Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=20510
Strona 1 z 1

Autor:  e_l [ Pn cze 24, 2019 8:46 pm ]
Tytuł:  Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Tak do końca to ten tytuł nie jest prawdziwy, bo chyba 2 lata temu byłam krótko nad Vrbickim plesom, a teraz udało się być dłużej i wyżej, a nawet najwyżej :D .
W dzień dziecka wstałam w środku nocy o 5 i po przejechaniu 562 km dotarłam do celu w Demianowej. Po drodze zatrzymałam się w Orawskim Podzamku
Obrazek

aby poinformować moją panią gospodynię, że za niedługo będę na miejscu. Dostałam smsa "Play wita na Słowacji...itd" i nie przypuszczałam, że będzie to ostatni telefon i ostatni sms w moim wykonaniu podczas pobytu. Play zgubił swoją klientkę i nie udało mi się go zmusić aby mnie odnalazł. Ale póki co nie byłam tego świadoma. Dotarło to do mnie po tym jak chciałam za zakupy w Tesco zapłacić kartą. Pin był zgodny ale czytnik nie czytał karty. Wróciłam do domu, wchodzę do banku aby sprawdzić co się dzieje. Okazało się, że nie włączyłam usługi "transakcje zagraniczne" i konto walutowe jest nieczynne. Nic prostszego, klikam "włącz" i czekam na sms-a potwierdzającego transakcję. Sprawdziłam kartę sim i już wiedziałam, że Play mnie zgubił. Potem były wizyty u słowackich operatorów, zgłoszenia do Play i to "Polska właśnie". Tak więc miałam tylko "połączenia alarmowe" i aplikację WhatsApp do kontaktów ze światem.

Następnego dnia, w niedzielę po spełnieniu chrześcijańskiego obowiązku podjechałam autobusem do Demianowskiej Jaskini Swobody i weszłam na szlak przez Ostredok (1167m), na którym znajduje się symboliczny cmentarzyk ofiar gór
Obrazek

oraz obelisk poświęcony ofiarom wojny
Obrazek

Na wieżę widokową każdy wchodzi na własną odpowiedzialność :mrgreen:
Obrazek

Widok na Chopok
Obrazek

Na zejściu zaczął padać deszcz
Obrazek

Chciałam rozejrzeć się gdzie mogę zostawić auto aby nie płacić za parking ale jednocześnie nie dostać mandatu za niedozwolone parkowanie. Miejsce dojrzałam i wykorzystałam nazajutrz. Kiedy usiadłam na przystanku czekając na autobus, bo w deszczu już mi się nie chciało nigdzie iść, podjechało auto i podeszła do mnie młoda mama dwójki dzieci i pyta czy chcę aby mnie zwieźli na dół. Czteroosobowa rodzinka z Dolnego Kubina podwiozła mnie prawie pod dom.

A po południu wyszło słońce to poszłam zwiedzić okolicę.
Przez pola z rzepakiem i widokami na Tatry
Obrazek

Obrazek

Obrazek

doszłam do wsi Ploštín
Obrazek

Obrazek

z popadającym w ruinę kościołem ewangelickim
Obrazek

Panie zainteresowały się co tutaj robię i dlaczego fotografuję tę ruinę
Obrazek

Wielkiego Chocza widać prawie z każdego miejsca
Obrazek

W tym wątku opisze tylko wycieczki w góry, a szwędanie po okolicy dalszej i dalekiej opiszę w zapomnianym przeze mnie wątku viewtopic.php?f=11&t=19274

Na poniedziałek prognozy pogody były dobre, bez opadów więc postanowiłam pójść najpierw na Poľanę, a potem zobaczę albo Chabanec albo Skalka.
Trasę rozpoczęłam w Biela Púť , tam zostawiłam auto na bezpłatnym parkowisku (gdybym wczoraj poszła dalej to mogłabym podjechać jeszcze dobry kawałek) i żółtym szlakiem poszłam w kierunku wyznaczonym. Szlak początkowo wiedzie lasem i po pewnym czasie dojrzałam, że ktoś idzie przede mną.
Doszłam bliżej i starszy pan przywitał mnie i mówi że trzeba zawrócić bo nie da się przejść, tyle wody
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dało się :mrgreen: i sympatyczny Słowak, który znał ten szlak jak własną kieszeń poszedł w lewo a ja nieświadoma co mnie czeka w prawo
Obrazek

Chwile potem wyszłam z lasu i pojawiły się takie widoki
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Grań w stronę Chopoka
Obrazek

Obrazek

ten jasny to chyba Chabanec
Obrazek

pośrodku nieco z lewej Kotliska
Obrazek

a to chyba Skalka
Obrazek I tak jakoś zachmurzone w tym rejonie.

Lepiej wygląda w kierunku Sinej
Obrazek

Wróciłam na przełęcz bo stwierdziłam, że najlepiej pogodowo jest w kierunku Chopoka a i zejdę stamtąd wprost do auta. Wagoniki nie kursowały, ludzi brak.

Przed Dereszami czekała nagroda
Obrazek

A potem wygodna ścieżka
Obrazek

z takimi widokami
Obrazek

Obrazek

Obrazek

doprowadziła mnie do Kamiennej Chaty
Obrazek

Jeszcze spojrzenie wstecz na Deresze
Obrazek

Blisko godzinę siedziałam na Chopoku i nikt nie chciał do mnie dołączyć :mrgreen:
Obrazek

Lukové pliesko
Obrazek

Resztki nartostrady z południowej strony
Obrazek

:( szkoda młodego życia
Obrazek

A to mój przyszły cel :D Nie, nie ta kupa kamieni
Obrazek

Zeszłam ścieżką pod wyciągiem, miejscami z resztkami śniegu
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niżej las jest przerzedzony
Obrazek

Obrazek

Jeszcze mostek na trasie
Obrazek

I jestem przy aucie, a Chopok został w chmurach
Obrazek

Następny raz w góry poszłam dopiero w sobotę 8.06 (podaję daty bo aparat coś poprzestawiał daty i dopiero przy następnym wyjściu się zorientowałam). W międzyczasie trochę zwiedzałam bo było niemiłosiernie gorąco i trochę deszczowo.
Na kolejną wycieczkę wybrałam Krakovą hoľę. Chciałam wejść i zejść tym samym szlakiem przez Sedlo Javorie. Duże parkowisko w Lúčkach puste bez parkingowego. Na początku szlaku jest tablica i kamień upamiętniający obywateli pochodzenia żydowskiego, mieszkańców L. Mikulasza.
Obrazek

Obrazek

W tym miejscu opuściłam Dolinę Szeroką
Obrazek

i po przejściu przez mostek
Obrazek

weszłam na szlak czerwony, taki dość zniszczony, zawalony wiatrołomami
Obrazek

Obrazek

Gdzieś mi znaki się zadziały i doszłam do szerokiej drogi na której pojawił się taki znak
Obrazek

A powinnam wyjść z tych łopianów, gdzie było dość grząsko
Obrazek

Potem już bez niespodzianek prosto na przełęcz
Obrazek

Obrazek

Obrazek

I oto ona
Obrazek

Moja trasa w lewo a w prawo ta górka, jeszcze nie wiedziałam że da mi popalić.
Obrazek

Na trasie były takie ładne kwiatki
Obrazek

i takie przeszkody
Obrazek

które oczywiście trzeba obejść
Obrazek

i uważać aby nie wpaść do takiej dziury
Obrazek

Załapałam się jeszcze na krokusy
Obrazek

A tym kwiatkom chyba bardzo brakowało wody
Obrazek

Polana Kosienky jest dość zarośnięta i ładne widoki maja osoby wysokie
Obrazek

Krakova hoľa to bardzo widokowe miejsce, przy lepszej przejrzystości powietrza widoki byłyby super
Obrazek

Ten cień na tej piramidzie to chyba na Południcy
Obrazek

Na szczycie (co to za szczyt :wink: ) było kilka osób, no i po niewielkiej dyskusji doszłam do wniosku że nie wracam tą sama drogą tylko zejdę przez Puste do Demianowskiej Jaskini Swobody i podjadę autobusem do auta.

No to nie żółtym tylko niebieskim
Obrazek

Wiatrołomy były też
Obrazek

Ostrzeżono mnie, że na Machnetem ktoś zabrał drogowskaz.
Obrazek

Szlak przez Pusté jest bardzo ładny, bardzo wąska ścieżka na dość stromym trawiastym zboczu. Stromizna duża bo nie ma żadnych skrótów tych zakosów.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem ścieżka wchodzi w las, stromizny ciąg dalszy ale są same skróty, tak że szybko traci się wysokość.
Obrazek

Na tej polance zrobiłam krótka przerwę
Obrazek

Szlak schodzi górą w której jest Demianowska Jaskinia i na wprost wejścia zakończyłam trasę
Obrazek

Dwa dni później prognozy były dobre, więc poszłam na pierwszą z wymarzonych wycieczek z bonusem. Parkowisko w Lúčkach czekało, parkingowy nie :mrgreen: . Tym razem Doliny Širokiej nie opuściłam.

Początek to prace zwózkowe
Obrazek Potem kawałek w lesie a po wyjściu z lasu coraz ładniej

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sesja zdjęciowa, dostałam przyzwolenie na fotkę
Obrazek

W stronę Chopoka
Obrazek

w stronę Ďumbiera
Obrazek

na szczycie
Obrazek

i w stronę Sinej :D
Obrazek

A to bonus, dla znawców

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

i po bonusie :D
Obrazek

Tak mi się podobała Dolina Szeroka, że chciałam wracać ta sama drogą, ale ten łagodny trawiasty grzbiet dawał widoki na dwie strony i zmieniłam zdanie. A jeszcze potem górka o wdzięcznej nazwie Tanečnica. Jak się później okaże, pozory mylą.

Ten trawiasty grzbiet to Prašivá
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem szlak prowadzi między kosówką i obchodzi tę Tanečnicę. I wygląda tak
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdyby to był początek to bym się wycofała. Przy przechodzeniu przez te chaszcze w pewnym momencie myślałam, że rozdarłam spodnie, sprawdzam czy nie mam dziury i cała ręka klei się od żywicy. Dobrze, że to tylko ręka bo bym się przykleiła do siedzenia w aucie.

Jak stanęłam na przełęczy to na dodatek dojrzałam
Obrazek
Ale nie sądzę że po tej dacie ktoś posprząta wiatrołomy. Zresztą dojrzałam tez uwagę, że "ciężka cesta" :D

A trasę z sedla Javorie miałam w pamięci i nie weszłam w te łopiany tak jak pokazuje drogowskaz
Obrazek

Auto czekało. parkingowego nie było :mrgreen: To był piękny dzień.

Autor:  e_l [ Pn cze 24, 2019 8:49 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Kolejna wycieczka to na Południcę z Závažnej Poruby. Na żółty szlak weszłam przy ośrodku narciarskim Opalisko.
Ścieżka wiedzie kawałek lasem
Obrazek

potem trzeba przejść przez ośrodek, znowu kawałek w lesie i przechodzi się przez osiedle domków letniskowych
Obrazek

A to zwierzątko niemal bym nadepnęła
Obrazek

i wychodzi się na taka ładną polanę, gdzie po lewej stronie jest drogowskaz i na Południcę w prawo :D .
Ta polana to sedlo Rakytovica.
Obrazek

Zanim doszłam do tej polany zorientowałam się, że nie mam telefonu. Pierwsza myśl, zgubiłam. Wzięłam głębszy oddech, nie nie zgubiłam, został w aucie. Nie chciało mi się wracać bo szłam już dobrą godzinę, a w górach i tak często byłam poza zasięgiem.

Potem szlak jest urozmaicony
Obrazek

Obrazek

a widoki coraz ładniejsze
Obrazek

Obrazek

no i doszłam tutaj
Obrazek

Na mojej mapie to Predná Poludnica. Widok z niej rozległy tylko przejrzystość kiepska
Obrazek

Obrazek

Kilka minut i jestem na Poludnicy
Obrazek

Obrazek

Szlak ostro schodzi w dół
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Są też miejsca widokowe jak tu na Krywań
Obrazek

Obrazek

Obrazek

No i tutaj zmieniam kolor szlaku i wracam na sedlo Rakytovica
Obrazek

Ten odcinek jest mało ciekawy, w lesie, co chwilę takie przeszkody
Obrazek

Obrazek

A na spragnionych czeka zastawa stołowa. Woda dobra bo zimna
Obrazek

Wróciłam na Rakitovicę
Obrazek

i po własnych śladach do auta.
Dzieci, zwierząt i telefonów komórkowych nie wolno zostawiać w zamkniętych samochodach w czasie upałów!!!
Otworzyłam drzwi, z wnętrza buchnął żar, a telefon był nieżywy.
Wróciłam do domu położyłam go na zimnych płytkach w łazience i ku mojej radości po pewnym czasie ożył :D

Przyszedł czas na drugą wymarzona wycieczkę czyli Ohnište. Wybrałam szlak ze wsi Malužiná i chronologicznie:
- z nieoczekiwaną, niepożądaną, przykrą i bolesną niespodzianką :(
- z nieoczkiwanym ale przyjemnym offroadem
- z oczekiwanym, przyjemnym, wymarzonym bonusem :D

Szlak zaczyna się przy dość ruchliwej szosie
Obrazek
i prowadzi asfaltem do czynnego kamieniołomu.

Po tej szosie gnają takie ciężarówki wypełnione kruszywem
Obrazek
Słychać je z daleka i jest czas aby w porę wejść do rowu, gdzie roślinność jest siwa od pyłu.

Tak byłam zajęta uwagą na te potwory, że zamiast szlakiem przy potoku
( tam miałabym je z tyłu) weszłam do kamieniołomu
Obrazek

Słowak z uśmiechem na ustach poinformował mnie gdzie jestem, ale nie kazał wracać tylko iść dalej to wejdę na szlak. No, mili ludzie. :D
Szlak jeszcze kawałek jest asfaltowy ale węższy, bo po nim jeżdżą takie same potwory tylko załadowane drewnem.

Potem skręt w prawo i jest normalnie, o tak
Obrazek

W tym miejscu albo kawałek dalej tak nieszczęśliwie nadepnęłam na mokry śliski kamień, że w okamgnieniu znalazłam się na ziemi. Ból straszny i 1000 myśli w głowie. Kiedy się podniosłam, otrzepałam z błota, dotknęłam lewego kolana to bolało ale bez tragedii. Zrobiłam dwa kroki i da się iść. Bardziej ucierpiał serdeczny palec prawej dłoni, bo wygiął się nienaturalnie na zewnętrzną stronę. Trochę go pomasowałam i chyba nic się nie stało, bo przy dotyku nie bolało bardziej. W końcu chodzę na nogach a nie na rękach :D

Poszłam dalej i już widać mój cel
Obrazek

I tak dowlokłam się tutaj
Obrazek

W tej altance zjadłam śniadanie, obejrzałam moje kontuzje :mrgreen: i mapę. Szlak do celu zielony, jedna szeroka na 3 metry droga wysypana kruszywem.

Na początku nawet spojrzałam na znak jeden, drugi a więc idę dobrze :mrgreen: aż do tego miejsca
Obrazek

Droga się rozdwoiła, znaków żadnych, no ale wiem dokąd idę więc w lewo w górę. Potem ta kamienista droga zrobiła się trawiasta najpierw szeroka a potem coraz węższa, czasem ledwo widoczna.

Ale była ciekawa raz miałam skały z lewej
Obrazek

Obrazek

raz z prawej, niby wszystko się zgadzało ale znaków żadnych.

Po drodze takie ładne kwiatki
Obrazek

Z tych skał weszłam na polanę jak z horroru, ścieżka ledwo widoczna a wokół suche drzewa
Obrazek

Poszłam na wprost i w tym lesie ścieżka ledwo widoczna, aż w końcu oczom moim ukazała się taka piękna duża polana. Widziałam ją w necie, to Predná polana
Obrazek

Nawet był węgiel na ognisko
Obrazek

Zostawiłam domek za sobą i udałam się tak na azymut przez tą ładną łąkę, potem była jeszcze jedna duża polana z amboną myśliwską i w końcu przez chaszcze weszłam do lasu a tam ku mojej radości pojawiły się znaki zielone, czyli jest szansa, że dojdę do celu.
Obrazek

No i doszłam ale to jeszcze nie jest cel :D
Obrazek

Zaczęłam się rozglądać za jakąś sensowną ścieżyną, najbliższa była ta
Obrazek

ale ona nie dla mnie mimo, iż widoki z niej ładne
Obrazek

Rozejrzałam się dokładniej i znalazłam taką, która doprowadziła mnie pod to małe okienko
Obrazek

a dalej na taki ładny punkt widokowy
Obrazek

Z niego dojrzałam to czego szukałam, tylko trzeba znaleźć jak tam wejść. A więc akcja: "wróć i patrz nie tylko pod nogi".

I już jestem na tej właściwej
Obrazek

I u celu :D
Obrazek

Przed oknem jest dużo miejsca i widoki ładne
Obrazek

Na dziś atrakcji miałam dość i nie podeszłam bliżej aby zobaczyć co widać przez to okno
Obrazek

Byłam, to trzeba wracać, tego znaku nie widziałam bo nie szłam szlakiem
Obrazek

A nawet gdybym szla szlakiem to bym go nie zauważyła, bo jest tu
Obrazek

Nie widać?, to tu lepiej
Obrazek

Zielony szlak wcale nie wchodzi na te ładne polany z amboną ani z domkiem
Obrazek

Wchodzi od razu do lasu a znaki zielone są na co drugim drzewie
Obrazek

Szlak jest dość stromy, tak że dość szybko traci się wysokość. Masakra dla mojego kolana, nie mogłam też za bardzo opierać się na prawym kijku, bo go dobrze nie trzymałam.

Jak dojrzałam tę kamienistą szeroka drogę to wstąpiła we mnie nadzieja że za chwilę skończy się męczarnia
Obrazek

Okazało się, że powinnam wejść w las kilkadziesiąt metrów od Svidovského sedla, o tu
Obrazek

Całe szczęście, że nie zauważyłam tego wejścia bo pod tę górę chyba bym się nie wdrapała.

A to uratowało mi życie, dobra zimna woda
Obrazek

No i jeszcze trochę do końca wycieczki
Obrazek

O tej porze kamieniołom już nie pracował, więc można spokojnie iść środkiem drogi
Obrazek

Obrazek

I jeszcze 150 m i mogłam wygodnie usiąść
Obrazek

Mimo niespodzianek, dzień był piękny.

Następnego dnia zamiast włóczyć się po okolicy, bo o wyjściu w góry nawet nie myślałam, weszłam do internetu aby poszukać jakąś czynna nemocnicę, bo w sobotę wszystko pozamykane. Znalazłam czynną chirurgię w dzielnicy Palúdzka w Liptovskim Mikulaszu.
W poczekalni jedna osoba i ja. Po paru minutach z gabinetu wyszła pielęgniarka i pyta z czym przyszłam. Powiedziałam o palcu, o kolanie nie wspomniałam. Poprosiła o dokumenty i po paru min. byłam w gabinecie. Pan doktor chciał w sposób naturalny zdjąć ozdobę z mojego palca, ale mój zdecydowany sprzeciw i stanowcza prośba spowodowały, że wziął obcęgi i w sposób niszczycielski uwolnił mój spuchnięty palec. Potem wysłano mnie na prześwietlenie dłoni. Może po 5 min. dostałam płytę CD ze zdjęciami i opisem.

Na szczęście żadnych złamań ani pęknięć
Obrazek

Weszłam do gabinetu, tam założono mi plasterek z "octanowym kremem" czyli naszym altacetem. Zapłaciłam 10 euro, dostałam wypis i fakturę i wróciłam do domu. W tym dniu w Liptowskim Mikulaszu odbywał się jarmark Dni Liptowa, ale nawet nie chciało mi się tam pójść. Może następnym razem.
I na tym póki co zakończyłam górskie wycieczki w Tatrach Niżnych.

Dziękuję wszystkim co dotrwali do końca :) .

Autor:  sprocket73 [ Pn cze 24, 2019 11:25 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Super relacja z tej części Niżnych, którą znam najsłabiej i od paru lat nastawiam się, żeby tam uderzyć. W połowie opisanych miejsc nie byłem nigdy.
Hmm...
e_l napisał(a):
A to bonus, dla znawców
Štiavnica, czyli drugi co do wysokości szczyt w Niżnych, niestety poza szlakami?
Sporo śniegu. To jakiś rekordowy rok pod tym względem.
Gratuluję udanego urlopu :)

Autor:  anke [ Wt cze 25, 2019 3:36 am ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Fajne trasy. Na pewno skorzystam. A jak już tam będę, to pomyślę o e_l :)

Autor:  Damian78 [ Wt cze 25, 2019 11:45 am ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Przypomniały mi się czasy jak chodziłem po Niżnych :D

Autor:  Krabul [ Wt cze 25, 2019 12:09 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

No i konkretnie pochodzone. Super.
Fajna, urozmaicona relacja. Ja jeszcze nie byłem w Niżnych ale plan od kilku lat mam. I ciekawe jest to, że od razu mi ta Stiavnica wpadła w oko. A nie spodziewałem się, że e_l tam pójdzie. :D
Jak to tam wygląda, można na przestrzał zejść w stronę Certovicy dalej? Była jakaś ścieżka?

Autor:  e_l [ Wt cze 25, 2019 7:37 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

sprocket73 napisał(a):
niestety poza szlakami?
Ano, ale ja myślę że to dla Ciebie, Ukochanej i Tobiego żadna przeszkoda :) A tak serio, to lepiej że tam nie ma szlaku, bo już widzę te wylewające się tłumy z kolejki na Chopok i ciągnące na Štiavnicę aby zrobic sobie selfi. Jak ktoś jest zainteresowany to wie co zrobić. U nas też tłumy z kolejki na Kasprowy nie idą na Zawory, a kto wie i chce to może.
sprocket73 napisał(a):
Gratuluję udanego urlopu
Dziękuję :)
anke napisał(a):
A jak już tam będę, to pomyślę o e_l
Bardzo mi miło :)
Krabul napisał(a):
A nie spodziewałem się, że e_l tam pójdzie.
Pozory mylą :D
Krabul napisał(a):
Jak to tam wygląda, można na przestrzał zejść w stronę Certovicy dalej? Była jakaś ścieżka?
Tego nie wiem, ale do tego miejsca gdzie ja doszłam to nie było żadnych śladów. Nie sądzę aby w tamtą stronę była ścieżka ale stok jest łagodny. Te urwiska są od północnej. Specjalnie nie patrzyłam pod kątem zejścia w tamtą stronę.
Z Ďumbiera jest chodnik w kierunku schroniska M.R.štefánika, czynny chyba zimą.

Autor:  TataFilipa [ Wt cze 25, 2019 10:12 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Bardzo ładnie. Też mnie ciągnie w tamte rejony.

Autor:  Sheala [ Śr cze 26, 2019 9:32 am ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Patrz jak to niewiele trzeba, żeby sobie krzywdę zrobić. Dobrze, że nic poważnego się nie stało. Najbardziej w Twoich zdjęciach poraża mnie brak ludzi. Ja jutro jadę w Tatry polskie w ramach 'przewodnika i już cierpię z powodu tłumów.
A na Zawory mam chrapkę od dłuższego czasu, ale to jak sama pojadę.
Niżne są urocze.

Autor:  zephyr [ Śr cze 26, 2019 10:18 am ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

ładnie podziałałaś ;) Niżne to bardzo ładny rejon :) Byłem tam już kilka razy. Z tych tras które przeszłaś to nie byłem na Stiavnicy. Bardzo mnie tam ciągnęło jak byłem na Dumbierze ale moja żonka już nie chciała tam iść. Szkoda bo w Niżnych są tylko 4 szczyty powyżej 2tys wysokości i miałbym komplet. Na Krakovej i Ochnistym też nie byłem ale mam je w planach. Te wiatrołomy to jakaś masakra :!: Ciekawe czy coś z tym zrobią na tych szlakach. Myślałem czy tam nie jechać z dzieciakiem ale widząc takie przeszkody na drodze to w tym roku sobie odpuszczę.
Ale wyciosali drzewa koło Ostredok (1167m) :shock: Jak tam byłem to widok był tylko z tej wieży. Na dodatek widzę, że jeszcze jakiś hotel tam budują. Nie podobają mi się takie zmiany.

Autor:  e_l [ Śr cze 26, 2019 7:52 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

TataFilipa napisał(a):
Też mnie ciągnie w tamte rejony.
Jak Cię pociągnie mocniej to pojedziesz :D
Sheala napisał(a):
Najbardziej w Twoich zdjęciach poraża mnie brak ludzi.
Ludzi rzeczywiście niewiele. Na wycieczce z Polany na Chopok, to oprócz tego sympatycznego Słowaka to może dwie osoby weszły do schroniska. Na Południcy 3 osoby. na Ohniste razem 5.
Ja nie znoszę tłumów na szlaku.
A z Zaworami jak pójdziesz pierwszy raz to polecałabym od Zaworów do Kasprowego. Ścieżka ewidentna są nawet stare zielone znaki. Jak pierwszy raz szłam od Liliowe na Zawory to zrobiłam prawdziwy off road, nie dość że zgubiłam ścieżkę to na tych wielkich klamotach wypadł mi termos z herbatą i pewnie leży w szczelinie do dziś. Wyszłam koło potoku Walentkowego w Dolinie Cichej i musiałam z powrotem wejść na Kasprowy, kolejka nie jeździła, byłam na kwaterze koło północy
zephyr napisał(a):
nie byłem na Stiavnicy.
A ja myślałam, że to w Twojej relacji o niej czytałam, a to chyba magis jest winowajcą.
zephyr napisał(a):
Ochnistym też nie byłem
Ohniste tym moim szlakiem jest fajne ale w weekend kiedy kamieniołom nie pracuje, bo ciężarówki to masakra, wszechobecny pył.
zephyr napisał(a):
Myślałem czy tam nie jechać z dzieciakiem
Masz bardzo fajną córeczkę, szkoda dziecka :D
Prace budowlane trwają tam w najlepsze, budują takie duże paskudztwa, ale kasa z tego będzie.

Autor:  Redemption MM [ Cz cze 27, 2019 11:04 am ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Nawet dłoń na zdjęciu RTG ustawiona na "w porządku jest" :D
Podziwiam niezmiennie!

Autor:  magis [ Cz cze 27, 2019 3:03 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

e_l napisał(a):
A ja myślałam, że to w Twojej relacji o niej czytałam, a to chyba magis jest winowajcą.

Z miejsc opisanych w twojej relacji nie byłem tylko na Stiavnicy. Resztę tras przechodziłem praktycznie tak samo, jak ty :wink:. Na Stiavnicę mam już obczajoną trasę na zimę z doliny Janskej.
e_l napisał(a):
Jak stanęłam na przełęczy to na dodatek dojrzałam

Takie samo obostrzenie obowiązuje na odcinku sedlo Sinej-Polana i na żółtym szlaku od południa na Skalke.

Autor:  e_l [ Cz cze 27, 2019 3:39 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Redemption MM napisał(a):
Nawet dłoń na zdjęciu RTG ustawiona na "w porządku jest" :D
Podziwiam niezmiennie!
Generalnie to w porządku jest, bo mogłam sobie coś połamać, ale zwróć uwagę na paliczek dalszy (ten zewnętrzny) tak odgięty na zewnątrz. No nie powiem ale bolało jak cholera.
A Ty mnie zawstydzasz :oops: :)
magis napisał(a):
Z miejsc opisanych w twojej relacji nie byłem tylko na Stiavnicy.
Gdzieś o tej Stiavnicy czytałam, bo sama jej nie wymyśliłam i główni podejrzani to zephyr i Ty :) No a teraz to już nie wiem.
U mnie zima odpada, zerowe doświadczenie.
magis napisał(a):
Takie samo obostrzenie obowiązuje na odcinku sedlo Sinej-Polana i na żółtym szlaku od południa na Skalke.
Taka sama tabliczka jest też przy wejściu na żółty szlak na sedlo Sinej przy Demianowskiej Jaskini, natomiast na Polanie żadnego zakazu w stronę Sinej nie zauważyłam. A dobrze by było gdyby te zakazy były z obu stron.

Autor:  magis [ Cz cze 27, 2019 4:13 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

e_l napisał(a):
Taka sama tabliczka jest też przy wejściu na żółty szlak na sedlo Sinej przy Demianowskiej Jaskini, natomiast na Polanie żadnego zakazu w stronę Sinej nie zauważyłam. A dobrze by było gdyby te zakazy były z obu stron.

Faktycznie jest to pewna niekonsekwencja ze strony Napant-u, że tabliczki są zamontowane jedynie na dole. Tak, jakby nie zdawali sobie sprawy, że 90 procent turystów z Demianowskiej i z drugiej strony z dol. Bystrej wwożą do góry kolejki i mogą oni tymi zamkniętymi szlakami schodzić.
e_l napisał(a):
Z Ďumbiera jest chodnik w kierunku schroniska M.R.štefánika, czynny chyba zimą.

Zgadza się, bo to spory skrót.

Autor:  kefir [ Pt cze 28, 2019 2:03 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

W Niżnych byłem raz na wakacjach w podstawówce. Pamiętam, że zwiedzałem min. j. Lodową i Demianovską, kilka miesięcy temu kupiłem mapę Niżnych, ale na razie jeszcze dojrzewa na półce. Teraz po Twojej relacji kuszę się trochę bardziej w tym kierunku :)

Autor:  sprocket73 [ Pt cze 28, 2019 5:06 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Ja byłem 4 razy na kilkudniowych wyjazdach. To ogromne i dzikie góry.
Poniżej przypomnę linki do moich dwóch relacji w googlephotos, opisy zdjęć są przy każdym zdjęciu. Sam przejrzałem sobie teraz te relacje po latach i kurcze... jak tam fajnie :)
https://picasaweb.google.com/1078528381 ... ieLato2015
https://picasaweb.google.com/1078528381 ... Jesien2015

Autor:  e_l [ Pt cze 28, 2019 6:20 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

kefir napisał(a):
...kupiłem mapę Niżnych, ale na razie jeszcze dojrzewa na półce.
No to dojrzeje, synek trochę podrośnie i pojedziecie :)
sprocket73 napisał(a):
Poniżej przypomnę linki do moich dwóch relacji w googlephotos, opisy zdjęć są przy każdym zdjęciu.
Dzięki, ja przeglądam Twoje relacje ale tu super, nie muszę szukać tylko podane na tacy :D Przyjrzę im się dokładniej już w Poznaniu. Jutro przekraczam granicę, bo musiałam odwiedzić moje ukochane Bielskie i Staroleśną Dolinę. Ale o tym napiszę w innych wątkach.
Szanowny Panie sprocket73, nie dość że inspirujesz mnie górsko to jeszcze biorę z Ciebie przykład w innej dziedzinie. Za udany wyjazd należy się nagroda :D
Ktoś tu na forum ma taki fajny podpis, cytuję z pamięci "Zaoszczędzone można przepić". A zaoszczędziłam na parkingach :D , nieomal życie straciłam to należy mi się nagroda. Dziś w Koszycach wymieniłam po super kursie złotówki (4,27zł/1euro) i kupiłam 3 tatrzańskie herbatki (52% Original, 42% Peach i 62% Forest Fruit). Dobrze zrobiłam?

Autor:  sprocket73 [ Pt cze 28, 2019 6:41 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Ale jak to... jeden wyjazd i od razy 3 herbatki? No ale kto bogatemu zabroni... U mnie tylko jedna przysługuje ;)

Pytasz czy dobrze zrobiłaś... Dobrej osoby pytasz, bo wszystkie te smaki degustowałem. Nawet więcej - każdy z nich mam w swoim barku. Widzisz jak się znam?

42% Peach - tą oceniam najniżej. Brzoskwiniowy smak lekko trąci sztucznością, a moc 42% jest często spotykana w świecie alkoholi. Co nie znaczy, że to zły zakup. Każda Herbatka to doskonała inwestycja.

52% Original - po spróbowaniu wersji klasycznej cała rodzina TatraTea wskoczyła u mnie na alkoholowy top. Czuć w tym większą moc... dla niektórych być może za dużą, ale nie dla nas górołazów. Kompozycja smakowa jest dobrana starannie i nieporównywalna z niczym konkretnym, po prostu wspaniały bukiet. Podobno wersja 72% jest oparta na tym samym smaku.

62% Forest Fruit - do tej pory najmocniejsza jaką piłem. Uczta konesera. Smak faktycznie leśno-owocowy, subtelnie wyłania się zza mocy, która wywołuje skrzywienie ust mięczaków. W tym momencie jest to moja ulubiona.

Autor:  e_l [ Pt cze 28, 2019 7:15 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

sprocket73 napisał(a):
Ale jak to... jeden wyjazd i od razy 3 herbatki?
Jedna za wyjazd a dwie za tę nemocnicę :mrgreen: Następnym razem będzie tylko jedna :D No i jeszcze takie tanie euro nabyłam, grzech było by nie kupić :D
sprocket73 napisał(a):
Widzisz jak się znam?
Laika bym nie pytała :mrgreen:
Ale tak prawdę powiedziawszy to powinnam zapytać, która Ukochanej smakuje najbardziej, no bo Tobi to abstynent :mrgreen:

Autor:  sprocket73 [ Pt cze 28, 2019 9:40 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Właściwie to jest nasze wspólne stanowisko. W temacie alkoholi stanowimy jedność :)

Autor:  e_l [ So cze 29, 2019 9:13 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Pierwsza degustacja i absolutny top dla Original :D Rewelacja!
I to nie tylko moje zdanie. Już czekam na następny wyjazd :mrgreen:

Autor:  Redemption MM [ Pn lip 08, 2019 10:59 am ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

ok, ok, w sierpniu nabywam Originala :mrgreen:
Po ostatniej imprezie z mundurowymi stwierdzili,że z % daję radę, więc...
(trochę język mi się plącze, ale to pikuś)

Autor:  e_l [ Pn lip 08, 2019 11:26 am ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Redemption MM napisał(a):
(trochę język mi się plącze, ale to pikuś)
:mrgreen: mi też :D
Trzeba śledzić relacje sprocketa, On ma dobre podniebienie :D

Autor:  Carcass [ Śr lip 17, 2019 6:15 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Bardzo fajna relacja. Taka napisana od niechcenia a jednak wciągająca. Niskie Tatry bardzo lubię i prawie wszystkie miejsca przedstawione w relacji są mi znane. Zresztą byłem tam niespełna 2 tygodnie temu i pewnie wkrótce to też opiszę. Ważne, że w przypadku Ohnistego nie skończyło się na szczycie, bo co okno to okno :)

viewtopic.php?f=11&t=20462

Autor:  e_l [ Śr lip 17, 2019 9:17 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

Carcass napisał(a):
Niskie Tatry bardzo lubię
Ja je też polubiłam i jeszcze je odwiedzę jak zmienią barwę z zielonej na złotobrązową :D .
Chyba używasz prawidłowej nazwy pisząc "Niskie Tatry" a nie "Niżne Tatry" (piszę serio bez złośliwości) :)
Carcass napisał(a):
Zresztą byłem tam niespełna 2 tygodnie temu i pewnie wkrótce to też opiszę.
Pisz jak najszybciej :)

Autor:  Carcass [ Pt lip 19, 2019 2:25 pm ]
Tytuł:  Re: Tatry Niżne i nie tylko po raz pierwszy

e_l napisał(a):
Chyba używasz prawidłowej nazwy pisząc "Niskie Tatry" a nie "Niżne Tatry" (piszę serio bez złośliwości) :)


Obydwie wersje są prawidłowe. Znam zwolenników jednej i drugiej opcji. Dla mnie to zawsze będą Tatry Niskie - jakoś tak bardziej po polsku.

e_l napisał(a):
Pisz jak najszybciej :)


W trakcie :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/