Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Tatrzańskie pielgrzymowanie - Mnich 2020
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=20726
Strona 1 z 1

Autor:  Damian78 [ Cz sty 30, 2020 8:42 pm ]
Tytuł:  Tatrzańskie pielgrzymowanie - Mnich 2020

Zeszły rok planowaliśmy zakończyć jakoś z przytupem, ale pomimo wielu wolnych dni w okresie świątecznym pogoda nie dawała na to szans, czemu się nie dziwię, zeszły rok to rok wycofów :lol:
To może chociaż coś na starcie nowego roku się uda? Udało się, nawet zgrać z urodzinami. 5 stycznia nie imprezuję za ostro, za to 6 stycznia ciśniemy z Michałem na Moko. Kilka dni wcześniej padał śnieg, krajobraz na drodze do Moka jest bajkowy, powyżej 1700m jest lawinowa 3, jest mroźno, na Palenicy pokazuje -14. Już przejeżdżając przez Głodówkę urzekają piękne kolory na niebie jakie maluje wschodzące słońce, zatrzymujemy się na foto zaraz za rondem w kierunku Łysej Polany.

Obrazek

Drogę do schroniska pokonujemy w około 2h.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przy dojściu do schroniska widzę ślad przedeptany jak przebiega żółty szlak na Szpiglasową Przełęcz, jest szansa że nie trzeba będzie za bardzo torować.
W schronisku szybkie śniadanko, Michał idzie zrobić wpis do książki wyjść, do góry wpisał się jeszcze jeden zespół na drogę Robakiewicza, to jest już coś, przetarte będzie pod ścianę :D
Wchodzimy na szlak, idzie się w głębokim śniegu, ale tragedii nie ma, nie wysysa to zbyt wiele sił. Po drodze mijamy parę, zagaduję skąd wracają, okazuje się, że do zespół, który się wpisał przed nami, wycofali się z progu Dolinki za Mnichem, stwierdzili, że wszystko zawiane i nie dadzą rady. Cóż nam zostaje, ciśniemy do dolinki na miejscu się zobaczy.

Obrazek

Obrazek

Przed nami idzie parę osób i za nami też, duży ruch jak na 3 lawinową i dość niebezpieczne podejście na Szpiglasa. Wyżej jednak okazuje się, że tak wysokie zagrożenie lawinowe jest dość lokalne, miejscami śnieg wywiany do gleby, widać kamienie, trawę i kosówkę. W schronisku jednak sprawdzamy nasze detektory bo licho nie śpi. Przy dojściu do Dolinki za Mnichem do pokonania jest tylko jeden mało pewny trawers zagrożony możliwością odcięcia lawiny. Pokonuje się go pod ścianą Miedzianego, śnieg jest głęboki , idę bardzo ostrożnie obserwują czy nigdzie pokrywa nie zaczyna pękać, ludzie idący za mną na szczęście trzymają odpowiedni dystans. Zbocza po którym można by zjechać ze śniegiem może nie jest za dużo, ale nie chce mi się drugi raz podchodzić :lol:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przy wskazie na Szpiglasową Przełęcz stoimy chwilę i gadamy bo się zeszło trochę ludzi, ale tylko my idziemy w kierunku dzidy :D

Obrazek

Spokojnie można przejść po miejscach, gdzie śnieg jest wywiany, około 13 jesteśmy w pobliżu startu Robakiewicza, ale mamy zamiar wejść Drogą pzez Płytę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Chwilę trwa zanim się oszpeimy, w tym czasie podchodzi jeszcze jeden zespół, z którym się komunikujemy i wychodzi że też idą tą samą drogą, ale podchodzą wyżej, aż pod Mniszka. My na rozgrzewkę odbijamy troszkę w prawo i po przebrnięciu przez głęboki śnieg podchodzimy niewielkim zalodzonym żlebikiem, by znaleźć się w miejscu, gdzie poprzednicy zostawili plecaki. Chłopaki robią na starcie stan, ale nas przepuszczają. Do góry są trzy wyciągi, pierwsze dwa przechodzimy na lotnej, głównie idzie się po śniegu, ale śnieg jest kiepski, bardzo sypki i słabo związany ze skałą

Obrazek

Trawers przez płytę jest dość psychiczny, nie ma gdzie założyć dobrego przelotu, Michał przechodzi płytę i dociera do stanu, ja mam już pewną asekurację, ale nie zamierzam ryzykować lotu :lol:
Ostatni wyciąg na szczyt robimy na sztywno, u góry jesteśmy około 14:30.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wiadomo, widoków z Mnicha zbyt rozległych nie ma, dlatego nie zabawiamy zbyt długo, poza tym, jest dość zimno a stoimy na piku praktycznie w miejscu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rzucamy linę i robimy zjazd, jeden krótki, potem podchodzimy pod Mniszka i schodzimy drogą wejściową drugiego zespołu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przez chwilę nawet się zastanawiam, czy dobrze przyrząd do zjazdu założyłem, przez pół roku go nie używałem :lol:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zejście po plecaki jest po zachodzie słońca, ale księżyc tak daje, że do schroniska nie używamy czołówek.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Chłopaki na szczycie jeszcze walczą.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rozszpejamy się, łyk ciepłej herbatki i schodzimy, podziwiamy jeszcze ostatnie światło padające na grań Miedzianego, pod Czarnym Stawem kręci się jeszcze śmigło, ale nie wiem co tam się stało.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szlak na zejściu już jest porządnie przetarty.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W schronisku lądujemy około 17, schabowy na jedną nóżkę i Kasztelan na drugą pozwalają pokonać sprawnie drogę na Palenicę :eye:

Autor:  grubyilysy [ Cz sty 30, 2020 9:10 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie pielgrzymowanie - Mnich 2020

Damian78 napisał(a):
nie ma gdzie założyć dobrego przelotu,

Na samym środku płyty zawsze był wielgaśmy ring, pewnie go przysypało. No bez wpięcia w niego to taki faktycznie żywczyk raczej.

Autor:  saxifraga [ Pt sty 31, 2020 7:50 am ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie pielgrzymowanie - Mnich 2020

O, ale akcja! :shock:
Gratuluję i zazdroszczę, mój cały rok do takich się nie umywa. Tyle, że ja bym chyba zamarzła, albo umarła ze strachu, że ...zamarznę :lol: .
Poważnie, to zimna się trochę boję, bo mocno mi dokucza ...
Foty świetne! :)

Autor:  Sebastian D [ Pt sty 31, 2020 11:30 am ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie pielgrzymowanie - Mnich 2020

Kapitalne zdjęcia ! Ta gra kolorów wraz z "opuszczaniem" się słońca jest niesamowita. Trzeba było aparat na timelapsa zostawić :wink:

Autor:  Damian78 [ Pt sty 31, 2020 9:29 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie pielgrzymowanie - Mnich 2020

grubyilysy napisał(a):
Na samym środku płyty zawsze był wielgaśmy ring, pewnie go przysypało. No bez wpięcia w niego to taki faktycznie żywczyk raczej.

Tak też kminiliśmy, że jest pod śniegiem, ale łopaty do odśnieżania nie mieliśmy :lol: Mogli coś do pionowej ścianki wkręcić to nie było by problemu. Przy końcu trawersu płyty nawet za specjalnie nie ma gdzie czekana przyhaczyć a raki siadają na pojedyncze zęby, także jest czujnie.

saxifraga napisał(a):
Gratuluję i zazdroszczę, mój cały rok do takich się nie umywa. Tyle, że ja bym chyba zamarzła, albo umarła ze strachu, że ...zamarznę :lol: .
Poważnie, to zimna się trochę boję, bo mocno mi dokucza ...
Foty świetne!


-10 było jak nic, ja chyba z cztery razy paluchy rozmrażałem, też mi szybko drętwieją, dodatkowo jak się trzeba w śniegu grzebać to mokną rękawiczki, ja mam trzy pary i dodatkowo łapawice. Wspinanie zimą to inna bajka, twardszym trza być :lol:
Dzięki.

Sebastian D napisał(a):
Kapitalne zdjęcia ! Ta gra kolorów wraz z "opuszczaniem" się słońca jest niesamowita. Trzeba było aparat na timelapsa zostawić :wink:

Dzięki, nie zaryzykuję życia aparatu, przy takim mrozie robi się z niego sopel bo ma alu obudowę, ciągnie zimno aż miło.

Autor:  anke [ N lut 02, 2020 11:23 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie pielgrzymowanie - Mnich 2020

Damian78 napisał(a):
idę bardzo ostrożnie obserwują czy nigdzie pokrywa nie zaczyna pękać, ludzie idący za mną na szczęście trzymają odpowiedni dystans. Zbocza po którym można by zjechać ze śniegiem może nie jest za dużo, ale nie chce mi się drugi raz podchodzić :lol:

dobra motywacja, w sam raz do lawinowej trójki :D

Autor:  tomek.l [ Pn lut 03, 2020 10:47 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie pielgrzymowanie - Mnich 2020

Jak się stoi na skośnej, małej rampie pod płytą czy też w zasadzie w środku płyty ring jest na wysokości jaj. Można przy nim spokojnie stać i założyć stan. Nie jest on wcale duży. Wielkość zwykłego ringa. I jest ciemny. Wystaje ze skały może na 5 cm. Od tego miejsca rampą w lewo w skos do góry, jak dobrze pamiętam.

Autor:  Damian78 [ Wt lut 04, 2020 9:22 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie pielgrzymowanie - Mnich 2020

tomek.l napisał(a):
Jak się stoi na skośnej, małej rampie pod płytą czy też w zasadzie w środku płyty ring jest na wysokości jaj. Można przy nim spokojnie stać i założyć stan. Nie jest on wcale duży. Wielkość zwykłego ringa. I jest ciemny. Wystaje ze skały może na 5 cm. Od tego miejsca rampą w lewo w skos do góry, jak dobrze pamiętam.

Obadamy latem :D

Autor:  uhcybZ [ Śr lut 12, 2020 3:40 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie pielgrzymowanie - Mnich 2020

grubyilysy napisał(a):
Damian78 napisał(a):
nie ma gdzie założyć dobrego przelotu,

Na samym środku płyty zawsze był wielgaśmy ring, pewnie go przysypało. No bez wpięcia w niego to taki faktycznie żywczyk raczej.


Na tym zdjęciu widać gdzie jest ring. Córka miała wtedy niecałe 15 lat i tak dla spokojności niżej w rysę coś swojego dołożone 8)

Obrazek

Autor:  Damian78 [ Śr lut 12, 2020 5:50 pm ]
Tytuł:  Re: Tatrzańskie pielgrzymowanie - Mnich 2020

To na bank był pod śniegiem, kojarzę ten kamień u góry z lewej strony, od niego lekko w dół leżał śnieg, także jakieś 50cm pod śniegiem mógł być.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/