Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Prawie dobry znajomy - Gerlach 2019
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=20646
Strona 1 z 1

Autor:  Damian78 [ So lis 09, 2019 12:40 am ]
Tytuł:  Prawie dobry znajomy - Gerlach 2019

Weekend oczywiście składa się z dwóch dni, więc do dokończenia wrześniowego tatrzańskiego weekendu została niedziela, bo sobota była tutaj:
viewtopic.php?f=11&t=20620
Noc na podłodze w schronisku przy Popradzkim Stawie minęła szybko, tym bardziej że wieczorem dnia poprzedniego odpowiednio nawodniliśmy się słowackimi wodami mineralnymi :lol:
Na drugi dzień planowaliśmy wejść na Gerlach już w pełnym składzie. Nie chcieliśmy też za bardzo komplikować drogi i uznałem, że najodpowiedniej będzie wejść przez Wielicką Próbę. Trzy osoby z ekipy nie są tak obyte w poruszaniu się w trudnym skalistym terenie by przejść Drogę Tatarki a Wielicka Próba będzie wystarczającą wyrypą dla nich. Sobota była ładna a na niedzielę zapowiadają jeszcze lepszą pogodą, także pod startem Wielickiej Próby można się będzie spodziewać tłumów, więc nie spieszymy się. Jemy śniadanko i schodzimy na parking, ludzi idących w górę jest multum, my po drodze podziwiamy jeszcze Księżyc Żniwiarzy, który chowa się za Granią Baszt. Przemieszczamy się do Tatrzańskiej Polanki i ruszamy w stronę Śląskiego Domu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pod Śląskim robimy popas, kawusia, kofola, no kurde można by tu skończyć, ale górskie sumienie nie pozwala na bezczynność. Zbieramy graty i ciśniemy w stronę Wielickiego Ogrodu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zanim na dobre wejdzie się w ogród, trzeba zboczyć na zakazaną ścieżkę. Wszyscy zboczeni :lol:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Super widoki na Staroleśną.

Obrazek

Docieramy pod próg Wielickiego Żlebu, przywdziewamy trochę zabawek co by bardziej profi wyglądać, jak się okazało wyżej wyglądaliśmy za bardzo profi :lol:
Sprawdziły się też pierwotne założenia co do godziny wejścia w żleb, ze Śląskiego wyszliśmy po dziesiątej i pod próbą nie było nikogo, chciałem uniknąć jakiegoś bezpośredniego kontaktu ze słowackimi przewodnikami w tym miejscu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pokonanie progu idzie sprawnie, parę klamerek i jesteśmy u góry. Idziemy w dwóch trzyosobowych zespołach, w zeszłym roku schodziliśmy tędy po zrobieniu Tatarki, także drogę znam, więc prowadzę całą wycieczkę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Podejście tym żlebem jest całkiem dobre, nie ma kruszyzny i w górnej części trzeba częściej używać rąk, więc nie jest monotonnie. Gdzieś w połowie żlebu widzę u góry trzy osoby, początkowo myślałem, że idą w górę, ale niestety schodzili na dół. Z pewnej odległości mogłem już ocenić, że to przewodnik z dwoma klientami. Chciałem ich minąć w możliwie największej odległości, ale wiadomo jak to w żlebie, czasami się nie da. Jak nas przewodnik zobaczył, jak wyglądamy, że ze sznurkiem to się zaczęły pytania, czy jesteśmy przewodnikami, skąd jesteśmy, jak się coś stanie to ubezpieczenie nie pokryje kosztów akcji, tylko sprawa na policji ląduje, ogólnie takie straszenie, ale przyjaźnie. Ja rozumiem, że przeciętny pozaszlakowy łojant cisnący na Gerlach przez Wielicki Żleb idzie w Crocsach i z reklamówką z Biedry, ale bez przesady, jak wiem którędy i umiem się poruszać w takim terenie to po co mam brać przewodnika ? Podejrzewam, że jest sporo osób, którzy robią im krecią robotę, nie są przewodnikami a prowadzą ludzi za kasę i my mu chyba na takich wyglądaliśmy. U wylotu żlebu mijamy jeszcze jednego przewodnika, ale ten nie mówi nic. Na przełęczy chwila przerwy i wchodzimy w trawers nad kotłem, ciekawy odcinek i wcale nie banalny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Profifoto :lol:

Obrazek

Obrazek

Z trawersu wąskim żlebem wychodzi się już na zachodnią ścianę, z której już widać okolice szczytu, ale wcale nie jest do niego tak blisko. Trzeba pokonać kilka żeber i żlebów by dotrzeć w końcu do Batyżowieckiego Żlebu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na trawersie do Batyżowieckiego znacznie przyspieszamy i sporo odsadzamy zespół Michała. Ze szczytu do żlebu schodzi sporo osób, więc nie pchamy się na szczyt tą samą drogą a żlebem podchodzimy do grani i granią na szczyt.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Około czternastej stajemy na szczycie. To mój czwarty raz na tym piku w sumie tyle samo razy byłem na Rysach :D

Obrazek

U góry jest tylko starsza para Słowaków, która robi nam foto.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem my sobie robimy 8)

Obrazek

Obrazek

Przechodzę fragment grani w stronę Przełęczy Tetmajera.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wracam na szczyt i dociera reszta łojantów. Siedzimy prawie godzinkę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Od Tetmajera docierają na szczyt jeszcze dwa zespoły.

Obrazek

Pięknie jest, ale schodzić trzeba, bo droga do samochodu długa. Batyżowiecki dłuży się niemiłosiernie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trudności pokonane, siadamy na chwilę na wylocie żlebu, robimy porządek ze szpejem i powolutku toczymy się nad staw.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Batyżowiecki Staw wygląda mrocznie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niektórym mało, więc jeszcze na kamienie włażą :lol:

Obrazek

Obrazek

Potem oczywiście magistralą do parkingu. Ożywione dyskusje na tematy wszelakie sprawiają, że droga mija błyskawicznie i koło dwudziestej jesteśmy już na parkingu. Samo wejście na szczyt tą drogą chociaż jest ona najłatwiejsza, to wcale nie jest łatwe i przede wszystkim jest ona dość długa, ale wiadomo, wchodzimy na najwyższy szczyt Karpat, więc łatwo nie może być :eye:
Świetny week w Tatersach, dawno takiej pogody nie mieliśmy :D

Autor:  kefir [ So lis 09, 2019 9:48 am ]
Tytuł:  Re: Prawie dobry znajomy - Gerlach 2019

Plus za styl i relację :)

Autor:  Krabul [ So lis 09, 2019 10:40 am ]
Tytuł:  Re: Prawie dobry znajomy - Gerlach 2019

Jak zrobiliśmy Martinovkę to mieliśmy schodzić Wielicką ale gdzie tam. Nie chciało się i zeszliśmy niby Batyżowieckim za nisko. Nikt nie płakał.
Ale Wielicką kiedyś bym poszedł. Chociaż wolałbym najpierw Drogą Tatarki.

Autor:  prof.Kiełbasa [ So lis 09, 2019 2:59 pm ]
Tytuł:  Re: Prawie dobry znajomy - Gerlach 2019

Krabul napisał(a):
Jak zrobiliśmy Martinovkę to mieliśmy schodzić Wielicką ale gdzie tam. Nie chciało się i zeszliśmy niby Batyżowieckim za nisko. Nikt nie płakał.
Ale Wielicką kiedyś bym poszedł. Chociaż wolałbym najpierw Drogą Tatarki.

Serio?już pamięć nie ta szkoda że nie zeszliśmy jednak ta Wielicka.
Dobre te relacje bo zdjęcia fajne i dużo można się podelektowac widokami

Autor:  Redemption MM [ N lis 10, 2019 4:20 pm ]
Tytuł:  Re: Prawie dobry znajomy - Gerlach 2019

Super foty, ta pogoda.. Świetnie :)

Autor:  Rambubu [ Śr lis 13, 2019 9:43 pm ]
Tytuł:  Re: Prawie dobry znajomy - Gerlach 2019

Damian78 napisał(a):
Ożywione dyskusje na tematy wszelakie sprawiają, że droga mija błyskawicznie i koło dwudziestej jesteśmy już na parkingu. Samo wejście na szczyt tą drogą chociaż jest ona najłatwiejsza


IMHO jednak najłatwiejszy wariant to Batyżowieckim Żlebem i powrót tą samą drogą. Wielicka ma swój urok i znalezienie wariantu zeroplusowego (o ile nie podąża się za stadem przewodników) wcale nie jest takie oczywiste. Pisałem chyba już gdzieś na forum, że pierwszy raz na tę drogę wybrałem się niedawno, dwa lata temu, bardziej z czystej ciekawości i byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony. Rok później szedłem też tą drogą z żoną. Próbowałem namówić ją na Drogę Tatarki, bo o ile końcówkę Martinovki znam dość dobrze, to jednak samej pierwszej części tej drogi (Tatarki) nadal nie znam w ogóle i choć żona zdecydowanie optowała za Wielicką, to jednak na związanie się w takim terenie, w podobnych warunkach pogodowych jak w relacji, nie zgodziłaby się za Chiny Ludowe :eye: W każdym razie ponowną wizytę na tej drodze również wspominam bardzo dobrze, choć poszliśmy zupełnie inaczej niż ja sam szedłem rok wcześniej :eye: Tak czy inaczej łączna liczba osób, które spotkałem na tej drodze w trakcie moich dwóch jej przejść to 2 (słownie: dwie), żadnego przewodnika, bardzo przyjemna tura.

Autor:  Damian78 [ Śr lis 13, 2019 9:55 pm ]
Tytuł:  Re: Prawie dobry znajomy - Gerlach 2019

Rambubu napisał(a):
IMHO jednak najłatwiejszy wariant to Batyżowieckim Żlebem i powrót tą samą drogą. Wielicka ma swój urok i znalezienie wariantu zeroplusowego

Ale wchodzisz i schodzisz tą samą drogą, nuda i nie można Kofoli wciągnąć w Śląskim :D
Przez tą drogę przeszło tyle osób, że ślady widać ewidentnie, no są może dwa lub trzy takie miejsca, gdzie trzeba dobrze wbić.
Też dwa razy byłem w Wielickim i zawsze przewodnika spotkałem :lol:

Redemption MM napisał(a):
Super foty, ta pogoda.. Świetnie

:mrgreen:

prof.Kiełbasa napisał(a):
Dobre te relacje bo zdjęcia fajne i dużo można się podelektowac widokami

Ku chwale Ojczyzny 8)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/