Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz mar 28, 2024 9:29 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt sty 12, 2021 8:51 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 6:58 pm
Posty: 690
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Styczeń 2020

Rok 2020 zainaugurowaliśmy krótkim wyjazdem w Tatry, podczas którego udało się wejść na Giewont oraz na Kasprowy. Takiej pogody, jaką mieliśmy na Giewoncie to chyba jeszcze nigdy zimą w Tatrach nie miałem. Na Kasprowym już było gorzej, ale przynajmniej spotkałem Karola Henninga z Formy na Szczyt. Po zejściu z Giewontu spotkaliśmy filanca, który zagroził nam mandatem za wejście na Giewont ścieżką poza szlakiem. Na szczęście skończyło się na tłumaczeniu, że to nie my przetarliśmy ścieżkę, a tylko podążyliśmy już przetartą ;)

Obrazek
Igła warun na Giewoncie ;)


Luty 2020

Pod koniec lutego wybraliśmy się w trójkę na szybką weekendową akcję w Tatry. W planach była Orla Perć, ale niestety zmieniająca się pogoda i nadciągający halny wymusiły zmianę planów. Skończyło się tylko na Szpiglasie w sobotę, a w niedzielę już zmagaliśmy się z odwilżą i silnym wiatrem.

Obrazek
Dolina Pięciu Stawów widziana z podejścia na Szpiglasową Przełęcz.


Marzec 2020

W marcu nastały ciężkie czasy w Polsce. Pozamykano wszystko i wszędzie. Nie było wiadomo, czy można wyjść choćby na spacer do sudeckiego lasu, zatem cały miesiąc przesiedziałem na tyłku.


Kwiecień 2020

Niestety sytuacja daleka jeszcze była od normalnej, dlatego znów przez cały miesiąc nie udało sie nigdzie wyjść.


Maj 2020

Na początek krótkiego w tym roku weekendu majowego wreszcie odważyłem się wyjechać w góry ;) Pojechaliśmy w trójkę w Rudawy Janowickie, gdzie naszym celem była rowerowa pętla dookoła tego pasma. Z Janowic ruszyliśmy do Miedzianki, potem do Mniszkowa, na przełęcz Rędzińską, potem przez Dolomity, Małą Ostrą i Wilczysko wjazd do Gruszkowa, skąd do Szwajcarki i dalej Trzcińska i powrót do Janowic. Tura na 32 km i ponad 1050m przewyższeń, co jak na pierwszy raz na rowerze w tym roku musiało zostawić po sobie ślad. Spodobało mi się jednak na tyle, że niedługo później kupiłem sobie sensowniejszy rower MTB i zamierzałem mocniej pójść w kierunku wycieczek rowerowych.

Obrazek
Na Przełęczy Rędzińskiej w Rudawach Janowickich

Dwa tygodnie później znów pojechaliśmy na rower. Tym razem krótsza wycieczka. Z Zagórza przez Klasztorzysko do Wałbrzycha, potem pod Borową i podjazd do Andrzejówki, skąd przez Grzmiącą, Głuszycę, Walim i Jugowice wróciliśmy do Zagórza. Wycieczka krótsza (ok 25 km) i nieco mniej górska (ok 850m przewyższeń), ale równie fajna. Jeszcze na starym rowerze, ale już niedługo miałem przesiąść się na nowego rumaka ;)

Obrazek
Góry Kamienne i Suche widziane spodnóża Borowej w Górach Wałbrzyskich.

W międzyczasie jeszcze zrobiłem życiówkę na Pełcznicy – Strzałkę (VI.1).


Czerwiec 2020

W pierwszy weekend czerwca wybraliśmy się z ekipą na wspin na polską Jurę, co było dla mnie pierwszym kontaktem z rodzimym wapieniem. Ale trzeba przyznać, że efekty nie były takie złe, bo z Jury przywiozłem życiówkę onsajtem – Droga do Zion (VI.1, Popielowa Góra, Podlesice). Oprócz tego kilka dróg szóstkowych bądź tych za szóstkę z plusem ;)

Obrazek
Popielowa Góra w Podlesicach. Zespół drugi od lewej walczy właśnie na Drodze do Zion, gdzie ustanowiłem swoją życiówkę sajtem ;)

W Boże Ciało pojechaliśmy z Jagódką i Bobem na trasę czarna Bielawa w Strefie MTB Sudety, co było moim pierwszym kontaktem ze Strefą. Niespełna 1300m przewyższeń i ok 40 km na rowerze, a w tym między innymi podjazdy na Kalenicę i Wielką Sowę. Już niby na nowym rowerze, ale finał podjazdu na Sowę skończył się koniecznością zejścią z roweru i poszukiwania odpowiedniej pozycji, w których skurcze w udach choć trochę puszczały. Wysiłek zdecydowanie ponad moje siły i możliwości, ale koniec końców bardzo fajna przygoda ;)

Obrazek
Na Czarnej Bielawie MTB. Podjazd pod Wielką Sowę.

Pod koniec czerwca jeszcze raz wybrałem się na jeszcze jedną rowerową przejażdżkę. Bez żadnego konkretnego celu. Wystartowałem z Bystrzycy Górnej, skąd pojechałem do Zagórza, dalej morderczym podjazdem przez Michałkową do Glinna i dalej słynną ścianką za Glinnem do Przełęczy Walimskiej. Stamtąd już nie asfaltem, a leśnymi ścieżkami zjechałem do Lutomii i potem dalej przez Bojanice z powrotem do Bystrzycy Górnej. Niby nic wielkiego, ale uzbierało się ponad 30 km i 850m przewyższeń.

Obrazek
Wielka Sowa widziana nieopodal Przełęczy Walimskiej.

CDN... :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr sty 13, 2021 9:14 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4463
Lokalizacja: GEKONY
Gratuluję życiówki w skałach :)
Widzę, że rower miał największe wzięcie w zeszłym roku, ja zrobiłem chyba 2 ciekawsze wycieczki, raz to z Krzeszowic nad jezioro Chcechło, lody w Olkuszu i dom (ok 70 km ale po prawie płaskim) i po okolicy zwiedzając lasy i puszcze coś koło 40 km. Siodełko mam twarde, to wolę biegać jednak :lol:

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr sty 13, 2021 6:43 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 6:58 pm
Posty: 690
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Ja oryginalne siodełko z nowego roweru też mam twarde, dlatego przełożyłem sobie siodło ze starego :D


Lipiec 2020

W pierwszą niedzielę lipca ruszyłem na żółtą Głuszycę MTB, która prowadzi z Głuszycy przez Długą Górę, kompleks Soboń, Walim i dalej przez Rzeczkę i obok kompleksu Osówka. Całość to 28 km i 810m przewyższeń. Idealna wycieczka na niedzielny poranny rozruch ;)

Obrazek
Na trasie żółtej MTB Głuszyca.

Następną niedzielę spędziłem na innej trasie MTB w Głuszycy – czerwonej. Ta z kolei z Głuszycy prowadzi zboczami Waligóry do Andrzejówki, skąd zjeżdza się do Sokołowska, a potem mamy podjazd na Przełęcz pod Szpiczakiem i dalej trawersując Kościelec (811m) i Jedlovy Vrch (734m) zjeżdża się z Góry Źródlanej (681m) do Głuszycy Górnej, a potem przez kamieniołom Melafiru do Głuszycy. Wyszło 44 km i 980m przewyższeń, więc znów fajna, udana przedpołudniowa wycieczka.

Obrazek
Kamieniołom melafiru w Głuszycy. Na trasie czerwonej MTB Głuszyca.


Sierpień 2020

Jak już w końcu uporałem się ze swoimi obowiązkami, na przedłużony weekend przy 15 sierpnia, wybraliśmy się trzyosobową ekipą w Alpy. Naszym celem był Trawers Watzmanna (Uberschreitung) oraz wejście na Dachstein. Z Dachsteinu ostatecznie zrezygnowaliśmy i zamiast niego wybraliśmy się na Hoher Goll (2522m), co miało być rozruchem przed Watzmannem i okazało się fajnym wprowadzeniem do dania głównego. Trawers Watzmanna to syta górska wyrypa, 12h samej czystej akcji górskiej, ponad 2200m przewyższeń w jeden dzień, momenty ekspozycji, prażące, wysysające resztki energii słońce. Akcja górska zakończyła się pełnym sukcesem, chociaż po zejściu byłem żywym trupem ;) Tak samo zresztą jak reszta ekipy. Satysfakcja z przejścia była jednak ogromna. Oprócz tego podczas tego wyjazdu pojeździliśmy trochę na rowerze, m. in. objeżdżając dookoła jezioro Hallstattsee, co gorąco wszystkim polecam.

Obrazek
Hoher Goll w całej swojej okazałości.

Obrazek
Ekipa pod Watzmannem :)

Obrazek
Na grani Watzmanna

Tydzień po przyjeździe z Alp wybraliśmy się na kaczawskie singletracki. Udało się przejechać dwa: Dłużek (15km, 340m przewyższeń) oraz Okole (8km, 250m przewyższeń). Oba bardzo techniczne, zakończone fajnymi punktami widokowymi z panoramą na całe Karkonosze.

Pod koniec miesiąca jeszcze udało się objechać dwie trasy ze Strefy Sudety MTB. Najpierw czerwona Walim, startująca z Zagórza prowadząca przez Michałkową, Walim i potem zjazd do Zagórza (28km, 600m przewyższeń). Potem niebieska Głuszyca, startując z Łomnicy, skąd przez Radosną trawersujemy zbocza Granicznika (801m). Docieramy do Andrzejówki i stamtąd bardzo przyjemnym zjazdem wracamy do Łomnicy. W sumie 16km i 460m przewyższeń.


Wrzesień 2020

Na początku września zrobiliśmy rowerową turę ze Starych Bogaczewicz na Trójgarb (778m), a potem na Chełmiec (851m). Wyszło prawie 1000m przewyższeń i ok 28km.

W następnym tygodniu spędziłem kilka dni w Tatrach Słowackich, kompletując perły do Wielkiej Korony Tar ;) Udało się wejść na Kończystą (2538m) przez Tępą i Stwolską Przełęcz, Baranie Rogi (2522m) przez Baranią Przełęcz oraz na Kieżmarski (2558m) Szczyt przez Huncowski Szczyt. W sumie trzy dni intensywnych akcji górskich, po których wróciłem dobrze wyprany ;) Mam już na koncie osiem szczytów, zostało sześć, w tym same te najtrudniejsze :D

Obrazek
Kowadełko na Kończystej. Wejście zaliczone ;)

Obrazek
Widok z Baranich Rogów na Spiską Grań, Durny, Łomnicę, Kieżmarski i Mały Kieżmarski

Obrazek
Na Kieżmarskim. W tle Łomnica, na dalszym planie Gerlach. Dalej (zasłonięty przez bohatera :P ) Durny, na dalszym planie Lodowy i Baranie Rogi.

Ale już kilka dni po powrocie z Tatr znów wybrałem się na rower w Strefę MTB Sudety – tym razem na czarną Głuszycę, która startuje z Łomnicy, gdzie podjeżdża się do Grzmiącej, a dalej stromymi podjazdami na Mały Jeleniec (742m), ruiny Zamku Rogowiec i dalej trawersując zbocza Jeleńca (902m). Na fajrant jeszcze mamy solidny pojazd na Gomolnik Mały (809m) i dopiero zjazd do Łomnicy. W sumie 16km i 620m przewyższeń.

Na koniec miesiąca wybraliśmy się na kolejną rowerową wycieczkę w Sudety. Z Andrzejówki ruszyliśmy zobaczami Waligóry i dalej w kierunku Przełęczy pod Szpiczakiem (trasą czerwoną) aż do Sokołowska. Tam zjechaliśmy w kierunku Kowalowej, skąd podjechaliśmy na Lesistą Wielką (851m). Na zjeździe z Lesistej złapałem jednak kapcia i trzeba było znieść rower do Unisławia, skąd odebrał nas kolega. Mimo zabiegów z łatkami, nie udało się bowiem zreanimować dętki.


CDN :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sty 14, 2021 8:10 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 6:58 pm
Posty: 690
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Październik 2020

Na początku miesiąca, jakby na przekór ogólnoświatowej sytuacji, jak gdyby nigdy nic wybraliśmy się na tydzień nad Gardę, głównie w celach rowerowo-ferratowo-wspinaczkowych. Finałem wypadu były dwie fajne trasy rowerowe (Lago di Ledro -> Pregasina -> Lago di Ledro, 1200 przewyższeń, 30 km oraz Vessio – Passo Nota (1204m) -> Vesio, 1300m, 19km), jedna ferrata (Sentiero dei Contrabandieri, D, 1+) oraz kilka dróg w rejonie Tremosine (5b, 5c).

Obrazek
Nad Jeziorem Garda.

Obrazek
Sentiero dei Contrabandieri. Moim zdaniem to najtrudniejszy (najbardziej psychiczny fragment na całej trasie)

Obrazek
Gdzieś niedaleko Passo Nota

Po powrocie z Włoch prawdopodobnie odchorowałem COVID, ale jeszcze w ostatnią niedzielę października udało nam się wyskoczyć na rowery do Andrzejówki. Zrobiliśmy fajną trasę ze schroniska czerwonym szlakiem do Głuszycy, nad kamieniołom i z powrotem czarnym przez Jeleniec do Andrzejówki. Wyszło około 28 km i 800m przewyższeń, ale wymordowany byłem przeokrutnie i prawdopodobnie jeszcze pokowidowo osłabiony.

Obrazek
Jesienny kamieniołom melafiru w Głuszycy :) Jedno z moich odkryć w tym roku. Bardzo polubiłem to miejsce :)


Listopad 2020

Po raz pierwszy od trzech lat Wszystkich Świętych spędzałem w Polsce, ale bynajmniej nie zamierzałem iść tego dnia na groby, a raczej spędzić ten dzień aktywnie. Pogoda nie zachęcała, ale wybraliśmy się ostatecznie znów do Andrzejówki. Tym razem wyruszyliśmy czerwonym szlakiem do Przełęczy pod Szpiczakiem, potem na dół do Sokołowska, na Lestistą od strony Unisławia i z powrotem do Andrzejówki czerwonym. Wreszcie za trzecim razem Lesista padła i udało się ukończyć czarną trasę MTB bez kapcia  Cała trasa to ok 31 km i prawie 900m do góry.

Obrazek
Na czarnej trasie MTB Mieroszów.

Tydzień później zmieniliśmy rejony strefy MTB i zawitaliśmy do Bielawy, gdzie naszym łupem padła niebieska MTB Bielawa, prowadząca przez Końską Kopę (791m), Kalenicę (964m) oraz Kozią Równię (932m). Kalenica klasycznie nie puściła i trzeba było dzielnie wypchać rowery na sam szczyt. Całość to ok 29 km i ok 850m przewyższeń.

Obrazek
Zjazd do Bielawy na trasie niebieskiej MTB Bielawa.

Kilka dni później celebrowaliśmy Dzień Niepodległości na Babiej Górze Percią Akamideków w szybkiej, jednodniowej akcji. Mimo fatalnej pogody na nizinach, w górach mieliśmy piękną inwersję i fantastyczne morze chmur z wystającymi ponad Tatrami. Powrót Czarną Halą. Całość zajęła nam niecałe 6h, z czego właściwego marszu tylko 4,5.

Obrazek
Widoki na tatrzańskie wyspy na morzu chmur na Babiej Górze

W weekend po powrocie znów ruszyliśmy do Bielawy na tamtejsze trasy MTB i naszym łupem padła trasa czerwona. Krótsza i łatwiejsza od niebieskiej, ale równie fajna, prowadząca w najwyższym punkcie przez Przełęcz Woliborską (814m). Cała trasa to ok 22 km (skrócona, aby nie startować od zbiornika Sudety tylko od Leśnego Dworka) i 725m przewyższeń. Był to ostatni rowerowy wypad w tym roku.

Obrazek
Na czerwonej trasie MTB Bielawa

Tydzień później ruszyliśmy na szlaki piesze, lądując w Górach Wałbrzyskich. Szybka przebieżka do obiadu przez Borową (853m), Wołowiec (776m) i Mały Wołowiec (718) dała w sumie blisko 20km i prawie 850m przewyższeń. W nastepną niedziele zaś zamiast jesiennego wypadu, zastały nas w Górach Stołowych typowo zimowe warunki, dlatego zmieniliśmy plany i zamiast na Orlicę ruszyliśmy na Szczeliniec a potem w Błędne Skały.

Obrazek
Widok na Góry Kamienne i Sowie gdzieś na podejściu pod Jedliniec


Grudzień 2020

Ostatni miesiąc roku rozpoczęliśmy od spaceru w okolicach Andrzejówki, gdzie pieszo już dawno nie spędzałem wolnego czasu. Wybraliśmy się na Szpiczak, a potem do Sokołowska i niebieskim szlakiem przez Kostrzynę z powrotem pod Andrzejówkę. Niby ledwie prawie 16 km ale ponad 820m do góry pękło ;)

Tydzień później samotnie ruszyłem na podbój Gór Kruczych. Z Lubawki wybrałem się przez Szeroką (857m) i Głazicę (795m) na położony po czeskiej stronie Kralovecky Spicak (881m). Z powrotem zahaczyłem jeszcze o Końską Górę (813m oraz Gołotę (762m). W sumie zaś uzbierało się prawie 21,5km oraz ponad 760m do góry. Trasa zaś pokazała swój rowerowy potencjał i na pewno będę chciał tam wrócić na bajku.

Obrazek
W Górach Kruczych

Następny spacer miał być okazją do poszukiwania zimy w Karkonoszach. Wszak w kalendarzu widniała data 20 grudnia. Tymczasem zamiast zimy znaleźliśmy wiosnę z fantastycznymi widokami i morzem chmur atakującym główny grzbiet od czeskiej strony. Wystartowaliśmy z Przesieki, skąd przez Borowice dotarlisśmy pod kocioł Małego Stawu i dalej przez Schronisko Odrodzenie (1240m) zeszliśmy czarnym szlakiem do Jagniątkowa i stamtąd do Przesieki. W sumie 26km i ponad 1200m przewyższeń naprawdę zrobiło robotę.

Obrazek
Z widokiem na Przełęcz Karkonoską

Przedostatni górski akcent minonego roku to tradycyjna już zimowa wyprawa na Śnieżnik (1425m) przez Trójmorski Wierch (1146m) z Jodłowa w drugi dzień świąt. Tym razem poszło bez problemów, choć widoków nie było. Całość to 23 km i 850m do góry, która zajęła nam raptem 5,5 godzinki.

Obrazek
Widoczki pod Śnieżnikiem... no cóż... można powiedzieć, że jak zwykle ;)

Ostatnim zaś górskim akcentem była rodzinna wyprawa na Włodzicką Górę (755m) w Świerkach z zamiarem wejścia na wieżę. Krótka pętla z siostrzeńcami, piękna pogoda i fantastyczne widoki z wieży rekompensowały uciążliwy wiatr, który dawał o sobie znać podczas podejścia. Młody spisał się świetnie i twierdzi, że nadal chce jeździć w góry. Cała pętla to raptem 5km i 270m do góry, co jednak jak na możliwości młodego było i tak bardzo dobrym wyczynem.

Obrazek
Widok z Włodzickiej Góry na Góry Wałbrzyskie i Kamienne.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sty 14, 2021 8:17 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1607
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Pięknie i ambitnie. Zdjęcie z Babiej Góry - bajka.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So sty 16, 2021 12:01 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt sie 07, 2015 10:09 pm
Posty: 779
Lokalizacja: Chrzanów
Przypedałowałeś zeszły rok :lol:
Watzman to był nasz temat na szybki alpejski weekend, ale żaden nie doszedł do skutku.
Powodzenia.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So sty 16, 2021 12:53 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4463
Lokalizacja: GEKONY
11.11 W tym roku dopisał pogodowo
Obrazek

Sentiero dei Contrabandieri - chciałbym tam być!

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N sty 17, 2021 11:24 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1493
Lokalizacja: W-wa
Akurat niedawno przeleciało mi przez głowę, że cię gdzieś wcięło, a tu takie zgrabne podsumowanie pracowitego roku.
Nauka dla mnie z podsumowania taka: cały czas kombinuj, jak by tu pojechać w góry.

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N sty 17, 2021 8:38 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 6:58 pm
Posty: 690
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wcieło mnie, bo nie publikuję tutaj teraz relacji ze swoich wyjazdów. Można je znaleźć na moim blogu: http://marek.skowronscy.com/podroze/

I jeszcze PS:

Podsumowując, miniony rok można podzielić według głównych aktywności, które uprawiałem i tak, chcąc wyszczególnić najważniejsze osiągnięcia w każdej z nich:

- Wspinaczka:
-- Strzałka (VI.1, Pełcznica),
-- Droga do Zion (VI.1, Popielowa Góra, Podlesice)

- Via ferraty:
-- Sentiero dei Contrabandieri (D, 1+)

- Trekking:
-- Alpy:
--- Watzmann Uberschreitung (2713m, B, 1-),
--- Hoher Goll (2522, B, 1)
-- Tatry:
--- Kończysta 2538m, wejście przez Stwolską Przełęcz (0), zejście do Batyżowieckiego Stawu (0+)
--- Baranie Rogi 2522m, wejście i zejście przez Baranią Przełęcz (0+)
--- Kieżmarski Szczyt 2558m, wejście przez Huncowski Szczyt (0+), zejście przez Lejkowy Kocioł (0+)

- Rower
-- Strefa MTB Sudety:
--- Głuszyca (żółta, czerwona, niebieska, czarna)
--- Bielawa (czarna, niebieska, czerwona)
--- Mieroszów (czarna)
-- Kaczawskie Singletracki
--- Dłużek
--- Okole
-- Inne - MTB nad Jeziorem Garda
--- Lago di Ledro – Bocca dei Fortini (1243m) – Passo Rocchetta (1159m) - Pregasina – Calchera -> Lago di Ledro
--- Vesio – Bocca Sospiri (1000m) - Passo Nota (1204m) – Vesio


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL