Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Tatry wg. Klina...
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=2512
Strona 1 z 1

Autor:  klin86 [ Cz sie 24, 2006 8:59 pm ]
Tytuł:  Tatry wg. Klina...

Plan wyjazdu powstał już dawno, postanowiłem przekonać dziewczynę do gór, pokazać jak najwięcej równocześnie nie zniechęcając....chyba mi się udało...

Dzień 1.

Po całonocnej podróży ciopongiem dotarliśmy wreszcie do Zakopanego :D Nasza kwatera była jeszcze zajęta przez poprzedników i w związku z tym udaliśmy się na śniadsanie w plenerze. Po zakończeniu konsumpcji powrót na kwaterę. Po odespaniu poprzedniej nocy przyszła pora by się gdzieś ruszyć. Z reacji późnej pory uległa tylko dol. Strążyska i Siklawica...

Obrazek Obrazek Obrazek



Dzień 2.

Plan jest ambitny - Giewont. Planowany czas wyjścia przesunął się o 3 godziny...ale obejżałem przynajmniej W11. Po opuszczeniu kwatery wyruszyliśmy w stronę dol. Strążyskiej, potem dość mozolne wejście przez przeł. w Grzybowcu na Wyżnią przeł. Kondracką i na Giewont. O dziwo po drodze na szczyt pusto:D niestety...nie może być pięknie - jest kolejka do zejścia :/..ma to też swoje zalety, można widoki pooglądać:P Zejście niebieskim szlakiem do Kuźnic, po drodze zaczyna padać, zakładamy sexowne foliowe poncha. Przy schronisku na Hali Kondratowej biegam za wystraszonym lisem starając się zrobić mu kilka zdjęć...W Kuźnicach szkoda nam było 2pln na busa, więc poszliśmy piechotą do Ronda, potem Drogą pod Reglami. W efekcie już w okolicach Krokwii było ciemno jak w d.u.m.. wieczorkiem kontaktuję sie z KWAQiem i umawiamy się na dzień następny (na wieczór).

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek


Dzień 3.

Kobita zmęczyła się Giewontem (śliskie kamienie na wejściu są dobijające..taka wersja demo oblodzenia :P:P) i dlatego idziemy do dol. Kościeliskiej, oczywiście z zamiarem zwiedzenia kolejnych jaskiń....szkoda tylko, że latarek nie mieliśmy :/ Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wszło, przynajmniej zrobiłem zapas oscypków :) Po drodze zwiedziliśmy Mroźną, mijaliśmy stadko pasących się bydlaczków... W schr. szarlotka i ruszamy w drogę powrotną. W sumie cieszę się, że nie poszliśmy nigdzie wysoko, bo cały dzień mżyło/padało itp. itd. Wieczorkiem piwko w Zagrodzie z Bartkiem i Darią :) Wymiana doświadczeń...planów...wspomnień :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek



Dzień 4.

Plan na ten dzień obejmował dol. Chochołowską i rundkę przez Wołowiec, Jarząbczy Wierch, Kończysty Wierch i Starorobociański Wierch.....oczywiście zebranie się rano zabrało nam ponad 2 godziny...ale jestem cierpliwy, nie chcę za pierwszym razem zniechęcić dziewczyny do gór (wczesne wstawanie, wyrzeczenia...). Po drodze do sklepu widzę znajomo wyglądające postacie - Ataman z Asią i bratem :D Witamy się i umawiamy na wieczór. Z powodu późnego wyjćia zdobywamy...Grzesia :D..w drodze powrotnej podziwiamy biegnące wartkim krokiem bydlaczki :P Wieczorem spotkanie towarzyskie w Zagrodzie. Dołącza do nas nawet sam Ojciec w najczystszej postaci. Jestem wzruszony...Jego obecnością oraz historiami z życia Jego oraz Owieczek :P

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Dzień następny..

masakra...calą noc wymiotowałem plackami ziemniaczanymi.... dojćie do Dziury w Dolince ku Dziurze zajmuje mi godzinę i jestem skrajnie wyczerpany....lecze się wodą, suchym chlebem, a wieczorem kefirem... poza tym mam doła...tego dnia powinienem być z Atamanem i ŁukaszemT na Orlej....normalnie miałem chęć iść pod tą budkę z plackami i krzyczeć, że tam szczają do ciasta....Na szczęście się pochamowałem.



Dzień któryśtam...

Pobudka wcześniej niż zwykle, w końcu coś konkretnego - zamierzamy zdobyć Kościelec. I znów los przeciwko nam..w Jaworzynce zaczyna padać...za pierwszym ostrym zakosem leje...potem szlakiem płynie brązowy strumyczek... nic to, doczłapaliśmy do Murowaća, na miejsce siedzące nie ma co liczyć, ciężko się nawet pod jakiś kawałek dachu dopchać. Robimy przymusową przerwę na obiad (ping pong o smaku pomidorrra). Po dłuższej chwili wypogadza się, ale po 15 minutach znów zaczyna lać...poddajemy się - wracamy (dla odmiany przez Boczań). Tego samego dnia, by nie tracić czasu zdobywamy Gubałówkę nieznakowanym szlakiem wzdłuż kolejki, powiadam Wam - nie chodźcie tamtędy po deszczu, mokra glina powoduje, że człowieka krew zalewa.... WIeczorkiem udaję się do Zagrody i...wspaniały suprise :D Umówiłem się z Atamanami, a byli jeszcze Olka z Robem oraz ŁukaszT i Ania S :D :D:D:D:D Oczywiście po chwili dołącza Don i przenosi nas z całym majdanem do środka (czego to nie zrobią Bydlaczki, by Pasterzowi ciepło było...:P

ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Dzień....kolejny...

Ten dzień z racji złego samopoczucia mojej towarzyszki przeznaczamy na zwiedzanie miasta i zakup pamiątek (mam wreszcie gwiżdżącego świstaka :D:D:D). Zrobiliśmy rundkę Butorowy - Gubałówka - Krupówki. Potem obiadek i na piwo:):) Tak nam jakoś zleciał dzień...

Dzień....

Wstajemy po 6..leje tak, że nie widać domu na przeciwko (ok 30 metrów), kładziemy się. Wstajemy o 9...sytuacja niewiele lepsza...kładziemy się. Wstajemy o 11 - nie pada :D Szybko się zbieramy (ja byłem gotów po 20 minutach, ale z racji dobrego wychowania nie zrzędzę...). O 14 jesteśmy w Palenicy, aby zdążyć do MOka i D5SP, trzeba było narzucić pewne tempo. Po drodze zorientowałem się, że zgubiłem czapkę, postanawiam poszukać...zbiegam asfaltem do okolic Wanty i ...znalazłem :D ale z czasem jesteśmy trochędo tyłu. Po drodze kilka fotek. Nad MOkiem przerwa na obiad (kanapki i zupki chińskie robione w Rzeszowie). Potem rekreacyjne przejście przez Świstówkę do D5SP... i szok, byłem pewien, że po drodze był łańcuch, a nie ma...czyżby złomiarze :?: :?: W schronisku w Piątce przerwa na szarlotkę..jak zawsze pyszna. Potem spacerek nad Siklawę i Roztoką do Wodotrzasków, po drodze zaczęło się już ściemnać, asfaltem od Wodotrzasków szliśmy po ciemku...W międzyczasie sms od Atamana mówiący, że ok 21 będą w Zagrodzie, odpisuję, że jeszcze nie doszliśmy do Palenicy. W Zakopcu na pizzę i od razu do Zagrody. Spędzamy przyjemny wieczór w towarzystwie Atamanów Olki I Roba, potem przenosimy się do przyjemnej knajpki z huśtawkami zamiast krzeseł...:P

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

D....

Wstajemy rano (udało się :!: ) i udajemy sie do Kuźnic (tu podziwiamy kolejkę do kolejki...) skąd przez Murowaniec wchodzimy na Kasprowy...widoki mamy ..takie, jakby resztę gór ktoś zaj***ł. Po chwili odpoczynku udajemy się granią w kierunku Czerwonych Wierchów. Przyjemny spacerek. Po drodze przejaśnia się, więc wreszcie można porobić fotki. Na Kopie Kondrackiej zaczyna się chmurzyć. Ze względu na brak czasu (musimy zdążyć do biedronki na zakupy) schodzimy na przeł. Kodnracką (przerwa na obiad - to co zwykle...) i schodzimy do Kuźnic niebieskim szlakiem. Po zakupach udajemy się do Zagrody, po chwili pojawiają się Atamani, Olka i Rob. Postanowili jednak iść do pizzerii Adamo, my zostajemy i delektujemy się grzańcami :D Usypiają nas one do tego stopnia, że nie mamy siły czekać, wysyłam smsa z przeprosinami i udajemy się do domu.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

