Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Giewont - 26 listopad 2006r.
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=3075
Strona 1 z 1

Autor:  Carcass [ Pn gru 11, 2006 4:10 pm ]
Tytuł:  Giewont - 26 listopad 2006r.

Giewont jaki jest każdy widzi, więc tym razem nie będę się szczególnie rozpisywał. Jest górą narodową, przez co bardzo popularną wśród turystów, co powoduje niechęć starych wyjadaczy do maszerowania tam w sezonie. Poza tym, nie jest to wyprawa zbyt forsowna, więc Giewont zwykle zostawia się na późną jesień, czy nawet zimę, bądź też wychodzi się tam wiosną. Nie dotyczy to oczywiście wszystkich, ale pewnie znakomitej większości piszących tu i czytających forumowiczów.
Wyprawa niestety była znów samotna, co staje się ostatnimi czasy już standardem.
Z Krakowa dojazd autobusem, potem bus do Kuźnic, bo stamtąd planowałem wyruszyć. Pierwsza niespodzianka czekała na mnie już w busie. Zwykle wszystkie miejsca były pozajmowane, a tym razem jechały ze mną raptem 3 osoby – w tym jeden gość z nartami, który od razu nadział się na kąśliwe uwagi zakopiańskiego busiarza. No nic, myślałem że w Kuźnicach zrobię sobie zakupy na drogę, a tu druga niespodzianka. Mimo, że dochodziła 9 i zapowiadał się piękny dzień, wszystko było pozamykane. Czyżby druga tura wyborów w Zakopanem tak wpłyneła na miejscowych ??? :). Zostałem więc z 2 jabłkami, snickersem, butelką mineralki i dwoma piwkami w plecaku. Bywało gorzej :). Ruszyłem w stronę Hali Kondratowej a tu pustki na szlaku. Po drodze czekała na mnie kolejna niespodzianka – tym razem miła. Otóż budka, w której zwykle siedzi babcia i kasuje turystów za wstęp do TPN była zamknięta na cztery spusty. Idę, idę i ani żywej duszy po drodze. Po jakiejś pół godzinie spotkałem dopiero jegomościa z nartami na plecach (tego z busa) który dymał na Kopę Kondracką. Ciekawa z niego postać, bo jak do tej pory nie widziałem choćby grama śniegu. Przy okazji uzyskałem od niego informację, że nasi siatkarze idą jak burza i właśnie uporali się (tradycyjnie do zera) z Kanadyjczykami (gość był miejscowy, więc mógł sobie pozwolić na obejrzenie meczu, ja w domu widziałem tylko prezentację drużyn) :).
I tak doszliśmy do schroniska na Hali Kondratowej. Schronisko jest zamknięte bodajże do 27 grudnia, ale herbatki można się w nim napić, czego oczywiście nie zrobiłem. Tutaj wreszcie zauważyłem, że coś jest w tym, że facet wali z tymi nartami na plecach - czyli pierwsze zetknięcie z białym.


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Od schroniska znowu podążałem samiusieńki. Śniegu było coraz więcej, wiec konieczne okazały się stuptuty. W międzyczasie zaczęła mnie dręczyć myśl, że zakopiańskie misie jeszcze nie poszły spać i na pewno któryś z nich sobie mnie upatrzył jako zakąskę. Nie wiem czy tatrzańskie niedźwiadki tak po prostu jedzą ludzi, ale byłem przekonany, że mnie akurat zjedzą. W końcu trafiłby im się całkiem tłusty kąsek przed zimowym snem :lol: . A nic tak misia do snu nie nastroi jak obfity posiłek. Tak więc każdy płat śniegu spadający z kosówki to był miś, każdy powiew wiatru to był miś itd. Jak jeszcze zobaczyłem te ślady to zrobiło mi się tak jakoś dziwnie... :shock:


Obrazek

Śniegu było coraz więcej, więc momentami wpadałem po kolana i głębiej. Było trochę starych śladów ale były strasznie „porozrzucane”, więc nie było co na nie liczyć. Odcinek do Przełęczy Kondrackiej był naprawdę męczący. Straciłem więcej energii niż czasem w ciągu całodniowej górskiej trasy. Na widoki za to nie narzekałem.

[URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/c7fdbb2124c0b866.html]Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek


W końcu z dużą ulgą - muszę to przyznać, stanąłem na Przełęczy Kondrackiej („miśki już tu chyba nie dotrą” – pomyślałem sobie). O dziwo im wyżej tym śniegu było mniej. To chyba zasługa operacji przeprowadzonej przez najbliższą Ziemi gwiazdę. Męczący był jeszcze odcinek do Przełęczy Kondrackiej Wyżniej z uwagi na spore ilości nawianego śniegu. Dalej już tylko lepiej, no może jeszcze poza sporym polem białego przed szczytem Giewontu, na którym spotykałem sympatyczną czteroosobową rodzinkę...


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


W końcu ok. 12:30 docieram na szczyt. Widoki wspaniałe. I pomyśleć, że to koniec listopada. Na niektórych fotkach widać wał fenowy, przed którym ostrzegał dzień wcześniej Waldemar Dolecki. Na szczęście zatrzymał się na innych szczytach i Giewont zostawił w spokoju.


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Zejście już bez historii. Na początku jakiś niesamowity ciąg łańcuchów :D . Chyba aż tyle tego tam nie było, jak byłem na Giewoncie kilka lat temu :?: .


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


A potem już bez żadnych problemów do Doliny Strążyskiej. Po drodze jeszcze trochę – (w subiektywnym odczuciu) udanych fotek. Powrót do domu tym razem bez przygód. Nie zdążyłem wprawdzie na mecz MU – Chelsea, ale już po 19 sączyłem sobie piwko, ciesząc się z odpowiedniego wykorzystania niedzieli :lol: .


[Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Mam nadzieję, że nie przynudziłem za bardzo.

Pozdrawiam

Carcass

Autor:  zolffik [ Pn gru 11, 2006 4:27 pm ]
Tytuł: 

bylem dzien pozniej tylko ze jakos wiecej tego sniegu tam bylo :D

Autor:  mx [ Pn gru 11, 2006 4:31 pm ]
Tytuł: 

O jak Ci zazdroszczę, piękna wycieczka. No i jeszcze spotkałeś całe 5 osób :) i kilkanaście miśków spadających z kosówki ;)
Fajowe fotki.

Autor:  don [ Pn gru 11, 2006 4:33 pm ]
Tytuł: 

Góra symbol. Ale zawsze znajdzie się coś nowego. Bardzo ładne fotki.

Autor:  Justka [ Pn gru 11, 2006 5:59 pm ]
Tytuł: 

zdjęcia i wyprawa na 5+ :D ale mało sniegu w tych naszych Taterkach :shock:

Autor:  Hubert [ Pn gru 11, 2006 6:02 pm ]
Tytuł: 

Niezle niezle. Jak na listopad - niespotykane warunki. Gratuluje zdjec i wyprawy ;) !

Autor:  dresik [ Pn gru 11, 2006 6:24 pm ]
Tytuł: 

J/w ładnie. Ps. Widzę że fotki poukladane :wink:

Autor:  Elfka [ Pn gru 11, 2006 9:08 pm ]
Tytuł: 

Swietna wycieczka i fotki :) Jak dobrze tym, co mają tak blisko w góry... .

Autor:  e [ Pn gru 11, 2006 11:32 pm ]
Tytuł: 

super
widze, że nie tylko ja mam małą schizę z misiami ;)

Autor:  Carcass [ Wt gru 12, 2006 7:40 am ]
Tytuł: 

Bardzo Wam dziekuję za miłe opinie. One mnie motywują do pisania kolejnych relacji - nawet jak muszę czasem trochę nocki zarwać :).

dresik napisał(a):
J/w ładnie. Ps. Widzę że fotki poukladane :wink:


Tak jest Dresik. Twoje cenne wskazówki zostały wcielone w życie :)

Autor:  Łukasz T [ Wt gru 12, 2006 9:36 am ]
Tytuł: 

Carcass napisał(a):
stanąłem na Przełęczy Kondrackiej („miśki już tu chyba nie dotrą” – pomyślałem sobie).



Docierają. Minełem się w tamtym roku, w czerwcu, z bydlakiem o 7 - 10 minut.

Zdjęcia, jak zawsze, ok.

P.s. Nic tym razem nie słuchałeś z poezji śpiewanej? :lol:

Autor:  Ataman [ Wt gru 12, 2006 11:25 am ]
Tytuł: 

Fotki bardzo zacne. Podziwiam Cię Carcass jednak głównie za to, że Ci się chciało :wink: Mnie by nawet dźwigiem tam nie dało rady zainstalować 8)

Autor:  jakaja [ Wt gru 12, 2006 11:32 am ]
Tytuł: 

Nigdy nie byłam na Giewoncie,ale widzę,że poza sezonem całkiem przyjemna górka 8)
Fajna wyprawa i zdjęcia super :D

Autor:  Carcass [ Wt gru 12, 2006 3:03 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Docierają. Minełem się w tamtym roku, w czerwcu, z bydlakiem o 7 - 10 minut.

Wszelki duch Pana Boga chwali. Mogłem juz nie żyć :shock: .

Łukasz T napisał(a):
Zdjęcia, jak zawsze, ok.

jakaja napisał(a):
Fajna wyprawa i zdjęcia super

A bardzo dziękuję. Serce roście czytając takie rzeczy :) .

Łukasz T napisał(a):
P.s. Nic tym razem nie słuchałeś z poezji śpiewanej?

Wiedziałem, że o czymś zapomniałem :wink: . Tym razem Pungent Stench "Club Mondo Bizarre..." :D .

Ataman napisał(a):
Podziwiam Cię Carcass jednak głównie za to, że Ci się chciało Mnie by nawet dźwigiem tam nie dało rady zainstalować

Wprawdzie szron już na skroniach, ale chęci wciąż mi nie brakuje, choć w sezonie raczej też nie "zaryzykowałbym" takiej wyprawy :lol: .

Autor:  KWAQ9 [ Śr gru 13, 2006 8:02 pm ]
Tytuł: 

Carcass pięknie!!! Pochwalić!!! Dobrą pore wybrałeś bo przynajmniej (tak mi się wydaje) w pielgrzymce nie szedłeś... :lol:
A swoją drogą przypomniało mi się:

http://www.turystyka-gorska.pl/forum/vi ... 06&start=0

8)

Autor:  don [ Śr gru 13, 2006 8:17 pm ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
A swoją drogą przypomniało mi się:


Mi tez. Dupozjazdy. Dokumenty.

Autor:  KWAQ9 [ Śr gru 13, 2006 8:18 pm ]
Tytuł: 

kc-19 napisał(a):
Mi tez. Dupozjazdy. Dokumenty.


Boguś wszystko!!! 8) A najlepsze jest to że niczego nie żałuję, mało tego chcę jeszcze... :twisted:

Autor:  don [ Śr gru 13, 2006 8:23 pm ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
mało tego chcę jeszcze...

Ja też. Trzeba zima pochodzić ( pojeździć)

Autor:  Carcass [ Cz gru 14, 2006 8:05 am ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Dobrą pore wybrałeś bo przynajmniej (tak mi się wydaje) w pielgrzymce nie szedłeś...
A swoją drogą przypomniało mi się:


No to spięliśmy Giewont sezonową klamrą :) - bo z tego co widzę to Wy szeleliście tam podczas majowego weekendu. I śnieżeczku chyba jednak mieliście sporo więcej. Relacja bardzo fajna.
Pozdrawiam

Autor:  OLEŃKA [ Pt gru 15, 2006 9:00 am ]
Tytuł: 

No, no ale miałeś pogodę 'samotny wędrowco" i nawet żadnej "sarenki" na szlaku? :D, pikene fotki. Myslę, że warto było zrezygnować z meczu dla takich widoków ;]. Dzieki za wieści o schronisku - warto wiedziec :).
pozdrawiam

Autor:  kika [ Pt gru 15, 2006 1:20 pm ]
Tytuł: 

Ja też dołączam sie do gratulacji za piękne zdjęcia :-)


Mam tylko pytanie czemu nie dałeś znać, ze sie wybierasz? może udałoby mi sie także pojechać z tobą i nie musiałbyś wędrować sam, zalecam poprawę :wink:

Autor:  Carcass [ Pt gru 15, 2006 3:14 pm ]
Tytuł: 

kika napisał(a):
Mam tylko pytanie czemu nie dałeś znać, ze sie wybierasz? może udałoby mi sie także pojechać z tobą i nie musiałbyś wędrować sam, zalecam poprawę


Ja daje szansę tylko raz a na Babia sie nie wybrałaś :!: Musisz od nowa zapracowac na swoją wiarygodność :D

Autor:  kika [ Wt gru 19, 2006 2:16 pm ]
Tytuł: 

Carcass napisał(a):
kika napisał(a):
Musisz od nowa zapracowac na swoją wiarygodność :D


jak, powiedz jak ??

Autor:  Carcass [ Śr gru 20, 2006 8:18 am ]
Tytuł: 

kika napisał(a):
jak, powiedz jak ??


Na początek proponuję po 50 pompek i brzuszków dziennie (nie wyłączając świąt). Potem owocna może okazać się wizyta w Licheniu (przez Toruń rzecz jasna :D ). A potem się zobaczy... :o

Autor:  Margolcia [ Śr gru 27, 2006 7:10 pm ]
Tytuł: 

Jakos tak wyszlo, ze dopiero dzisiej przeczytalam Twoja relacje. Pieknie ja zrobiles no i fotki tez bardzo piekne :) Przypomniales mi moja pierwsza wyprawe na Giewont :)

Autor:  Carcass [ Śr sty 03, 2007 3:56 pm ]
Tytuł: 

Margolcia napisał(a):
Jakos tak wyszlo, ze dopiero dzisiej przeczytalam Twoja relacje. Pieknie ja zrobiles no i fotki tez bardzo piekne Smile Przypomniales mi moja pierwsza wyprawe na Giewont


Lepiej późno niż wcale :). Dziękuje za miłe słowa.

Autor:  bright [ Wt kwi 08, 2008 11:22 pm ]
Tytuł: 

Kruk krukowi oka nie wykole Miśku...:wink:...dobra robota :brawo: ... pogratulować samozaparcia :bowdown:

Autor:  leppy [ Śr kwi 09, 2008 7:40 am ]
Tytuł: 

bright ale masz refleks.

Autor:  Carcass [ Śr kwi 09, 2008 12:11 pm ]
Tytuł: 

bright napisał(a):
Kruk krukowi oka nie wykole Miśku...Wink...dobra robota


Bardzo dziękuję :)


Cytuj:
bright ale masz refleks.


Lepiej bardzo późno niż jeszcze później :).

Autor:  Gustaw [ Śr kwi 09, 2008 1:02 pm ]
Tytuł: 

Carcass napisał(a):
Cytat:
bright ale masz refleks.


Lepiej bardzo późno niż jeszcze później


http://www.wilkinsonplus.com/content/eb ... 3624_m.jpg
:wink:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/