Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Wildspitze 3768m n.p.m.
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=20466
Strona 1 z 1

Autor:  Damian78 [ Śr maja 08, 2019 12:51 pm ]
Tytuł:  Wildspitze 3768m n.p.m.

Już w sezonie zimowym planowaliśmy majówkę w Alpach, pod uwagę był brany tytułowy Wild, jako drugi najwyższy szczyt Austrii i ze względów estetycznych północna grań Großer Geiger. Miały być cztery dni a wyszły dwa, wszystko z uwagi na pogodę, prognozy przewidują tylko dwa dni ładnej pogody i jej załamanie w drugim dniu po południu. Kilka dni wcześniej spadł śnieg i warunki śniegowe też są niewiadomą, prócz tego że jest lawinowa 3. Jako główny cel obieramy Wilda a dalej się zobaczy. By nie tracić dnia na jazdę startujemy już we wtorek 30 kwietnia o 19. Droga do Vent zajmuje 11h, gdzieś za Salzburgiem ucinam sobie 1,5h drzemkę i o 7 jesteśmy na parkingu w Vent. Jest piękna pogoda, rześko, do wyjścia w górę szykuje się jeszcze grupa skiturowców. Startujemy w kierunku Breslauer Hütte, szlak początkowo idzie nartostradą, zmrożony z rana śnieg nie utrudnia podejścia, ale im wyżej tym gorzej, więcej śniegu, słabo związanego, nogi zapadają się po kostkę lub głębiej a słońce coraz bardziej się rozkręca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W dolinie jest wyciąg, który jest jednak nieczynny a znacznie ułatwiłby podejście, humory jednak dopisują.
Po drodze zaliczamy jeszcze widowisko w postaci toków cietrzewi :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Za którymś zakrętem widać w końcu schronisko, ale przewyższenie jakie trzeba jeszcze pokonać osłabia od samego patrzenia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widoki na przeciwległą stronę doliny miazga.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W końcu jest, upragnione :lol:

Obrazek

Kierujemy się do winterroomu, ale wejście trzeba sobie odśnieżyć, ktoś drzwi nie zamknął i nawiało śniegu do przedsionka.

Obrazek

Miejsce na wysokim poziomie, kuchnia wyposażona, opał, koce, papucie, kibelek, żyć nie umierać, ale ja bliższy jestem tego drugiego :lol:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Robimy dłuższą przerwę by zjeść coś konkretnego i koło południa planujemy wyjście w kierunku szczytu.

Autor:  Krabul [ Śr maja 08, 2019 2:12 pm ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Dawaj dalej!

Autor:  Damian78 [ Śr maja 08, 2019 9:48 pm ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Leniwie ruszamy w górę, upał jest niemożliwy a cisza taka, aż w uszach dzwoni.

Obrazek

Zaraz za schroniskiem trawersuje się dość stromy stok spadający w kierunku bezdennego żlebu, generalnie całe przejście doliną to trawers zboczy poprzecinanych żlebami, przy tym zagrożeniu lawinowym oczy na około głowy, na całe szczęście prócz kilku zsuwów nic konkretniejszego w okolicy nie leci. Od połowy podejścia widoczna jest cały czas przełęcz Brochkogeljoch, grań którą podchodzi się na szczyt i oczywiście krzyż na szczycie, niby tak blisko a jednak tak daleko.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Upał, upał, upał, czuć zapach skwierczącej skóry :lol: Idziemy po śladzie nart, ale śnieg jest za słabo zbity by nas utrzymać, miejscami gdy przechodzi się miejsca z nawianym śniegiem, to jest go po kolana, dobrze że Michał idzie pierwszy i toruje :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest po czternastej a my urobiliśmy dopiero 1/3 drogi i to tej łatwiejszej. Wychodzimy na skały wystające ze śniegu, widoczne na ostatnim zdjęciu. Droga podchodzi jeszcze trochę w głąb doliny i skręca w prawo za widoczne niewielką grań, po czym ostro pnie się w kierunku kuluaru, który wyprowadza na przełęcz Mitterkarjoch, ale tego dzisiaj już nie zobaczymy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie zobaczymy bo rzucam propozycje o odwrocie, przy tym upale i fatalnym śniegu zajedziemy się na cacy. Wracając do schroniska porządnie odpoczniemy i wystartujemy ponownie wcześnie rano po zmrożonym śniegu, przetartym już szlaku i przy temperaturze jaka przystoi zimowym warunkom.
Po powrocie ja idę odespać noc a chłopaki łoją drogi wspinaczkowe na ścianie schroniska :lol:

