Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Wiosenny rekonesans w masywie Fanes w Dolomitach.
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=2518
Strona 1 z 1

Autor:  wiesiek [ So sie 26, 2006 12:08 am ]
Tytuł:  Wiosenny rekonesans w masywie Fanes w Dolomitach.

Postanowiłem krótko opisać jedną z moich wycieczek w Dolomitach.

Celem tego wiosennego rekonesansu był Fanes, jeden z masywów w północnej części gór. W Dolomitach była już wiosna, zielone doliny i szczyty pokryte resztami śniegu wyglądały wspaniale. Dzień wcześniej pogodę miałem wymarzoną, o czym można się przekonać po zdjęciach Marmolady i Civetty na tym forum.

Zatem rano, zgodnie z planem ładuję sprzęt do plecaka, dwa termosy na drogę i szybko do auta. Na przełęcz Falzarego mam około 1/2h. Wyjeżdżam z Cortiny przez znany tunel w Pocolu, przy którym jest jeden z ciekawszych punktów widokowych w całych Dolomitach. Jeśli jest ładna pogoda to można zobaczyć taką niezwykłą panoramę. Ale dzisiaj jadę szybko dalej ... bo góry czekają. Dojeżdżam do skraju masywu Tofane i pierwsza tego dnia niespodzianka. Od wysokości 2000m wszystko pokryte świeżym śniegiem, którego jeszcze wczoraj nie było.

Na przełęczy prawie pusto, ale tak jest zawsze kiedy nie ma sezonu turystycznego i kolejki linowe są nieczynne. Ale dla mnie najważniejsze jest to, że nad moim pierwszym celem dzisiejszego dnia świeci słońce.

Obrazek

Ruszam z przełęczy Passo Falzarego 2105m na szczyt Lagazuoi 2778m na zdjęciu powyżej. Idę szlakiem pod ścianami szczytu w stronę przełęczy - na prawym skraju zdjęcia. Na przełęczy mam możliwość zobaczyć północną stronę szczytu, niewidoczną z samej przełęczy. Prezentuje się ona całkiem inaczej. To jest specyfiką Dolomitów. Szczyt Lagazuoi od południa wznosi się stromą postrzępioną żlebami ścianą 650m ponad przełęcz. Natomiast od północy prowadzi łagodne podejście - zdjęcie poniżej.

Obrazek

Dlatego w sezonie większość turystów wjeżdża na szczyt kolejką, by potem spokojnie sobie zejść. Niestety zimą na trasie szlaku jest nartostrada, dlatego jestem zmuszony iść aż na sam szczyt po twardej lodowej skorupie, dodatkowo pokrytej warstwą świeżego rozwiewanego przez wiatr śniegu. Patrząc na zdjęcie, moja trasa prowadzi najpierw po ukosie w prawo. Następnie tak jak biała nartostrada, ostro skręca w lewo i wyprowadza na sam wierzchołek. W połowie tego drugiego odcinka wbijam mocno kijki w śnieg, zrzucam plecak i dobieram się do pierwszego termosu z herbatą. Mam za sobą 2h marszu i jestem już 500m wyżej nad przełęczą. Jak się okazało byłem na idealnej wysokości do zrobienia tej panoramy - poniżej.

Obrazek
dużo większa wersja panoramy z opisem szczytów jest: tutaj

Na panoramie po środku jest masyw Fanes. Dobrze widać południową ścianę najwyższego Cima Fanes Sud 2980m. Na ten szczyt prowadzi jedna z najtrudniejszych w Dolomitach ferrat. Po prawej stronie panoramy wspaniale widoczny masyw Tofane. Na pierwszym planie z prawej samotny szczyt Tofana de Rozes 3225m. Na ten wierzchołek widoczną w całej okazałości zachodnią ścianą prowadzi jedna z najpiękniejszych ferrat w całych Dolomitach. Za nią w głębi dwa pozostałe wierzchołki masywu Tofane. Jak ten masyw prezentuje się od drugiej strony można zobaczyć na forum w wątku z ankietą. Natomiast po lewej stronie panoramy jest kolejny ciekawy Piz dles Conturines 3064m, który jest najdalej na południe wysuniętym szczytem tego masywu. Na niego oczywiście tez prowadzi ferrata.

Oczywiście statywu nie zabrałem, został na parkingu, ale to i dobrze bo jak go wbić na tym stoku w śnieg. Ale wyjątkowo tego dnia miałem dobrą rękę do zdjęć. To pewnie wynik zmęczenia nie tyle marszem w tych ciężkich warunkach, tylko bardzo nieprzyjemnym i przenikliwym północnym wiatrem. Ale do szczytu już blisko. A na szczycie tego dnia jestem wyjątkiem. Kolejka nieczynna, schronisko zamknięte co widać na następnym zdjęciu poniżej.

Obrazek

Więc tutaj szukam miejsca osłoniętego od wiatru, siadam i patrzę. A co widzę? To co jest poniżej ... i to na własne oczy.

Obrazek
ta wielka panorama jest: tutaj

Jak to dobrze, że aparaty fotograficzne teraz wszystko zapisują. Dlatego teraz mogę napisać, że pierwsze z 9-ciu zdjęć tej panoramy, a jest nim Marmolada po prawej stronie zrobiłem o godzinie 12.12. Na szczycie siedziałem niecałą godzinę, wtedy wydawało mi się że to długo, teraz w pamięci mam jakby to był krótka chwila. Ale właśnie dla tych krótkich chwil, które pozostają w pamięci na lata, jeżdżę w góry.

Ze szczytu tylko pierwszy odcinek pokonuję nartostradą. Postanawiam bliżej podejść pod masyw Fanes. Na pierwszej panoramie u góry, na prawym skraju masywu Fanes widać takie trzy zygzaczki. Są to płotki do zatrzymywania kamieni, żeby nie spadały na trasę nartostrady i szlaków. Idę wzdłuż tego najniższego, w prawo w stronę masywu Tofane. Tak dochodzę do skraju doliny Val Travenanzes, która oddziela masywy Fanes i Tofane. Widok z tego miejsca na kolejnej panoramie - poniżej.

Obrazek

Obchodzę ten fragment doliny, sprawdzam lokalizację szlaków z tym co jest na mapie, przecież jestem tutaj po raz pierwszy i mam nadzieję, że kiedyś tutaj wrócę z planem zdobycia któregoś ze szczytów. Postanawiam wracać i nawet mi się nie śniło, jaka mnie jeszcze tego dnia spotka przygoda. Ponieważ wracam na południe, mogę skorzystać z okazji i zrobić kolejne ciekawe zdjęcia znanych mi już miejsc.

Obrazek Obrazek

Na pierwszym - po lewej - długa postrzępiona grań Croda da Lago. Na drugim zdjęciu potężny Sorapis i Antelao. Zanim opowiem o ostatniej niespodziance, jedna uwaga. W Dolomitach jest wyjątkowo mało kosodrzewiny. Wynika to z charakteru tych gór. Potężne wielkie masywy jakie widać na pierwszej panoramie powodują, że nie ma tutaj prawie piętra, w którym rośnie kosówka. Poniżej z reguły jest już piętro lasu. Ale właśnie w rejonie przełęczy, jest małe pasmo kosówki. Kiedy przez nią schodziłem, usłyszałem jakiś hałas i zobaczyłem, że dwoje turystów spacerujących po przełęczy coś sobie pokazuje. Byłem przekonany że zobaczyli świstaki, z którymi kilka dni wcześniej spędziłem parę godzin, a zdjęcia są tutaj. Ale to nie były świstaki, bo one tak głośno nie biegają. Zdążyłem tylko podnieść do oka aparat i szybko nic nie ustawiając strzelić w stronę, z której w moją stronę coś biegło! A co ustrzeliłem? Widać poniżej:

Obrazek

Były to dwie kozice, którym miałem okazję zrobić kilka fotek.

I to było by na tyle, o tej krótkiej bo 5h wycieczce kiedy zrobiłem prawie 100 zdjęć. Jeżdżę tam już jakiś czas i zawsze kiedy wracam do domu, już następnego dnia rozmyślam kiedy tam wrócę.

wiesiek
http://www.wdolomitach.pl

ps. Chciałem żeby ten opis był w miarę ciekawy ale jednocześnie krótki a zdjęcia małe, żeby można było to szybko przeczytać. W tekście jest dużo odnośników, tych opisanych do innych wątków na forum i tych do szerszych opisów na mojej stronie o Dolomitach. Mam nadzieję, że ten krótki tekst będzie motywacją dla tych miłośników gór, którzy postanowią poznać Dolomity z bliska. W tekście przy panoramach są linki do dużych wersji zdjęć. Niektóre są naprawdę duże, ale warto je zobaczyć.

Autor:  KWAQ9 [ So sie 26, 2006 7:50 am ]
Tytuł: 

Wieśq padam na pysk czytając Twój opis!!! :faint:
Prosimy o więcej takich sprawozdań, są niesamowite... :bowdown:

Autor:  klin86 [ So sie 26, 2006 10:25 am ]
Tytuł: 

:bowdown: Ave, wspaniała relacja, piękne zdjęcia, gratuluję wycieczki :D

Autor:  jakaja [ So sie 26, 2006 12:13 pm ]
Tytuł: 

:shock: :shock: :shock: Piękne zdjęcia,super relacja.Doznałam szoku :shock: :wink:

Autor:  Wito [ So sie 26, 2006 1:38 pm ]
Tytuł: 

noooooooo. to się nazywa górska turystyka kwalifikowana! Szacunek!

Autor:  Hania ratmed [ So sie 26, 2006 3:18 pm ]
Tytuł: 

wiesiek,wiesz co myślę o Dolomitach 8) jak będziesz miał troszku wolnego czasu na napisanie jeszcze jakiejś relacji to z wielka checia poczytam i pooglądam 8)

Autor:  agnes:) [ So sie 26, 2006 3:43 pm ]
Tytuł: 

:thumright: :thumright: :thumright: :thumleft: :thumleft: :thumleft:

Autor:  abrendon [ N sie 27, 2006 3:16 pm ]
Tytuł: 

Ech piękna sprawa te Dolomity. Miały być w tym roku, ale z powodu tzw. wyższych celów trzeba było przełożyć wyjazd. Oglądając jednak te zdjęcia jestem przekonany, że - niestety już nie w tym roku - jeszcze tam wrócę.
Często zaglądasz w te rejony?

Autor:  wiesiek [ N sie 27, 2006 4:00 pm ]
Tytuł: 

abrendon napisał(a):
... Często zaglądasz w te rejony? ...


Pierwszy raz w Dolomity pojechałem pod koniec 2003r i miałem okazję spędzić Boże Narodzenie w Cortinie. Był to wyjazd całkowicie przypadkowy, wcześniej nie planowany, gdyż wydawało mi się że Dolomity to miejsce poza moim zasięgiem. Od tamtego czasu jeżdżę regularnie co 2-3 miesiące. Udało mi się już zwiedzić koło 2/3 gór. Zaznaczam, zwiedzić – a nie poznać. Bo są to góry tak rozległe pełne niesamowitych miejsc, że nie odważę się powiedzieć ja znam Dolomity.
Trochę późno wpadłem – też przypadkiem, na zrobienie strony www o nich. Z tego tytułu mam mało zdjęć krajobrazowych. Te wszystkie które tutaj pokazują są z tego roku, bo wcześniej starym aparatem robiłem tylko zdjęcia do rodzinnego albumu. A w cyfrówce można trzaskać do woli, to teoretycznie nic nie kosztuje, byle by było jeszcze miejsce na karcie. Jak mi się uda, do czego dążę to będzie to serwis o całych Dolomitach, na podstawie którego każdy kto tam zajrzy będzie wiedział gdzie pojechać, kiedy i co warto zobaczyć.

Dolomity to góry, które są w zasięgu każdego turysty i każdy tam znajdzie miejsce dla siebie. Dlatego polecam i zachęcam, jedźcie tam chociaż raz … a potem już sami zdecydujecie czy było warto?

Autor:  zigulec [ Pn sie 28, 2006 2:01 pm ]
Tytuł: 

wiesiek super gory super strona. Ile mniej wiecej kosztuje taki wyjazd ?

Autor:  wiesiek [ Pn sie 28, 2006 7:25 pm ]
Tytuł: 

zigulec napisał(a):
... Ile mniej wiecej kosztuje taki wyjazd ? ...

W sumie trzeba dodać:
- Koszty dojazdu i powrotu, ja średnio z Wrocławia na jednym wyjazdem robię około 2,500km., więc zależy to od auta,
- Wikt i opierunek – zabieram do bagażnika full-wypas, tam kupuję bardzo mało, z reguły tylko bułki i wino, które jest tańsze od soków, no i oczywiście lazania i ich cappuccino, ale to już osobiste upodobania,
- Nocleg czyli koszty kempingów, to wypada średnio po kilkanaście euro za dobę na osobę.
- Koszty dodatkowe, czyli kolejki linowe, parkingi w sezonie, następne kilka-kilkanaście euro za osobę.
- Prawda jest taka, że musisz usiąść z kalkulatorem i policzyć, ale podstawą jest dobre zorganizowanie kilkuosobowej grupy na 1-2 auta, wtedy wychodzi rozsądna cena.

ps. jakbyś coś coś planował, to prześlij mi adres emaila, to Ci wyślę skan folderu, tam są wszystkie schroniska, kempingi, kolejki linowe we wschodniej części gór, tej włoskojęzycznej i na ich stronach WWW wtedy znajdziesz najaktualniejsze ceny.
i jeszcze na stronie z informacją o Calalzo jest informacja dla tych co chcą pojechać w Dolomity i nie mają auta, tam opisałem jak i za ile dojechać autobusem i pociągiem.

Autor:  Dziku [ Pn lis 20, 2006 7:07 pm ]
Tytuł: 

Kiedyś gdzieś przeczytałem że w Dolomity można zajechac za ... 20 zł!
Postanowiłem to sprawdzic i chociaż straciłem na podróż trochę więcej to zrozumiałem że faktycznie 1,5 roku temu było to możliwe (a i dziś zapewne podobnie).
Ale wyprawa była typowo spontaniczna. 3 dni wcześniej chyba jeszcze nie wiedziałem dokąd pojadę :-).
relacja na :
http://dziku.maniak.pl/0507/

Autor:  e [ Pn lis 20, 2006 7:54 pm ]
Tytuł: 

potwierdzam szok Jakaji :shock: super

Autor:  Dagee [ Pn lis 20, 2006 8:05 pm ]
Tytuł: 

wiesiek napisał(a):
dla tych krótkich chwil, które pozostają w pamięci na lata, jeżdżę w góry.

Pozostają na wieki :wink: Czasami trzeba je poprostu odświeżyć.
Gratuluję wyprawy i przede wszystkim pięknej pogody. :)

Autor:  Rob [ Pn lis 20, 2006 10:10 pm ]
Tytuł: 

Jednym słowem super. Zajefajna sprawa. :brawo:

Autor:  cure-czka [ Pn lis 20, 2006 10:53 pm ]
Tytuł: 

bardzo fajna relacja ;) i zdjęcia oszałamiająco ładne, jak najwięcej takich wypraw
którymi będziesz się z nami dzielić ;)

Autor:  stan-61 [ Wt lis 21, 2006 7:44 am ]
Tytuł: 

Superowsko! Dzięki za relację!! :brawo: :thumright:

Autor:  Justka [ Wt lis 21, 2006 9:33 am ]
Tytuł: 

no super,trzeba się bedzie wybrac kiedyś :D

Autor:  nutshell [ N paź 21, 2007 1:40 am ]
Tytuł: 

Wiesiek, wspaniała ta Twoja strona :D A Dolomity są przepiękne, Matka Ziemia to jednak najdoskonalszy architekt :)

Autor:  kubaaaa [ N paź 28, 2007 4:27 am ]
Tytuł: 

kolejny sie obudzil

Autor:  jola [ N paź 28, 2007 10:07 am ]
Tytuł: 

przecież to nowy uzytkownik i przegląda dopiero relacyjki

Autor:  WiolkaS [ Śr paź 31, 2007 9:18 pm ]
Tytuł: 

Zajebista relacja i super zdjęcia :!: :D

Autor:  nutshell [ Pt lis 02, 2007 11:02 pm ]
Tytuł: 

kubaaa, mimo wszystko myślę, że warto odświeżyć taki temat, przecież te zdjęcia są rewelacyjne :!:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/