Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
Chodź na Wielki Chocz, a z powrotem zjazd http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=26152 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | kefir [ N sty 05, 2025 10:27 am ] |
Tytuł: | Chodź na Wielki Chocz, a z powrotem zjazd |
Ale na tyłku. Chyba, że masz raczki. Ja nie miałem. ![]() Wielki Chocz zaprasza Było lekkie wahanie czy wybrać Wielkiego Chocza na którym nas jeszcze nie było, czy sprawdzoną Babią Górę. Mimo odległości padło na Chocza i nowe tereny. Ustawiamy budzik na jakąś nocną godzinę. Nawet granicę w Chyżnem przekraczamy zanim pojawią się pierwsze oznaki świtu i o tym, że ludzie już nie śpią świadczy jedynie kolejka gości z zagranicy po hot-doga ze stacji i druga do toalety. Na szczęście kawałek dalej bo przeciwnej stronie była jeszcze jedna stacja gdzie było luźniej. Ok 8 rano zajmujemy jedno z ostatnich miejsc parkingowych przy cmentarzu w Valasce Dubovej, skąd prowadzi nas niebieski szlak. Parking 4 euro, 5 stopni poniżej zera, po prawej jakaś dziwna konstrukcja (kawałek na pierwszym zdjęciu), po lewej karczma w której podobno ukrywał się Janosik zanim zdradziła go jego kochanka. Bo to zła kobieta była. Szlak się pnie z początku łagodnie, później bardziej stromo, miejscami wygląda jak wymyte koryto strumienia, a miejscami jak lodowa zjeżdżalnia poprzetykana kamieniami. Z naszej trójki tylko ja nie zaopatrzyłem się w raczki, bo przecież jak nie trzeba używać raków to w samych butach też sobie poradzę. Było trochę więcej kombinacji podczas podchodzenia, ale jakoś poszło. Idzie się dobrze, robi się coraz cieplej, kilka razy widzieliśmy jakieś skały zamiast drzew, a jak doszliśmy do Pośredniej Polany to już całkiem uśmiechy zagościły na naszych twarzach. Pierwsze górskie widoki, czyste niebo, idealne miejsce na przerwę śniadaniową. ![]() Pośrednia Polana Z polany można iść dalej drogą zimową (szlak niebieski i czerwony), lub letnią (zielony). Obydwa wydeptane, my wybieramy drogę zimową na której trafiliśmy na większe ilości śniegu, a dodatkowo w dwóch miejscach łańcuchy. Nie było to jakieś wybitnie ciężkie miejsce, natomiast w zimowych warunkach jeżeli ktoś porusza się bez raczków to faktycznie pomagają. Jeżeli ktoś ma nie czuje się na siłach to stąd też już jest na prawdę przyjemny widok. ![]() Miejsce widokowe przed łańcuchami ![]() Łańcuchy przed szczytem Wielkiego Chocza Po pokonaniu dwóch odcinków z łańcuchami, dalsza droga to już spacerek ścieżką między kosówkami na szczyt Wielkiego Chocza. W nagrodę czekała na nas kapitalna, pełna panorama! Było widać Tatry, Niżne Tatry, a w oddali między nimi Góry Lewockie. Patrząc dalej pojawiają się kopulaste szczyty Wielkiej i Małej Fatry na których wydaje się, że jest więcej śniegu niż w Tatrach. Wypatrzyliśmy Mincola na którym byliśmy kilka lat temu, a po polskiej stronie wyraźnie bardziej bezśnieżny Beskid Żywiecki z dominującymi Pilskiem i Babią Górą. Robimy masę zdjęć, wpisujemy się do nowej książki szczytowej, kręcimy się po szczycie i ładujemy baterie na koniec roku. Wszak jutro Sylwester! Mimo, że relację piszę dopiero 4 stycznia. [youtube]https://youtu.be/byuEeEACBps[/youtube] ![]() Główny wierzchołek Wielkiego Chocza ![]() Tatry z Wielkiego Chocza ![]() Tyle Gór do odwiedzenia ![]() A tutaj na lekkim zbliżeniu ![]() Mała Fatra ![]() Mimo końca roku, śniegu praktycznie nie ma. Na horyzoncie Pilsko i Babia Góra Zejście w butach bez raczków dostarcza więcej emocji niż podejście, na początku jak śniegu jest trochę więcej da się miejscami zjeżdżać jak na nartach (oczywiście z pominięciem łańcuchów), natomiast tam gdzie skończył się śnieg, a pojawił lód i większe nachylenie terenu przypomniała mi się zasada, że 80% wypadków zdarza się podczas zejścia. Tutaj nie miała ona zastosowania, a jeżeli wziąć pod uwagę tylko turystów bez raczków to wynik mógł oscylować w okolicach przekraczających 200%. Co chwilę ktoś lądował na tyłku, a mówiąc co chwilę mam na myśli sytuację, że nie zdążysz się zaśmiać, gdy ktoś się poślizgnie, a już sam lądujesz 4 literami na lodzie. Zdarzały się upadki niemalże synchroniczne – trzyosobowe, powtarzane kilkukrotnie. Taka była zabawa na zejściu. Ogólnie Wielkiego Chocz zdecydowanie polecam, długo odwlekaliśmy wyjazd na niego, ale na pewno tutaj wrócimy bo widoki są warte tego podejścia i sporego czasu przejazdu. |
Autor: | Krajan83 [ N sty 05, 2025 2:32 pm ] |
Tytuł: | Re: Chodź na Wielki Chocz, a z powrotem zjazd |
Bardzo fajna relacja. Dzięki z info o płatności za parking ![]() Pod koniec grudnia Wielki Chocz pięknie mi się zaprezentował z Hali Janoszkowej wybijając się z otoczenia. Pora w końcu na niego wejść ![]() ![]() |
Autor: | kefir [ Pn sty 06, 2025 6:18 pm ] |
Tytuł: | Re: Chodź na Wielki Chocz, a z powrotem zjazd |
Bo ten Wielki Chocz to z wielu miejsc się wybija i przyciąga uwagę, a zawsze są jakieś pomysły bliżej. |
Autor: | anke [ Pn sty 06, 2025 8:22 pm ] |
Tytuł: | Re: Chodź na Wielki Chocz, a z powrotem zjazd |
kefir napisał(a): Co chwilę ktoś lądował na tyłku, Kiedyś przytrafił mi się lód na północnych stokach Tatr - nie dawał żadnych szans na normalne zejście, a nawet zwykłe stanie na nim. Od razu siadałam lub kładłam się w pobliżu czegokolwiek na podłożu, czego można się było jakoś trzymać, i powoli zjeżdżałam na dół, trzymając się krzaków i wystających kamieni. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |