Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Spontaniczny wesoły wyjazd w Góry Choczańskie
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=21544
Strona 1 z 1

Autor:  sprocket73 [ Pn lis 14, 2022 12:50 pm ]
Tytuł:  Spontaniczny wesoły wyjazd w Góry Choczańskie

W środę odezwał się znajomy i zapytał o plany na długi weekend. Żadnych nie było, więc zaproponował wspólny wyjazd najlepiej w Taterki z pieskami. Zapytałem, czy może być tuż obok w góry Choczańskie, bo Tatry są niebezpieczne, a my już nie młodzi - zgodził się.

I - wycieczka na rozruszanie

Spotkaliśmy się o rano na parkingu w Veľké Borové i poszliśmy na spokojną i krótką wycieczkę Doliną Kwaczańską.

Obrazek

Są tam takie urocze wodospadki.
Kiedyś była tam drabina, teraz tylko najdzielniejsi mogą wyjść na górę.

Obrazek

Zwiedziliśmy młyn.

Obrazek

Cieszyliśmy się pogodą.

Obrazek

Podziwialiśmy dolinę z punktów widokowych.

Obrazek

Szukając dobrych ujęć dna doliny...

Obrazek

...troszkę buszowaliśmy po okolicy ;)

Obrazek

Delektowaliśmy się ciepłym listopadowym dniem.

Obrazek

Niżej weszliśmy w mgłę.

Obrazek

A na koniec zaproponowałem skrót dziką doliną krasową Príslop przecinającą masyw Prosiecznego. Na zdjęciu widoczne wejście do niej od żółtego szlaku łączącego wejścia dolin Kwaczańskiej i Prosieckiej.

Obrazek

Idąc dnem dzikiej doliny wyszliśmy ponad mgłę i znowu zrobiło się pięknie i słonecznie.
A ja byłem pod wrażeniem skał, które górowały w oddali. Poczułem zew.

Obrazek

Dolina zaczęła się zwężać i wyglądało, że będą atrakcje.

Obrazek

Pierwsza atrakcja - próg.
Przodem poszła wysportowana 12-letnia córa znajomego. Radziła sobie doskonale.

Obrazek

Wyglądało to trochę groźnie, ale to tylko tak na zdjęciu, rodzice byli spokojni.

Obrazek

Potem ruszył tata, ledwie mieszcząc się na szerokość. Ja zacząłem pakować aparat, bo też miałem w planie iść tą trasą, a dziewczyny z psami szukały obejścia bokiem.
W pewnym momencie, spory głaz widoczny na tym zdjęciu pod prawą ręką runął w dół. Huk był donośny, w powietrzu zapachniało siarką. Żona znajomego nie widząc co się dokładnie stało skierowała kilka czułych słów w stronę męża, chwaląc jego odwagę i inteligencję. Czegoś takiego nigdy jeszcze nie słyszałem i nawet nie umiałbym teraz dokładnie powtórzyć.
Jako grupa wpadliśmy w lekką panikę. Znajomy będąc już wysoko stwierdził, że teraz w dół już się nie da, więc może tylko w górę. Ja zrezygnowałem z parcia bezpośrednio na próg, poszedłem za dziewczynami, które zgłosiły brak możliwości obejścia bokiem. Odnalazłem drogę umożliwiającą obejście i wtedy okazało się, że nie ma Ukochanej, która pomknęła w górę i przestała reagować na komunikaty głosowe. Dodam jeszcze, że psy cały czas panicznie szczekały biegały we wszystkie strony. Ale cyrk!

Obrazek

Dogoniłem Ukochaną, ale trochę mi to zajęło. W czułych słowach wyraziłem obawę o jej bezpieczeństwo i poprosiłem, żeby się nie oddalała tak daleko w takim terenie. Zgodziła się, pod warunkiem natychmiastowego rozwodu, zaraz po powrocie z wycieczki. Przystałem na to i rozpoczęliśmy zejście do reszty grupy, zrzucając na nich z góry wielkie głazy. Oni z dołu pytali się, czy wciąż żyjemy. My z góry też odpowiadaliśmy tym samym pytaniem.

Obrazek

W końcu znowu byliśmy razem, zadowoleni, że pokonaliśmy trudne miejsce bez strat. Większość zakładała, że to już koniec. Jedynie ja dopuszczałem możliwość dalszych przygód, ale nie dzieliłem się tym z innymi. Nigdy mnie tu nie było, więc tak naprawdę nie wiedziałem co jest dalej. Wiedziałem jedynie, że pokonaliśmy pierwszy z 7 progów zaznaczonych na mapie.

Obrazek

Było ciekawie, ale wszyscy ładnie współpracowaliśmy.

Obrazek

Nie było już presji, żeby każdy próg atakować centralnie, choć wciąż byli chętni.

Obrazek

Obejścia bokiem robiliśmy spokojnie i w zwartej grupie.

Obrazek

W końcu wyszliśmy na łagodną przełęcz w masywie Prosiecznego.

Obrazek

Następnie zeszliśmy na dół dziką stromą drogą i zajęliśmy się szukaniem kwater.
Udało się w pobliskich Hutach :)

Obrazek

C.D.N.

Autor:  kefir [ Pn lis 14, 2022 8:21 pm ]
Tytuł:  Re: Spontaniczny wesoły wyjazd w Góry Choczańskie

Ale znajomo wygląda wycieczka i rozmowy :lol:

Tylko spokój nas uratuje.

Autor:  sprocket73 [ Pn lis 14, 2022 11:39 pm ]
Tytuł:  Re: Spontaniczny wesoły wyjazd w Góry Choczańskie

II - sielanka na łączkach

Kwaterę znaleźliśmy na końcu Hut (elektronicznie). Właściciela nie widzieliśmy na oczy. Bardzo ładne miejsce i bardzo fajne - klimatyczne. Mieliśmy dla siebie 8 osobowy apartament z kuchnią, salonem i dwiema sypialniami. Fajnie się imprezowało dnia poprzedniego :)

Obrazek

Był nawet plac zabaw dla piesków :)

Obrazek

Pogoda tego dnia była niepewna, jeden z portali 2 dni wcześniej przewidywał 0 godzin nasłonecznienia. Poranek wyglądał zupełnie odmiennie.
Pierwotny plan zakładał podjechać do Veľké Borové, ale jak zobaczyłem te łączki, to stwierdziłem, że nigdzie nie jedziemy - idziemy na nogach.

Obrazek

Wyruszyliśmy i było pięknie.

Obrazek

Z daleka myślałem, ze to wielkie bazie.

Obrazek

Po dojściu do Borowych kontynuowaliśmy niebieskim szlakiem podziwiając widoki.

Obrazek

Zbliżamy się do Doliny Prosieckiej.

Obrazek

Zajrzeliśmy tylko do niej, gdyż pies znajomych nie poradziłby sobie na drabinkach.

Obrazek

Udało się dotrzeć na fajne miejsce widokowe. Wąwóz robi wrażenie.

Obrazek

Pierwotnie mieliśmy iść szlakiem do Malatiny, ale powrót na słoneczne łączki wydawał się lepszym pomysłem.

Obrazek

Widoki w stronę Tatr pierwsza klasa.

Obrazek

Bez pośpiechu wędrowaliśmy na zachód w pięknych okolicznościach przyrody.

Obrazek

Obrazek

Aż uznaliśmy, że czas powoli wracać.

Obrazek

Natknęliśmy się na małe jeziorko z pałką wodną.

Obrazek

Znajomy pokazał zabawy z dzieciństwa, najpierw strzelanie z pałek.

Obrazek

A potem podpalanie. Puch pali się błyskawicznie - 3 sekundy i wszystko znika, a od płomienia nie zajmuje si nawet sucha trawa. Pierwszy raz widziałem takie cuda.

Obrazek

Kierujemy się na północ do czerwonego szlaku.

Obrazek

A potem wracamy nim równolegle do trasy z pierwszej połowy dnia.

Obrazek

Ciekawa wieża widokowa.

Obrazek

Zahaczamy o Veľké Borové, ale z przeciwległego końca.

Obrazek

Zbliża się koniec krótkiego listopadowego dnia. Słońce operowało bez najmniejszej przerwy, coś się nie sprawdziła prognoza. Widok na Prosieczne.

Obrazek

Zbliża się zachód słońca.

Obrazek

Piękny widok na Góry Choczańskie: Prosieczne, Lomne i Wielki Chocz.

Obrazek

Porzucamy szlak czerwony i schodzimy długim trawiastym grzbietem wprost do naszej kwatery.

Obrazek

Można chodzić spokojnie bez narażania zdrowia ratowników? Można :)

C.D.N.

Autor:  Pancernik [ Wt lis 15, 2022 10:15 am ]
Tytuł:  Re: Spontaniczny wesoły wyjazd w Góry Choczańskie

kefir napisał(a):
Ale znajomo wygląda wycieczka i rozmowy :lol:


Taa... kiedyś, bodajże opodal Biskupiej Kopy pomyliłem szlak. Znaczy, szlak był OK, ale poszliśmy omyłkowo w drugą stronę.
Gdy się to okazało, i wyszło, że trzeba nieco nadłożyć drogi w upale (moja skucha), nasza dyskusja z małżonką nabrała takiej ekspresji, że przechodzący turysta zdecydował się zainterweniować... Szybko mu wytłumaczyliśmy, że po prostu rozmawiamy :mrgreen: . Taki detal, trzeba było nadłożyć trzy kilosy, oj tam... 8)

Autor:  sprocket73 [ Wt lis 15, 2022 7:06 pm ]
Tytuł:  Re: Spontaniczny wesoły wyjazd w Góry Choczańskie

III - męskie wyjście na wschód słońca

Pierwszego dnia trochę dawaliśmy w szyję, więc na drugi wieczór nie zostało zbyt wiele alkoholu. W związku z tym zaczęły przychodzić nam do głowy głupie pomysły - a może by tak iść na wschód słońca? Chętni byli tylko faceci ;)

Ciemno, zimno, wszystko zmrożone - idziemy ;)

Obrazek

Wygląda, że wschód będzie. Mamy godzinkę podejścia na szczyt.

Obrazek

Jesteśmy - tu wczoraj mieliśmy zachód.

Obrazek

Słońce długo chowało się za Tatrami.

Obrazek

Widać było, że już wzeszło i oświetla okoliczne szczyty, a u nas mrok.

Obrazek

Czekaliśmy cierpliwie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W końcu się pokazało.

Obrazek

Od razu z pełną mocą.

Obrazek

No ładnie jest :)

Obrazek

Obrazek

Zdecydowaliśmy się zejść inną, krótszą drogą, najpierw kawałek przez las.

Obrazek

A potem grzbiecik, gdzie jeszcze nie byliśmy.

Obrazek

Słońce operowało już mocno.

Obrazek

Obrazek

Ale w oddali była niepokojąca strefa mroku.

Obrazek

Tobi jakby nie chciał do niej wejść.

Obrazek

Ależ zmiana klimatu - szok.

Obrazek

I taka to była wycieczka przed śniadaniem ;)

C.D.N.

Autor:  Rambubu [ Wt lis 15, 2022 11:25 pm ]
Tytuł:  Re: Spontaniczny wesoły wyjazd w Góry Choczańskie

Piękne zdjęcia, aż czuć klimat tego wyjazdu.

sprocket73 napisał(a):
W pewnym momencie, spory głaz widoczny na tym zdjęciu pod prawą ręką runął w dół. Huk był donośny, w powietrzu zapachniało siarką.


Taki skruszały wapień to groza, ostrożność trzeba zachować wysoką. Ja kiedyś zrzuciłem konkretny telewizor zmierzając na jedną taką górkę w pobliżu Przełęczy Iwaniackiej (poszedłem trochę nieoptymalnym wariantem, wdrapując się jakimś kruchym, jedynkowym terenem), w dodatku niestety trochę się obijając - a wydawało się, że to względnie konkretny, stabilny głaz (niby "sprawdzałem" go przed chwytem).

Autor:  sprocket73 [ Śr lis 16, 2022 11:12 am ]
Tytuł:  Re: Spontaniczny wesoły wyjazd w Góry Choczańskie

IV - Prosiak

Po śniadaniu spakowaliśmy się, podjechaliśmy do Veľké Borové i wybraliśmy się najkrótszą drogą na najwyższą okoliczną górę Prosečné, czyli Prosiaka ;)

Obrazek

Początkowe podejście stromą drogą z końcówki pierwszego dnia. A od przełęczy szlakiem.

Obrazek

Tzn. miało być szlakiem, ale szlaku jakby nie było. Szliśmy więc jedyną widoczną ścieżką.

Obrazek

Pamiętałem, że z Prosiecznego nie ma żadnych widoków i cały czas idzie się gęstym lasem. Teraz wiele się zmieniło - są widoki.

Obrazek

Obrazek

Weszliśmy w pas starych wiatrołomów i zrobiło się ciekawie.

Obrazek

Obrazek

Sporo było walki i momentów zwątpienia u niektórych, ale szczyt został zdobyty.

Obrazek

Piękne są teraz z niego widoki.
Pragnę zwrócić uwagę na skałki w prawym dolnym rogu. To są te co do których poczułem zew pierwszego dnia.

Obrazek

A to łączki, po których wędrowaliśmy dnia poprzedniego.

Obrazek

Następnie podzieliliśmy się. Ja, Ukochana, Tobi oraz córka znajomych zeszliśmy z powrotem po wiatrołomach na przełęcz, a reszta ekipy zeszła na drugą stronę szlakiem, który wydawał się całkowicie przejściowy i taki był.
My schodząc poszliśmy nieco innym wariantem i też było spoko. Szybko zameldowaliśmy się na przełęczy.

Obrazek

A potem udaliśmy się na poszukiwania skał.

Obrazek

I znaleźliśmy je.

Obrazek

Zaczęło się szaleństwo zdjęciowe.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Oraz podziwianie widoków.

Obrazek

Obrazek

Dolina Príslop, którą szliśmy pierwszego dnia.

Obrazek

A potem powrót. Jeszcze innym wariantem, pozaszlakowo, ale z widokami.

Obrazek

Jesteśmy na dole. Pełen sukces.

Obrazek

Ostatnie spojrzenie na góry.

Obrazek

Na koniec wspólny obiad w knajpie i można wracać do domu.

Wyjazd był idealny pod każdym względem:
- dopisała pogoda - co wcale nie było pewne
- ciekawe trasy - zarówno trochę przygody i adrenaliny oraz spokojne i piękne okoliczności przyrody
- świetne towarzystwo i udane imprezy
- rewelacyjna kwatera
- udało się iść na wschód, zaliczyć skałki które mnie wzywały, zdobyć Prosiaka, zjeść obiad w knajpie, wyspać się, odpocząć i zmęczyć

THE END

Autor:  Krabul [ Śr lis 16, 2022 11:29 am ]
Tytuł:  Re: Spontaniczny wesoły wyjazd w Góry Choczańskie

Macie zdrowie do tych krzaków.
Fajna wycieczka

Autor:  Pancernik [ Śr lis 16, 2022 3:39 pm ]
Tytuł:  Re: Spontaniczny wesoły wyjazd w Góry Choczańskie

Super fota, ta "Dama z Łasiczką"... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  Damian78 [ N lis 20, 2022 7:11 pm ]
Tytuł:  Re: Spontaniczny wesoły wyjazd w Góry Choczańskie

Widmo natychmiastowego rozwodu, to jet chyba to co sprawia, że nie zabieram Żony w góry :lol:
Fajne lajtowe pagórki, listopadowe długie weekendy były zacne w tym roku, może zimą na Wielkiego Chocza się wybierzemy :D

Autor:  anke [ Pn lis 21, 2022 12:48 pm ]
Tytuł:  Re: Spontaniczny wesoły wyjazd w Góry Choczańskie

Pancernik napisał(a):
Super fota, ta "Dama z Łasiczką"... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
si!

Autor:  shesmovedon [ Pn lis 28, 2022 12:44 pm ]
Tytuł:  Re: Spontaniczny wesoły wyjazd w Góry Choczańskie

Przerobiłam w końcówce sierpnia pętelkę Prosiecka-Kwaczańska, ale że było jeszcze zielono i do tego wszystko tonęło we mgle, to nie dane było zaznać w pełni uroków dolin. Nawet przezornie nie zabrałam z kwatery spodziewając się zerowej widoczności. Tak więc merci za uzupełnienie wizualne tamtej wycieczki :wink:

PS. Kozy przy młynie są wybitnie upierdliwe...

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/