Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
"Wycieczka życia" Ukochanej w Tatrach Zachodnich http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=21636 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | sprocket73 [ N lip 16, 2023 11:23 pm ] |
Tytuł: | "Wycieczka życia" Ukochanej w Tatrach Zachodnich |
Historia tej wycieczki zaczyna się w czwartek. Zadzwonił do mnie kolega i wypytywał o Rohacze, gdzie zaparkować, jak iść. Co mogłem to pomogłem. Udało mu się, nawet zdjęcie w piątek przysłał. W ten sposób te tereny jakoś mi się odświeżyły i jak zacząłem wymyślać wycieczkę na sobotę, to wpadłem na genialny pomysł, aby Ukochana mogła skompletować brakujący odcinek grani głównej Tatr Zachodnich, od Smutnej Przełęczy do Banikowskiej Przełęczy. Aby ją przekonać, nakłamałem, że to fajny, krótki i prosty odcinek, nie to co straszne Rohacze, przez które prawie rozpadł się nasz związek w 2009 roku, że będzie miła wycieczka, w Taterki, gdzie upał nie będzie nam dokuczał. Zgodziła się po małych negocjacjach ![]() Ukochana ustawiła sobie budzik na 4:00, ja na 3:55, żebym zdążył zrobić się na bóstwo zanim wstanie, a Tobi, któremu powiedziałem dzień wcześniej, że będzie super wycieczka, postanowił obudzić nas o 3:48, bo już nie mógł się doczekać. Tuż po 7:00 zajeżdżamy na parking i ruszamy. Pogoda nie najgorsza. Idziemy asfaltem i podziwiamy szczyty, które będziemy zdobywać. Następnie nabieramy wysokości idąc Doliną Smutną. Hale tatrzańskie pięknie się zazieleniły. Dochodzimy na przełęcz. Uderza w nas zimny wiatr. Po chwili odpoczynku ruszamy w górę. Za nami piękny widok na znienawidzone Rohacze. Przed nami zabawa na Trzech Kopach. Zaczynają się łańcuchy. Ukochana raźno pomyka. Pomyka w dół i w górę. Tobi obserwuje ją uważnie cały czas, czy aby nie przeżywa trudnych momentów, ale na razie takich nie ma. Ja widząc, że jednak trudności są, do tego przepaście i ten porywisty wiatr obawiam się, czy zaraz nie otrzymam krytyki za złe planowanie trasy, ale nic takiego się nie dzieje. Ukochana pomyka, Tobi kontroluje. Jest git! ![]() Przed nami została już tylko Banówka (z lewej). Na Pachoła (z prawej) już nie idziemy, mamy zejść z przełęczy. Kolejne łańcuchowe miejsca. Dodatkowo zaczyna się wszystko korkować, bo spotykają się strumienie ludzi idących w przeciwne strony. Ukochana w pełni opanowana kontroluje sytuację. Tobi też opanowany - kontroluje Ukochaną. Tutaj widać jacy są zadowoleni. Kolejne ciekawe miejsce, tuż przed Banówką jest odcinek przypominający trochę Rohackiego Konia. Jego trudność polega na tym, że z obu stron jest otwarta przestrzeń. Koleś w czapce utknął, przez kilka minut nie zmieniał pozycji, ludzie go omijali. Ukochana również ominęła go sprawnie. Szczytujemy na Banówce. Ukochana z przekąsem przekomarza się ze mną, że jak ja wymyślę trasę, to zawsze jest ciekawie. Pytam, czy było za trudno? Odpowiada, że nie. No to mówię jej, że odcinek, który właśnie przeszła jest uważany za najtrudniejszy fragment tej grani. Nie wierzy. Rozmawiamy chwilę o trudnościach technicznych z Trzech Kop, o otwartej ekspozycji przed