Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest So mar 29, 2025 7:30 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: N mar 09, 2025 8:14 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1535
Lokalizacja: W-wa
Nie mogę pominąć w relacjach kraju, który okazał się dla mnie turystyczną niespodzianką. Ale uwaga – ja obecnie spełniam się jako średniodystansowa górsko-wyżynna turystka namiotowa i oceniam kraje pod kątem tych zainteresowań. Druga uwaga: rozpisałam się tylko na początku, potem będą tylko zdjęcia (czasem podpisane) – nie umiem na szybko sklecić sensownej relacji o tych wielodniowych wycieczkach, tym bardziej, że Węgry mnie jakoś dotknęły, w sensie poruszyły, jak żaden inny kraj w Europie.

WĘGRY. Nawet nie były na końcu mojej listy, po prostu w ogóle ich na niej nie było. Jawiły mi się jako kraj obcy, nieznany, niezrozumiały, nieatrakcyjny, niegórski, Budapeszt mnie nie pociągał, słynny widok na Parlament uważałam za brzydki i przygnębiający, jechać tam było po nic. Aż kiedyś, szukając na mapie czegoś na krótki wyjazd, popatrzyłam uważniej na Góry Bukowe – i wkrótce potem kupiłam mapę Bükki Nemzeti Park. Nie pojechałam wtedy, za to stopniowo zaczęłam do moich planów dodawać kolejne tereny – sąsiadujące pasmo Mátra i potem jeszcze – pagórkowate tereny w pobliżu Budapesztu. Miałam już namiot. Zaplanowałam trasę i pojechałam w kwietniu zeszłego roku. Wróciłam i za dwa miesiące pojechałam jeszcze raz. Planuję i trzeci wyjazd, zostało mi trochę gór do przejścia w zachodniej części. Trasy – dla mnie, turystki z namiotem - okazały się nad wyraz udane. A w pięknym Budapeszcie znalazłam póki co tylko jedną „wadę” – szeroki Dunaj za bardzo oddala dwie części miasta.

TRASA

Przeszłam ok. 160 km w kwietniu i 160 w czerwcu i jakby nie patrzeć przeszłam te kilometry w górach. Tyle że niewysokich, bo ich tu nie ma - tylko 44 węgierskie szczyty przekraczają 900 m i tylko jeden 1000.
W kwietniu skierowałam się na prawo od Budapesztu i szłam przez trzy pasma Średniogórza Północnowęgierskiego w Karpatach Zachodnich:
1. Pasmo niskich gór Czerhat.
2. Góry Mátra, z najwyższym szczytem Węgier - Kékes (1014).
3. Góry Bukowe, opisywane jako „płaskowyż krasowy wznoszący się kilkaset metrów ponad otoczenie”.
Finał w Miszkolcu.
W czerwcu – poszłam na lewo, w stronę Średniogórza Zadunajskiego, gdzie zlokalizowane są mniej znane pasma:
1. Wyszehradzkie.
2. Pilis.
3. Gerecse.
4. Vértes.
Finał w miejscowości Csókakő.
W 2025 planuję kontynuację czerwcowej trasy – najpierw przez 100-kilometrowy Las Bakoński położony na północ od Balatonu (w węgierskiej nazwie – Bakony/Bakonyvidék - nie widzę słowa las), a potem dalej, może dojdę do granicy z Austrią, jeśli nie będę się guzdrać.

Mała próbka języka węgierskiego: Magyarország legmagasabb hegyeinek listája (Lista najwyższych gór na Węgrzech). Akcent zawsze pada na pierwszą sylabę – zapewnia to charakterystyczną melodię tego języka. Poznałam też dzisiaj nastroszone słówko - oznaczające kobietę, mężczyzna to frywolny férfi.
Pisząc relację, poważnie zainfekowałam się węgierskim rockiem w wydaniu grupy Lokomotiv GT, popularnej swego czasu w Polsce. I ta zawróciła mi w głowie, a przy okazji wciągnęła i w inne węgierskie tematy. Dobrze w tym gatunku brzmi język węgierski: https://youtu.be/C3LDyVwYwj4?list=PL7Do ... YymRS&t=25

Przed pierwszym wyjazdem wyobraziłam sobie, patrząc na mapę i zdjęcia, że będę szła przez przyjemne dla oka zielone, pagórkowate tereny, idealne na wiosnę, zamieszkałe w niewielkim stopniu i co parę dni będzie miasteczko. Tak właśnie było. Przygodę zapewnił mi sam trekking, spanie w namiocie, swoboda, możliwość odbijania od trasy w wielu kierunkach, noce spędzone w lesie, na wzgórzach, w ruinach zamku, na ambonach, na polach, spotkania ze zwierzętami, oczekiwanie, co będzie za zakrętem. Szłam trasami, o których niewiele lub prawie nic nie wiedziałam. Wszystko to ukoiło moją duszę turystki amatorki trekkingu z namiotem.
Obrazek

Nocowałam w namiocie lub bez namiotu pod chmurką i kilka razy w hotelu. Tylko raz ktoś biwakował niedaleko mnie, na tym samym wzgórzu, chociaż nie, był i drugi raz, którejś nocy zobaczyłam, że za namiotem stoi nieruchomo mężczyzna, patrzy prosto na mnie, milczy, mogę się teraz tylko rozpłakać... Tak, tak, to było drzewo, ale przez moment mnie potrzepało. W nocy grasowały zwierzęta, trzaskały wokół gałęzie, niby się przyzwyczaiłam, ale co będzie, gdy jakiś osobnik zahaczy raciczką o linki i właduje mi się do namiotu? Którejś nocy obudziło mnie przyzywające chyba z podziemnego świata przerażające diabelskie szczekanie, nigdy takiego nie słyszałam, za to nad ranem w tymże miejscu obudził mnie wielotonowy, skomplikowany śpiew jakiegoś ptaka, tuż nad namiotem. I tak, śpiąc w namiocie, miałam komfortową sytuację w porównaniu z dawnymi biwakami pod gołym niebem, bez żadnej osłony, na terenach, gdzie np. były dziki - skracałam wtedy rączkę parasolki turystycznej i rozkładałam ją tuż nad głową:-), dobrze mi służył ten patent do czasu, aż kupiłam namiot. Miałam poruszające spotkanie z jeleniem - piękny osobnik z ogromnym porożem tuż przede mną sforsował 2-metrowe ogrodzenie z siatki i był to dramatyczny widok. Do mniejszych rogatych stworzeń podchodziłam (przypadkiem) całkiem blisko, bo to często jakieś zaspane gapy były, pod nogami mnóstwo czarnych żuczków przeszkadzało na ścieżce, trafiały się salamandry, zadziwił mnie jelonek rogacz, były także kleszcze i w czerwcu komary.

Przechodziłam przez mniejsze i większe miejscowości, bogate i biedniejsze - pomijam ten temat całkowicie.

Országos Kékkör = Országos Kéktúra + Rockenbauer Pál Dél-dunántúli Kéktúra + Alföldi Kéktúra
Naokoło Węgier prowadzi liczącą 2584 km trasa o nazwie Országos Kékkör. Składa się z trzech niezależnych wymienionych wyżej odcinków – ja szłam fragmentami najsłynniejszej, najdłuższej i najstarszej części północnej o nazwie Országos Kéktúra, bo jest górzysta, ale nie wykluczam, że w przyszłości przejdę jej młodsze o 50 i 60 lat odcinki nizinne.
Kéktúra Google tłumaczy jako „niebieska wycieczka”, Kékkör jako „niebieski krąg/kółko”, Országos jako „krajowa”.
Obrazek

Warto klikać w różne miejsca strony internetowej https://www.kektura.hu/. Jest tam historia powstania trasy, dokładne opisy etapów, statystyki przejść, bieżące informacje, inicjatywy, rozliczne porady, jest po prostu wszystko i jeszcze trochę (na mapce po lewej trzeba kliknąć w ramkę z wybraną trasą – ja nie załapałam tego przy pierwszym wejściu). Trasą zarządza Magyar Természetjáró Szövetség (w przybliżeniu: Węgierskie Stowarzyszenie Turystyczne). Od niedawna w logo mają występujący wyłącznie na Węgrzech (na zaledwie 10 hektarach) kwiat lnu o nazwie pilis, zamiast poprzedniego rododendrona. Polecam także strony Węgierskiego Stowarzyszenia Przyrodniczego na górnej belce.

Wracając do części północnej - Országos Kéktúra ma 1168 km i rozciąga się na prawo i na lewo od Budapesztu. Czytam w ang. Wikipedii, że był to pierwszy długodystansowy szlak turystyczny w Europie. Oznakowanie ukończono w 1938, a przebieg trasy tylko nieznacznie zmieniał się przez kolejne lata. Dodam dla porządku, że Główny Szlak Beskidzki powstawał w latach 1924-35 i w swej najdłuższej wersji miał 750 km. W historii trasy ujęło mnie poniższe:
W latach 70. grupa zapaleńców z filmowcem na czele (z 7-kilogramową kamerą, kółkiem mierniczym, radzieckimi plecakami Jermak, śpiworami wykonanymi przez turystę z Miszkolca, w płaszczach przeciwdeszczowych zaprojektowanych przez reżysera) po dwóch latach przygotowań w terenie zaczęła kręcić 13-odcinkowy serial o Országos Kéktúra - „Másfélmillió lépés Magyarországon” (Półtora miliona kroków przez Węgry). Film cieszył się ogromną popularnością, przykuwał ludzi do ekranu niczym mecz piłkarski, na lata spopularyzował „niebieską trasę” i zyskał miano kultowego. Imieniem twórcy filmu, Pála Rockenbauera (czwarty od lewej), nazwano jedną z dwóch nizinnych tras Országos Kékkör.
Obrazek

Obrazek

Oficjalny pchacz kółka zanotował 1124 kilometry, 274 metry i 2 centymetry, co przy średniej długości kroku 75 centymetrów dało 1 499 032 kroków (do równego 1,5 mln zabrakło im 725 metrów).
Obrazek

W 2020 roku National Geographic umieścił Országos Kéktúrę na liście 25 polecanych miejsc turystycznych na świecie.

OZNAKOWANIE. Na Węgrzech jest ponad 20 000 km oznakowanych tras, sprawdziłam, że ich gęstość jest podobna jak w Polsce (GUS informuje o 73 402 km tras PTTK). Dodam od siebie - te znane mi są naprawdę dobrze poprowadzone, a przy tym dobrze oznaczone (tylko raz trafiłam na szczątkowe i trochę się nabiedziłam). Szlaków jest wiele, mogłam spontanicznie zmieniać plany.
Obrazek

Piktogramy kierują do źródeł, na szczyty, do jaskiń itp.
Obrazek

Nie szłam wyłącznie Országos Kéktúrą, czyli tą najważniejszą trasą niebieską, czasem kusiły mnie boczne odnogi, nie miałam potrzeby zachodzić do miasteczka, chciałam coś pominąć, skrócić itp. - łatwo było z tych możliwości korzystać, bo tras jest dużo. Ale jeśli ktoś zdecyduje się tylko na niebieską, to raczej nie będzie żałować.
Obrazek

Obrazek

Północny odcinek przeliczony na hamburgery (646), jabłka (2074), pączki (450) itp. Do góry/na dół po ok. 30 km. Przeliczyłam już sama, że średnio ok. 260 m w górę i w dół na każde 10 km.
Obrazek

Oznaczenia źródeł wody na mapy.cz trzeba traktować ostrożnie, studnie/krany często były nieczynne. Na tejże mapie można sobie znaleźć sklepy i potem wygooglać godziny otwarcia.
Połączenia autobusowe - na duży plus. Stałam kiedyś w niedzielę wśród pól przy pochylonym ku ziemi rozkładzie, bez większych nadziei, że autobus w ogóle przejedzie, ale nadjechał punktualnie. Tak było przy każdej podróży autobusem. W Miszkolcu na dworcu było tych autobusów setki, ruch jak w ulu, widocznie są ważne na Węgrzech.
Autostop. Skorzystałam raz, chciałam zapłacić, dość sporą kwotę zresztą, ale kobieta pokazała na serce i zdecydowanie odmówiła.
Przy okazji inna przydrożna sytuacja: leżę daleko za miastem w rowie, bo ma dobrą konfigurację na odpoczynek, nagle widzę kątem oka, jak biegnie do mnie przerażona kobieta (zatrzymała samochód za zakrętem) - szybko wstałam i odmachałam jej, że żyję, a ona uszczęśliwiona dawała mi znaki ulgi z drugiej strony drogi.
Węgierskie smakołyki: świetna papryka – wąska, żadne tam beczkowate, bezsmakowe twory z naszych sklepów; i jeszcze niewielka cebulka, która w przekroju miała krążki w dwóch kolorach – w kilku procentach smakowała jak owoc.

KWIECIEŃ: 1. Wzgórza Czerhat, 2. Góry Mátra i 3. Góry Bukowe

Zgodnie z zapowiedzią dalej będzie raczej przegląd zdjęć niż relacja, wolałabym inaczej, ale trudno, jest jak jest.

Dojazd - nocny pociąg z Warszawy do Vac tuż nad Budapesztem + krótki dojazd autobusem na trasę, do Kosd. Powrót - z Miszkolca Flixbuem.
Mapka: https://pl.mapy.cz/turisticka?planovani ... 62509&z=10 (ok. 160 km pieszo i 40 km autobusem; w pkt 7 szłam niepotrzebnie szosą, bo się pomyliłam; między 10 i 12 trasa w przybliżeniu; 14-15 i 21-22 zaznaczona jest trasa piesza, ale jechałam inną trasą, autobusem, 23-24 autobus).

1. Pasmo niskich gór i wzgórz CZERHAT. Przyroda przejawiała się w swej wczesnowiosennej pełni, a turysta z namiotem mógł chłonąć to w dwójnasób. Najskromniejszy odcinek, ale w swej kategorii nic mu nie brakowało.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Idę z głębi zdjęcia trasami zieloną, niebieską i żółtą, 2 dni temu przechodziłam koło góry Naszály (652) na horyzoncie. Wydaje się daleko, ale w linii prostej to tylko 10 km. Niektórzy twierdzą, że jest najwyższą górą w Czerhat, inni wskazują na szczyt Karancs (725). Jestem na wieży Prónay-kilátó na Kecske-kő (421).
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po zamku Szanda, spalonym w XVI w., zostało trochę przytulnych ruin, na całkiem przyzwoitej jak na te okolice wysokości – 528 m. Przeszłam na Węgrzech ponad 300 km i tylko raz widziałam namiot – właśnie tu, na zboczu góry.
Obrazek

Obrazek

Zmieniłam plany, bo spodobał mi się teren u podnóża wzgórza, trochę tam potem błądziłam.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na szczycie wzgórza w oddali widać wspomniane wyżej ruiny zamku. A propos wzgórza: przy odmianie nazw miejscowości rdzennie węgierskich należy stosować (zazwyczaj, bo są wyjątki) „zasadę wzgórza”, czyli miejscowość jest obszarem, „na” który się zmierza, „na” którym coś się znajduje (a nie „do” którego i „w” którym). Najciekawsze w tej zasadzie jest to, że nie obowiązuje ona w przypadku zagranicznych miejscowości.
Obrazek

Dwa śliczne wulkaniczne stożki, jeden ze wspomnianym wyżej zamkiem.
Obrazek

Wrota do Csobankapuszty, „ukrytego przed światem rajskiego ogrodu w malowniczej kotlinie Dél-Cserhát; przestrzeni wspólnoty wszelkiej sztuki i świadomości przyrodniczej”.
Obrazek

