Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

16-24.09.2006 Tatry
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=2737
Strona 1 z 1

Autor:  Anetka [ Wt paź 03, 2006 3:09 pm ]
Tytuł:  16-24.09.2006 Tatry

plan:wyjazd 10 09 2006 niewyszło :?
po drastycznym rozpadzie ekipy okazało sie ze mam jechac sama, wiec zmiana planów :cry: Słowacja za rok...
w piatek spakowałam sie radośnie i pojechałam do wawy na pks...
chwila stresu czy sie uda wbic i udało sie :P
cudem dojechałam, o poranku dotarłam na kwatere gdzie porzuciłam swój dobytek.

:arrow: 16 sobota Nosal, Dolina Olczyska, Kopieniec, Psia Trawka, Gęsia Szyja, Polana Palenica

Na początek coś krótkiego i mało męczącego, padło na Nosal bo był najbliżej. Dotarłam do budki TPN gdzie pani radosnie oświadczyła ze dziś promocja. Zakupiłam bilecik i ruszyłam zielonym szlakiem na Nosal. Nawet nie najgorsze podejscie,widoczki świetne. Na szczycie chwila na opalanie i sniadanko. Słoneczko świeciło ani jednej chmurki pogoda marzenie. Nabrałam sił i pomknełam radosnie w kierunku Doliny Olczyskiej. Urokliwa dolinka, chwilka przy Olczyskim Wywierzysku i szybka decyzja ide na Kopieniec. Cholera szłam tym lasem pod góre i pod góre i zimno było naszczescie szybko dotarłam na szczyt gdzie znowu chwilka na wygrzanie kości. Widoczek totalne zaskoczenie Taterki jak a dłoni. Miałam wracac ale jakos wczesnie było i sie nawet nie zmeczyłam wiec zdecydowałam ze pójde na te Gęsią Szyje a przy okazji i Psią Trawke. Jak pomysląłam tak zrobiłam, drobny kryzys dopadł mnie na Waksmundzkiej. posiedziąłam dłuzej i ruszyłam na Gęsią. schodząc zaskoczył mnie totalnie ból kolan :evil: wtarłam maść i poszłam dalej wsciekła ze tak zaczał sie wyjazd..."pomysląłm albo sie pogoda zmienia albo trzeba bedzie jechać do domu". Połamana dotarłam na Rusinową polankę. Pojawiły sie owce i zaczeły objadac wszystkich. Odpoczełam i poszłam w kierunku parkingu palenicy b.
[/url]http://anetaz.fotosik.pl/albumy/63626.html

Autor:  KWAQ9 [ Wt paź 03, 2006 3:19 pm ]
Tytuł: 

Fotki piękne ale nie wiem czy to jest dobry pomysł jeśli chodzi o zamieszczenie ich tutaj - wielu może wystraszyć się potwora i w ogóle nie podjąć się wyzwania... :lol: :twisted: ;)

Autor:  Anetka [ Wt paź 03, 2006 3:22 pm ]
Tytuł: 

potwora powiadasz :scratch:
blondynka nie pomyslała...
ale mi sie to często zdarza :mrgreen:
ide po kawe i pisze dalej

Autor:  KWAQ9 [ Wt paź 03, 2006 3:34 pm ]
Tytuł: 

Anetka napisał(a):
ide po kawe i pisze dalej


Tak jest, po dopalacz i ognia dalej... 8)

Autor:  Anetka [ Wt paź 03, 2006 4:18 pm ]
Tytuł: 

:arrow: 17 Niedziela plan - Mięguszowiecka Przełacz pod Chłopkiem

wstałam radośnie spakowałam plecak i szybciutko pierwszym autobusem pomknełam w strone Morskiego Oka. Rano świeciło słoneczko pogoda zapowiadała sie piękna. Ruszyłam asfaltem, w okolicach wodogrzmotów zaczeło wiać, szłam dalej jak dochodziłam do Morskiego zaczeło padać, chmury nisko widocznośc żadna. Godzina 8 30 i pada stwierdziłam ze przeczekam i pójde na Szpiglasową. Po 9 przestało padać zebrałam sie i ruszyłam. Szpiglasowa toneła w chmurach :( krótki postój i szybciutko do Pątki. Wczesna pora była ok 13 zjadłam szarlotkę :mrgreen: i postanowiłam wdrapac się na Krzyzne. Udało się. Na krzyznem totalne zaskoczenie chmury przewiało wyszło słonko, mogłam schowac czapke i rękawiczki. Widoczki bajeczne, ale późno sie robiło trzeba było pomykac do murowanca, a potem wstrone Kuźnic oczywiście Jaworzynką :D

http://anetaz.fotosik.pl/albumy/63643.html

:arrow: 18 poniedziałek Kościelec
po poprzednim dniu odziwo wstałam i mogłam sie ruszać :shock: więc szybkie sniadanko i biegiem w góry. Doszłam do Kuźnic i ruszyłam w strone Murowańca, oczywiście Jaworzynką (uwielbiam tą dolinkę). Jak na złośc zaczeło padac :evil: Zła i mokra ruszyłam do schroniska przed schroniskiem przestałao padac i tak jakby się chmury zaczeły rozwiewać... Szybka decyzja ide do przełeczy Karb tam sie zastanowie c o dalej. doszłam nie padąło nawet coś wbyło widać. wraz z grupka ludzi spotkanych na szlaku zdobyliśmy Kościelca. Kilka fotek i szybkie schodzenie bo znowu zaczeło sie chmurzyc. Potem już szybciutko do kuźnic oczywiście Jaworzynką :twisted:

http://anetaz.fotosik.pl/albumy/63666.html

:arrow: 19 wtorek ścieżka nad reglami

wstałam rano z lekkim bólem brzucha, szybko pożarłam cos z mojej apteczki i przeszło. Jak co dzien maśc na kolanka i ruszyłam do Kuźnic skąd udąłam sie w strone ścieżki nad reglami, pogoda nie była najgorsza Na widoki nie było co liczyc ale nie padało. Tuż przed Dolina białego odezwał sie mój brzuszek. pół zywa z gorączka postanowiłam zejsć dolinka i udać sie na kwatere spac. jak tylko wyszłam z dolinki, zaczeło lać :| wiec bez żalu udałam się na kwatere reszte dnia przespałam :cry:

http://anetaz.fotosik.pl/albumy/63673.html

:arrow: 20 środa Plan dol Chochołowska, Wołowiec, Jarząbczy, Trzydniowiański Wierch

wstałam rano leki pomogły, prognozy zapowiadały poprawe pogody, wiec bez extremów cos lekkiego padło na Chochołowską. Ruszyłam w strone Chochołowskiej, nie padało nawet cos było widac w schronisku uzupełniłam herbatkę w termosiku i ruszyłam na Wołowca. Po drodze pierwsze oznaki jesieni, cudowne kolory. Tuz pod szczytem zaczeło padać . Zmian planów poszłam w kierunku Grzesia... i tak szłam w deszczu az do samego schroniska...
zmoknieta, i wsciekła ruszyłam na kwatere na aroniówkę

http://anetaz.fotosik.pl/albumy/63678.html

:arrow: 21 czwartek Ornak - Starorobociańsk - Trzydniowiański Wierch

pogoda miala być wstałam bez przekonania i pojechałam do Kir. Poranek jak poranek po dojsciu do schroniska moim oczom ukazały się góry. nawet słoneczko wyszło. zjadłam sniadanko i ruszyłam na Iwaniacka przełęcz. Na przełęczy krótki postój na czekoladke i grzanie sie na sloneczku. Ruszyłam szlakiem na ornak, troche stresujące podejscie głównie przez latające osy :evil: Jak tylko skonczyła sie kosówka skonczył sie i "osowy" stres. ładna pogoda bez deszczu :alien: więc radosnie pomknełam na Starorobociański Wierch. Na szczycie moim oczom ukazął się piękny widok, chmur coraz mniej i wreszczie widac góry :D Ze Starorobocianskiego szybko pomknełam na Trzydniowiański wierch, i w dół do Chochołowskiej. O kolejny stres; kosówka pełna os :? ale cóz trzeba było zejsc. Uff udało sie przezyc z radości zagapiłam sie i zaliczyłam dupozjazd. Cała w błocie, lekko poturbowana ruszyłam dalej. Kolanko troszke sie odezwało po tym upadku więc skorzystałam z ciuchci...

http://anetaz.fotosik.pl/albumy/63681.html

Autor:  mx [ Wt paź 03, 2006 4:59 pm ]
Tytuł: 

piękne traski, miodzio widok z Kościelca w dól, oraz piękne krówki z bliskiej odległości :)
i jeszcze pytanko: nazwa maści na kolana :?: :)

Autor:  KWAQ9 [ Wt paź 03, 2006 5:35 pm ]
Tytuł: 

No!!! Kościelec zaliczony więc wyjazd udany, reszta nieważna... :lol: 8) :twisted: ;)

Autor:  cure-czka [ Wt paź 03, 2006 6:19 pm ]
Tytuł: 

fajnie Anetko!! zdjecia ladne, szkoda tylko ze ta pogoda Ci nie sprzyjala tak do konca
nastepnym razem prosze o kontakt ze mna, moze cos wyczaruje :lol:

Autor:  Elfka [ Wt paź 03, 2006 6:43 pm ]
Tytuł: 

Ciekawe trasy i fotki :) Tak sobie czytam te opisy i marzę żeby się znaleźć na górskich szlakach... .

Autor:  Anetka [ Wt paź 03, 2006 6:46 pm ]
Tytuł: 

:arrow: 22 piatek Kozi Wierch, Granaty

rankiem busik na Morskie Oko i wielka ulga ani jednej chmurki :jupi:
więc chyba uda sie zrealizowac plan bez modyfikacji :twisted:
szybki spacer do Piątki. Oczywiście szarlotka i uzupełnienie herbatki w termosiku. Ruszyłam na Kozią Przełęcz, szlak dośc łatwy, mało ludzi, i widoczki, widzoczki :mrgreen:
zaczeły sie łańcuchy udało sie wczołgać na Kozie Czuby. Kolejna porcja maści na kolanka i tym razem rodzynki w czekoladzie. Z nową siłą ruszyłam na Kozi i tu się zaskoczyłam... po chwili zastanowienia czy aby napewno nie mam lęku przestrzeni, chwilka na uspokojenie. Miałam małe problemy z zejsciem na Wyżniej Koziej Przełączy... ale potem poszło gładko i wdrapałam się na Kozi Wierch :mrgreen: byłam tam pierwszy raz i bardzo ciekawa trasa musze ją powtórzyc na spokojnie :twisted:
dłuższy piknik na szczycie podziwianie widoczków, i chwilka zastanowienia czy zdąże na Granaty przed zmrokiem... Szybka decyzja ide. Przebrnełam przez Granaty do skrajnego bez większych problemów, i szybciutko w dół żółtym szlakiem do murowanca... troche późno było ale byłam bardzo zadowolona z wycieczki moje kolana może troche mniej...
:jupi: szybko pażarłam resztki zapasów pod schroniskiem, troche późno było wiec ruszyłam w strone Kuźnic. Pierwszy raz i ostatni wybrałam Boczań, ale tylko dlatego że już ciemno się robiło. Na 20 byłam w Kuźnicach, latarka sie w końcu przydała

http://anetaz.fotosik.pl/albumy/63710.html

:arrow: 23 sobota Czerwone wierchy

pospałam dłużej i ruszyłam jedna z moich ulubionych tras. Podjechałam busem na Gronik i ruszyłam w strone mojej ulubionej doliny Małej Łąki. Cudowny poranek chwilka na podziwianie widoczków i ruszyłam na Miętusi Przysłop na śniadanko. Słoneczko świeciło pięknie, mało ludzi. Ruszyłam na Małołączniak, bez większych problemów dotarłam na szczyt i kolejno na Ciemniaka. Tu dłuższy odpoczynek i treba było sie zastanowic jak zejśc... wybrałam Tomanową dolinkę cisza spokój, i dalej Kościeliska do Kir
http://anetaz.fotosik.pl/albumy/63740.html

:arrow: 24 niedziela Mięguszowiecka Przełęcz Pod Chłopkiem

i nadszedł dzień wyjazdu bilet kupiony na pks na 22 trzeba zdazyc,
plan podjechac na Morskie i z DPSP przejśc przez świstówke do Morskiego. Jakto bywa plan uległ modyfikacji...
busik dojechał na 10 więc tak sobie przeliczyłam czas to stwierdziłam ze przed 19 to napewno zdąże wrocic i szybka decyzja Chłopek. Asfalcik przemknełam niczym błyskawica zygzakując między klapkowiczami i wozami drabiniastymi. :salut: skleroza obiecałm siostrzenicy pieczątke ze schroniska w roztoce kląc pod nosem ze nie wziełam jej wczesniej pobiegłam podsteplowac książeczke GOT. Potem biegiem na Morskie oko krótki postój na kanapeczki i herbatke. Z nową energią i slepa wiara ze z moja kondycją uda mi sie najdalej do 15 wejśc na przelacz. Szlak mnie zaskoczył... Zapamiętałam go jako duzo trudniejszy... ale może to wina tych oblodzen które tamtego pieknego dnia były... Tym razem bez większych problemów dotarłam na Kazalnice gdzie posiedziłąm 20 min delktując się widoczkiem i daktylami ;> Troche wiało wrzuciłam kurtke i ruszyłam na przelacz. 14 50 dotarłam. Kilka fotek, jabłko, podziwianie widoczków i niestety trzeba wracać. Zebrałam sie i ruszyłam w dół, w 1,20 dotarłam do Morskiego i asfalcik. O 18 siedziałm w busiku.

http://anetaz.fotosik.pl/albumy/63773.html

Koniec

Autor:  Anetka [ Wt paź 03, 2006 6:57 pm ]
Tytuł: 

cureczka napisał(a):
fajnie Anetko!! zdjecia ladne, szkoda tylko ze ta pogoda Ci nie sprzyjala tak do konca
nastepnym razem prosze o kontakt ze mna, moze cos wyczaruje :lol:

z pogodą nie było najgorzej, przynajmniej te ostatnie dni były super słoneczne i piękne :D
spaliłam się i czerwona jak burak wróciłam do domku...
nastepnym razem wezme filtr 40 :evil:

Autor:  Anetka [ Wt paź 03, 2006 7:07 pm ]
Tytuł: 

mx napisał(a):
piękne traski, miodzio widok z Kościelca w dól, oraz piękne krówki z bliskiej odległości :)
i jeszcze pytanko: nazwa maści na kolana :?: :)


te krówki miały świetne gigantyczne dzwonki, ale niestety dopiero później sie zorientowałm ze ta nie ma...
maść
po teście chyba z 10 maści znalazłam taka która działa :P
nazywa sie olfen

Autor:  Hubert [ Wt paź 03, 2006 7:44 pm ]
Tytuł: 

Anetka napisał(a):
:arrow: 24 niedziela Mięguszowiecka Przełęcz Pod Chłopkiem



Bylem tam dzien pozniej ;) Cala wyprawa bardzo fajna, zdjecia rowniez. Gratuluje ;)

Autor:  Olka [ Śr paź 04, 2006 12:51 am ]
Tytuł: 

Trasa MOko-Szpiglasowa-Krzyżne :brawo: :bowdown:
Zazdroszcze kondycji :D
Fotki cudne-po nich na pewno będe miała pikne sny, dzięki :)

Autor:  Kaytek [ Śr paź 04, 2006 12:22 pm ]
Tytuł: 

Ale żeś wymęczyła te Tatry ;)

Anetka napisał(a):
Pierwszy raz i ostatni wybrałam Boczań, ale tylko dlatego że już ciemno się robiło. Na 20 byłam w Kuźnicach, latarka sie w końcu przydała


Ejjjjjj, czemu, ja wolę Boczań, a jak szłaś po ciemku to pewnie widziałaś coś takiego:
Obrazek
mnie to urzekło :)

Autor:  Anetka [ Śr paź 04, 2006 12:38 pm ]
Tytuł: 

Olka napisał(a):
Trasa MOko-Szpiglasowa-Krzyżne :brawo: :bowdown:
Zazdroszcze kondycji :D
Fotki cudne-po nich na pewno będe miała pikne sny, dzięki :)


dzieki :D
kondycja rewelacyjna nie była
ale te 3 miesiące na siłowni troszke pomogły 8)

Autor:  Anetka [ Śr paź 04, 2006 12:44 pm ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
Ale żeś wymęczyła te Tatry ;)

Anetka napisał(a):
Pierwszy raz i ostatni wybrałam Boczań, ale tylko dlatego że już ciemno się robiło. Na 20 byłam w Kuźnicach, latarka sie w końcu przydała


Ejjjjjj, czemu, ja wolę Boczań, a jak szłaś po ciemku to pewnie widziałaś coś takiego:
Obrazek
mnie to urzekło :)


To one mnie wymęczyły :wink: jak tylko je zobaczyłam musiałam iśc i iść to jakies uzależnienie jest :scratch:

widziałam, widziałam. Na zywo naprawde fajny widoczek...
tylko ten miś ryczący gdzies za plecami...

Ale i tak wole Jaworzynke :twisted: urzekła mnie jakies 8 lat temu i tak zostało...

Autor:  macciej [ Śr paź 04, 2006 4:49 pm ]
Tytuł: 

Piękna sprawa, szczególnie podobały mi się zdjęcia ze szlaku na Kozią Przełęcz. Sam tam szedłem tylko raz, w deszczu i widziałem jedynie zamazane kształty Zamarłej Turni. A z tego okapu nad łańcuchem lała się woda zupełnie jak w normalnym wodospadzie.... nieprzyjemne przeżycie. A tu proszę, wszystko w słońcu, w całej okazałości

Autor:  don [ Śr paź 04, 2006 10:11 pm ]
Tytuł: 

Piękne widokowe trasy. Trochę pogoda fglowała z twoimi planami. Tylko po co ci zachodnie tatry :wink: ? Szkoda kolan.

Autor:  hwyhobo [ Śr paź 04, 2006 10:27 pm ]
Tytuł: 

Super trasy. Rzeczywiscie, kondycja robi wrazenie. :thumleft: Zdjecia z wycieczki na Kozi extra (jak i reszta).

Autor:  Anetka [ Śr paź 04, 2006 11:02 pm ]
Tytuł: 

dzięki :D

ehh te zachodnie coś w sobie mają

Autor:  ania-kamzik [ Śr paź 04, 2006 11:05 pm ]
Tytuł: 

Anetka napisał(a):
kondycja rewelacyjna nie była


Anetka, no co Ty mówisz - tylko pozazdroscić ! :bowdown:
A jakie fajne trasy, i zdjecia i wogóle strasznie mi sie podoba
ta opowieść
życze Ci dalszych udanych wędrówek i pisz, pisz, pisz relacje !
Tak swietnie sie czyta, człowiekowi od razu lepiej na duszy :)

Autor:  mx [ Śr paź 04, 2006 11:59 pm ]
Tytuł: 

dzięki za maść wypróbuję,
druga część relacji rewelacyjna tak samo jak pierwsza,
ale będziesz musiała znaleźć krowę z dzwonem ;)

Autor:  Anetka [ Cz paź 05, 2006 8:55 am ]
Tytuł: 

cureczka napisał(a):
fajnie Anetko!! zdjecia ladne, szkoda tylko ze ta pogoda Ci nie sprzyjala tak do konca
nastepnym razem prosze o kontakt ze mna, moze cos wyczaruje :lol:


to ja sie odezwe i trzymam za słowo :D
ehhh ale narazie mam dłuższy odpoczynek od gór,
musze kolana podleczyć :evil:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/