, że jeszcze nigdy nie zaatakował w ten sposób innego psa.
Było minęło, nie mam urazy.

Pancernik napisał(a):
zgłosi do jakichś Animalsów lub podobnych za znęcanie się nad psem
Zdjęcia Tobiego z gór i z urlopów regularnie wysyłam do schroniska/stowarzyszenia, z którego go adoptowaliśmy. Na razie nie ma mowy o odbieraniu ;)

Autor:  Pancernik [ Śr wrz 26, 2018 6:51 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

Będą off-topy, ale... Jak mam wybierać, pomnik któregoś z panów K. albo krzyż, trudno, wybieram krzyż 8) .
Kiedyś mieliśmy Kazika, owczarka niemieckiego, który pod koniec swoich dni miewał problemy z innymi psami z okolicy.
Bywało, że miałem większy problem z tzw. samcami alfa, niż z ich czworonogami. Stąd pomysł o gazie, ale sam też go nigdy nie wykorzystałem...
Info o powiadamianiu schroniska o wyczynach Tobiego przekażę małżonce. Jak ją znam, będzie trwałą przy swoim :roll: . Ukłony :salut:

Autor:  WILCZYCA [ Śr wrz 26, 2018 7:48 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

sprocket73 napisał(a):
Spodziewałem się, że pojawi się również krytyka... ale fajnie, że się myliłem


Jestem przeciwniczką zabierania psy w Tatry, ale Was traktuje jako wyjątek od tej reguły. Fajnie ze Tobi tak dobrze sie z wami bawi. Ważne że jest przyzwyczajony do długich górskich wycieczek i ze nie dzieje mu sie tam krzywda. Mina Waszego uśmiechniętego ;) psa jest bezcenna - uwielbiam oglądać te relacje.

Autor:  gizmo [ Śr wrz 26, 2018 10:10 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

Pancernik napisał(a):
Co do relacji, zwłaszcza tej z pitbullem - wymądrzam się, ale... 1. Kopa należało sprzedać sąsiadowi, a nie psu;
Jak juz sie wymadrzac to dlaczego tylko wlascicielowi pitbula? Jak rozumiem oba psy byly puszczone luzem.

Na swiat nalezy zawsze patrzec z roznych stron. Ja rozumiem, ze wlasciciel psa uwaza, ze jego pies jest lagodny i nikogo nie ugryzie. Ale wytlumasz to na szybko osobie, ktora kiedys zostala pogzyziona gdy w jej strone biegnie obcy pies.
Pitbul luzem to juz zachowanie wysoce ryzykowne. Nigdy jego wlasciciel nie bedzie miec 100% pewnosci co do jego zachowania.

Autor:  Pancernik [ Cz wrz 27, 2018 8:32 am ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

Nie gniewaj się, gizmo (za bardzo :wink: ), ale... słyszałeś o tzw. rasach niebezpiecznych?

Generalnie, też uznaję branie psa w wysokie góry (i parki narodowe) za, hm..., słabe. Ale Tobi jest wyjątkiem potwierdzającym regułę :brawo:

Autor:  anninred [ Wt paź 16, 2018 9:45 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

Tobi na Rohaczach...
o mamo. Ja się o naszą Saphirę pękam przy każdym większym dole :/

Niniejszym postanawiam rozprawić się z moimi lękami nad wysokościami i też na Rohacze pójść. Kiedyś :)
dzięki za relację, tak dokładnie wiem, co mnie czeka :)

Autor:  anninred [ Wt paź 16, 2018 10:45 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

Pokazuję rodzinie zdjęcia Tobiego, i mówię, że tak za 3 lata przejdę Rohacze.
I słyszę: za 3 lata? Młodsza nie będziesz...

także ten, rodzina we mnie wierzy... :lol:

Pytanie mam: zdjęcie 9 i zdjęcie 19 - tam długo w dół stromo było? Czy jakieś wypłaszczenie chociaż minimalne kilka- naście -dziesiąt metrów poniżej było?
Dla mnie na razie jest różnica czy widzę miejsce stome na 5, 15, 50 czy 250 metrów :)
Pozdrawiamy ciepło!

Autor:  sprocket73 [ Wt paź 16, 2018 11:14 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

anninred napisał(a):
za 3 lata? Młodsza nie będziesz...

To prawda. Nie ma co czekać i odkładać za 3 lata. Carpe diem!

Sytuacji ze zdjęcia 9 nie przypominam sobie... czyli, że tam wcale nie straszno, tylko tak jakoś wyszło na zdjęciu. Natomiast 19 to słynne miejsce - tam jest długo w dół, między naście a dziesiąt. Ale skoro Tobi dał radę, to Ty nie dasz? ;)

Autor:  anninred [ Śr paź 17, 2018 7:26 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

ale nie 250? metrów w dół?
Starszemu synowi teraz pokazałam zdjęcia, pyta, czym robione, i że są mega i że super Tobi jest :D

Tobi dal rade, to ja nie dam - hehe Tobi to expert, a ja w kategorii amatorów ;)

Autor:  sprocket73 [ Śr paź 17, 2018 9:19 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

anninred napisał(a):
ale nie 250?
raczej nie... tam z 30-40 metrów niżej jest taka półka, na której prawdopodobnie zatrzymałabyś się, jakbyś spadła... ;)

anninred napisał(a):
pyta, czym robione
amatorską lustrzanką Canon'a

Autor:  zjerzony [ Pt paź 19, 2018 9:14 am ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

sprocket73 napisał(a):
z klatki obok wyszedł sąsiad z pitbullem, który też był luzem

Jak napisałeś, to nie był właściciel, a tymczasowy opiekun, ale i tak całkowita wina jest po jego stronie. Pitbule to odmiany wyhodowane do walk psów, w instynkcie mają atak na innego psa. Nie wychodzi się z nimi luzem, gdy można natknąć się na inne psy.
A gdyby złapał Twojego, gaz by nic nie pomógł. Nawet jakbyś go kopał czy okładał kijem, nie puścił by. Trzeba mieć "klepkę" do podważenia szczęk.

Autor:  sprocket73 [ Pt paź 19, 2018 9:24 am ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

zjerzony napisał(a):
Trzeba mieć "klepkę" do podważenia szczęk.
Albo piłę do odcięcia głowy... uhh... brr... ale mi adrenalina skoczyła.

Autor:  Pancernik [ So paź 20, 2018 7:51 am ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

Pałkę. Teeeeeeleeeeeskooopową 8) .

Autor:  zephyr [ So paź 20, 2018 9:31 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

zastanawiałem się jak Tobi poradzi sobie z tą trasą bo są tam trudne momenty ale widzę, że przeszedł je spokojnie :) także z trudnych szlaków to chyba została mu jeszcze Orla :)

Autor:  anninred [ So paź 20, 2018 11:06 pm ]
Tytuł:  Re: Tobi vs Grań Rohaczy

sprocket73 napisał(a):
anninred napisał(a):
ale nie 250?
raczej nie... tam z 30-40 metrów niżej jest taka półka, na której prawdopodobnie zatrzymałabyś się, jakbyś spadła... ;)


Od razu mi lepiej :D

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/