Obrazek

Około ósmej robimy jeszcze sesjone okolicy przy zachodzącym słońcu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Do schronu dociera jeszcze para Czechów i kilku skiturowców z Polski, my o dziewiątej już grzecznie w łóżeczkach, bo o trzeciej pobudka :mrgreen:

Autor:  Krabul [ Cz maja 09, 2019 9:12 am ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Swego czasu myślałem o Wildspitze i ogólnie Alpach Otztalskich, nawet sobie mapę kupiłem :mrgreen:
Pewnego dnia trafię pewnie do Vent. Co tam takie pustki?
PS. To nie przypał tam łazić bez nart? Ktokolwiek poza Polakami tak robi?

Autor:  Damian78 [ Cz maja 09, 2019 12:01 pm ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Krabul napisał(a):
Swego czasu myślałem o Wildspitze i ogólnie Alpach Otztalskich, nawet sobie mapę kupiłem :mrgreen:
Pewnego dnia trafię pewnie do Vent. Co tam takie pustki?
PS. To nie przypał tam łazić bez nart? Ktokolwiek poza Polakami tak robi?


Fajny rejon, jeszcze tam wrócimy by wejść na Weißkugel. Pustki bo to środek tygodnia, w środę spotkaliśmy cztery osoby, w czwartek pięć :D
Na pewno narty ułatwiają poruszanie i przyspieszają zejście, byliśmy jedyni, którzy zrobili to trekkingowo, Czesi też byli na butach, ale polegli. W maju w Alpach nie byłem, ten wyjazd to nowe doświadczenie. Chłopaki są nienartowi a sam nie będę popylał na boazerii :D

Autor:  kefir [ Cz maja 09, 2019 12:38 pm ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Gdzieś czytałem, że po tym można poznać Polaków w Alpach, że jako jedyni są bez nart :)
Ale pustki faktycznie robią wrażenie, taka przestrzeń na wyłączność - super sprawa.

Autor:  Damian78 [ Cz maja 09, 2019 9:32 pm ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

kefir napisał(a):
Gdzieś czytałem, że po tym można poznać Polaków w Alpach, że jako jedyni są bez nart :)

Znów jakieś stereotypy, Polska nie kraj alpejski, więc takiej tradycji poruszania się na nartach jak w krajach alpejskich czy skandynawskich nie ma.

Autor:  Damian78 [ Cz maja 09, 2019 10:33 pm ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Budzik dzwoni o trzeciej, ale nikt jakoś nie rwie się do wstawania. Zwlekamy się w końcu, jemy coś na ciepło, pakujemy i jako jedynie wychodzimy po czwartej. Piękna noc jest, super widać Drogę Mleczną, wieje chłodny wiatr i w końcu można się normalnie poruszać bo śnieg jest zmrożony. Dojście do punktu wczorajszego odwrotu zajmuje nam 1/3 wczorajszego czasu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kierujemy się dalej w głąb doliny, ale pomimo zmrożonego śniegu nie jest za różowo, nadal trzeba torować a w połowie wysokości kuluaru, gdzie trzeba wejść na skały kopiemy się w głębokim niezwiązanym śniegu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na skałach jest zakotwiczona lina, więc sprawnie można pokonać ten fragment, potem jest spory kawałek stromego śniegu, ten fragment wszyscy idący w górę przemierzają na butach, potem znów fragment ferraty i wychodzimy na przełęcz Mitterkarjoch.

Obrazek

Obrazek

Z przełęczy długi płaski odcinek po lodowcu.

Obrazek

I kolejne strome podejście, odpuszczające bliżej przełęczy Brochkogeljoch.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dopiero na przełęczy wychodzimy do słońca i tutaj też wiatr daje bardziej o sobie znać, odczuwalna temperatura koło -10. Szczyt jest na wyciągnięcie ręki, pozostał do pokonania fragment grani wyceniony na PD-

Obrazek

Autor:  Krabul [ Pt maja 10, 2019 6:49 am ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Ale dawkujesz. Dawaj dalej!

Autor:  zephyr [ Pt maja 10, 2019 1:27 pm ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Na Wild wybierałem się już kilka razy i jakoś zawsze było coś nie tak i trzeba było zmienić plany. Teraz jak tam pojadę to tylko na nartach i jest on na pewno nr. 1 na mojej liście skiturowych alpejskich szczytów. Jak dobrze pójdzie to może w przyszłym roku ;)

widzę po zdjęciach, że po drugiej stronie strasznie zjeżdżone przez narciarzy ;) tamtędy większość narciarzy łazi.

Autor:  Damian78 [ Pt maja 10, 2019 8:56 pm ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Krabul napisał(a):
Ale dawkujesz.

Dwa razy próbowałem napisać całość, ale zmęczenie po robocie powodowało zerwanie filmu i utratę napisanej już relacji, także piszę na raty by w ogóle napisać :lol:
zephyr napisał(a):
widzę po zdjęciach, że po drugiej stronie strasznie zjeżdżone przez narciarzy ;) tamtędy większość narciarzy łazi.

Bo tam wyciągi są, my nie idziemy na łatwiznę :D

Autor:  Damian78 [ Pt maja 10, 2019 9:31 pm ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Na grań startuję pierwszy, generalnie przejście wygląda jak zimowe wejście na taternicki wierzchołek Świnicy. Na szczycie jestem o 8:55.

Obrazek

Obrazek

Najtrudniejszy moment to pokonanie tego gzymsu, chwyty są dobre a i czekan można dobrze wbić w zmrożony ubity śnieg.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wiatr mocno daje, zimno jak cholera, schodzę trochę poniżej wierzchołka na południe, gdzie lepiej jestem osłonięty od wiatru i tutaj można się już ogrzać w słońcu, zanim chłopaki skończą sesjone ja rozgrzewam sobie paluchu u nóg, przez cały czas podejścia miałem zdrętwiałe od zimna. Widoczność rewelka, dookoła morze gór.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Powoli zaczynamy schodzić.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trzy cienie na grani :D

Obrazek

Jesteśmy z powrotem na przełęczy.

Obrazek

Obrazek

Pierwszą osobę spotykamy dopiero parę metrów przed przełęczą Mitterkarjoch.

Obrazek

Krótka przerwa na przełęczy.

Obrazek

I ciupiemy w dół po linie.

Obrazek

Przed ferratą tłok, skiturowcy walczą na ostatnich metrach podejścia w głębokim śniegu, muszą zdjąć narty i dopiąć do plecaka a miejsce mało wygodne i strome.

Obrazek

Brniemy dalej na dół.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W dolinie znów piekło, jest niemiłosiernie gorąco, aż miło położyć się na śniegu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W schronisku jesteśmy przed południem, zabieramy dodatkowy balast i popylamy na parking. W Vent jesteśmy przed drugą. Tatrzańskich krokusów w tym roku nie widziałem, za to sobie alpejskie pooglądałem :D

Obrazek

Vent z ostatnich metrów szlaku.

Obrazek

Uwielbiam te alpejskie krajobrazy, te małe wioski.

Obrazek

Droga powrotna przebiega bez problemów, na chacie jestem o pierwszej w nocy. Z tym wyjazdem narodziła się nowa koncepcja weekendowego ogarniania wybranych celów alpejskich, może się w tym roku jeszcze uda wyskoczyć na wspomnianego Geigera :D

Autor:  Sheala [ N maja 12, 2019 7:13 am ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Coś pięknego

Autor:  Damian78 [ Wt maja 14, 2019 8:57 pm ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Sheala napisał(a):
Coś pięknego

Też mi się podoba :D

Autor:  Remus [ Śr maja 15, 2019 7:33 pm ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Piękna okolica, majestatyczny szczyt, którego miałem okazję podziwiać z perspektywy drogi na Similauna. O ile się nie mylę to Wildspitze odgrywał rolę scenografii w teledysku do Ohne Dich Rammstein.

Autor:  Damian78 [ Cz maja 16, 2019 4:54 pm ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Similaun był brany pod uwagę jako drugi szczyt, ale pogody brakło. We wspomnianym teledysku wokalista ginie na tej górze :roll:

Autor:  farix [ Śr lip 10, 2019 8:42 pm ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Ło matko, na butach to musiała być masakra. Maj na tej wysokości to pełnia sezonu narciarskiego. Większość idzie od Vernagt czy też od kolejek narciarskich Soelden.
Ilość śniegu podobna jak w marcu :)
Graty!

Autor:  zephyr [ Wt lip 16, 2019 11:29 am ]
Tytuł:  Re: Wildspitze 3768m n.p.m.

Cytuj:
Z tym wyjazdem narodziła się nowa koncepcja weekendowego ogarniania wybranych celów alpejskich, może się w tym roku jeszcze uda wyskoczyć na wspomnianego Geigera :D


Alpy zwłaszcza w Austrii są na tyle blisko, że spokojnie można robić takie akcje weekendowe. Kiedyś robiłem tak Glocka. Jedyny minus to taki, że potem jest ciężko w poniedziałek w robocie :lol:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/