Banówką. Chyba zaczyna do niej docierać. Tymczasem pokazuję jej dalszy przebieg grani do Brestowej (na zdjęciu). Jakby chciała wydłużyć przygodę, bo jest ledwie 12:50. Odpowiedziała, że jak zejdziemy na przełęcz to się zastanowi. A na przełęczy, po spojrzeniu na tabliczki z czasami rzuciła "no to chodźmy" ![]() Po drodze spotkaliśmy innego pieska. Na Pachole zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę przy kwiatuszkach. A potem walczyliśmy dalej. Zejście z Pachoła banalne nie jest. Widok wstecz na Pachoła. Spalona słońcem Spalona Kopa. Tobi sobie obserwuje. Ostatnie łańcuchy na Skrzyniarkach. Widok wstecz, na to co już za nami. A przed nami podejście na Salatyn. Kawał podejścia, jak się ma już tyle w nogach. Otoczenie robi się mocno zielone. Śnieg jeszcze się trzyma, a obok świeża trawka. Przyjemny równy odcinek. Szczególnie po tym, jak się od kilku godzin idzie wciąż po kamieniach. Ostatni szczyt na naszej drodze - Brestowa. Jeszcze zostało nie przyjemne kamieniste zejście. Schodząc nim w myślach porównywałem do rumuńskich kamyczków, które dużo bardziej ochoczo ujeżdżały z pod stóp. Dzisiaj przy przeglądaniu zdjęć Ukochana skomentowała "już chciałam pomarudzić, ale przypomniały mi się rumuńskie piargi" ![]() Jesteśmy na Brestowej. Rozpoczynamy zejście bocznym grzbietem w dół. Ukochana patrzy sobie ile razy dzisiaj szczytowała. Kolekcja zdobytych szczytów przedstawia się imponująco. Wszystkie, które widać na tym kadrze, plus te, które się nie zmieściły (Salatyn i Brestowa). A główna grań idzie bardzo ciekawie, bo tak zygzakiem. Przed nami malownicze zejście grzbietem. A potem strome i męczące kosówką i lasem. Dało popalić. Na zakończenie łany łubinów porastających trasę narciarską. Przy aucie byliśmy o 19:00, czyli 12 godzin. Oczywiście zmęczeni, ale w doskonałych humorach. Dzisiaj rano przy oglądaniu zdjęć do kawy, Ukochana podsumowała - "To była moja wycieczka życia". Nie chodziło o to, że dała radę, tylko o to, że sprawiło jej to autentyczną przyjemność ![]() |
Autor: | Rambubu [ Pn lip 17, 2023 10:00 am ] |
Tytuł: | Re: "Wycieczka życia" Ukochanej w Tatrach Zachodnich |
A te Rohacze w 2009 to udało się przejść, czy jednak podjęliście decyzję o wycofie? Bo jeżeli był wycof, to może teraz jest idealny moment na rewanż ![]() Fajna relacja i zdjęcia. Muszę też kiedyś wrócić w te rejony - ostatnio nawet znajomy mnie pytał czy pomiędzy Salatynem a Banikowską Przełęczą znajdują się jakieś trudniejsze miejsca, wymagające użycia rąk (kolega niedawno się trochę połamał w Tatrach, m.in. złamał właśnie rękę) i kompletnie nie potrafiłem sobie przypomnieć. |
Autor: | sprocket73 [ Pn lip 17, 2023 10:31 am ] |
Tytuł: | Re: "Wycieczka życia" Ukochanej w Tatrach Zachodnich |
Rambubu napisał(a): A te Rohacze w 2009 to udało się przejść, czy jednak podjęliście decyzję o wycofie? Bo jeżeli był wycof, to może teraz jest idealny moment na rewanż Przeszliśmy. Przekonałem Ukochaną, że Koń jest już ostatnią trudnością, a wracać się przez kominki też już nie bardzo chciała. Jej priorytetem było jak najszybciej zniknąć z tej grani. Na chwilę obecną twierdzi, że nie chce tam wracać ![]() |
Autor: | Pancernik [ Pn lip 17, 2023 2:04 pm ] |
Tytuł: | Re: "Wycieczka życia" Ukochanej w Tatrach Zachodnich |
Piękne przejście. Piękne foty. Patrzyłem na wyczyny Tobiego, i gdybym z nim szedł, chyba bym się [...] ze strachu. Jesteście zuchy. Spojrzałem nostalgicznie na mapę i we własną pamięć - mnie to słowackiej grani brakuje odcinków Płaczliwy - Smutna Przełęcz i Siwy Wierch - Brestowa. Może kiedyś, bo w tym roku już plany nie przewidują... |
Autor: | Carcass [ Wt lip 18, 2023 9:01 am ] |
Tytuł: | Re: "Wycieczka życia" Ukochanej w Tatrach Zachodnich |
Super trasa. Ostatnio tez tamtędy szedłem, ale krótszym odcinkiem grani. Grań Ostrego chyba jednak trudniejsza od Banówki i Trzech Kop. |
Autor: | anke [ Wt lip 18, 2023 12:03 pm ] |
Tytuł: | Re: "Wycieczka życia" Ukochanej w Tatrach Zachodnich |
Carcass napisał(a): Grań Ostrego chyba jednak trudniejsza od Banówki i Trzech Kop. Jeśli iść ściśle za znakami, to niekoniecznie. Najtrudniejsze miejsce na Banówce (na filmie niżej) jest, jak przypuszczam, często omijane, przez nieuwagę lub specjalnie - ludzie obchodzą to miejsce ścieżką niżej. https://youtu.be/PNezRKr1jEY?t=45 |
Autor: | Pancernik [ Wt lip 18, 2023 12:40 pm ] |
Tytuł: | Re: "Wycieczka życia" Ukochanej w Tatrach Zachodnich |
anke napisał(a): Carcass napisał(a): Grań Ostrego chyba jednak trudniejsza od Banówki i Trzech Kop. Jeśli iść ściśle za znakami, to niekoniecznie. Najtrudniejsze miejsce na Banówce (na filmie niżej) jest, jak przypuszczam, często omijane, przez nieuwagę lub specjalnie - ludzie obchodzą to miejsce ścieżką niżej. https://youtu.be/PNezRKr1jEY?t=45 Właśnie mniej-więcej tam, jak zasuwałem z 20-kilogramowym plecakiem, otarłem go o skałę, powodując, że moja ostatnia butelka wody wykonała serię spektakularnych akrobacji i bezpowrotnie zniknęła w kierunku Jezior Rohackich... Na szczęście niżej były jakieś strumyki ![]() |
Autor: | krank1 [ Wt lip 18, 2023 6:14 pm ] |
Tytuł: | Re: "Wycieczka życia" Ukochanej w Tatrach Zachodnich |
Jesteście niesamowici ale pies i tak rządzi ![]() |
Autor: | sprocket73 [ Wt lip 18, 2023 11:25 pm ] |
Tytuł: | Re: "Wycieczka życia" Ukochanej w Tatrach Zachodnich |
Nie ma się co spierać o szczegóły, gdzie jest trudniej. Dla mnie najważniejsze jest to, że Ukochana tak dobrze sobie poradziła ![]() Tobi robił ten odcinek już po raz trzeci, więc tu niespodzianek nie było. |
Autor: | krzysztof_KrK [ Śr lip 19, 2023 12:30 am ] |
Tytuł: | Re: "Wycieczka życia" Ukochanej w Tatrach Zachodnich |
Carcass napisał(a): Grań Ostrego chyba jednak trudniejsza od Banówki i Trzech Kop. O tak, zdecydowanie- ja robiłem z Anią tylko połowę (od Przeł. w Ostrym w kier. wschodnim- WHP wycenia to na III). A tak poważnie, to bardzo zazdroszczę pięknej wycieczki- jakoś mam sentyment do tych Zachodnich. Raz przymierzałem się do całości od Przeł. Huciańskiej- ale kondycyjnie spasowałem na Smutnej Przeł. Dopiero 2 lata temu udało się (już po ciemku dochodziłem do Wołowca, o mało się ie potknąłem o jakiś śpiwór -to fotograf czekał na wschód Słońca). Po ciemku to i lufy nie widać na Ostrym (Rohaczu), może to być sposób na przekonanie Ukochanej do tego fragmentu? W upalne dni jakoś nie daję rady, tydzień temu z Basią zrezygnowaliśmy po przejściu zaledwie 130 m podejścia na górę "Student" z Przeł. Glinne (3 punkty GOT, -starość -nie radość). Pozdrawiam Krzysztof |
Autor: | anke [ Pt lip 21, 2023 7:58 am ] |
Tytuł: | Re: "Wycieczka życia" Ukochanej w Tatrach Zachodnich |
sprocket73 napisał(a): Dla mnie najważniejsze jest to, że Ukochana tak dobrze sobie poradziła W dodatku "sprawiło jej to autentyczną przyjemność". Gratulacje ![]() Pamiętam moje pierwsze poważniejsze łańcuchy (na Koziej Przełęczy). Byłam zaskoczona, zdziwiona, poruszona, długo rozpamiętywałam jak "zawierzyłam" łańcuchom i odchyliłam się śmiało od ściany, żeby wygodniej stawiać stopy. Spodobało mi się od pierwszego razu. Pancernik napisał(a): Właśnie mniej-więcej tam, jak zasuwałem z 20-kilogramowym plecakiem, otarłem go o skałę, powodując, że moja ostatnia butelka wody wykonała serię spektakularnych akrobacji i bezpowrotnie zniknęła w kierunku Jezior Rohackich. Dołożę moją butelkę ku przestrodze. Dokładnie to samo zdarzyło mi się na łańcuchach w Alpach. Butelka poleciała z kieszeni plecaka w przepaść, gryzie teraz sumienie, że będzie tam leżeć przez lata. Nauczka na przyszłość.
|
Autor: | sprocket73 [ N lip 23, 2023 10:28 pm ] |
Tytuł: | Re: "Wycieczka życia" Ukochanej w Tatrach Zachodnich |
anke napisał(a): Pamiętam moje pierwsze poważniejsze łańcuchy (na Koziej Przełęczy). Byłam zaskoczona, zdziwiona, poruszona, długo rozpamiętywałam jak "zawierzyłam" łańcuchom i odchyliłam się śmiało od ściany, żeby wygodniej stawiać stopy. Spodobało mi się od pierwszego razu. Dla jednych to miłość od pierwszego wejrzenia, inni muszą całe życie walczyć o udany związek z górami ![]() Moje pierwsze mistyczne przeżycie było jak miałem 12 lat. Mama zabrała mnie na Zawrat podczas letnich wakacji w Tatrach. Atakowaliśmy w gęstej mgle i w padającym deszczu ze śniegiem. Podobno byłem bardzo dzielny, choć wspominam raczej, że chciało mi się w pewnym momencie płakać na tych łańcuchach. Natomiast jak stanęliśmy na Zawracie... D5SP w słońcu i w bielutkim świeżym śniegu, z dobrą widocznością, jakby inny świat. Przepadłem ![]() |
Autor: | Krabul [ Wt sie 08, 2023 12:12 pm ] |
Tytuł: | Re: "Wycieczka życia" Ukochanej w Tatrach Zachodnich |
Świetna wycieczka. Te wszystkie Skrzyniarki itp przechodziłem tylko raz w życiu i chętnie bym to powtórzył. Szczególnie pamiętam Pachoł jako świetny punkt widokowy, jakoś tam naprawdę fajnie mi przypasował. Bardziej niż Banówka. Graty dla Was |
Autor: | shesmovedon [ Pn sie 28, 2023 1:44 pm ] |
Tytuł: | Re: "Wycieczka życia" Ukochanej w Tatrach Zachodnich |
Zaglądałam już wcześniej do tej relacji, ale w końcu mam trochę czasu, żeby na spokojnie przejść przez z Wami przez wszystkie łańcuchy zwieńczone szczytami i powiem tylko jedno - jestem pod ogromnym wrażeniem, jak naturalnie Ukochana przeszła ewolucję od przypadkowego turysty do wytrawnej kozicy ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |