Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Góry Opawskie - 29-30.01.2022
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=21390
Strona 1 z 1

Autor:  kefir [ Śr lut 02, 2022 4:41 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

Powitać.

Fajnie, że się ktoś wziął za remont tego spalonego schroniska. Byłem tam niecałe 7 lat temu i aż żal był, że taka architektura niszczeje, a potencjał w regionie jakiś tam jest.

Autor:  anke [ Śr lut 02, 2022 11:03 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

ja to nawet nie wiedziałam, gdzie te Opawskie, musiałam sprawdzać na mapie, ale wkręciłam się ostatnim latem w Sudety w stopniu większym niż przewidywałam, więc pisz proszę, kolego, jeśli tam bywasz, bo zamierzam tam wrócić :)

Autor:  zjerzony [ Cz lut 03, 2022 12:28 am ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

To zdaje się nie będzie schronisko, całość jest ogrodzona. Niedaleko jest obiekt PTTK, a same pagóry stosunkowo niewielkie i po polskiej stronie otoczone prerią. Gdyby nie GSS, hikerzy ponad wekendowi by tam nie zaglądali. Baza noclegowa istnieje w pobliskich miejscowościach. Pagóry na sobotę, raczej z rodziną albo po drodze.

Autor:  zjerzony [ Wt lut 08, 2022 8:48 am ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

Co się stało z tematami o Sudetach? Autor nie chciał założyć maseczki?

Autor:  Rambubu [ Wt lut 08, 2022 9:32 am ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

Może sam skasował konto, bo raczej nie miał za co wylecieć.
Wrzucił wprawdzie parę relacji hurtowo, ale czy coś z nimi było nie tak?

No, chyba że faktycznie polokoktowiec.

Autor:  zjerzony [ Wt lut 08, 2022 11:01 am ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

Rozmyślił się.
Ja jak coś piszę, to stało się, znaczy biorę na klatę.

Autor:  olo23333 [ Wt lut 08, 2022 12:00 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

zjerzony napisał(a):
Rozmyślił się.
Ja jak coś piszę, to stało się, znaczy biorę na klatę.

Hej nie wiem co się stało - chciałem wejść wczoraj i zostało skasowane moje konto i wywalone wszystkie relacje jakie wrzuciłem..
Zadam zaraz pytanie do adminów..

Autor:  olo23333 [ Wt lut 08, 2022 12:03 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

Chciałem się podzielić spojrzeniem na Sudety z Wami bo widzę że tego tu mało a są to górki czy pagórki warte odwiedzenia :)
Nie wiem czy komuś to się nie spodobało...

Autor:  Krabul [ Wt lut 08, 2022 1:45 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

Relacje wrzuciłeś spoko, ale masz podejrzany nick i potraktowano Cię jak spamera. :mrgreen:

Autor:  olo23333 [ Wt lut 08, 2022 1:58 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

Krabul napisał(a):
Relacje wrzuciłeś spoko, ale masz podejrzany nick i potraktowano Cię jak spamera. :mrgreen:

Taki mam na wszystkich forach gdzie jestem aktywny od parunastu lat :) jakby było coś z 666 albo 69 to może a tu same trójki :)

Autor:  Krabul [ Wt lut 08, 2022 2:01 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

Sęk w tym, że ostatnio sensowni nowi użytkownicy pojawiają się tu niezbyt często a spamerzy i owszem (choć również rzadziej niż kiedyś). Ktoś chyba "automatem" poleciał i Cię wyciął równo z trawą.
Nothing personal.

Autor:  zjerzony [ Wt lut 08, 2022 2:25 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

olo23333 napisał(a):
jakby było coś z 666 albo 69 to może

Poprawności na szczęście tu nie ma. Jeśli już, to 88 by przeszkadzało.
Ale stawiam, że sam coś poklikałeś.

Autor:  olo23333 [ Śr lut 09, 2022 12:46 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

Wklejam w wątku z uwagi na wykasowanie wcześniejszych wiadomości:

Cześć,
Postanowiliśmy jako zarząd PTTK Łazik zrobić zebranie zarządu wyjazdowo - miała być Andrzejówka ale wiadomo terminów mimo wcześniejszego potwierdzenia brak....
Tak więc gdzie jak nie w nasze opolskie góry :)
Noclegi w sprawdzonym ośrodku Czerwony Kozioł - znane i sympatyczne i niedrogie miejsce :)
Pierwszego dnia w sobotę dojeżdżamy na miejsce przed 10 - nie idziemy się rozpakowywać tylko każdy zakłada buty i w trasę :)
Trasę pagórków z delikatną melancholią śmieci i czosnkowej :)
To nasza trasa:
Obrazek

Lecimy na uzdrowisko - wszystko pozamykane, ludzi brak, nawet napoju z pianką nie było gdzie się napić...
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Idziemy przez Zdrój, bezszlakowo, potem innymi ścieżkami pod Parkową Górę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I pierwsze i jedyne podejście tego dnia - zalążek gór - a że ja po covidzie - zdychałem 3 razy po drodze gdzie podejście na 5 minut...

Obrazek

Obrazek

Na górze standardowo mały popas, schron dalej zamknięty, płoty dalej ..., ale co tam do kaplicy i dalej GSS ku Podlesiu - com ku końcy świata :)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W wiosce standardowo na cmentarz, była szopka przed kościołem i szybki wpad do Aspen na coś dobrego...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po krótkiej przerwie posileniu się idziemy dalej ku końcu świata, Frotex, kamienie zastawiające drogę aby w Czechy Polacy nie jeździli, kończąc na Munie - byłym obozowi jenieckiemu gdzie następnie stacjonowały wojska ZSRR a teraz jest jedno wielkie składowisko odpadów z Europy Zachodniej...
Obrazek

Obrazek

Z Mony walimy na Milulovice - i tam obiadek w mojej ulubionej knajpce - idą czosnkowe, guloszawe, tatarki, harmeliny i inne jelenie :) plus oczywiście lany 10stka:)

Z knajpy idemy do granicy skąd nowym skrótem i trasą rowerową do Polski:) Mijamy oczywiście 300 schodów i małe zaporki...

Obrazek

Obrazek

Popołudnie i wieczór to obiadokolacja - standardowo mielone :) i długie ale treściwe zebranie. Błogości w pobycie w Koźle nie pozwala tylko pobyt 78 dzieciaków na zimowisku z Wrocławia...

Niedziela - rano o 8 śniadanie - dobre i wszystko super. Szybkie pakowanie, niektóre zwłoki trzeba było molestować i walimy na Czechy na Petrove Boudy.
Pogoda wyśmienita, świeci słońce nie za gorąco w sam raz na spacer...

Obrazek

Obrazek

Będzie szybka relacja bo przez wysokie temperautry i upał chcieliśmy szybko do schronu dojść...

Obrazek

Obrazek

W schronie poza jakąś sektą albo świadkami jehowy którzy mają mszę na dole i są pozamykani nie ma nikogo - czemu mnie to nie dziwi - zamawiamy jedzonko - ja placki z gulaszem i były świetne, popijamy lanym i walimy na Kopę...
A potem w wietrze z widokami z powrotem na Petrove...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z Petrovych jedziemy jeszcze na obiadek do... Rejvizu a gdzie :) I posileni droga powrotna do naszych Zdzieszowic z przerwą na zakupy w przygranicznym sklepie...

Całość tutaj z filmikami -> https://photos.app.goo.gl/o1A5c3Vq25iy6QgZ9

Autor:  Redemption MM [ So lut 12, 2022 1:19 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

https://nto.pl/schronisko-na-gorze-chro ... 1-15714120

PS. Dorzucę niezły filmik krajoznawczy dla Anke
https://youtu.be/u_kkheaPmLE

Autor:  anke [ Pn lut 14, 2022 8:28 am ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

Redemption MM napisał(a):
dla Anke
ładnie, zaglądnęłam i na czeską stronę, pojadę
olo23333 napisał(a):
PTTK Łazik

jak widzę na stronie - w 22 Łazik zorganizuje 22 wycieczki, w tym 7 kilkudniowych - nieźle
podzieliłam 38 mln Polaków przez liczbę oddziałów PTTK - na jeden przypada średnio około 123 000 osób - słabo
(jestem niezrzeszoną fanką peteteków)

Autor:  olo23333 [ Wt lut 15, 2022 7:54 am ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

Anke - staramy się jak możemy aby dać ludziom możliwość zobaczenia części naszego pięknego kraju i nie tylko. Covid mocno pokrzyżował nam plany ale jadymy dalej.
A co do statystyki jaką pokazałaś to mam osobiście wrażenie że takie koła jak moje ściągają dużą ilość ludzi i ludzie się garną do wyjazdów tym bardziej jak są one można powiedzieć nisko kosztowe i wszystko de facto mają zorganizowane...
Ja będąc tam w zarządzie organizuję imprezy górskie ale poza tym i poza wypadami z rodzinką którą zaraziłem bakcylem górskim lubię samotne wypady aby zresetować głowę i pobyć sam ze sobą :)
A kończąc mój monolog wnerwia mnie zatłoczenie gór teraz - prze covid jest mega zagęszczenie i wg mojej oceny wiele osób nie zdaje sobie powagi np na temat trudności w górach nawet tych małych i wybierają się tam totalnie nieprzygotowani - wiadomo nie trzeba mieć czekana i raków przeważnie w niższych partiach ale wyjście n atrasę parogodzinną w zimę w trampkach i np obcisłych spodniach typu lajkra :) - wiem góry są dla wszystkich ale ... parę lat temu było jakoś lepiej...

Autor:  Redemption MM [ Wt lut 15, 2022 8:28 am ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

Ale nie zabierajmy im tej radości :) Też zaczynałam w dzinsach, za dużych quechua, co skończyło się nagniotkiem i pęcherzami 8)
Najważniejsze, że są razem i nawet jeśli tylko co setny zakocha się w gorach, to i tak fajnie.
Ale też psioczę czasem :wink:
Mam wstręt do tłumów.

Autor:  Zbychu [ Wt lut 15, 2022 12:22 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

olo23333 napisał(a):
góry są dla wszystkich
Chyba nazbyt wytarty slogan.
Taki jakiś socjalistyczny.
Wolę: "Góry dla rozważnych".
Nazbyt wiele ostatnio wypadków, nawet ludzi, zdawałoby się, obytych w górach, którym w jakimś momencie zabrakło rozwagi. I to tak, że krzyczeć się chce...
Chociaż można wejść na Kazbek w skarpetkach na rękach, a na Rysy w adidasach i rakach.
Przeciez też "góry to wolność"... podobnie jak "dla wszystkich" :wink:

Znaczy się o górach-górach pisałem, chociaż w różnych warunkach różne góry niosą różne zagrożenia.

Autor:  olo23333 [ Wt lut 15, 2022 12:53 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

Zbychu napisał(a):
olo23333 napisał(a):
góry są dla wszystkich
Chyba nazbyt wytarty slogan.
Taki jakiś socjalistyczny.
Wolę: "Góry dla rozważnych".
Nazbyt wiele ostatnio wypadków, nawet ludzi, zdawałoby się, obytych w górach, którym w jakimś momencie zabrakło rozwagi. I to tak, że krzyczeć się chce...
Chociaż można wejść na Kazbek w skarpetkach na rękach, a na Rysy w adidasach i rakach.
Przeciez też "góry to wolność"... podobnie jak "dla wszystkich" :wink:

Znaczy się o górach-górach pisałem, chociaż w różnych warunkach różne góry niosą różne zagrożenia.

Ostatnio popularny news dotyczył pana z sankami na śnieżce... ja na Krupowa też z sankami poszedłem i dzięki temu moja córa dotarła tam z dużym marudzeniem jak musiała z nich zejść jak było troszkę za stromo... góry dla wszystkich może komunistyczny slogan ale tak jest - ale jak napisałeś rozwaga przede wszystkim!
Nie będę pisał o sytuacjach jakie się zdarzają w drodze na Moko ale czasami rzeczywiście ludziom brak wyobraźni. Nie raz ratowaliśmy z moimi towarzyszami osoby które przeceniły swoje umiejętności - czy to czymś ciepłym, były w użyciu folie termiczne, ale w pamięci mam cały czas chłopaka który na wzór Szpilki poszedł z psem w dresie w lutym zeszłego roku na Snieżkę. Nie dość że był mega nabąblony ledwo co szedł i pytał się czy na tę górę daleko jeszcze.. byliśmy na wysokości plus minus Strzechy - powiedziałem mu żeby szedł na dół ale nie - może to jednak był Szpilka ...

Autor:  zjerzony [ Wt lut 15, 2022 1:08 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

olo23333 napisał(a):
wiele osób nie zdaje sobie powagi np na temat trudności w górach nawet tych małych i wybierają się tam totalnie nieprzygotowani - wiadomo nie trzeba mieć czekana i raków przeważnie w niższych partiach ale wyjście n atrasę parogodzinną w zimę w trampkach i np obcisłych spodniach typu lajkra :) - wiem góry są dla wszystkich ale ... parę lat temu było jakoś lepiej...

Jasne. Kiedyś chodziło się w góry w tym co było. Buty taternickie to rarytas, wspinaczka z sizalową liną, asekuracja z klucza. Kurtka puchowa, to było coś. Raki, czekan to rarytasy. "Szturmowa dwójka" jednopowłokowa z gumowaną podłogą którą dostałem po ojcu, chociaż ważyła ze 7-8 kg wzbudzała zazdrość.
Zbychu napisał(a):
Nazbyt wiele ostatnio wypadków, nawet ludzi, zdawałoby się, obytych w górach, którym w jakimś momencie zabrakło rozwagi. I to tak, że krzyczeć się chce..

Kukuczka, Potter, Steck. Jeśli rozmawiamy o wypadkach, to są wypadki właśnie. Ja wiem, że dobry taternik to stary taternik, ale nie wszyscy są dobrzy. Sam robiłeś GTZ, to raczej nie kategoria rozwagi.

Autor:  Zbychu [ Wt lut 15, 2022 5:00 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

Szanowny Panie Kolego, o najbardziej hermetycznym, precyzyjnym, zwięzłym i celnym języku na tym forum :D
Jasne, że określenia "wypadek" użyłem niezbyt precyzyjnie. Nie każde zdarzenie to wypadek. Masz tu rację.
Temat ma troskę odcieni i niuansów. Na przykład:

Przed wiekami (no może przed jednym), podczas przejścia GTZ szedłem do konkretnego, w miarę osłoniętego miejsca biwaku. Słoneczko powoli chyliło się ku zachodowi, idealna cisza, piękna przejrzystość, we mnie spokój. W pewnym momencie myślę sobie: mam tu widokowe miejsce, co prawda zupełnie odsłonięte, miejsca na namiot dość, fotki piękne będą - rozbijam się... Ok. północy budzi mnie łopotanie namiotu, które szybko przerodziło się w strzelanie z kałacha seriami tuż przy uchu. Och jak szybko uświadomiłem sobie powagę sytuacji i pierwsza myśl: Boże, żeby mnie nie zabrało z namiotem! Piorunem ze spiwora, kompletny ubiór z rakami (czekan robiący za śledzia), odsunąłem wyjście i walka do rana taka, że sił nie starczało. Jeszcze w ciemnościach wyczołgałem się, zwinąłem strzępki namiotu i pojedynczymi skokami naprzód zacząłem przemieszczanie się. Po dziesięciu minutach minąłem osłonięte miejsce, do którego pierwotnie zmierzałem.

I teraz tak... jak ocenić można opisaną sytuację? Oczywiście nieroztropność? głupota? brak doświadczenia?, brak wyobraźni? A gdyby mnie zabrało, to byłby to wypadek czy wynik... no właśnie czego?

Czego nauczyła mnie tamta historia? Czy zaprzestałem biwakowania w odsłoniętych miejscach? Otóż nie... bo czasem jest to niemożliwe, a czasem myślę sobie: kurcze, jeszcze na tym szczycie nie spałem, byłoby pięknie... i było.

Podstawowa prawda jest taka, że ambitniejsze wyjście w góry zawiera w sobie element ryzyka. Aczkolwiek przecież podejmowanie wyzwań i ryzyka jest kwintesancją bycia w górach, źródłem radości i spełnienia.
Nie ryzyko i zagrożenie są problemem, a brak umiejętności minimalizowania i zarządzania nimi, jeśli już znajdziemy się poza dopuszczalną granicą.

zjerzony napisał(a):
dobry taternik to stary taternik, ale nie wszyscy są dobrzy

Powoli i ja zaczynam być dobry :D

Zjerzony, kurcze, rozpisałem się, a Ty zawarłbyś to wszystko w jednym zdaniu :D

Szkoda, że takie wymiany giną w przypadkowych miejscach.

Autor:  olo23333 [ Wt lut 15, 2022 5:31 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

zjerzony napisał(a):
olo23333 napisał(a):
wiele osób nie zdaje sobie powagi np na temat trudności w górach nawet tych małych i wybierają się tam totalnie nieprzygotowani - wiadomo nie trzeba mieć czekana i raków przeważnie w niższych partiach ale wyjście n atrasę parogodzinną w zimę w trampkach i np obcisłych spodniach typu lajkra :) - wiem góry są dla wszystkich ale ... parę lat temu było jakoś lepiej...

Jasne. Kiedyś chodziło się w góry w tym co było. Buty taternickie to rarytas, wspinaczka z sizalową liną, asekuracja z klucza. Kurtka puchowa, to było coś. Raki, czekan to rarytasy. "Szturmowa dwójka" jednopowłokowa z gumowaną podłogą którą dostałem po ojcu, chociaż ważyła ze 7-8 kg wzbudzała zazdrość.
.

Tak było, sam w jednej flaneli przeszedłem dużo km, miałem buty z Otmętu, Ortalion z niemiec, i przeciwdeszczowy płacz pięciokilowy :) tak było nie powiem. Ale wtedy nawet z takim sprzętem i plecaku na stelażu - to był dla nie meksyk - dawaliśmy radę nawet jako młodzież - doświadczona młodzież. A teraz .. sami widzicie co się dzieję :)

Autor:  zjerzony [ Wt lut 15, 2022 5:34 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

Zbychu napisał(a):
rozpisałem się

Mnie tez zdarza się rozpisać, a głupoty robię znacznie częściej.
zjerzony napisał(a):
Słońce zaszło, ale księżyc ładnie świecił, szedłem bez czołówki. Problem był z miejscem na biwak. Śniegu mało, lód i kamienie, płaskiego miejsca brak. Tak se idę z kijkami w górę, w dół, w górę... ostro w górę... śnieg z miękkiego zrobił się betonowy. Niefajnie, nie mam jak w tym miejscu założyć raków, plecaka nawet nie zdejmę, żeby odpiąć czekan. Nie ma opcji, muszę w górę, jak pojadę, to uj wi gdzie się zatrzymam. Dłubię butami stopnie i powoli, długo w górę.
Jezus mnie kocha, jest wypłaszczenie i we wklęsłości terenu nawiany śnieg, jakieś 5x15metrów. Ryję w śniegu platformę, ale płytko jest. Do tego na krawędzi grani. Dobre i to. Rozkładam się, topię śnieg, termos i liofilizat jest. Wieje. Jeszcze się rozglądam za umywalką, brak. Trudno, będę szczał do worka po lifie.
Spałem ok 2-3 godziny. Wiatr się wściekł, wieje bezustannie, monotonnie szarpiąc namiotem. Jest dobrze zakotwiony, ale bałem się, że tropik oderwie. Próbowałem zasnąć, ale nic z tego. Przed 4.00 dość tego, robię śniadanie, zwijam się ostrożnie, zapinam raki, czekan na szpejarce i ogień
zjerzony napisał(a):
Na Płaczliwym wiatr mnie tak sponiewierał, że dwa razy musiałem hamować poślizg czekanem
zjerzony napisał(a):
Jest płaskie miejsce, osłonięte wantą, kopię głęboko, starannie okopuję namiot i odpalam maszynkę. Schab w koperku. Umywalki też nie ma. Dopiero szarówka, ale kładę się spać. Długo nie pospałem. Tym razem wiało inaczej. Cisza, znienacka ostre uderzenie i spokój. Dziwne, że raz z jednej, raz z drugiej strony. Nie śpię. O 23.00 przyszły na raz trzy sms-y, wysłane przez osoby, które wiedziały, gdzie idę. Brat napisał o śmierci taternika na Świcy. Tam była kostucha. Wcześniej nie było zasięgu, pewnie wiatr przywiał... Interwały miedzy podmuchami coraz krótsze, wieje tak, że podnosi mnie z namiotem. Powyrywało większość śledzi, tylko czekan wbity po głowicę trzyma. Leżę w poprzek namiotu, przy scianach, w ten sposób przytrzymując namiot. Sufit mnie przygniata raz z jednej, raz z drugiej strony. Kochany stelaż DAC wytrzymał. Do rana nawet się nie zdrzemnąłem, podrzucany z namiotem aktywnie zapierałem się w namiocie. Rano nie było szansy na rozpalenie kuchenki. Nerwowo pozbierałem bety, leżąc na namiocie zwinąłem go i zastanawiam się, czy wrócić na Ostry?
Zdecydował wiatr, porywając łopatę. Zakładam plecak i za nią w dół
zjerzony napisał(a):
Trochę poryłem w kosówce, obchodząc wodospady, w ciszy i na lajcie przez las. Ale dość tego, wracam. Zastanawiałem się, czy na Wołowiec, czy Jarząbczy, ale poszedłem na Dziurawą Przełęcz. Na grani piździło ostro, trzeba było kucać i używać czekana przed wiatrem, więc postanowione.

Autor:  Zbychu [ Wt lut 15, 2022 7:29 pm ]
Tytuł:  Re: Góry Opawskie - 29-30.01.2022

No pięknie. Nie nie dotarłem do tego opisu jakoś. Realizm i plastyczność pierwsza klasa.
A mnie namawiają do pisania książek :D
zjerzony napisał(a):
Mnie tez zdarza się rozpisać, a głupoty robię znacznie częściej.
Kurde, gdybym opisał swoje wszystkie :D Ale te "głupoty", nieroztropności, z których wychodzimy, bo potrafimy :D sprawiają, że z perspektywy czasu są to najwartościowsze, budujące nas górsko, zapamiętane na zawsze chwile w górach.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/