Czekamy na Ciebie:-) https://youtu.be/1-naLdSYz-8?t=77
Obrazek

Jeśli ktoś woli, to godzinę dalej znajdzie poważniejsze klimaty - w Virágospuszta widzę akcenty patriotyczne, religijne, turystyczne. Ludzi brak. Zatrzymała mnie tabliczka „STOP Ha tovább mész drága lesz"/„Jeśli pójdziesz dalej, będzie drogo”. Poszłam. Jest niedziela, dlaczego tu nikogo nie ma, dlaczego krzyż na kopule jest tak bardzo pochylony? sprawdzam to kilka razy, zamiast ludzi widzę rząd drewnianych postaci, przeszłam przez cały teren, jest jednak ktoś, kupiłam wodę, w milczeniu, nie udało mi się znaleźć wejścia na trasę, poszłam w końcu przed siebie. Takie klimaty, dziwne, nieoczywiste, tak właśnie szłam przez Węgry.
Obrazek
już w domu sprawdziłam, że to nie kopuła, tylko wizerunek Korony Świętego Stefana, a krzyż na koronie został przekrzywiony w wyniku uszkodzenia w XVII w. i do dziś nie został wyprostowany

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wzgórze Kálvária-hegy. Zanim wsiądę do autobusu w miejscowości Buják, która poniżej, spędzę powolną godzinę w okolicach przystanku koło sklepu, wiadomo, że to dobre miejsce, żeby się nie nudzić.
Obrazek

Ze wzgórza kalwaryjskiego widać już góry Mátra, podjadę do nich autobusem.
Obrazek

2. Góry MÁTRA, z najwyższym szczytem Węgier - Kékes (1014), jedynym, który przekracza 1000 metrów. Przeszłam je całe z lewa na prawo (ok. 50 km), fajny odcinek. Niektórzy uważają go za najlepszy z całej północnej trasy. Dla mnie ciekawsze były bardziej dzikie Góry Bukowe. Powinnam wyłączyć z tej pozytywnej oceny sam wierzchołek Kékes - z wieżą telewizyjną, szosą na sam szczyt, wyciągami, knajpami, niedaleko szczytu są i sanatoria (liczba godzin słonecznych znacznie przekracza tu średnią krajową). Najwyższy, więc musi dźwigać to brzemię, nie mogło mu się upiec.

Zaczynam 30 km od Kékes, w Mátraverebély, trochę pada, lepkie błoto tworzy na przodzie butów pompony, z takimi jeszcze nie chodziłam, nikogo przez cały dzień nie spotkam.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Galya-kilátó, najwyższy punkt widokowy (poza wieżą telewizyjną): góra Péter 965 m + wieża 30 m. Wieża z międzynarodowymi nagrodami za rekonstrukcję w 2015. Ponoć na wieży są miejsca biwakowe. Szczyt - trzeci najwyższy na Węgrzech. Lub drugi, często spotykam rozbieżności w danych na temat węgierskich gór, przynależności do pasm, podziałów, długości jaskiń itp.
Obrazek

W kierunku Tatr, według generatora panoram http://www.udeuschle.de można stąd zobaczyć m.in. Baraniec i Krywań.
Obrazek

W oddali Kékes (1014), jutro zatrzymam się w hotelu u podnóża góry.
Obrazek

Obrazek

Ważna wizyta w Palócbaba Múzeum (kolekcja ubiorów i zbiory etnograficzne). Dlaczego ważna? No właśnie, dlaczego? Jestem tu tylko ja i opiekun tego miejsca.
Obrazek

Obrazek

Na szczyt Kékes wjechałam autobusem – jest mocno „zagospodarowany”, ale ból trwa chwilę, tyle co przejście przez wierzchołek - zaraz za nim zaczyna się bardzo ładna 22-kilometrowa trasa grzbietowa, często z widokami, z finałem w miejscowości Sirok.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mátrabérc Trails, coroczny bieg przełajowy grzbietem Mátra, główny dystans 54,2 km, 2750 m+ (są i krótsze). Schodziłam co chwilę biegaczom z drogi, ale nie żałuję dodatkowych kroków, bo lubię takie imprezy i lubię przyglądać się uczestnikom.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mały (jedyny) zgrzyt - w oddali kominy elektrowni Mátra. Na 2025 zapowiadają jakieś pozytywne reorganizacje i zmiany na jej terenie.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zamek obronny Sirok, na obrzeżach gór Mátra. Nie udało mi się ustalić, czy kolejne 15 km, do Szarvasko, to wciąż góry Mátra, może nikt tego nie wie:-). Kolejna fotka to nie zamek, tylko skałki 400 m dalej.
Obrazek

Obrazek

Po lewej miejscowość Sirok, wyżej na prawo warownia, na horyzoncie po prawej Kékes, stamtąd idę.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


3. BÜKKI NEMZETI PARK/ Park Narodowy Gór Bukowych. Pięknie tu jest, trochę dziko, szkoda, że byłam tu tylko 2 dni, było bardzo nastrojowo, na trasie spotkałam ze 2-3 osoby.

