XVIII Przejście Dookoła Kotliny Jeleniogórskiej które opisywałem wcześniej było tylko rozpoczęciem urlopu, a żeby nie trzaskać zbędnych kilometrów samochodem i uciekać w Bieszczady zostaliśmy w Szklarskiej Porębie. Pomijając pierwszy dzień kiedy chodziliśmy jedynie by coś zjeść i uzupełnić kalorie to reszta czasu wyszła dosyć aktywnie. Rozciąganie i rozchodzenie podziałało pozytywnie na mięśnie.
Pierwszy aktywny dzień to krótki spacer do nieczynnej kopalni kwarcu Stanisław.

Kopalnia kwarcu Stanisław
Drugi dzień to punkt obowiązkowy jeżeli już jesteśmy blisko Gór Izerskich czyli klasyczna trasa wzdłuż rzeki Izery przez schronisko Orle do Chatki Górzystów na giga naleśnika.

Izera
Pogoda nie jest szałowa, ale nie ma co narzekać. W drodze powrotnej idziemy niebieskim szlakiem przez torfowiska, a następnie gdy szlak odbija w lewo po mostkach idziemy leśną drogą w prawo. To miał być skrót, a droga wyglądała na wygodną. Wpakowaliśmy się w błoto po kostki, ale za to znaleźliśmy większe grzyby niż ludzie pokazują na facebooku. Nie wiem jak to się stało ale weszliśmy w teren gdzie wychodząc zobaczyliśmy oznaczenie OSTOJA DZIKIEJ ZWIERZYNY – ZAKAS WSTĘPU. Zdradzę Wam sekret, że kawałek dalej jest ambona ustawiona jakieś 20 metrów od paśnika na polanie. Jak dbają o dzikie zwierzęta niech sobie każdy sam dopowie.

Niebieski szlak do Rozdroża pod Cichą Równią

Takie były grzyby

I takie grzyby też były
Kolejnego dnia pogoda się poprawia i powtarzamy kawałek trasy Przejścia podchodząc od miejsca startu przez Wodospad Kamieńczyka, Szrenicę, dalej Mokrą Drogą, schronisko Pod Łabskim Szczytem i schodzimy Czeską Drogą. W sumie to początek i koniec był w pensjonacie gdzie nocowaliśmy przy okazji przeszliśmy całą Szklarską Porębę. Przyjemnie się tak szło bez pośpiechu robiąc przerwy we wszystkich schroniskach. Taka mała dygresja… czy tylko mnie się dwuznacznie kojarzy nazwa Mokra Przełęcz?

Wodospad Kamieńczyka

Łabski Szczyt widziany ze Szrenicy

Śląski Grzbiet

Po lewej Trzy Świnki, po prawej Szrenica
Kolejnego dnia mieliśmy jeszcze gdzieś się wybrać, ale rozpadało się na dobre, więc spakowaliśmy manatki i wróciliśmy do domu.
_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.
http://summitate.wordpress.com/