Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Na finiszu tatrzańskiego roku - Cubryna & MSW 2020
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=21074
Strona 1 z 1

Autor:  Damian78 [ So gru 26, 2020 1:34 pm ]
Tytuł:  Na finiszu tatrzańskiego roku - Cubryna & MSW 2020

Wróżą ostatni słoneczny week, po którym ma konkretniej sypnąć śniegiem, więc ostatni raz w tym roku trzeba by ruszyć gdzieś wyżej. Proponuję Cubrynę, jako że chłopaki nie byli a jeżeli starczy czasu to jeszcze Mięguszowiecki Szczyt Wielki. Dzień już krótki, więc trzeba się streszczać, dodatkowo późna jesień oferuje warunki przejściowe, więc trzeba liczyć się z miejscowym śniegiem i lodem, znów trzeba taszczyć cały sprzęt zimowy, który tylko punktowo trzeba będzie używać. Koło szóstej dojeżdżamy na Palenicę i stajemy w 50m kolejce na parking. Na samym parkingu kłębią się tłumy, czwarty raz w tym roku tu jestem, ale czegoś takiego nie widziałem. Pogoda z rana miała nie być za ciekawa, ale do południa miało się wyklarować i około 5h nasłonecznienia było w prognozach, ale o dziwo od początku pogoda jest na plus. Ogarniamy się i startujemy w górę.
Już z drogi są niezłe widoki na Gerlach i Wysoką, nie przypominam sobie tak dobrej widoczności z drogi na Moko.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tradycyjna tegoroczna fotka :lol:

Obrazek

Po niecałych 2h docieramy na Moko, ale nie idziemy pod schronisko a od razu wchodzimy na Ceprostradę.

Obrazek

Obrazek

Z podejścia widać, że w Hińczowym Żlebie będzie troszkę walki, bo górna część galerii i żleb są w śniegu. Samo podejście do Dolinki za Mnichem też ciekawe, na kamieniach jest cieniutka warstwa lodu, nie widoczna, ale ślisko jak cholera, można niezłego tulupa wywinąć :lol:

Obrazek

Tuż przed progiem dolinki łapiemy pierwsze promienie słońca, jest ciepluto, fantastyczna pogoda jak na połowę listopada.

Obrazek

Słońce wyłania się zza grani.

Obrazek

Grzejemy garba.

Obrazek

Odbijamy troszkę ze szlaku w kierunku Mnicha i robimy dłuższą przerwę śniadaniową. Sporo osób idzie na Szpiglas i kilka zespołów z przewodnikami szykuje się do podejścia pod Mnicha.

Obrazek

Obrazek

Nie ma już takiego super morza chmur jakie było w poprzednich dniach, które zasłaniało nawet Morskie Oko, ale też jest ciekawie, ponad chmury wystaje szczyt Trzech Koron.

Obrazek

Ruszamy w górę na Mnichową Kopę, znów wchodzimy w cień i tak aż do przełęczy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W okół Mnicha też kłębią się tłumy, sporo zespołów na ścianie, słaby klimat tak się przeciskać przy wejściu na pik.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na Małą Galerię schodzi duża grupa, więc sami na drodze nie będziemy, na plus brak śniegu na galerii.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przed zejściem na galerię ubieram raczki bo jest dość ślisko a zejście jest strome, chłopaki niestety muszą ubrać raki, męczarnia w rakach po skale.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Docieramy na Wielką Galerię, chwila przerwy, obserwujemy grupkę wchodzącą w żleb.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ruszamy w górę.

Obrazek

Obrazek

W śniegu są nieźle wydeptane stopnie, mam raki w plecaku ale całe podejście na przełęcz pokonuję w raczkach, oczywiście czakan w ręce.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wchodzę na przełęcz dużo wcześniej niż chłopaki, więc maja fajna sesjonę na tle Moka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A po słowackiej stronie ... pełnia lata, zero śniegu i grzeje jak w marcu :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W trójkę ruszamy na Cubrynę, warunki określam na letnio alpejskie, mikstowo, dwa lub trzy czujniejsze miejsca na grani w kierunku szczytu są do pokonania, to moje drugie wejście na ten szczyt i wydawało mi się ono łatwiejsze a tu troszkę trzeba było się spiąć. Na szczycie jesteśmy przed południem, czyli tak jak zakładałem, gdybyśmy mieli już schodzić to było by troszkę za szybko by kończyć dzisiejszą przygodę, więc zapada decyzja, że pakujemy się na Mięgusza. Kuba z Michałem nie byli na Cubrynie a Kuba nie był na Mięguszu, więc jest okazja to zmienić :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Lecimy z sesjoną :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po słowackiej stronie też ładne morze chmur, po horyzont.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ładnie jest, ale trzeba się zbierać by zrobić danie główne 8)

Autor:  Damian78 [ So gru 26, 2020 4:45 pm ]
Tytuł:  Re: Na finiszu tatrzańskiego roku - Cubryna & MSW 2020

Schodzimy z Cubryny.

