Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Król Karpat
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=2645
Strona 1 z 3

Autor:  Rob [ Pt wrz 15, 2006 8:28 pm ]
Tytuł:  Król Karpat

GERLACH


Wejście na Gerlach traktowaliśmy jako żelazny punkt tegorocznego wypadu w Taterki. Z dwóch powodów a mianowicie: po pierwsze jest to najwyższy szczyt Karpat , po drugie zawsze marzyliśmy aby go zdobyć. Pozostała najważniejsza kwestia-wybór przewodnika. Wiedzieliśmy że na pewno nie Słowak(słowackiego nie znamy ni w ząb, dosłownie parę słów: „cestovny listok si oznaććie w oznaćiowaći” (język niby podobny?) zresztą Ola od kilku miesięcy miała tylko jedną kandydaturę( ja po przeczytaniu relacji Uli z 321 Góry też miałem jasność w tej kwestii).
Naszym numerem jeden był Jan Gąsienica-Roj(senior). Znany przewodnik tatrzański z międzynarodowymi uprawnieniami, toprowiec (brał udział w 501 akcjach ratunkowych), świetny taternik, partner od liny Michała Jagiełły a przede wszystkim wspaniały człowiek.
Umówiliśmy się telefonicznie dzień wcześniej przy Drodze Do Rojów, godziną W miała być 4:30. Modliliśmy się aby była pogoda. Niestety wstajemy rano a raczej w nocy o 3:15 i co? Leje jak z cebra. Pogoda raczej do wiśniówki niż w góry! :drink: :twisted: Mimo to postanawiamy ruszyć na spotkanie z naszym przewodnikiem. Przez całą drogę lało niemiłosiernie, co rusz ubliżałem Pani Przyrodzie. W końcu przemoczeni dotarliśmy na spotkanie z Jaśkiem Rojem.
Przywitał się z nami zawołaniem ”kto rano wstaje…?” a my chórem ”temu Pan Bóg daje” Roj na to ”temu chce się spać ”. Już na samym początku wiedzieliśmy że wybór co do osoby przewodnika okazał się trafiony. Człowiek z dużym poczuciem humoru, takiej osoby szukaliśmy. Jak się później okazało Jan Roj miał jeszcze mnóstwo zalet: z dużą lekkością opowiadał o Tatrach, topografie miał w jednym palcu i znał szereg tatrzańskich legend, a przede wszystkim jak się okazało jest wspaniałym, serdecznym człowiekiem .

Tylko ta cholerna pogoda, leje i leje. Roj też ma duże wątpliwości co do dzisiejszego wyjścia. Idziemy? Ja się poddałem , skoro przewodnik ma wątpliwości(a tak w ogóle to nienawidzę jak mnie zleje w górach, podchodzić po schodach, schodzić po śliskich kamieniach, tłumów na szlakach ale jak to mówi złośliwie Ola: „ogólnie to góry kochasz?!”).Ola w zaparte że idziemy. Roj raz zerka na mnie raz na Ole. Ja na NIE ,Ola na TAK. Jeszcze telefon do Dominiczki do Śląskiego i decyzja zapadła –idziemy. Ach te kobiety jak się uprą to nie ma zmiłuj. Do Tatrzańskiej Polanki pojechaliśmy poczciwym, starym golfiakiem Roja. Już za Łysą wiedzieliśmy że decyzja była trafiona, pogoda super, niebo niebieskie, zero deszczu. „Dobrze żeśmy Olkę namówili bo nie chciała jechać”- śmiał się przez cała drogę Roj. Do samej Tatrzańskiej słuchaliśmy tatrzańskich legend, wykładów z topografii Tatr-super, ten człowiek to ma wiedzę, myśleliśmy co rusz zerkając na siebie. W Tatrzańskiej czekał już na nas gazik ze Śląskiego. Krótkie powitanie i jedziemy, nagle przystajemy i naszym oczom ukazuje się blond piękność. Bez zastanowienia bierzemy księżniczkę na pokład(jak się później okazało podbiła serca wszystkich. Począwszy od kierowcy, Jaśka Roja, Jarko Michalko - słowacki przewodnik a skończywszy na Oli, no i oczywiście ja też nie byłem obojętny na jej wdzięki) Od razu przeprowadziliśmy wywiad skąd jest - Łotwa, jak ma na imię - Marite, w swoim dorobku ma Ushbe, Elbrusa, M.Blanca.
Po dotarciu pod Śląski od razu idziemy pod górę, bez zbędnych ceregieli. Im wcześniej wejdziemy tym lepiej. Orientacyjnie pytamy Roja ile nam to zajmie. Może cztery, może cztery i pół godziny, zależy jaką wiara ma kondycję. Baliśmy się tępa, w końcu szliśmy z toprowcem. Podchodziliśmy Doliną Wielicką, tempo było dość szybkie , swobodnie podeszliśmy pod Próbę, wiązał się tam zespół Jarko Michalko. Po nich przyszedł czas na nas, to całe ustrojstwo trzeba założyć: kaski, uprzęże, lina i w końcu zaczynamy.
ObrazekObrazek
Prowadzi Roj, Ola za nim, ja zamykam. Tempo szalone, sapie jak lokomotywa ,Ola też ciężko łapie powietrze ale idziemy równo, trzymamy tempo naszego Jaśka.
ObrazekObrazekObrazek

W połowie drogi mijamy zespół Jarko i spotykamy naszą łotewską Marysię-tak ją ochrzcił Roj. Marite sama próbowała zdobyć Gerlacha i zabłądziła w żlebie, gdyby nie Jarko i Roj mogłoby się źle skończyć. ”K…a gdzie ta Maryśka idzie” , „Marysia chodź Ty lepiej z nami”- wołał Roj. I tak oto Jasiek namówił piękna Maritę do wspólnej wędrówki, z czego , nie ukrywam byłem bardzo zadowolony.
Zamiast podziwiać szczyty podziwiałem urodę Marite- oczywiście żartuję. I tak oto po trzech godzinach osiągamy nasz cel-Gerlach (2654 m), król Karpat. Tempo było bardzo dobre. Sam Roj przyznał że próbował nam odskoczyć ale nie dał rady, deptaliśmy Mu po piętach .Pogoda super, panoramy zapierające dech w piersiach. Na szczycie kilka pamiątkowych fotek oczywiście z Marysią też.

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek


Mały posiłek, trochę płynów( wspaniałą miksturę przyrządza Roj a mianowicie: pół butelki pepsi do tego dodaje red bulla, jak twierdzi „tylko to mnie stawia na nogę „ )i schodzimy na dół do doliny Batyżowieckiej. Po drodze kilka klamer, ja schodzę pierwszy za mną Ola, asekuruje Jasiek. W oddali widać Kościółeki i w końcu docieramy do Batyżowieckiego Plesa w którym to nasza Marysia miała ochotę się wykapać. Szczerze mówiąc razem z Rojem nie mielibyśmy nic przeciwko .Monotonną Magistralą Tatrzańską dochodzimy do Śląskiego. Obowiązkowy toast za udane wejście, ja oczywiście herbatą z owoców leśnych , a moja Ola piwko (nie poznaję jej). Atmosfera przy stoliku sielankowa. Jasiek opowiadał o alpejskich ścianach, oświadcza się Maricie i żartuje, że będzie czekał na nią do końca życia. Czas mijał nieubłaganie , jeszcze tylko wymiana adresów z Marite (przede wszystkim bardzo zależało na tym Jarko, który proponował jej nawet wspólne wypady w Alpy  ) i trzeba było zjeżdżać w dół do Tatrzańskiej Polanki. Na dole czułe pożegnanie z Marysią ,buziak na dowidzenia i czas wracać na Łysą Polanę. Powrót do Zakopca i pożegnanie z Jasiem .
Wędrówka z Janem Rojem to wspaniała przygoda, pełna opowieści ,bogata w treści topograficzne, przepełniona humorem -nieoceniony człowiek.
Kolejnym zaplanowanym szczytem był Mnich, ale o tym napisze Nasza Zmora

Autor:  zolffik [ Pt wrz 15, 2006 8:36 pm ]
Tytuł: 

super ralacja tylko brakuje mi widokow ze szczytu. tzn widokow na gory :D

Autor:  Ania S [ Pt wrz 15, 2006 8:48 pm ]
Tytuł: 

:shock: Brak mi słów... Zdjęcia i relacja po prostu extra :thumright:

Autor:  abrendon [ Pt wrz 15, 2006 8:51 pm ]
Tytuł: 

Jednym tchem przeczytałem... po prostu suuuper :shock:

Autor:  Hania ratmed [ Pt wrz 15, 2006 11:18 pm ]
Tytuł: 

Wow...świetnie się czytało i ogladało-pewnie jeszcze przyjemniej się wchodziło 8)

Autor:  Olka [ Pt wrz 15, 2006 11:32 pm ]
Tytuł: 

Hania ratmed napisał(a):
Wow...świetnie się czytało i ogladało-pewnie jeszcze przyjemniej się wchodziło 8)


Haniu bardzo przyjemnie, szczerze polecam :)

Autor:  Ataman [ So wrz 16, 2006 7:57 am ]
Tytuł: 

Kurcze no z tym Gerlachem to zarządziliście psubraty :) A Waszego Jaśka to wydaje mi się, ze z grupą młodzieży widziałem tydzień temu na Rysach :wink:

Autor:  górolka [ So wrz 16, 2006 10:52 pm ]
Tytuł: 

jest prawie północ, a ja z zapartym tchem czytam Wasze relacje i zamiast już ziewać to coraz bardziej się ożywiam. Super wejścia :brawo:

Autor:  Olka [ So wrz 16, 2006 11:01 pm ]
Tytuł: 

górolka napisał(a):
jest prawie północ, a ja z zapartym tchem czytam Wasze relacje i zamiast już ziewać to coraz bardziej się ożywiam. Super wejścia :brawo:


U mnie 11 i też czas spać.
Dziękuję w imieniu Roberta za dobre słowo :)

P.S. ide na dół pogonić moich "synów" spać :wink:

Autor:  AnkaChinka [ N wrz 17, 2006 10:54 am ]
Tytuł: 

Wspaniała wyprawa. :bowdown: Zdjęcia super :D Jak na razie Gerlach to tylko marzenie :cry:

Autor:  Robert18 [ N wrz 17, 2006 10:59 am ]
Tytuł: 

pewnie myśl o tym żę pracujecie na to żeby sobie pochodzić po Tatrach z przewodnikiem podtrzymuje was tam ładnie ładnie zbierajcie teraz na himalaje skoro w Karpatch juz najwyżej byliście K.Wielicki pewnie będzie na K2 znowu startował .

Autor:  trekker [ N wrz 17, 2006 12:57 pm ]
Tytuł: 

Możecie podać jakiś kontakt do Roja ?

Autor:  Rob [ N wrz 17, 2006 1:04 pm ]
Tytuł: 

Robert18 napisał(a):
pewnie myśl o tym żę pracujecie na to żeby sobie pochodzić po Tatrach z przewodnikiem podtrzymuje was tam ładnie ładnie zbierajcie teraz na himalaje skoro w Karpatch juz najwyżej byliście K.Wielicki pewnie będzie na K2 znowu startował .



Trafiłes w samo sedno Robercie :D
Gdyby nie fakt że za te pieniadze trochę swoich marzeń zrealizujemy to już byłbym w Polsce .

Teraz zbieramy na wyzsze góry :D W końcu po to są marzenia aby je spełniać. :D

Autor:  Rob [ N wrz 17, 2006 1:07 pm ]
Tytuł: 

trekker napisał(a):
Możecie podać jakiś kontakt do Roja ?



Oczywiście: Jan Roj Senior 602-217-248
Gorąco polecam :D

Autor:  Robert18 [ N wrz 17, 2006 2:42 pm ]
Tytuł: 

Prezydent Putin ale żeby doniego zadzwonić to musisz naipierw zamówić rozmowe a potem poczekać jakieś 24 godziny :P :lol:

Autor:  ania-kamzik [ N wrz 17, 2006 9:55 pm ]
Tytuł: 

Olka + Rob właśnie przeczytałam kilka Waszych relacji i
:bowdown: :bowdown: :bowdown:
Debeściaki jesteście, a Olka to id-olka :) :) moje serdeczne gratulacje i zebyście sie tak nie musieli ciężko zaharowywac w UK, bo jakos tak troche smutkiem powiało... pozdrófki :sunny:

Autor:  Olka [ N wrz 17, 2006 10:03 pm ]
Tytuł: 

Dzieki Aniu


W ogóle forum troche porządziło w tym sezonie - serce rośnie :D
Atamanki miały fajnie, tyle czasu w Tatrach. Super :D

P.S. Nie pracujemy ciężko fizycznie ale psychicznie jestem u kresu..
Ale będzie lepiej, musi być.

Autor:  ania-kamzik [ N wrz 17, 2006 10:21 pm ]
Tytuł: 

Olka napisał(a):
Ale będzie lepiej, musi być.


No jasne, Olka !
Duzo radosci zycze i wpadaj na forum, to moze Ci bedzie troszke lepiej znosic tesknotę za górkami.. :) :)

Autor:  don [ Pn wrz 18, 2006 7:44 am ]
Tytuł: 

Król zdobyty to teraz
"W Alpy ruszj miły bracie
tam przygoda czeka na Cię"
Super pogoda. Ja musiałem krzyża dotknąć bo go nie było widać.

Autor:  KWAQ9 [ Pn wrz 18, 2006 8:22 am ]
Tytuł: 

Niesamowite!!! O sukcesach Waszych co prawda wiedziałem już wcześniej ale te fotki... hmmm, no mallllllyna po prostu... 8)

Autor:  Rob [ Pn wrz 18, 2006 9:54 pm ]
Tytuł: 

kc-19 napisał(a):
Król zdobyty to teraz
"W Alpy ruszj miły bracie
tam przygoda czeka na Cię"
Super pogoda. Ja musiałem krzyża dotknąć bo go nie było widać.

Cholera Boguś ty poetą jestes :shock:
Z dużo czasu spędzałeś ze Zmorką :)

Autor:  Rob [ Pn wrz 18, 2006 9:57 pm ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Niesamowite!!! O sukcesach Waszych co prawda wiedziałem już wcześniej ale te fotki... hmmm, no mallllllyna po prostu... 8)

Wielkie dzięki, zdjęć troche mało z Gerlacha ale jakoś o tym nie myslałem żeby cykać foty.Musieliśmy cały czas gonić Jaśka :)

Autor:  Jacek [ Wt wrz 19, 2006 8:45 am ]
Tytuł: 

Poprostu Super wypadzik :)

Autor:  Rob [ Wt wrz 19, 2006 11:25 am ]
Tytuł: 

Pogode trafiliśmy super :D

Autor:  Justka [ Wt paź 17, 2006 5:10 pm ]
Tytuł: 

:bowdown: super zdjęcia, zazdroszczę pogody, ja na Gerlach wchodziłam i schodziłam w całkowitej mgle :? polecam także przewodnika pana Jaro Michalko,bardzo sympatycznie było mimo złej pogody :) [/i]

Autor:  Rob [ Wt paź 17, 2006 6:15 pm ]
Tytuł: 

Straszny kobieciarz :lol: żadnej nie przepuści :lol:

Pogoda rzeczywiscie super :)

Autor:  Justka [ Wt paź 17, 2006 6:16 pm ]
Tytuł: 

a jakieś zdjęcia widoczków??? :) [/url]

Autor:  Rob [ Wt paź 17, 2006 6:36 pm ]
Tytuł: 

Brak. Tak nas Jasko pogonił, a poza tym na szczycie mielismy pare chwil bo Jarko ze swoja grupa wchodził.

Autor:  pol-u [ Wt paź 17, 2006 6:42 pm ]
Tytuł: 

Tak sobie na spokojnie poczytalem. Bardzo fajna gonitwa sie Wam trafiła :) . Zastanawiam sie czy są przewodnicy, ktorzy chodzą w normalnym tempie :) ?
Gerlach jest na mojej liscie celów. Moze w cenniku przewodnickim istnieje opcja "normalne tempo"- za dopłatą.. :wink:

Autor:  Stan [ Wt paź 17, 2006 6:54 pm ]
Tytuł: 

*

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/