Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
Rohacz - to brzmi dumnie i durnie i pysznie! http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=27440 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | sprocket73 [ Pt cze 27, 2025 9:21 pm ] |
Tytuł: | Rohacz - to brzmi dumnie i durnie i pysznie! |
Rohacze to wiadomo - straszne szczyty w Tatrach. Pewnie ktoś kojarzy jeszcze Rohacz w Sulowskich Skałach, bo tam sporo ludzi chodzi, a nazwa charakterystyczna. Ale jest jeszcze inny Rohacz - Roháč (720 m) na południowym krańcu Sulowskich Wierchów. Tego sobie wypatrzyłem i postanowiłem odwiedzić. Dojazd daleki, bo ponad 3h. Ukochana chyba pierwszy raz w życiu nie zapytała o której wstajemy. Czyżby zapomniała zapytać? Takie oznaki starości... W każdym razie wstaliśmy o 4:00 i pojechaliśmy do przysiółka Powaskiej Bystrzycy - Horný Moštenec. Część I - podejście pod Rohacz Parkujemy w "centrum", parę kroków i jesteśmy w łąkach. Miły początek dnia w morzach traw. Nigdy mi się takie widoki nie znudzą. Zza drzew atakuje kuriozalny Wielki Manin. Wielki Manin i Sulowskie Wierchy. Trochę przyjemnego chaszczowanka. I kolejne dzikie łąki. Widzimy nasz cel. Miejscowość Podskalie nad nią lekko skaliste górki to rezerwat przyrody Podskalský Roháč, z lewej lekko z tyłu spokojniejszy Roháč. Za plecami mamy Góry Strażowskie z Ostrą Malenicą po prawej. Zbliżamy się do naszego Rohacza i od drugiej strony wygląda jeszcze fajniej, bardziej skalisto. Niższy szczycik. Oba wierzchołki. Wyższy. Mam skojarzenia z Rumunią. Oficjalne wejście do rezerwatu. Humory mamy świetne, bo piękniej tu niż myślałem. Co przyniesie dzień, czas pokaże ![]() C.D.N. |
Autor: | sprocket73 [ Pt cze 27, 2025 9:22 pm ] |
Tytuł: | Re: Rohacz - to brzmi dumnie i durnie i pysznie! |
Część II - zdobywamy Podskalský Roháč Ruszamy. Zwróćcie uwagę jak mało uczęszczany jest ten szlak. Ledwie delikatna ścieżka. Nabieramy wosokości. Eksplorujemy niższy wierzchołek. Ukochana zadowolona. Góry Strażowskie, centralnie Ostrá Malenica (909 m), po prawej Butkov (764 m), trzeba się tam kiedyś wybrać... No dobra to teraz ta większa górka. Fajnie się zapowiada. Ukochana szlakiem. A ja obok. Trochę wysokości jest. Robi się wąsko i zarasta. Kombinuję. I wychodzę na wypłaszczenie. W dole Podskalie, a Ukochanej nie ma nigdzie. Nawołuję, Ukochana odpowiada z dołu. Tobi rzuca się na ratunek. Okazało się, że szlak jest poprowadzony bardzo ciekawie i chyba nawet trudniej niż ja wychodziłem. Czy Tobi trzyma się ogonem liny jak małpa? Jesteśmy znowu w komplecie, wychodzimy wszyscy szlakiem. Ukochana dobrze się bawi. Tobi walczy o przeżycie. Jeszcze wypłaszczenie szczytowe. I dochodzimy do końca szlaku. Dalej już się nie idzie. Grzbiet jest zarośnięty. Na wprost właściwy wierzchołek Rohacza. Można się wychylić i zobaczyć większą część pozaszlakowej grani. Rohacz z lewej, a z prawej Tŕnie (716 m), na którym widać z prawej wychodnię skalną. Kiedy robiłem to zdjęcie nie wiedziałem na co patrzę, bo nie planowałem tam być. Plan był taki, żeby przejść na Rohacz, potem zmienić grań na sąsiednią i dojść do jaskiń. Czy plan się powiódł. Czy przeżyliśmy. Czy Tobi padł z pragnienia, bo nie mieliśmy dla niego wody. Tego wszystkiego dowiecie się w kolejnej części. C.D.N. |
Autor: | sprocket73 [ Pt cze 27, 2025 9:25 pm ] |
Tytuł: | Re: Rohacz - to brzmi dumnie i durnie i pysznie! |
Część III - danie główne - Rohacz na dziko Ahoj przygodo! Ruszamy na Rohacza. Można powiedzieć, że jest ścieżka. Przechodzi raz jedną raz drugą stroną grani. Głównie z powodu omijania skałek ukrytych wśród drzew. Czasami trzeba zdobywać punkty widokowe na skałkach. Warto ![]() Kontynuujemy. Zdarzają się takie szersze miejsca. Ale są też takie węższe. Ukochana zobaczyła okno skalne. Dla zdjęć, dla lajków wydrapała się tam, ale było strasznie co widać po dziwnym uśmiechu. Widok z okna. Idziemy dalej. Kolejne punkty. Kolejne fotki. W końcu atak szczytowy. Ostatni punkt widokowy. Tam gdzie kończy się szlak to ten szczycik w dole po lewej stronie. Niedaleko, ale szło się długo, bo się delektowaliśmy okolicznościami przyrody. Jak ja lubię takie miejsca! Jeszcze widoczek bez ludzi. Kulminacja szczytowa parę metrów obok, ale już bez widoków. Ścieżka prowadzi dalej grzbietem, ale my mamy inne plany. Teraz coś czego obawiałem się najbardziej. Porzucamy grań i schodzimy na przełęcz kompletnie na wyczucie. Obawiałem się, że albo będzie zachaszczowane, albo za stromo, albo nie trafimy w przełęcz. Okazało się, że martwiłem się na zapas. Pięknie trafiliśmy. Tobi nawet znalazł wodopój. Już od dłuższego czasu widać, że intensywnie szukał wody. Emocje w skałkach wyczerpują. Następnie wyszliśmy na sąsiednią grań i wystarczyło iść nią do końca, aby dojść do skał i jaskiń poniżej. W teorii nic trudnego. W praktyce okazało się, że skały na tej grani, które trzeba było obchodzić sprawiły, że pozmieniały nam się kierunki. Na tym zdjęciu widać kto jest winny. To Ukochana pokazuje zły kierunek. Tobi patrzy w dobrą stronę. Odbiliśmy więc w boczny grzbiet, który wyglądał bardzo przyjaźnie. Nic nie podejrzewając kierowaliśmy się wprost ku zagładzie... C.D.N. |
Autor: | sprocket73 [ Pt cze 27, 2025 9:26 pm ] |
Tytuł: | Re: Rohacz - to brzmi dumnie i durnie i pysznie! |
Część IV - w poszukiwaniu zagubionych jaskiń Zgodnie z planem grzbiet miał zakończyć się skałami, a pod nimi miały być jaskinie i szlak idący do nich z dołu. Grzbiet faktycznie kończył się skałą, ale nieco poniżej wierzchołka. Trzeba było do niej nieco zejść. Jesteśmy na niej, strasznie wysoka. Piękne miejsce. Tylko widoki coś mi się nie zgadzają. Ewidentnie coś mi nie pasuje, ale racjonalizuję sobie, że przecież nie dało się pójść inaczej, więc to musi być to. No nic, trzeba jakoś zejść. Jest wyzwanie. Na dole już kompletnie nic nie pasuje. Nie ma jaskiń, nie ma szlaku, jest krzyż i szeroka droga. Pora zaakceptować porażkę. Wszystko już jasne byliśmy na Tŕnie. Przeszliśmy trochę drogą i wyszliśmy na łąki. Wiadomo gdzie jesteśmy. Jaskinie zostały wysoko po drugiej stronie grzbietu. Jednak nie dałem za wygraną. Przekonałem Ukochaną, że trzeba wrócić na górę. Wydawało się blisko, ale podejście bardzo strome. Znowu jesteśmy na grani. Przy skałach, które obeszliśmy od złej strony i zmieniliśmy kierunek. Teraz idziemy już prawidłowo. Jakoś tu trudniej. Ale nie dla Tobiego ![]() Szukając drogi trzeba uważać, żeby nie zejść za bardzo w dół. W końcu dochodzimy do końca, są skały i widoki też się zgadzają. Tą doliną na wprost mamy zamiar opuścić te tereny. Ciekawe czy jaskinie się znajdą? A jakże, są ![]() Wejścia pod wielkimi skałami. Veľká temná jaskyňa zakratowana i zamknięta. W środku takie coś... sprzęty ludzi pierwotnych. Przed jaskinią kości. Zaglądamy do mniejszych dziur. Na koniec idziemy do Małej Ciemnej. Trzeba przyznać, że kawał jaskini jak na taką dziką niekomercyjną. Część, którą można eksplorować na stojąco całkiem spora. A więc jednak sukces, wszystkie punkty wycieczki zaliczone. Jaskinie bardzo fajne i mamy szlak powrotny ![]() Jedyny problem to obsuwa czasowa, ale młodzi jesteśmy, nadrobimy ![]() C.D.N. |
Autor: | sprocket73 [ Pt cze 27, 2025 9:27 pm ] |
Tytuł: | Re: Rohacz - to brzmi dumnie i durnie i pysznie! |
Część V - powrót z Rohacza Plany zrealizowane, można wracać ![]() W trudnym terenie prowadzi nas szlak. A potem postanawiam go porzucić, bo jedna ścieżka wygląda bardzo obiecująco. Dobra decyzja. Wychodzimy na łączki. Piękne rozległe, widokowe. A potem w dół do wyjścia. Dochodzimy do miejscowości, ale to nie ta miejscowość gdzie jest auto, więc trzeba znowu w górę ![]() Jeszcze mamy kawałek, ale z małymi przewyższeniami i trawiastymi drogami. Widok wstecz. Manin był rano, jest i wieczorem. A to już nasza miejscowość. Ukochana jakaś dziwna. Huśta się, nigdzie jej się nie spieszy. Uśmiechnięta. Po 12 godzinach łażenia z przygodami. Słoneczko odprowadza nas na dół. Ogólnie wycieczka super! Nieznane rejony, moc atrakcji i przygód. A do tego wszyscy zadowoleni ![]() THE END |
Autor: | krank1 [ So cze 28, 2025 10:30 am ] |
Tytuł: | Re: Rohacz - to brzmi dumnie i durnie i pysznie! |
Pięknie! Naprawdę pięknie. Czy te otwarte ścieżki po łąkach z widokiem na pagórkowaty teren stanowią sporą część tamtejszych tras czy raczej idzie się w lesie? |
Autor: | sprocket73 [ So cze 28, 2025 11:03 am ] |
Tytuł: | Re: Rohacz - to brzmi dumnie i durnie i pysznie! |
Oni mają tych łąk naprawdę dużo. Nie tylko na tej konkretnej wycieczce, ale ogólnie. Taki system zagospodarowania przestrzeni. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |