Po dobrze przespanej nocy pobudka o 7 rano, jednak widok jaki ukazuje się nam za oknem nie napawa optymizmem. wręcz zniecheca, aby podjąc trud zdobywania tatrzańskich szlaków. Poprostu pada deszczyk i sloneczka nie widać. Po sniadaniu wtulamy się w kolderki i grzecznie drzemamy. Budzimy się o 12. O jej mieliśmy zwolnić pokój o 10. Nie no gospodyni nam da popalić. Jest jednak wyrozumiała. Z racji tego ze pogoda w dalszym ciągu jest zla, postananwiamy pozwiedzać Krupówki. Umawiamy się z Kwaqiem i Daria. Okazuje się ze bedzie jeszzce Olka z Robertem. Spotykamy się w Zagrodzie. Grzecznie przy herbacie, soczkach i kawie słuchamy poezji Kaytka.
Nie którzy się bardzo wciągneli.
Spedzamy tak popołudnie i wraz z poprawiajacą się pogodą postanawiamy przejsć sie deptakiem. Dołączają do nas Pylo i Stan. Robimy sobie fotki z misiem, z wężem.
Ogolnie jest fajnie. Po chwili żegamy się i pragniemy w niedlugim czasie powrócić na Krupówki. Fajnie być w Tatrach, szczególnie na Krupówkach.
brałeś w tym udział?
. Ogólna ocena misia : wymaga zasadniczego remontu i wymiany głównych podzespołów [ najbardziej ucierpiał zespół Downa , sądząc po misiowej minie 
].
] . Swoja drogą , to nikt takich fotek nie ma ! Sza cool'egom pogratulować 
