Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Klin brzmi strasznie ...
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=20475
Strona 1 z 1

Autor:  Łukasz T [ Cz maja 16, 2019 4:30 pm ]
Tytuł:  Klin brzmi strasznie ...

Dzień dobry.

Jak widać za oknem pogoda jest wręcz przyjazna turystyce. Np. turystyce barowej albo cmentarnej. Nie zawsze tak było. Udowodnię Wam to – oto wspomnienie z tegorocznej Wielkiej Soboty, 20 kwietnia 2019 roku. Zapraszam do lektury.

Od kilku lat Prezes i ja mamy tradycję turystycznej Wielkiej Soboty. Co by w domostwach nie przeszkadzać. Tacy z nas dobrzy ludzie. W tym roku pomysł był straszny – przeraźliwy Klin. Przez straszliwe Ornaki i podstępny Ornak. Jak też przez otchłań Kościeliskiej.

Księżyc nas ostrzegał. „Nie idźcie tą drogą”.


Obrazek

Poszliśmy …

W otchłań Kościelskiej weszliśmy wczesnym rankiem, około godziny 6. Albo 7. Nieważne o szczegóły – było to straszne. Bystra nas też przestrzegała.



Obrazek

Skały przy drodze też.


Obrazek

Nasz brak wyobraźni wygrał. O 7.40 weszliśmy do Schroniska Ornak. Na pewien czas wróciliśmy do rzeczywistości i poczekaliśmy na otwarcie baru – o ósmej zamówiliśmy śniadanie. W latach rozsądku pewno byśmy tak skończyli. Ale teraz … Wstyd mi za nas – poszliśmy dalej.


Obrazek

Drogę na Iwaniacką Przełęcz znamy dobrze … Dzikie lasy, powalone drzewa, ładne widoki, itd. I co z tego skoro trzeba iść pod górę … A dla nas ideał turystyki to trawersy, płaskie graniówki i przytulne schroniska … Zapłakałem w duszy.


Obrazek

Po godzinie i dwudziestu minutach od opuszczenia cywilizacji dotarliśmy na Iwaniacką. A ja parę dni wcześniej przeczytałem Sprawę Hoffmanowej … Kto czytał ten wie, że tam Iwaniacka jest straszliwie przedstawiona … Zadrżałem …

Na Przełęczy spotkaliśmy grupę z okolic Poznania. Serdecznie pozdrawiam, gratuluję Wam niedzielnego Ciemniaka. Oby do zobaczenia !

Razem z nimi ruszyliśmy pokonać północną ścianę Eigeru. Co prawda na mapach jest to podejście na grzbiet Ornaków ale mapy kłamią.



Obrazek

Obrazek

Przeżyliśmy. Najpierw na grzbiet weszły Wielkopolskie Dziewczyny, potem Śląski Lewacki Prezes, ja a na końcu Wojtek. Myśmy byli rozsądni, oni za szybcy.

Jakie Ornaki są każdy wie. Pisząc w skrócie – dotarliśmy na Siwą Przełęcz. Idąc podziwialiśmy widoki – po prawicy Trzydniowiański, Wołowiec, Rakoń, Grześ, Osobita, Furkaski, Bobrowiec, Rohacze, Bankovy i inne. Na wprost np. Bystra, Klin i inni. A po lewicy Czerwone i Tatry Wysokie. Był też Giewont. Ten opis to oczywiście nieudolny skrót.

Zapraszam do rzucenia oczyma na żywo.



Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Jak widać większość trasy to śniegi. Straszliwe i przedwieczne. Ale były też miejsca z suchą trawą i skałą. Taki miks turystyczny.

Co do luda - było ich mało. W pewnym momencie zobaczyliśmy w oddali grupkę z Poznania.



Obrazek

Na Siwej mogliśmy wykazać się mądrością życiową i wrócić … Nic z tego … Klin wzywał …


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ale do czasu …

W okolicach Gaborowej padłem. W suchą trawę. Natomiast Prezes ruszył dalej. I zdobył szczyt. Stary Bocian, Emerytowany Robotnik, Klin vel Starorobociański padł.

A ja musiałem powstać i oddalić się bo w okolicy wicher zaczął wyć.

Prezes wrócił. Podałem mu pomocną dłoń i razem rozpoczęliśmy powrót do cywilizacji.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przy zejściu w otchłań Iwaniackiej spotkaliśmy poznaniaków.


Obrazek

Można było podyskutować przy zejściu.

Z Przełęczy bystro stoczyliśmy się do schroniska.



Obrazek

A tam ponownie spotkaliśmy nowych znajomych, pogadaliśmy, poplażowaliśmy, pożegnaliśmy się.

Po drodze była chwila grozy …



Obrazek

Obrazek

Prezes od pewnego czasu ma tatrzańskie sny z krukami w roli głównej. I złej. A te twarze z turni Okręt … Źle im z oka patrzyło …

Do auta dotarliśmy ledwo żywi i siwi. Ponad 11 godzin, Prezes 31 kilometrów, ja 29 ( bo zawsze lepiej mądrze leżeć, niż niepotrzebnie chodzić ).

Dziękuję za uwagę.

Autor:  Damian78 [ Cz maja 16, 2019 4:50 pm ]
Tytuł:  Re: Klin brzmi strasznie ...

Ale że jak, nie wyszedłeś na szczyt ? To się nie godzi, obudziłeś złe demony, następnym razem uważałbym podwakroć.

Autor:  Łukasz T [ Cz maja 16, 2019 4:53 pm ]
Tytuł:  Re: Klin brzmi strasznie ...

Są takie dni w tygodniu, że trzeba wybrać mniejsze zło, Kolego z Chrzanowa.

P.s. Łza w oku mi się kręci na wspomnienie wakacji w Powiecie Chrzanowskim ... :cry:

Autor:  Damian78 [ Cz maja 16, 2019 10:01 pm ]
Tytuł:  Re: Klin brzmi strasznie ...

Łukasz T napisał(a):
wspomnienie wakacji w Powiecie Chrzanowskim

Grubo :eye:

Autor:  Krabul [ Pt maja 17, 2019 7:24 am ]
Tytuł:  Re: Klin brzmi strasznie ...

Łukasz, ale Ty masz silną psychikę.

Autor:  e_l [ Pt maja 17, 2019 8:03 am ]
Tytuł:  Re: Klin brzmi strasznie ...

Wieje grozą :wink: , ale pięknie.
Łukasz T napisał(a):
Ponad 11 godzin, Prezes 31 kilometrów, ja 29
Nie pomyślałabym, że to aż tyle km. A po takim podłożu to jeszcze trudniej.
Łukasz T napisał(a):
...(bo zawsze lepiej mądrze leżeć, niż niepotrzebnie chodzić ).
Bardzo mądre motto :D , też tak uważam.

Autor:  Łukasz T [ Pt maja 17, 2019 11:15 am ]
Tytuł:  Re: Klin brzmi strasznie ...

Damian78 napisał(a):
Grubo :eye:


Pisząc poważniej to akurat byłem w Młoszowie jak w maju 2002 roku był pożar w Rafinerii Trzebinia.

Krabul napisał(a):
Łukasz, ale Ty masz silną psychikę.


Zobaczymy co będzie w przyszłości. To się na pewno odbije na mym zdrowiu psychicznym.

e_l napisał(a):
Nie pomyślałabym, że to aż tyle km. A po takim podłożu to jeszcze trudniej.


Podobny kilometraż jest też na Jarząbczy; w dwie strony przez Chochołowską.

Autor:  e_l [ Pt maja 17, 2019 12:28 pm ]
Tytuł:  Re: Klin brzmi strasznie ...

Dobrze że nie wiedziałam tego wcześniej, bo świadoma tych km chyba bym nie odwiedziła ani Klina ani Jarząbczego. Czasem nieświadomość jest dobra :D

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/