Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
Spalanie świątecznych mazurków http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=21154 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | tatromaniak24 [ Wt kwi 13, 2021 1:11 pm ] |
Tytuł: | Spalanie świątecznych mazurków |
Kolejne święta za nami. W tym roku spędzamy je na Śląsku. Jednak, aby nie siedzieć całe trzy dni za stołem postanawiamy ruszyć tyłki w Poniedziałek Wielkanocny i spalić zjedzone mazurki w górach. Wybór pada na szczyt, na którym - jak głosi legenda - nie był nikt z naszej czwórki (Barbórka pewnie była – ale ona nigdy nie pamięta), czyli Wielka Rycerzowa. Do mnie i Barbórki dołącza jeszcze jej siostra Kasia z mężem Sławkiem, oraz Paulina, Dawid i Przemysław, który nie lubi jak mówi się do niego per. Przemek (szanujemy). Startujemy niebieskim szlakiem z Rycerek i mozolnie (dosłownie) pniemy się do góry. Dawid i Przemysław szybko znikają nam z oczu, gdyż realizują swój ultra plan biegowy aż do Wielkiej Raczy. Lekki przymrozek sprawia, że stopione wcześniej błoto jest mocno zbite i się nie ślizgamy. Im wyżej, tym więcej śniegu pojawia się na naszej trasie, co w połączeniu z mocnym słońcem i brakiem okularów przeciwsłonecznych sprawia ból (kara za nieposłuchanie Barbórki… ups). Pod Mładą Horą meldujemy się zaskakująco szybko (jednak nie jest z nami jeszcze tak źle) i nie zatrzymując się zmierzamy dalej wzdłuż już czerwonego szlaku. Idzie się przyjemnie, a ja testuję sprzęt do pstrykania, który rozważamy zakupić. Wchodząc na Halę Rycerzową pojawiają się szerokie widoki. Głównie to majaczące w oddali Tatry, Babia Góra i dobrze widoczny Wielki Rozsutec. Pod bacówką rozsiadamy się na dobrą godzinę, opróżniając częściowo termosy z ciepłą herbatą i opakowanie z przesłodkimi mazurkami. Ale idylla nie może trwać wiecznie. Podnosimy tyłki i zbieramy się w dalszą drogę ku schronisku na Przegibku. Szczyt Rycerzowej jest blisko, więc szybko osiągamy najwyższy punkt dnia. Aż korci, żeby pójść w stronę Fatry. No, ale trzeba zatoczyć koło. Do Przegibka to znane z Beskidu Żywieckiego góra-dół, góra-dół. Gdzieniegdzie las się przerzedza oferując widoki na grań Małej Fatry. Niebo zaciąga się chmurami, a wiatr się wzmaga. Na Przegibku spotykamy styranego Dawida i rozsiadamy się na wietrznym dziedzińcu schroniska na krótką chwilę, co jednak odbije się na zdrowiu kilka dni później. Decydujemy, że odpuszczamy wejście na Bendoszkę i razem schodzimy zielonym szlakiem do samochodów. Kolejny fajny kawałek nikomu niepotrzebnej roboty – chociaż w tych pandemicznych czasach to zdanie nie jest chyba zbyt trafne. Każdy wysiłek powinien być teraz potrzebną robotą, więc byle do następnego. |
Autor: | anke [ So maja 01, 2021 8:44 pm ] |
Tytuł: | Re: Spalanie świątecznych mazurków |
Dokładnie 3 lata temu spędziłam na tych terenach majówkę, przez 6 dni przeszłam 65 km, wzdłuż granicy. Mimo pięknej pogody na szlaku było bardzo mało ludzi. Przyznam się przy okazji, że to była moja pierwsza beskidzka wycieczka. Fajnie było. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |