Możesz przenosić , Bartku , jeśli uważasz to za relację
A skoro to ma być relacja , to może jeszcze dorzucę parę zdań.W zasadzie mam do opisania dwie kwestie : pierwsza , to nieśmiertelny temat " góry i odpowiednie do nich przygotowanie" , drugi to kilka słów pt. " człowiek a tereny chronione. A więc :
Któregoś tam dnia wybrałem sie na wycieczkę. Cel : połonina Caryńska , Wielka oraz Mała Rawka. Do przejścia ok. 20 km. , co na warunki bieszczadzkie stanowi niewielki spacerek. Prognoza pogody przewidywała tego dnia deszcz i burze [ sprawdziła się

] , więc wzięlismy ze sobą odpowiednie texy , oraz wszelki inny sprzęt gwarantujący ochrone przed deszczem. Zaczęło sie dość szybko : juz na podejściu na Wielką Rawkę zaczęło padać , niebo zrobiło sie ołowiane , parę razy gdzieś w oddali zagrzmiało. To wystarczyło : moja żona , wytrawny "góral" , nie zastanawiając się zbyt długo zapodała tyły zabierając ze sobą Młodego [ co dzieciak będzie mókł. A niecch jeszcze gdzieś przyp......przypioruni - co bedzie dzieciak za piorunochron robił . Stary jak chce , niech idzie. On juz i tak nie zmądrzeje

!! ] Nie zmądrzał

............
I tak zostałem sam na szlaku. Dalej opuszczam , bo bedzie nudno [ lazłem sam z Ironami w lewym uchu. Na szlaku pustka ]. Tak na dobre zaczęło się na linii wyjscia z pasa buczyny na Połoninie Caryńskiej. Co tu dużo pisać : ściana wody i piorunek za piorunkiem. Mysle sobie : przeczekam to w lesie , bo też zostać odgromem nie mam zamiaru - za słaby ze mnie przewodnik

. Przystanałem obok grupki "turystów ". Wyglądali jak ludzie czekający na tramwaj : przypadkowe letnie ciuszki , jakieś adidaski , część [ szczęściarze

i przewidujący

] pod parasolami. Przemoczeni , trzęsący sie z zimna ludzie. Tyle razy wałkowany temat : przewidywanie , odpowiadzialność , itp , itede. Patrzyłem na nich z mieszanymi uczuciami : cos pomiędzy " dobrze wam tak" i współczuciem - zwłaszcza dla małych dzieci. Zmoknięte , trzęsące sie z zimna kurczaki , ofiary braku wyobraźni rodziców......
Co do texów [ dół : gore od HM , góra : Alvika ] sprawdziły sie doskonale ! Gdy lało byłem suchy

Po deszczu zaś , szmaty w " minuta pięć " wyschły na wietrze. Gorzej z butami

. Swoje meindle oddałem do reklamacji z powodu odpadającej podeszwy [ tak to nie podpucha

] , a moje stare , wysłużone F-siódemki ledwo to wszystko wytrzymały. Ściślej : wytrzymał tylko prawy but. Lewy to totalna porażka. [ nie winię go za to , bo został w zasadzie w ostatniej chwili wyłowiony z kosza na smieci i bez zadnej impregnacji załadowany do plecaka ]. Tak : jedynie buty nie wytrzymały naporu wody i błota....
Błota - i tu płynnie przechodzimy do drugiego zagadnienia. Jak ja to napisałem ?? Acha : człowiek a tereny chronione...... Więc idę ja sobie połoninami , słońce świeci , jest fajnie. Mijając odcinki szlaku poddane rekultywacji [ boki szlaku skryte pod ochronną siatką by dać szansę zmaltretowanej trawie i jagodowcom na odrośnięcie ] zastanawiam sie nad tym dlaczego ludzie , mimo wyraźnych próśb , zakazów i gróźb mimo wszystko szlak ten rozdeptują. czy to tylko ludzka głupota , lenistwo i przekora ???
Dlaczego tak jest uświadomiłem sobie dopiero idąc w strugacch deszczu , pod nogami mając rwący , błotnisty potok . I mimo mojej świadomości skutków takiego działania ja również szedłem obok szlaku. Inaczej się po prostu nie dało . Chcąc byc prawomyslnym , musiałbym brodzić po kostki w błotnistej lawie. tego na dłuzszą mete nie wytrzyma żaden , nawet najlepszy but [ nie wspominajac o adidasach i "glanach" mijanych co jakiś czas grupek harceerzy

].
I tak zamyka się obłędnie błędne koło : ludzie z różnych przyczyn szlaki poszerzają , a mająca wszystkie aspekty ochrony przyrody w dupie woda , zabiera systematycznie w dół glebę z pozbawionych roslinności miejsc.
Jak temu zaradzić ?? Za lat kilkanaście bieszczadzkie szlaki mogą przybrac rozmiary niezłych arterii komunikacyjnych - i co wtedy ???
I tak , chcąc nie chcąc zadałem pytanie. Może ktos ma jakiś mądry pomysł ??? Tylmko nie piszcie o zamknieciu BPN-u dla ruchu turystycznego - tak było by najprościej

.
Kończę juz przynudzać. Kto zasnął - WSTAWAĆ !!!!!