D....ostatni

Wstajemy wcześnie rano, zostawiamy graty u gospodyni (trza było opuścić pokój) i udajemy się do Kuźnic, skąd człapiemy przez Jaworzynkędo Murowańca. Pogoda średnia, ale idziem nada Czarny Staw i zielonym szlakiem na Karb. Stamtąd na Kościelec :D:D:D:D Po drodze odkrywam fają kolebę(czemu ja jej nigdy dotąd nie widziałem ... :scratch: ). Na szczyt wchodzimy bez większego problemy, widoki średnie...w kier. Kasprowego coś widać, w drugą stronę gorzej..przez chwilę mignął mi przed oczami Zadni Kościelec...Spotykamy sławnego ptaszka, dokarmiamy go, a ten bydlak zwinął chleb i zwiał ..nie dał sobie fotki zrobić.. Zaczyna kropić, schodzimy...jakaś dziewczyna przed nami ma wyraźne problemy w pierwszej od dołu szczelinie...zrobiłą się kolejka :/...Z Karbu do Murowańca zeszliśmy szybko (głód...). W Murowańcu szarlotka i żurek (ileż można tej chińszczyzny...). Wracamy do kwatery po toboły i udajemy się na PKP. Wykazałem się ogromną siłą woli i dzięki temu mamy miejsca w porządanym przez nas przedziale :) odjeżdżamy w deszczu....

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Refleksje:

- :arrow: chłodno - mglista pogoda jest lepsza od upałów..
- :arrow: wybór jest prosty: spełnianie swych górskich ambicji samemu, albo redukowanie ambicji i pobyt z kobietą (która jest pierwszy raz w Tatrach)
- :arrow: Forumowicze, których poznałem (Ataman z bratem, AsiaJ, ŁukaszT, Ania S, Olka, Rob oraz Ojciec (zwany potocznie kc-19)) to Świetni Ludzie :!: , ino niektórzy nie lubią soku pomidorowego...cóż, nie każdy może być idealny :P
- :arrow: doliny też są dla ludzi (I T. Zachodnie też, wbrew opinii pewnego autorytetu ...)


Obrazek

Autor:  Hubert [ Cz sie 24, 2006 9:15 pm ]
Tytuł: 

Widac Klinie, iz nie dales na msze za dobra pogode :lol:
Ale wyprawa bardzo fajna, odnalazlem wiele podobienstw do mojej ekipy (szczegolnie z tym wstawaniem :twisted: ). Ale nie boj sie , z roku na rok pozostala czesc ekipy mozna zmobilizowac i jest coraz lepiej (rok temu wstalismy raz o 5tej - rekord :D ).
Widze ze do tej Zagrody trzeba sie bedzie wybrac popatrzec na to mityczne miejsce spotkan, macie jakis ulubiony stolik, przy kominku czy cos :P ?

Jeszcze raz gratuluje wyprawy :)

Autor:  klin86 [ Cz sie 24, 2006 9:33 pm ]
Tytuł: 

Hubert napisał(a):
Widze ze do tej Zagrody trzeba sie bedzie wybrac popatrzec na to mityczne miejsce spotkan, macie jakis ulubiony stolik, przy kominku czy cos ?
Oj tak..to prawdziwie Święte miejsce, od jednej z ław aż łuna bije, jednak ja znam to ino z opowiadań (choć miejsca na żywo widziałem) po szczegóły musisz zwrócić się do kogoś z Najzacniejszych....


Co do wstawania, to gdy jestem w górach z ekipą, która chce jak chodzić na maxa, to udaje nam się wstawać rano, teraz jednak było inaczej....

Autor:  Hubert [ Cz sie 24, 2006 9:38 pm ]
Tytuł: 

klin86 napisał(a):


Co do wstawania, to gdy jestem w górach z ekipą, która chce jak chodzić na maxa, to udaje nam się wstawać rano, teraz jednak było inaczej....