37 z 45 węgierskich szczytów przekraczających 900 m znajduje się właśnie w Górach Bukowych. Znaczną część gór stanowi charakterystyczny płaskowyż o średniej wysokości 800 m n.p.m. Trochę można go poczuć na drugim planie zdjęcia niżej. Na kolejnym zdjęciu widać skalne ściany wspierające płaskowyż (nad miejscowością Bélapátfalva).
Obrazek

Obrazek

94% powierzchni parku stanowią grunty leśne, a lasy są niemal w całości liściaste, głównie bukowe i dębowe, lasy świerkowe były dodane sztucznie, czyli zostały posadzone (ponoć ich dalszy los jest mocno niepewny na tym terenie). Gdzieś pod koniec szłam przez chwilę lasem (poniżej) i pomyślałam: o! tu jest jak w Polsce, a w chwilę potem skonstatowałam: no tak, jestem w lesie iglastym. I ta przewaga liściastych mocno różnicuje krajobraz w porównaniu z naszym, przyroda wydaje się bujniejsza, bardziej południowa (jest tu także cieplej). Sprawdziłam przy okazji, że w polskich lasach drzewa liściaste stanowią ok. 30%, a na Węgrzech – aż 85%.
Obrazek

Obrazek

Pięknie położone Szarvaskő (idę z głębi zdjęcia, nocowałam gdzieś tam za widnokręgiem).
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jutro wejdę jeszcze wyżej niż skały w oddali, w sumie przez cały dzień podejdę 900 m do góry. A na razie czeka mnie wyjątkowo zimna noc, tuż nad ziemią był 1 stopień, zbiornik wodny obok ciepła nie dodawał. Wiosna na tym terenie przychodzi później, częściej tu także pada.
Obrazek

W kolejnej relacji, kolejne spotkanie na pastwisku:-) - tym razem trafił mi się przedstawiciel węgierskiego siwego bydła stepowego - z pięknymi rogami w kształcie liry, rasa zagrożona wyginięciem, pochodzenie genetyczne niejasne, przypuszcza się, że swoje dołożyły m.in. żubry.
Obrazek

Obrazek

Pytanie: ile drzew rozpoznasz po liściach? Podpowiedź: https://www.poznajemydrzewaikrzewy.pl/atlas-lisci/
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Punkt widokowy na Őr-kő (880). Przez ok. 4 km trasa prowadzi w okolicach skalistego brzegu płaskowyżu, więc widoki gwarantowane. Parę punktów ominęłam niestety: https://pl.mapy.cz/turisticka?source=os ... 56325&z=18
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Punkt widokowy Pes-kő kapu, wciąż idę brzegiem płaskowyżu.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

W skałach po lewej wejście do jaskiniowej kwatery Cserpes-kő. Mieści do 6 osób, gdy przechodziłam, była otwarta. Informacja z 2023: „Jest ona dostępna bezpłatnie dla każdego, kto nie boi się warunków koczowniczych”.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Urokliwe, delikatnie pofałdowane łąki, ta pierwsza to Zsido-rét / Łąka Żydowska, z rzadkimi okazami roślin i mikroklimatem, obszar ścisłej ochrony. Wciąż jestem tu sama, ludzi zobaczę dopiero w hotelu w Bánkút.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Miejsce biwakowe, zaraz w kadr wejdzie niezdecydowana turystka, siądzie przy stoliku, a potem jeszcze dwa razy zmieni go na inny, zdejmie plecak, założy czapkę i rękawiczki.
Obrazek

O czym piszą na leśnych tablicach?
Na miejscu starych drzew wyrosły nowe pędy. Kolejne pokolenie spaceruje po trawiastych ścieżkach. Mgła czasu opada na stare ślady. I delikatnie je przykrywa, jak drogie wspomnienia. (tłum. Googla)
Obrazek

Jaskiń jest aż 1150, ale 2/3 ma poniżej 10 m długości. Najgłębsza sięga 303 m.
Obrazek

FINAŁ z przeszkodami w dolinie Savós

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nocleg w kurorcie Lillafüred nad jeziorem Hámori, w pocztówkowym, neorenesansowym hotelu Palota (Palotaszálló). Hotel – węg. szálloda - to jedno z wielu międzynarodowych słów, które Węgrzy odrzucili, inne przykłady: rendőrség = policja, számítógép = komputer, étterem = restauracja, történelem = historia; wszystkiego o języku dowiedziałam się z bardzo ciekawego wpisu w Wikipedii, aż sprawdziłam autorów, a przy okazji zajrzałam do wnętrza: https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_w%C4%99gierski
Obrazek

Obrazek

Obrazek


CZERWIEC - Góry Wyszehradzkie, Pilis, Gerecse i Vértes, położone na zachód od Budapesztu.

Przyjechałam na Węgry nocnym pociągiem. W Nagymaros, skąd miałam prom na Wyszahradu, mój pociąg się nie zatrzymywał, więc wysiadłam w Štúrovo i dalej złapałam pociąg lokalny. Powrót, 2 x autobus, 1 x pociąg: Csókakő – Székesfehérvár - Budapeszt – Warszawa. Mapka: https://pl.mapy.cz/turisticka?planovani ... 22236&z=11

Przepłynęłam promem do Wyszehradu, dalszy kierunek – góra z zamkiem po lewej, zwiedziłam zamek, było tam mnóstwo ludzi, jak przy każdej atrakcji turystycznej, do której można podjechać. W XIV w. w Wyszehradzie miały miejsce dwa znaczące spotkania królów Czech, Polski i Węgier. Powtórka była pod koniec XX, tyle że zamiast monarchów stawili się odpowiednio dwaj prezydenci i premier – trzy państwa zrzeszyły się w Grupę Wyszehradzką. Wiadomo - dzisiaj nad wszystkim zawisł kryzys. (Proszę zgadnąć, komu z wyszehradzkiej czwórki nie podoba się pomysł, by do Grupy dołączyła Słowenia?).
Obrazek

Góry Wyszehradzkie w parze z zakolami Dunaju oraz przylegającym do nich pasmem Pilis tworzą atrakcyjny teren – i popularny, więc ludzi będzie tu więcej. Mamy tu bujne lasy (w dawnych czasach były tu królewskie tereny łowieckie), liczne trasy, punkty i wieże widokowe, zamek, miejsca piknikowe, a pewnie i inne atrakcje, o których nie wiem, czy których nie widziałam, jak np. Rám-szakadék a’la Słowacki Raj: https://pl.mapy.cz/zakladni?source=osm& ... 94663&z=16
Dunaj płynie aż przez 10 krajów, w których nazywają go Donau, Dunaj, Donava, Duna, Dunav, Дунав, Dunărea, Дунай. Na Mołdawię przypada najkrótszy odcinek: 570 m:-). W Europie tylko Wołga jest dłuższa.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sprawdziłam, kto sobie zasłużył na wieczny odpoczynek w takim niezatłoczonym, zielonym miejscu i jest to László Madas, zasłużony dla tych terenów inżynier leśnictwa - Bez względu na to, co się stanie, lasy Pilis znów będą zielone wiosną! Podoba mi się upamiętnianie „zwykłych – niezwykłych” osób związanych z regionem, więc jeszcze jeden przykład na kolejnym zdjęciu: w Górach Bukowych widziałam drewniane nagrobki słupowe (węg. kopjafá) z nazwiskami odkrywców jaskiń.
Obrazek

Obrazek

Przyjechałam rano z Polski, dojechałam do Nagymaros, przepłynęłam Dunaj, zwiedziłam zamek, przeszłam 15 km (i 630 m do góry), zostało mi jeszcze zawsze przydługie poszukiwanie miejsca na nocleg.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widok z Dobogó-kő (700), najwyższego szczytu Gór Wyszehradzkich. Daleko na horyzoncie to pewnie Csóványos (938), najwyższy szczyt gór Börzsöny. Po drugiej stronie Dunaju jest podobnej wielkości teren z trasami. Razem tworzą Duna-Ipoly Nemzeti Park (Ipoly to nazwa rzeki) - widzę na mapie, że można tu znaleźć spore połacie, gdzie tylko przyroda i nic więcej.
Obrazek

Obrazek

ciąg dalszy poniżej

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Ostatnio edytowano Pn mar 10, 2025 12:10 am przez anke, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N mar 09, 2025 8:16 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1535
Lokalizacja: W-wa
ciąg dalszy:

W Pilisszentkereszt ścięłam (może niesłusznie) z 50 km niebieskiej trasy, bo się za bardzo zbliżała do Budapesztu, w zamian skorzystałam z trasy prowadzącej na górę Pilis. Zanim na nią weszłam, spędziłam na skałkach noc (bez namiotu), z położonego niżej Pilisszántó dochodziły dźwięki muzycznej imprezy, dość ciche, to dziwne, ale jakoś mi pasowały do sytuacji i miejsca. O 6.30 rano pojawili się pierwsi turyści, trochę się tego spodziewałam, bo był weekend, a 200 m wyżej - najwyższy szczyt pasma Pilis.
Obrazek

Obrazek

Pilis (756), najwyższy szczyt w górach Pilis.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wieża widokowa na Pilis nosi imię Euzebiusza z Ostrzyhomia (węg. Boldog Özséb), założyciela zakonu paulinów, który w tym regionie, po rozdaniu swojego majątku, żył jako pustelnik.
Obrazek

Moja trasa w pewnym miejscu ma dwa skręty w odległości 40 m - oba w lewo. Jeśli przeoczymy pierwszy, to zejdziemy na wschód zamiast na zachód. Na dole Węgrzy chcieli mi pomóc rozwikłać zagadkę lokalizacyjną, ale mój błąd ich przerósł, w końcu włączyli GPS-a, bo ja się nim na wycieczkach brzydzę:-) i pokazali mi, że jestem z drugiej strony góry.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Białe skały zatopione w zieleni, łąki, kwiaty, upał, wciąż jestem w górach Pilis, przez 2,5 km będę szła wzdłuż podstawy wzgórza Kétagú-hegy (520). Na górze pełny wakacyjny zestaw: trasy wspinaczkowe (pierwsza trasa wspinaczkowa w okolicach Budapesztu została wyznaczona w 1903 r. właśnie tu), punkty widokowe, stanowiska dla paralotniarzy, jaskinie, wszystko z przyjemną wystawą na pd-zach. Cztery kolejne zdjęcia odnoszą się do tego miejsca.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nagy-Gete (457), w kolejnym paśmie górskim – Gerecse. Na górze nikogo nie ma, jest pół do siódmej, miejsce wydaje się wymarzone na nocleg, ale coś mi tu nie pasuje, będę spać 3,5 km dalej, na polu. Modrzewiowy krzyż został wzniesiony z inicjatywy jednego z kościołów w Budapeszcie. (W spisie powszechnym w 2022 aż 40 procent Węgrów odmówiło odpowiedzi na pytanie o przynależność religijną).
Obrazek

Obrazek

Jeszcze raz Nagy-Gete, nie zaryzykowałam wejścia na wierzchołek na przełaj, bez ścieżki (idę z pokaźnym worem), gdy szlak mi gdzieś na dłużej przepadł, góra ma dość strome zbocza.
Obrazek

W poszukiwaniu miejsca na nocleg.
Obrazek

Obrazek

Poranny widok z ambony. Tak, pisanie relacji przywołuje w pamięci różne fajne miejsca i szczęśliwe chwile. W tle góruje nad okolicą swymi 457 metrami wspomniana Nagy-Gete.
Obrazek

Patrząc w kierunku mojej dalszej trasy – najdalsza góra to prawdopodobnie Gerecse (634), będę tam nocować za dwa dni. Na razie nie mam o tym pojęcia, idę przed siebie, moja wiedza na temat trasy jest prawie żadna, ma to swoje wady (zawsze lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć) i zalety (przemieszczam się w rozległej przestrzeni, a nie między zafiksowanymi w głowie punktami).
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Usłyszałam kiedyś, że na Węgrzech jest dużo jaskiń. Dodam – i wciąż ich „przybywa”. W 1977 rejestr zawierał 1314 pozycji, w 2004 – 3700, w 2023 – 4200. Marzec jest na Węgrzech miesiącem jaskiń, nie mogę się oprzeć chęci pokazania zarysu programu (Chrome daje znacznie lepsze tłumaczenie niż Firefox): https://vaskarika.hu/hirek/reszletek/23 ... k_honapja/
Poniżej trzy zdjęcia efektownej jaskini Jankovich na górze Öreg-kő (374). Na wapiennych klifach góry jest także 200 tras do wspinaczki skałkowej, od 3 do 8:
Jaskinie usytuowane są na stromym zboczu, prowadzą do nich urokliwe schody.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sanktuarium maryjne wbudowane w skałę, najpiękniejsze, gdy opadną już liście.
Obrazek

Nagy-Gerecse (634) najwyższy szczyt pasma Gerecse, przyszłam tu z myślą o noclegu na wieży, ale była nieczynna, pozamykana. Uzmysłowiłam sobie właśnie, że przypadkiem zaliczyłam najwyższe szczyty trzech z wymienionych na początku pasm. Na górze byłam tylko ja, wieża widokowa i wieża telewizyjna. Sądząc po mapie i zdjęciach, z drugiej strony góry są ciekawsze miejsca, m.in. pasiasta wspinaczkowa formacja skalna Kis-Gerecse: https://pl.mapy.cz/turisticka?q=pilis&s ... 90365&z=17
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Somlyó (435). Widzę na mapie, że to punkt widokowy, a fajne miejsce na nocleg jest dla mnie silną motywacją, padł więc rekord dzienny tego pobytu: 23,1 km i 610 do góry. Nocleg bez namiotu.
Obrazek

Obrazek

Gdzieś w tych okolicach zaczyna się 30-kilometrowej długości pasmo Vértes, żaden szczyt nie przekracza tu 500 m. Ja na moich zdjęciach widzę góry (niskie), a dla wątpiących dodam stosowny cytat: „ze względu na ukształtowanie, skały i znaczną wysokość nad poziomem otoczenia przyjmuje się, że to jednak góry”:-)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Charakterystyczna dla Węgier tradycyjna strojna brama może stać w nieoczekiwanych jak na polskie zwyczaje miejscach. Wersja full wypas, czyli brama seklerska (Székelykapu) to dłuższa opowieść, ograniczę się do przykładowych napisów: Witamy Cię, dobry przyjacielu / Pokój tym, którzy wchodzą, błogosławieństwo tym, którzy wychodzą! / Twój dom może być gdziekolwiek, ale Twoja ojczyzna jest tylko tutaj / Właściciel tej bramy jest dobrym gospodarzem, ale na niegodziwca czeka z batem. Brama na kolejnym zdjęciu stoi koło Galyatetö w górach Matra. Napis: 1913 / Węgierski Związek Narciarski / 1988. Kilkanaście zdjęć wyżej ktoś uważny mógł dostrzec bardzo uproszczoną bramę w lesie.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

ciąg dalszy poniżej

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Ostatnio edytowano Pn mar 10, 2025 9:48 am przez anke, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn mar 10, 2025 9:18 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1535
Lokalizacja: W-wa
1. W uzupełnieniu dane statystyczne dot. poparcia dla Putina, Węgry przodują wśród krajów europejskich ("lepsza" jest tylko Grecja), dane z 2023.
W. Putin działa właściwie na arenie międzynarodowej. Niebieski – nie zgadzam / raczej nie zgadzam się, zielony – zgadzam się / raczej zgadzam się
Obrazek
https://444.hu/2023/07/10/a-magyarok-11 ... cselekszik

2. Partię Orbana dogania w rankingach opozycja (a według danych z 1 marca ma już nawet lepsze notowania).
Na Węgrzech opozycyjna partia TISZA rzuca wyzwanie Fideszowi Viktora Orbana. Jak pokazują ostatnie sondaże, partie Fidesz i TISZA idą łeb w łeb.
Brukselski portal Politico, kiedy umieścił lidera partii TISZA Petera Magyara na liście najbardziej wpływowych postaci w Europie w 2025 roku, napisał, że "Peter Magyar stanowi pierwsze poważne, wiarygodne wyzwanie dla Viktora Orbana w czasie jego 14-letnich rządów".
Jest też i tak: Lider opozycyjnej partii TISZA Peter Magyar stwierdził, że Ukraina nie ma szans na to, by w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat wejść do Unii Europejskiej.

3. Ponad 160 węgierskich wykładowców akademickich oraz naukowców podpisało oświadczenie krytykujące działania rządu Viktora Orbana dotyczące wojny w Ukrainie i wyraziło poparcie dla Kijowa. Uczeni wyrazili również negatywne zdanie o polityce prezydenta USA Donalda Trumpa w tej sprawie.

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So mar 15, 2025 2:27 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Pn gru 05, 2011 12:08 am
Posty: 647
Lokalizacja: 110 km
Kwiecień to fantastyczna pora na wycieczki szczególnie w niższych górach. Ta zieleń aż razi w oczy 8)
Konkretna relacja :!:

_________________
http://wokolkominainietylko.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt mar 18, 2025 10:12 am 
Kombatant

Dołączył(a): Pt wrz 27, 2013 2:48 pm
Posty: 620
Fakt, relacja potężna i bardzo ciekawa.
Odnoszę wrażenie, że waga i rozmiar relacji znacznie górują (nomen-omen) nad samymi Węgrami 8) .
Być może jestem uprzedzony i nieobiektywny, ale oceniam Węgry tak, jak anke przed swoją wyprawą.
Na moje postrzeganie tego dumnego kraju prawdopodobnie wpływa fakt, że minionego lata brawurowo zdobyłem Kekes :D .
Było to wejście grupowe, w drodze powrotnej z objazdu i zdobycia Korony Bałkanów, więc skala porównawcza zjawiska zrobiła swoje...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt mar 18, 2025 12:19 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2296
Wydaje się, że tam trochę wcześniej robi się wiosna. Kwietniowa część pasuje mi do naszej pierwszej połowy maja. To dobrze, bo pierwsza zieleń zawsze fajnie wygląda. Za to w czerwcu mają już to pełne wczesne lato, gdzie wszystko jest za bardzo nudnozielone ;)
Często przejeżdżałem przez Węgry. Na tej podstawie wyobrażam je sobie jako kompletny brak gór. Owszem, słyszałem o Górach Bukowych, ale zawsze czułem, że to takie góry na siłę. Po relacji dalej uważam, że mówić na to "góry" to trochę na wyrost. Za to na pewno są bardzo ciekawe i można w nich zobaczyć miejsca, które wyglądają całkiem poważnie jak na taką wysokość.
Myślę, że kiedyś tam trafię. Pewnie na starość... czyli w zasadzie już mógłbym celować ;)
Ostatnio zraża mnie trochę do Węgier ta ich narracja prorosyjska. Oby nie był to trwały trend. Rosja wydaje mi się na ten moment dużo większym zagrożeniem niż Niemcy.

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz mar 20, 2025 10:16 am 
Kombatant

Dołączył(a): Pt wrz 27, 2013 2:48 pm
Posty: 620
No i właśnie sprocket73 trafił w sedno tarczy zagadnienia węgierskiego :mrgreen:
Na swoje usprawiedliwienie dodam jedynie, że Kekes większość grupy zdobywała w kaskach i uprzężach, za to w klapkach.
Liczne grupy węgierskojęzyczne patrzyły na nas, jak na wycieczkę z zakładu zamkniętego, co budziło u nas eksplozje szczęścia i radości... :lol:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz mar 20, 2025 5:50 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1535
Lokalizacja: W-wa
Panowie, dziękuję.
W tytule relacji zakamuflowałam nieco słowo „góry” skrótem. Ale i tak potem 34 razy użyłam go w tekście, czyli wychodzi na to, że byłam w górach :-)
Pancernik napisał(a):
Kekes większość grupy zdobywała w kaskach i uprzężach,
Skarciłabym za żartowanie z najwyższej góry, ale sama zdobywałam ją autobusem :wink:

A jak już jestem przy głosie:
https://www.youtube.com/watch?v=XKwB9LUkinU

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt mar 21, 2025 10:29 am 
Kombatant

Dołączył(a): Pt wrz 27, 2013 2:48 pm
Posty: 620
Tłumacząc się raz jeszcze z żartów z Kekesa (choć sama nazwa prowokuje...) - wracaliśmy z objazdu Korony Bałkanów, gdzie najniższa (choć nie najłatwiejsza ze względu na temperatury...) była chorwacka Dinara 8) . A głupawka towarzyszyła nam przez większość objazdu... :mrgreen:
Cóż, poza tym, gdyby ktoś chciał drwić nadal - może jakaś wyprawa nurkowa nad Balaton...?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N mar 23, 2025 6:14 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1535
Lokalizacja: W-wa
Pancernik napisał(a):
gdyby ktoś chciał drwić nadal - może jakaś wyprawa nurkowa nad Balaton...?
Zamieńmy nurkową na żeglarską - i mamy wtedy 682 żaglówki ścigające się podczas Balaton Blue Ribbon 2018 :wink:
I jeszcze dodam: akurat dzisiaj, 23 marca, obchodzimy Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej / Lengyel–magyar barátság napja.

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL