Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

2020.02.28-03.02 schronisko Franz Senn i 4 dni skiturowania
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=20766
Strona 1 z 1

Autor:  farix [ Cz mar 12, 2020 11:40 am ]
Tytuł:  2020.02.28-03.02 schronisko Franz Senn i 4 dni skiturowania

[2020-02-27]

"O północy nikt nie będzie na was czekał..."
Takie słowa przyszły w mailu od chatera ze schroniska Franz Senn w Stubaiu w dolinie Oberbergtal - boczna Stubaital. A my już na granicy czesko-austriackiej. Na szczęście dalsza część wiadomości to: "...macie pokój 37. Śniadanie od 6.30" No i dobrze. Pozostało się tylko do tej "37" dostać. Dojazd samochodem najdalej jak się da, czyli parking w Seduck. Potem już tylko na nartach. W majlu było też coś o silnym wietrze, ale to postanowiliśmy sprawdzić organoleptycznie. Najpierw długo po płaskim, potem trochę w górę. Wiatr rzeczywiście szalał gdzieś wysoko. Ale podejście jest osłonięte grzbietem i wiatr nie przeszkadzał. Na przełączce przed schroniskiem przekonaliśmy się o jego sile, ale szybko po tym byliśmy już przed drzwiami schroniska.
Nikt nie czekał. Weszliśmy do pokoju dokładnie 5 minut przed północą. Chwilę jeszcze zabawiliśmy przy stole i spać.

[2020-02-28]

Wstajemy kilka minut po szóstej.
Ma dalej wiać, ale słabiej. Nie możemy zdecydować, co na początek. Może Hinterbergl, może Hinter Brunnenkogel. W każdym razie idziemy jak wszyscy, w stronę lodowca Alpeiner Ferner. Po bokach nigdzie nie ma śladów, więc ciągniemy za pierwszą torującą grupą. W końcu jesteśmy na lodowcu Alpeiner. Za daleko, aby kierować się na wcześniej wspomniane szczyty. Decydujemy więc niejako automatycznie, że na początek będziemy szczytować na Ruderhofspitze. Kierujemy się więc na przełęcz. Co prawda można wejść i zjechać bezpośrednio ze szczytu, ale do tego potrzeba śniegu. A tu podobnie jak w Polsce, białego nie ma za dużo. Wchodzimy wiec na przełęcz, potem już tylko na butach długą, na prawdę długą skalisto-śnieżną granią na szczyt. Przejście granią to ok. 1h drogi. Na szczycie piękne widoki, a poranne chmury rozpłynęły się.
Na południu wyciągi narciarskie Stubai oraz nawyższy szczyt pasma - Zuckerhutl. Na zachodzie i północy blisko widać najbliższy nam teren działania na następne dni: Schrankogel, Schrankarkogel, Schrandele, Wildgratspitze, Lusener Spitze czy Seespitze.
Silny, zimny wiatr nie pozwala na długi pobyt na szczycie. Schodzimy granią do przełęczy, gdzie wcześniej zrobiliśmy depo. Długie łagodne pola lodowca, mimo, że dobrze wyśnieżone nie powodują euforii. Więcej emocji jest na zjazdach z kolejnych progów. Wystawione na północ spady oferują w miarę dobre nachylenie i dobry, miękki, sypki śnieg. Można podziałać. Przystaję, aby zrobić kilka zdjęć, ale koledzy przemknęli obok i ani myślą się zatrzymać. Doganiam ich dopiero na ostatnim płaskim odcinku przed schroniskiem.
Tu trzeba się odpychać kijami i ciągnąć łyżwa. Dobrze, że wiatr dmucha w plecy. Mijany snołbordzista próbuje złapać trochę wiatru w rozpostartą koszulkę :)
Szychta zrobiona, pijemy na tarasie zasłużone piwko, łapiąc ostatnie promienie słoneczne.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

[2020-02-29]

Co nie wyszło wczoraj, robimy dzisiaj. Planujemy dziś pokręcić się po lodowcu Verborgen-Berg-Ferner, przejść Turmscharte (przełęcz), wejść na któryś z dostępnych szczytów po drugiej stronie i zjechać lodowcem Berglasferner do schroniska.
Ciągle wieje. Nie mocno, ale zimny wiatr co raz przeszywa ciało. Pniemy się w górę. Dziś więcej osób skręca, to w lewo czy prawo od głównej doliny. Gdzieś na wysokości 3000m npm dostrzegamy przełęcz we wschodniej grani Schrandele. Może najpierw tam sobie zjedziemy? Oczywiście pytanie retoryczne, sprzeciwu nie ma. Przed nami - jak się później okaże - grupa z przewodnikiem, ma podobne plany. Idą przed nami i torują. Z tym, że wybrali przełęcz pomiędzy Schrandele a Hinterer-Wilder Turm, gdzie wystawa jest wschodnia. "Nasza" przełęcz ma wystawę północną, a ta może być nawiana, mieć depozyt śniegu przez to, że ostatnio wiatr wiał z południa. Po rozmowie z guidem dogonionej grupy, postanawiamy zmienić wcześniejsze plany i wybieramy ten sam cel, co grupa z przewodnikiem. Przejmujemy torowanie. Jeszcze ostre podejście i zostawiamy narty przed szczytem. Kilka metrów na butach i osiągamy szczyt.
Po chwili jesteśmy z powrotem przy nartach. Grupa z przewodnikiem ciągle czeka, chyba na nasze pierwsze ślady. Ruszamy. Śnieg bardzo dobry. Puch. Mimo, że mamy świadomość podejścia, zjeżdżamy cały lodowiec Verborgen-Berg-Ferner. Super jazda. Przyjedzie nam za to za chwilę zapłacić:)
Przebiórka na wysokości ok. 2700m. Ruszamy na wcześniej planowaną przełęcz Turmscharte. Jest ciężko po świetnym długim zjeździe zrobić kolejne 600 w pionie.
W końcu docieramy do przełęczy. Jest stroma. Narty na huzara i w górę. Poprzednie ekipy założyły nawet poręczówkę. Jednak śniegu jest wystarczająco dużo, są ładnie wybite stopnie. Kilka minut i jesteśmy na górze. Tzn. na lodowcu Berglasferner. Aby dokończyć dzieła, idziemy zdobyć jakiś szczyt. Hinterer-Wilder Turm jest całkiem ciekawy. Ruszamy niezwłocznie i po kilkunastu minutach jesteśmy na szczycie.
Nie czekamy długo, selficzek i spadamy. Na lodowcu jest niewiele śladów. Ze względów bezpieczeństwa postanawiamy nie wychylać się za bardzo poza istniejące ślady. Suniemy gdzieś obok. Jazda jest fantastyczna. 15cm świeżego śniegu robi doskonałą robotę. Śnieg dobry na całej długości zjazdu. W końcu to północno-wschodnia wystawa i słońce zagląda tu rzadko. Dopiero na końcu zjazdu napotykamy trochę szreni.
Ale to już ostatnia prosta, więc trzy skręty i jesteśmy na płaskim. Potem kilkanaście minut odpychania i jesteśmy w schronisku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

[2020-03-01]

Na dziś zaplanowaliśmy turystykę. Podejście doliną Berglastal przez przełęcz i lodowiec Lusener Ferner. Następnie obniżamy się lekko, skręcamy w lewo i podchodzimy na Lusener Spitze. Jest bardzo zimno, ale w miarę, jak chmury się rozpływają robi się cieplej. Na szczycie śniegu mało. Zrobiliśmy depo kilka metrów poniżej. Zarówno na podejściu, na lodowcu, jak i na szczycie jesteśmy sami. Widać, że ten fragment gór jest rzadko uczęszczany.
Dzisiejsze wyjście specjalnie opóźniliśmy, ze względu na pogodę. W ciągu dnia miało się przejaśniać i tak rzeczywiście jest. Dlatego zejście ze szczytu rozpoczynamy dopiero o 13.30. Zjazd mamy taką północno-wschodnią odnogą lodowca. Śnieg jest fantastyczny. Coś podobnego jak wczoraj - tylko nie ruszony:)
Dopiero teraz przy zjeździe mijamy tróję skiturowców podchodzących od północy, prawdopodobnie z miejscowości Lusens. My dojeżdżamy do głównego jęzora lodowca. Teraz trzeba trochę podejść, a następnie przebiórka i w dół doliną Berglastal. Jazda w dalszym ciągu miła. W końcu docieramy do znanego, płaskiego odcinka i schroniska.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

[2020-03-02]

Dzień wyjazdu, więc tradycyjnie coś łatwego i szybkiego. Jak się później okaże, łatwe to do końca nie było. Ale szybkie.
Szykowaliśmy się na Ostliche-Seespitze, ale w tym roku raczej jest niedostępny skiturowo. Północno-zachodnia ściana podejściowo-zjazdowa wylana jest żywym lodem. Nie widzieliśmy możliwości podejścia na ten szczyt.

Obrazek

W zamian wybraliśmy dość popularny, często odwiedzany i łatwy zjazdowo Innere-Kräulspitze. Właściwie jest to cała grupa Kräulspitze: Mittlere-, Sudliche-, Nordliche- czy Hintere-Kräulspitze. Każdy oferuje lepsze bądź gorsze wystawy do zjazdu. Najbardziej popularny jest Innere.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Wschód i ranek jeszcze ładny, ale w ciągu dnia pogoda zaczyna się już psuć. Do tego cały czas na podejściu mamy zimny wiatr prosto w twarz. Byle do przełęczy. Grań jest wywiana i samo podejście na szczyt to skałok. Do tego jeszcze poręczówka założona. Widać, tego roku na prawdę bida ze śniegiem. Sama grań nie jest łatwa i nie wszyscy decydują się na szczytowanie. Część zawraca. Presji nie ma. Ale ekip przy depo jest sporo. Dobrze, że byliśmy tam pierwsi, bo robi się tłoczno.
Co mieliśmy zrobić, zrobiliśmy. Ruszamy w dół. Zjazd jest możliwy wzdłuż drogi podejścia, ale tam jest słabo ze śniegiem. Twardo, wywiany. Szukamy w depresjach. Skręcamy bardziej na lewo przy zjeździe i tu jest to, co zostało zewsząd zwiane. Jazda przyjemna, strome odcinki uwalniają adrenalinę. Trzeba jednak się pilnować, bo końcówka tym wariantem kieruje wprost na ok. 50m stromą skalną ścianę.
Trzeba objechać:)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Docieramy do schroniska, przepak, piwko i w dół. Po 40 minutach jesteśmy na parkingu. A o północy w domu.

Mapa regionu (fragment mapy Kompass)

Obrazek

Autor:  Damian78 [ Pt mar 13, 2020 9:34 pm ]
Tytuł:  Re: 2020.02.28-03.02 schronisko Franz Senn i 4 dni skiturowa

Rozpieprzasz system :D
Poużywaliście przez cztery dni i kurde po sezonie, chociaż mam nadzieję, że w maju gdzieś będzie można pocisnąć w Alpy.

Autor:  Redemption MM [ Pt mar 13, 2020 11:59 pm ]
Tytuł:  Re: 2020.02.28-03.02 schronisko Franz Senn i 4 dni skiturowa

Też obejrzałam, teraz jakoś tak ciężko komentować. Ale pięknie jest na zdjęciach.

Autor:  anke [ So mar 14, 2020 3:10 pm ]
Tytuł:  Re: 2020.02.28-03.02 schronisko Franz Senn i 4 dni skiturowa

wielka przyjemność niespiesznie poczytać i pooglądać taką relację, byłam dawno temu na skromnej wycieczce w sąsiedniej dolinie Hohes Moos, bardzo mi się tam podobało (jeśli prawidłowo przeprowadziłam śledztwo, jest na 3 zdjęciu od końca w relacji z 2020-02-28)

Autor:  farix [ N mar 15, 2020 10:19 am ]
Tytuł:  Re: 2020.02.28-03.02 schronisko Franz Senn i 4 dni skiturowa

Damian78 napisał(a):
...i kurde po sezonie

Temperatura i ograniczenia w podróży tak wskazują. Ale też mam nadzieje, że jeszcze coś podziałamy. Mamy jeszcze plany na alpy.

Autor:  farix [ N mar 15, 2020 10:25 am ]
Tytuł:  Re: 2020.02.28-03.02 schronisko Franz Senn i 4 dni skiturowa

anke napisał(a):
...w sąsiedniej dolinie Hohes Moos, bardzo mi się tam podobało (jeśli prawidłowo przeprowadziłam śledztwo, jest na 3 zdjęciu od końca w relacji z 2020-02-28)


bezbłędnie :)

Autor:  farix [ N mar 15, 2020 10:42 am ]
Tytuł:  Re: 2020.02.28-03.02 schronisko Franz Senn i 4 dni skiturowa

Panorama z opisem z Ruderhofspitze

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazekr

Obrazek

Autor:  kefir [ Pn mar 16, 2020 9:44 am ]
Tytuł:  Re: 2020.02.28-03.02 schronisko Franz Senn i 4 dni skiturowa

Łaaaaaaadnie 8)

Autor:  Redemption MM [ Pn mar 16, 2020 12:30 pm ]
Tytuł:  Re: 2020.02.28-03.02 schronisko Franz Senn i 4 dni skiturowa

Jakieś człowieki psują widok :mrgreen:

Autor:  farix [ Pn mar 16, 2020 2:16 pm ]
Tytuł:  Re: 2020.02.28-03.02 schronisko Franz Senn i 4 dni skiturowa

N
Redemption MM napisał(a):
Jakieś człowieki psują widok :mrgreen:

Nawet dwóch :) niebieski i czerwony.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/