Zalezy jeszcze co dla kogo znaczy rano :P Mnie szlag trafia jesli jest porzadna trasa do zrobienia a nie wychodze przed 6ta :P No ale to osobny temat. Jeszcze raz gratuluje wyprawy i zostawiam miejsce dla innych :)

Autor:  klin86 [ Cz sie 24, 2006 9:39 pm ]
Tytuł: 

Hubert napisał(a):
Jeszcze raz gratuluje wyprawy i zostawiam miejsce dla innych

dziękuję :oops: :wink:

Autor:  Hania ratmed [ Cz sie 24, 2006 9:40 pm ]
Tytuł: 

klin super,że udało Ci się skazić dziewczynę górami-przypuszczalnie w przyszłym roku dostanie smaka na OP,a potem to już się samo potoczy :)

Autor:  abrendon [ Cz sie 24, 2006 9:41 pm ]
Tytuł: 

Wszystko ładnie, fajnie i ogólnie jest ok. ale...
obejrzałem sobie zdjęcia, niby ładne, góry, chmury, widoki, czyli wszystko jest co być powinno, ale...
Klinie, Ty jesteś na kilku z nich, w porządku, ale...
gdzie jest ta owa niewiasta, którą tak usilnie przekonywałeś do gór 8) :wink: , bo jakoś nie zauważyłem :roll: :?:

Autor:  zolffik [ Cz sie 24, 2006 9:45 pm ]
Tytuł: 

i jak dziewczynie sie spodobalo?

Autor:  agnes:) [ Cz sie 24, 2006 9:52 pm ]
Tytuł: 

Obrazek
Obrazek
:abovelol:
A poza tym oki- bakcyla złapała dziewczyna:)?

Autor:  KWAQ9 [ Cz sie 24, 2006 9:54 pm ]
Tytuł: 

Klinie apropo tej pogody tą łączę się z Tobą w tym samym bólu... Cóż raz tak, raz tak. Fajnie było Cię poznać, sprawozdanie extra, fotki też! 8)

Autor:  klin86 [ Cz sie 24, 2006 9:57 pm ]
Tytuł: 

abrendon napisał(a):
Klinie, Ty jesteś na kilku z nich, w porządku, ale...
gdzie jest ta owa niewiasta, którą tak usilnie przekonywałeś do gór , bo jakoś nie zauważyłem

:oops: :oops: już wstawilem kilka (przejżyj ponownie zdjęcia)



Cytuj:
Klinie apropo tej pogody tą łączę się z Tobą w tym samym bólu... Cóż raz tak, raz tak. Fajnie było Cię poznać, sprawozdanie extra, fotki też!

dobrze chociaż, że burz bylo mało :roll: ... , również się cieszę, że Cię poznałem :D


zolffik napisał(a):
jak dziewczynie sie spodobalo?

Spodobało się, najbardziej Kościelec :twisted:


Cytuj:
klin super,że udało Ci się skazić dziewczynę górami-przypuszczalnie w przyszłym roku dostanie smaka na OP,a potem to już się samo potoczy
Haniu, przyznać się muszę, że miałem stresa przed tym wyjazdem.., ale wyszło super. Za rok Rysy i Chłopek, za dwa OP a za trzy Słowacja :D:D

Autor:  Elfka [ Pt sie 25, 2006 12:13 am ]
Tytuł: 

Super, że dziewczynie spodobały się góry :) Pogodę miałeś kapryśną, ale i tak bardzo ładne trasy zrobiłes :) Super, że na Kościelec się udało wejść, ja niestety wycofałam się, bo mnie chmury przeraziły :(

klin86 napisał(a):
masakra...calą noc wymiotowałem plackami ziemniaczanymi....


wspólczuję :(

A kolejka do kolejki rzeczywiście imponująca :shock:

Autor:  górolka [ Pt sie 25, 2006 6:07 am ]
Tytuł: 

klin86 napisał(a):
Spodobało się, najbardziej Kościelec

jak dziewczynie Kościelec się spodobał( a to święta góra) to już przepadła :wink:

Autor:  KWAQ9 [ Pt sie 25, 2006 7:48 am ]
Tytuł: 

klin86 napisał(a):
najbardziej Kościelec


Jedyny szłuszny szczyt w Tatrach... 8) Wie co dobre! :twisted:

Autor:  jakaja [ Pt sie 25, 2006 8:53 am ]
Tytuł: 

Fajna relacja :) zdjęcia :thumleft:
Dobrze,że dziewczynę udało Ci się zarazić górami 8) :wink:

Autor:  cure-czka [ Pt sie 25, 2006 9:19 am ]
Tytuł: 

pomimo tego, ze wyrzeczen Ci na pewno nie brakowalo
(bo trzeba bylo sie przystosowac)
to i tak zrobiles z Kobieta kawlaek drogi, gratulacje
mam nadzieje, ze Jej sie podobalo i nastepnym razem
uda Ci sie ja namowic na wczesniejsze wstawanie
a co za tym idzie brak wyrzeczen w planach :D

Autor:  Ataman [ Pt sie 25, 2006 9:46 am ]
Tytuł: 

No bardzo fajnie to się czytało, szkoda tylko że jakos nam Klinie bardziej udawało się spotykać w Zagrodzie i cafe Piano niż na szlakach :wink: Ale wiadomo Zły nam nie pozwolił :wink:

Byłem w analogicznym czasie w Tatrach i na 6 dni pogoda nam w sumie tylko jeden rozwaliła. A tak udało się Kasprowy-Zadni Granat, Krzyżna (od piatki)-Skrajny, Kościelec, Sarnia Skała+Wielki Kopieniec no i niezapomniane MOKO z Ojcem :wink: Chociaż fakt, ze z widokami było ciężko a i pogoda wciaz mżysta :wink: My to my ale co maja Zmory powiedzieć które 3 dni czekały na wejście na Mięgusza i w końcu wrócili z niczym :?:

Autor:  klin86 [ Pt sie 25, 2006 10:23 am ]
Tytuł: 

Ataman napisał(a):
No bardzo fajnie to się czytało, szkoda tylko że jakos nam Klinie bardziej udawało się spotykać w Zagrodzie i cafe Piano niż na szlakach Ale wiadomo Zły nam nie pozwolił


..ale przynajmniej w Zagrodzie łatwiej było porozmawiać, niż na jakimś podejściu :wink: Następnym razem będze odwrotnie :mrgreen:



cureczka napisał(a):
mam nadzieje, ze Jej sie podobalo


Oj tak, spodobało się :D


Ataman napisał(a):
My to my ale co maja Zmory powiedzieć które 3 dni czekały na wejście na Mięgusza i w końcu wrócili z niczym

co mogę powiedzieć, jest mi ich normalnie żal... :cry: dobrze chociaż,że Gerlacha i Mnicha zdobyli :D

A swoją drogą, ja już wysłuchuję "..a dlaczego nie byliśmy tam...a tam...a na Wołowcu...a na Zawracie...".. i tak w kółko :D

Autor:  Ataman [ Pt sie 25, 2006 10:32 am ]
Tytuł: 

klin86 napisał(a):
A swoją drogą, ja już wysłuchuję "..a dlaczego nie byliśmy tam...a tam...a na Wołowcu...a na Zawracie...".. i tak w kółko :D


Hahah widzisz to sie nazywa tzw. rozbudzenie apetytu :) Ja mam tak samo; też wziąłem brata pierwszy raz i widzę ze bakcyla połknął i już coś na przyszły rok planuje. W tym zrobił Zawrat, Kościelec, Giewont, Sarnią Skałę więc wydaje mi sie, ze i tak nieźle ale on chce wiecej co mnie tylko cieszy :wink:

Autor:  Asiula [ Pt sie 25, 2006 1:40 pm ]
Tytuł: 

Pogoda nie dopisała, ale raz jest pięknie raz mokro. Relacja i fotki bardzo fajnie, takie coś chce się czytać :).

Co do tych łańcuchów to jak ja bylam tam w lipcu to były ale jeden byl oderwany, to może zabrali je :idea: :D .

Autor:  dresik [ Pt sie 25, 2006 4:41 pm ]
Tytuł: 

:thumright: Esktra wypad z drugą polówką :wink: Hehe mozę kiedyś i ja spróbuje :wink:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/