Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
Gorcować dwa razy http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=20645 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Carcass [ Cz lis 07, 2019 7:58 pm ] |
Tytuł: | Gorcować dwa razy |
Gorc każdy zna i prawie każdy lubi, bo szczyt to przyjemny, łatwo dostępny i w dodatku z wieżą widokową. Mając w perspektywie kilkudniowy wyjazd w ukraińskie Bieszczady chciałem się choć trochę rozruszać. Niedziela miała być burzowa, chętnych na szybki wypad niewielu, więc ambitniejsze toury po Niskich Tatrach czy też Wielkiej Fatrze wykluczyłem w przedbiegach. Tatry wiadomo – szczególnie niewskazane w burzową aurę. Myślałem o Beskidzie Sądeckim, nawet o Lackowej, ale ostatecznie stanęło na starym dobrym Gorcu. Ale nie tradycyjnie z Lubomierza tylko z Ochotnicy, a że była perspektywa posiadania do dyspozycji dwóch samochodów to można było trochę pokombinować za szlakami. Na prośbę znajomych wyjeżdżam z domu bardzo późno bo o 7. Zabieram Mariusza i jedziemy przez Kraków. Ruch spory, ale o korkach nie ma mowy. Po 9-tej jesteśmy w Ochotnicy Dolnej. Rozstawiamy samochody – jeden w Ochotnicy Górnej przy żółtym szlaku, a wyruszamy z Dolnej szlakiem zielonym. Oczywiście dojechaliśmy dokąd się dało, aby niepotrzebnie nie drałować po asfalcie. Na dzień dobry gospodarz domu obok którego zostawiliśmy samochód opowiada nam o buszującym ostatnio w gorczańskich lasach niedźwiedziu. No cóż, nie jest to nic dziwnego - w tych rejonach te zwierzęta nie są jakąś wielką sensacją. Podejście zaczyna się dosyć ostro. Ścieżka jest błotnista – widać, że jeszcze kilka dni temu był tu konkretny epizod zimowy. Dobrze, że wziąłem krótkie spodenki bo jest naprawdę ciepło. Szlak jest przepiękny i zupełnie pusty. Raz po raz pojawiają się widokowe polanki i hale z bacówkami. To taka wizytówka Gorców. Widok na Tatry też niczego sobie, ale oczywiście zdjęcia tego nie oddają, bo aparat nie podołał zadaniu. Wyżej kapitalna widokowa polana z kolejnymi pasterskimi barakami. Stąd można już dostrzec wieżę na szczycie Gorca. Po drodze bardzo klimatyczna kapliczka i tutaj spotykamy dopiero pierwszych turystów. Ostatnie podejście na szczyt dosyć męczące – w dużej mierze przez liczne wiatrołomy. Przedzieranie się przez nie do najprzyjemniejszych nie należy. I wreszcie jest – widzimy już z bliska wieżę widokową. Na szczycie poza nami może z 5 osób. Jest spora rotacja, bo właśnie nadciąga burza. My zachowujemy jednak spokój. Bierzemy ją na przeczekanie. Widok uderzających piorunów z wieży widokowej robi wrażenie. Ale sam szczyt jakby odpychał chmury. Po jakiejś godzinie chmury się nieco rozpraszają a my rozpoczynamy zejście. Jak w utworze Budki Suflera „A po nocy przychodzi dzień o po burzy spokój...”. Zmierzamy zielonym szlakiem w stronę Przysłopu. Trzeba uważać by nie zgubić drogi bo tu też jest trochę wiatrołomów. Jednak im dalej tym ścieżka wygodniejsza. Dochodzimy do skrzyżowania szlaków i rozpoczynamy ostateczne zejście z przełęczy pod Przysłopem ścieżką znakowaną na żółto. Po drodze pod Przechybą wspaniała polana Kosarzyska, gdzie robimy dłuższą przerwę. Widok stąd bajeczny, a słoneczko mocno pali. Ale w końcu dośsyć sielanki, trzeba rozpocząć ostatecznie zejście. Jeszcze kawałek pod górę, mijamy po lewej Gorczańską Chatę i przed nami znów stroma, błotnista ścieżka. Przed 17-tą jesteśmy przy samochodzie. Plan wypalił w 100 %, a my mieliśmy mnóstwo szczęścia, bo całą trasę przeszliśmy praktycznie suchą stopą (nie licząc błota). Zostało już tylko zjedzenie flaków w restauracji w Zabrzeży ![]() ![]() Gorc part 2 (grzybno – turystyczny) Moi znajomi wiedzą, ze nie lubię w górach powtórek, no chyba, że w grę wchodzi Babia Góra. Tam włażę od lat regularnie. Przed wyjazdem na Bałkany trzeba było zrobić choć delikatne przetarcie… Serce i logika kierowały w stronę Tatr, ale ten koszmarny upał…, a w życiowej formie po dwutygodniowym urlopie spędzonym w dużej mierze nad Bałtykiem - niewątpliwie nie jestem. Trzeba zacząć od początku. W Serbii też nie będziemy zaczynać od jakichś potężnych szczytów. Damy radę. Ostatecznie wybieram popularną ostatnio turystykę grzybowo – górską. A żeby dodać trochę kolorytu wycieczce wybieram szczyt z wieżą widokową. Były 2 opcje albo Magurki z Ochotnicy albo Gorc z Zasadnego. Ostatecznie staje na opcji numer 2. Tym razem znów przypadł mi zaszczyt bycia kierowcą. Jakaś gorcowa klątwa ![]() ![]() Koło ósmej parkujemy w Zasadnem. Niby zaczyna się tu czerwony szlak, ale jakiś historyczny bo na mapach go nie ma. Nie jest to oczywiście żaden problem, bo jest to sporo dróg i leśnych ścieżek, którymi można dotrzeć na Gorc. Póki co zajmujemy się grzybami. Pierwszego kozaka czerwonego dostrzegam na brzegu już z drogi. To dobry znak. Potem borowiki klasyczne i ceglastopore, kurki, podgrzybki i maślaki. Widać, że wysyp się kończy bo dominują grzyby duże a co za tym idzie nie pierwszej świeżości, choć małe też się zdarzają. Nie jest to grzybobranie dla każdego. Nachylenie stoku miejscami ma chyba z 50 stopni, a do tego nad głowami kłębią nam się całe chmary much. Jest ich chyba tysiące. Dochodzimy w końcu do wąskiej leśnej ścieżki, która łączy się docelowo z właściwym czerwonym szlakiem wiodącym na Gorc z Zasadnego. Jeszcze kilkanaście minut wygodną drogą i stajemy na szczycie. Wieża widokowa jak zawsze robi wrażenie. Nie sądziłem, ze wrócę tu tak szybko, bo ostatni raz byłem w maju. Ale ta góra coś w sobie ma i zawsze warto tu podejść będąc w okolicy. Widoki z wieży na Beskidy bardzo przyjemne, Tatry niestety mocno przymglone. Po posiłku i sesji zdjęciowej rozpoczynamy grzybobranie part 2. Idziemy kawałek niebieskim szlakiem w stronę Szczawy, a następnie skręcamy w prawo – zgodnie z czerwonymi starymi znakami. Zejście miejscami strome i śliskie. Co jakiś czas hyc do lasu i uzupełniamy nasze zbiory. Ceglastopore często rosną bezpośrednio przy drodze. Przeoczyliśmy właściwą ścieżkę, co nieco wydłużyło naszą drogę. Z pomocą nieświadomie przyszedł nam (o zgrozo) qudowiec, który przetarł nam drogę w teoretycznie trudnodostępnym terenie. Jeszcze jeden zagajnik bogaty w ceglastopore. Następnie potężny borowik, rosnący tuż nad strumykiem pada łupem Andrzeja. Kawałek ścieżką i jesteśmy z powrotem przy samochodzie. Za nami piękny górsko – grzybny tour. Upał jest niemiłosierny, więc zatrzymujemy się w przydrożnym barze. Cieszyłem się szczęściem moich kolegów jak sączyli kolejne lane piwa. Ja tylko chciałem być w domu na 17:30 na derby północnego Londynu. Ostatecznie spóźniłem się 15 minut, ale mecz był genialny. Wyjazd ze wszech miar udany. Do naszej mapy grzybobrań dopisujemy kolejne ciekawe tereny - leżące poza granicami parku narodowego, żeby nie było. Do następnego. |
Autor: | Redemption MM [ Pt lis 08, 2019 7:54 am ] |
Tytuł: | Re: Gorcować dwa razy |
To jest pierwszy rok, w którym nie mam górskich grzybów na Wigilię. Jednego przywiozłam spod Zbójnickiej chaty, jednego z Turbacza i jednego z Karkonoszy. Byłam akurat w czasach posuchy widocznie, a w parkach narodowych, wiadomo, nie zbieram. Fajna ekipa jak zwykle. Jak ja Wam zazdroszczę.. |
Autor: | Carcass [ Pt lis 08, 2019 9:22 am ] |
Tytuł: | Re: Gorcować dwa razy |
Redemption MM napisał(a): To jest pierwszy rok, w którym nie mam górskich grzybów na Wigilię. Jednego przywiozłam spod Zbójnickiej chaty, jednego z Turbacza i jednego z Karkonoszy. Byłam akurat w czasach posuchy widocznie, a w parkach narodowych, wiadomo, nie zbieram. No popatrz, a sezon na grzyby był bardzo dobry. Do tej pory niektórzy znajdują... Dotarłem tez na Potrójna w gumowcach ![]() Pewnie to wszystko będzie w zbiorczej relacji z tego roku... Redemption MM napisał(a): Fajna ekipa jak zwykle. Jak ja Wam zazdroszczę.. Dzięki. A Ty masz daleko do Krakowa, bo spokojnie możesz z nami jeździć, przynajmniej na te dłuższe wyjazdy... |
Autor: | prof.Kiełbasa [ Pt lis 08, 2019 9:28 am ] |
Tytuł: | Re: Gorcować dwa razy |
Na ten Gorc to z młodą muszę się wybrać. Te wieże są genialne porzadna konstrukcja nie jak ta z Mogielicy. Byłem tylko na Lubaniu ale jest jeszcze kilka do odhaczenia |
Autor: | Redemption MM [ Pt lis 08, 2019 9:28 am ] |
Tytuł: | Re: Gorcować dwa razy |
Takie tam 240 km ![]() Na razie jeżdżę z rodziną. Ale kiedyś się skuszę na takie tango ![]() |
Autor: | Carcass [ Pt lis 08, 2019 10:19 am ] |
Tytuł: | Re: Gorcować dwa razy |
prof.Kiełbasa napisał(a): Na ten Gorc to z młodą muszę się wybrać. Te wieże są genialne porzadna konstrukcja nie jak ta z Mogielicy. Z ust mi to wyjąłeś. Ile ma lat, to możemy połączyć siły (moja 7). I absolutnie się zgadzam co do wieży na Mogielicy - to jest porażka (nie mówiąc już o tej na Skoruszynie ![]() Bardzo polecam tę na Koziarzu - choćby ze względu na obiekt kultu narodowego... ![]() viewtopic.php?f=11&t=20401 Redemption MM napisał(a): Takie tam 240 km Bagatela Redemption MM napisał(a): Na razie jeżdżę z rodziną. Ale kiedyś się skuszę na takie tango ![]() Zapraszamy |
Autor: | prof.Kiełbasa [ Pt lis 08, 2019 10:21 am ] |
Tytuł: | Re: Gorcować dwa razy |
Na wiosnę można zrobić wycieczkę ,moja ma 8lat więc się dogadają ![]() |
Autor: | Redemption MM [ Pt lis 08, 2019 10:37 am ] |
Tytuł: | Re: Gorcować dwa razy |
A żona już na chodzie? |
Autor: | prof.Kiełbasa [ Pt lis 08, 2019 10:53 am ] |
Tytuł: | Re: Gorcować dwa razy |
Redemption MM napisał(a): A żona już na chodzie? Odpowiem za siebie, w góry jedziemy odpocząć ![]() |
Autor: | Redemption MM [ Pt lis 08, 2019 11:17 am ] |
Tytuł: | Re: Gorcować dwa razy |
Wojtka żona miała jakąś kontuzję, dlatego pytam ![]() ![]() Nie skierowałam bezpośrednio, mój błąd. |
Autor: | prof.Kiełbasa [ Pt lis 08, 2019 11:25 am ] |
Tytuł: | Re: Gorcować dwa razy |
To znasz i moja wersje ![]() |
Autor: | Carcass [ Pt lis 08, 2019 11:38 am ] |
Tytuł: | Re: Gorcować dwa razy |
prof.Kiełbasa napisał(a): Na wiosnę można zrobić wycieczkę ,moja ma 8lat więc się dogadają Na bank. Moja jest bardzo towarzyska. Redemption MM napisał(a): A żona już na chodzie? Pytanie pewnie było do Łukasza, ale moja też jest po takim złamaniu jakiego ostatnio doznał Andre Gomes, więc ambitne trasy już raczej nie wchodzą w grę... |
Autor: | Redemption MM [ Pt lis 08, 2019 12:57 pm ] |
Tytuł: | Re: Gorcować dwa razy |
Nie, do Ciebie. Pisałeś kiedyś właśnie, że nogę uszkodziła i dlatego z Tobą nie chodzi po górach. |
Autor: | Carcass [ Wt lis 12, 2019 9:11 am ] |
Tytuł: | Re: Gorcować dwa razy |
Redemption MM napisał(a): Nie, do Ciebie. Pisałeś kiedyś właśnie, że nogę uszkodziła i dlatego z Tobą nie chodzi po górach. No to tak jak napisałem powyżej. Dostosowanie tempa do jakiejś żwawej grupy raczej nie wchodzi już ws grę. Zostają beskidzkie spacery... |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |