Ania namówiła mnie do wyjazdu na czwartek i piątek- potem miała inne tatrzańskie plany, a ja w tym tygodniu mogłem te 2 dni wygospodarować. Mieliśmy dołączyć do grupy 7-osobowej z Poznania przewodnikiem, ale w końcu poszliśmy osobno. Dla Poznaniaków to był 5. i 6. dzień "Szarlotkowego Szlaku", planowali nawet przejść przez Świnicką Przeł. do Gładkiej, ale prognozy na czwartek były kiepskie. Ania jeszcze w środę jeździła na Kasprowym, mieliśmy się spotkać wieczorem w Murowańcu. Ja wyjechałem z Krakowa autobusem o 16-tej, ale na bus w Zakopanem trzeba było czekać prawie godzinę, jeżdżą tylko do Cyrhli, w końcu wziąłem taksówkę do Brzezin. Podchodząc po ciemku myślałem wciąż o młodym miśku, który dzień wcześniej został sfilmowany na Hali. Po kwadransie podejścia zobaczyłem jedynie światła mijającego mnie auta pracownika schroniska. Zabrał mi na pakę narty i drugi plecak z butami narciarskimi, więc od Psiej Trawki mogłem rozwinąć lepsze tempo i na 21.20 byłem na miejscu. Rano prognozy, niestety, sprawdziły się, chwilami padała mżawka lub mokry śnieg, mimo wiatru mgła była od ok. 1700 m., dopiero w V stawach zaczęło się przecierać. Wyruszyliśmy z Murowańca bez pośpiechu.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/156/324b3e290426fc61med.jpg)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/156/7ee7de5fe6146f65med.jpg)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/156/c191e46078b4ad7fmed.jpg)
Zamiast czekana zabrałem czekano-kijek, na szczęście wystarczył, bo poniżej 2000 były dodatnie temperatury i raczej miękko. Wyjątkiem był pierwszy żlebik w drodze do Zmarzłego Stawu. Nie chciało mi się zdejmować nart i pożałowałem, bo schodkowanie na krawędziach, które nie chciały trzymać na zlodzonym śniegu było stresujące.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/155/c1b8b03b266c87b6med.jpg)
W bocznej odnodze tego żlebu były nawet ładne lody:
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/155/9c1267f825ead1f1med.jpg)
W kotlinie Zmarzłego Stawu i w dolnej części Zawratowego Żlebu śnieg mokry, przepadający, na fokach szło się wygodnie, ale trochę zmarzliśmy
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/155/36cce1f2d9e0ddd5med.jpg)
Pod Zawratem na chwilę mgła się rozrzedziła i zobaczyliśmy plecy grupy z Poznania, więc jednak poszli tam, gdzie łatwiejsza orientacja we mgle.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/155/bcd0262e65359393med.jpg)
Oczywiście, w żlebie góra była twarda, tylko przednie zęby raków dawały radę, koniecznie trzeba tam zdjąć narty i wbijać ostrze czekana.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/156/719df25ca01eb23cmed.jpg)
Widoczność na przełęczy znowu się pogorszyła
Zjazd we mgle- to za ogół problemy z błędnikiem, ale przynajmniej śnieg nie był najgorszy.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/156/c9d3a654eaff948fmed.jpg)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/156/1c93b53b2f93f760med.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/155/a98b3f1d8ab942a1med.jpg)
Pod wieczór zaintrygował mnie taki obrazek:
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/156/7324dd8e66ae1c0emed.jpg)
Dziewczyny ze schroniska odśnieżały urządzeniem wirnikowym kawałek terenu pod jakieś stoiska mających się nazajutrz zacząć Dni Skiturowo-Lawinowych. A że śniegu nadmiar...
Rano przywitała nas świetna pogoda. Nawet zbyt ciepło- choć z początku szliśmy w cieniu -trasą zimową przez Niedźwiadka , pod skałami Miedzianego, do żlebu spod przełęczy. Tylko 500m podejścia, wycieczka do Moka na pół dnia, zwłaszcza przy lawinowej 1-ce. Można delektować się widokami.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/156/9dfe1311f7676d03med.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/155/69ba9dc31d039e1bmed.jpg)
Na fragmencie trawersu była odsłonięta lodoszreń, założyliśmy harszle, ale i bez nich by się dało przejść. Krótki żleb powinno się przechodzić w rakach, tak też zrobiliśmy, pod koniec korzystając z łańcucha na trawersie wyprowadzającym na przełęcz
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/156/f5be8df38f13fef5med.jpg)
I nareszcie -już tylko zjazd, a najpierw widoki:
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/155/c0ca32cd7ba15317med.jpg)
Śnieg bardzo rozmiękły, bo stok ma wystawę południową, przy nachyleniu 40% oznacza kłopoty- zwozimy się w dość kiepskim stylu - żleb ze skałkami zwężającymi się u dołu budzi respekt, uciekam z niego na lewo -trawersując przez grzędę poniżej pierwszych kamoli, Ania nie chciała jechać za mną, tylko poczekała na grupę "zaawansowaną" - ale oni też się zwozili, niektórzy schodkowali przez żleb. Ktoś odważył się na skręty dostokowe, ale po jego upadku- reszta już nie ryzykowała, w efekcie musiałem sporo czekać. Poniżej teren mniej stromy, szeroko, więc da się już jechać długimi łukami, śnieg ciężki, ale jazda niezła.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/155/30e8b4e66e1eeef4med.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/155/b20ba1adba0c5015med.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/156/ec9cd39ab562f1acmed.jpg)
Z progu Dol. Za Mnichem - widzimy Wrota, tam śnieg zacieniony był pewnie znacznie lepszy.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/156/04e09f58433613e2med.jpg)
Choć tafla Moka na wyciągnięcie ręki- to jeszcze trochę (ze 150 m. przewyższenia) do zjazdu.
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/155/66317f2df306ae72med.jpg)
W jednym miejscu widzę przeciwstok, gdzie można wytracić prędkość i po czyichś śladach zaczynam jechać na krechę. Ale jest już cień i trochę za szybko mnie niesie -a na tym przeciwstoku -kopny śnieg. Może bym ustał, gdyby nie ciężki plecak. Przeleciałem przez kask, narty się wbiły -i w tj chwili pomyślałem, że gdyby nie kask, miałbym poważny kłopot. W kasku pękła wewnętrzna pianka. Dalej -już bez przygód.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/156/712c4b370149118cmed.jpg)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/156/369a481a2f1258d7med.jpg)
(Jeszcze linki do zdjęć: Ani
https://photos.app.goo.gl/84JbB4cnYazDfWQc6 i moich:
https://photos.app.goo.gl/63MmbE3tfBdtYaYDA