Obrazek

Obrazek

I płynnie przechodzimy w kierunku normalnej drogi na Mięgusza.

Obrazek

Obrazek

Gdzieś przed nami za wyraźnym żebrem znika grupa, która była w żlebie przed nami, my po przejściu żebra idziemy żlebem w górę do grani, bo wykombinowałem, że ciekawiej będzie wejść granią i zrobić taki rekonesans przed zimowym wejściem.

Obrazek

Obrazek

Po dotarciu do grani rozwijamy sznurek i lecimy na lotnej, jednocześnie dość długo obserwuję grupkę, która ewidentnie szuka drogi wejściowej na MSW, ale zamiast ruszyć na trawers ściany kierując się lekko w górę, pocisnęli w dół na próg żlebu, w którym się znajdowali. Ze szczytu normalną schodzi przewodnik z klientem, który potem troszkę dyskutuje z grupką błądzących, jak się z fejsa dowiedziałem, opierniczał ich za brak raków :lol:
My tymczasem lecimy w górę, lekko nie jest, cienka warstwa nie trzymającego śniegu i lodu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trudność przejścia jak na Dufora, tylko mniej śniegu i jest czym oddychać :lol:

Obrazek

Obrazek

Cień, który rzuca cała grań od Zadniego Mnicha po Czarnego Mięgusza.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przy wylocie żlebu z normalnej zabiera się z nami jeden solista, u góry już tak ciepło nie jest a gość na mega lekko ubrany z kostkami na wierzchu brrrr.
Szczyt już na wyciągnięcie ręki.

Obrazek

Docieramy, nie ma nikogo, tymczasem na Cubrynie odbywa się chyba narodowa pielgrzymka, ciężko zliczyć ilość osób na szczycie. Pykamy fotki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sesjona.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zimno jest, więc robimy dolewkę do herbatki :lol:

Obrazek

Parę widoczków i zabieramy się do schodzenia, tym bardziej że za widoka chcemy być w łatwym terenie. Przed drugą byliśmy na piku, około pół godziny na szczycie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Schodzimy początkowo granią i wchodzimy w żleb na drogę normalną, którą schodzimy do miejsca wyjścia w kierunku grani.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przy zejściu normalną miałem wrażenie, że dołożyli troszkę ringów i jakiś stan. Przebieg tej drogi nie jest taki oczywisty, więc nie ma się co dziwić, że jak się ścieżka kończy to ludziska nie wiedzą gdzie iść.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na przełęczy jesteśmy dwadzieścia minut przed zachodem, ale chmury w okolicy Koprowego robią spektakl, więc postanawiamy poczekać do zachodu, tym bardziej, że nie jesteśmy ostatni, bo z grani zaczęły właśnie schodzić cztery osoby i też odgadują przebieg normalnej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest pięknie, chociaż zimno, ale ostatni raz można się zmusić by postać w miejscu i gapić się przed siebie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak tylko słońce dotyka grani, bierzemy się do zejścia.

Obrazek

Obrazek

Świetne kolory na niebie po drugiej stronie grani.

Obrazek

Obrazek

Na Wielkiej Galerii już mega szarówka i z Kubą cisną przed siebie, natomiast Michał z pozostałą czwórką przegapili odbicie na Małą Galerię i pocisnęli w dół nad jakiś przepaścisty żleb, krzyczymy do niego, że nie tędy droga i musi się wrócić do góry. My powoli opuszczamy Małą Galerię i czekamy na nich na Mnichowej Kopie.

Obrazek

Obrazek

Załączamy czołówki i powoli schodzimy w stronę Moka, na szlaku jeszcze większa ślizgawica niż rano a na asfalcie z Moka można już krokiem łyżwowym zjeżdżać na Palenicę. Po 19 jesteśmy przy samochodzie, na parkingu pustki. Piękny dzień na pięknym pagórku zaliczony, jeszcze tak wysoko w Tatrach o tej porze roku nie byłem :D

Autor:  lxix [ So gru 26, 2020 5:13 pm ]
Tytuł:  Re: Na finiszu tatrzańskiego roku - Cubryna & MSW 2020

Rewelacja.

Autor:  Krabul [ N gru 27, 2020 2:20 am ]
Tytuł:  Re: Na finiszu tatrzańskiego roku - Cubryna & MSW 2020

Piękna relacja i świetne zdjęcia. Mój jedyny raz na MSW to listopad i całkiem podobne warunki.

Autor:  kefir [ Wt gru 29, 2020 1:17 pm ]
Tytuł:  Re: Na finiszu tatrzańskiego roku - Cubryna & MSW 2020

Lubię te Twoje relacje - treściwe z dużą ilością zajebistych zdjęć :)

Autor:  Damian78 [ Cz gru 31, 2020 4:21 pm ]
Tytuł:  Re: Na finiszu tatrzańskiego roku - Cubryna & MSW 2020

Krabul napisał(a):
Piękna relacja i świetne zdjęcia.

:D
To mój trzeci raz na MSW.

kefir napisał(a):
Lubię te Twoje relacje - treściwe z dużą ilością zajebistych zdjęć

:D
Mnie się zawsze wydaje, że zdjęć jest za dużo a treści to tak se, ale literatem nie jestem, więc nie będę zmyślał, suche fakty :D

Autor:  saxifraga [ Pt sty 01, 2021 9:49 am ]
Tytuł:  Re: Na finiszu tatrzańskiego roku - Cubryna & MSW 2020

A, Damian, mega! :shock: Świetna wyrypa na koniec sezonu! :)
Ja na MSW nie byłam, chciałabym. Może w tym roku ... jak będzie z kim.

Damian78 napisał(a):
Mnie się zawsze wydaje, że zdjęć jest za dużo

No trochę za dużo, fakt ;) :lol: .
Ale, o ile jestem krytyczna wobec zdjęć i takie zwykłe landszafty to mnie szczególnie nie powalają ;), to tu, muszę przyznać, że kilka zdjęć jest po prostu dobrych, bardzo dobrych!
Gratulacje za całokształt - wyrypa plus relacja ;) i przy okazji życzę, aby ten rok był równie owocny, bo naprawdę poszalałeś! No i żeby nie trzeba było w końcu podróżować w maskach ;).

Autor:  Damian78 [ Pt sty 01, 2021 10:14 pm ]
Tytuł:  Re: Na finiszu tatrzańskiego roku - Cubryna & MSW 2020

saxifraga napisał(a):
Ja na MSW nie byłam, chciałabym. Może w tym roku ... jak będzie z kim.

Górka niebanalna i to każdą z dróg, my w tym roku spróbujemy przejść Grań Mięguszy.
saxifraga napisał(a):
to tu, muszę przyznać, że kilka zdjęć jest po prostu dobrych, bardzo dobrych!

To jednak prawda, że w ilości siła :lol:
saxifraga napisał(a):
Gratulacje za całokształt - wyrypa plus relacja ;) i przy okazji życzę, aby ten rok był równie owocny, bo naprawdę poszalałeś

Polecam się :D Żeby można było jakiś owoc zerwać to muszą granice otworzyć.
saxifraga napisał(a):
No i żeby nie trzeba było w końcu podróżować w maskach

Nie podróżowałem w masce, w sumie to w śladowych ilościach stosowałem.

Autor:  anke [ So sty 02, 2021 5:59 pm ]
Tytuł:  Re: Na finiszu tatrzańskiego roku - Cubryna & MSW 2020

przeczytane, wyoglądane, takie relacje są super dla osób, które nigdy tam nie pójdą, a chciałyby, czyli dla mnie

Autor:  Damian78 [ Śr sty 06, 2021 4:51 pm ]
Tytuł:  Re: Na finiszu tatrzańskiego roku - Cubryna & MSW 2020

anke napisał(a):
które nigdy tam nie pójdą, a chciałyby

Cóż za niegórskie podejście, ogarniesz nawet solo :D

Autor:  Krajan83 [ Cz sty 07, 2021 12:01 pm ]
Tytuł:  Re: Na finiszu tatrzańskiego roku - Cubryna & MSW 2020

Miałem podobny plan we wrześniu ale skończyło się na Cubrynie.
Piękne zdjęcia z ciekawości zapytam czym robione?
Ja poważnie myślę o zmianie foto na coś lżejszego (telefon:) bo obecne foto waży przeszło 3 kg i ciężko to wszystko dygać.

Autor:  Damian78 [ Pt sty 08, 2021 11:35 pm ]
Tytuł:  Re: Na finiszu tatrzańskiego roku - Cubryna & MSW 2020

Krajan83 napisał(a):
Piękne zdjęcia z ciekawości zapytam czym robione?
Ja poważnie myślę o zmianie foto na coś lżejszego (telefon:) bo obecne foto waży przeszło 3 kg i ciężko to wszystko dygać.

Dzięki, Sony Cyber Shot RX100, też kiedyś nosiłem lustro, bez sensu, nie można fot z akcji robić bo aparat w plecaku.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/