Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Białe szaleństwo :)
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=3753
Strona 1 z 2

Autor:  kilerus [ N kwi 22, 2007 10:50 am ]
Tytuł:  Białe szaleństwo :)

niekaczaca sie opowiesc.

'Krzyskowi' wkoncu udalo sie zalatwic wolne, wiec targamy. po zimowym wejsciu na rozsutec przyszedl czas na tatry.
spotykamy sie nowym targu i dajemy do palenicy. po drodze przepiekny widok na tatry optymistycznie nas nastraja. nie bierzemy zbyt duzo ubran, bo przeciez bedzie lampic. na szlaku jednak zaczynamy tracic humory. ty to jednak masz szczescie do pogody; mowie do 'Krzyska'. chmury, chmury i jeszcze raz chmury.
tuz przed schronem popelniamy blad i wychodzimy na bosaka skrotem. trawers zaczyna robic sie dosc stromy i olblodzony. idzie sie tragicznie. w pewnym momencie mam juz dosc i postanawiam zalozyc raki. odczepiam Wentyla z petli od czekana, zakladam ja sobie na reke i wbijam zeby przypadkiem nie zjechac. gdy probuje zalozyc raka, Wentyl, menda jedna zeskakuje z plecaka i ze zlosliwym smiechem zabiera sie do dupozjazdu. stoj mendo; krzycze, ale on tylko wystawil srodkowy palec i z predkoscia swiatla zjechal na dol. zalozylem raki i doszedlem do wniosku, ze jak taki z niego sk..., to nie pojdzie z nami na wycieczke i za kare zostanie tutaj sam. wezmiemy go jak bedziemy wracac. w koncu jakos sie wygramolilismy i stanelismy pod schroniskiem ze skwaszonymi minami. nie bylo dobrze, juz w samym schronisku musialbym siedziec w kurtce, to jak mam przezyc na zewnatrz. ze srodka slychac swist wiatru. brrrrr, zimno :? .
Obrazek

dochodze do wniosku, ze posiedzimy troche w schronisku i zobaczymy co sie bedzie dalej dzialo z pogoda. hm... ale jak juz tutaj tak siedze, to moze jednak pojde po Wentyla, napewno juz zrozumial swoj blad. pewnie lezy przerazony i wylewa lzy. biore czekan, ubieram raki i zasuwam na dol. dochodze do stoku. Wentyl lezy skulony przy drzewie. nagle mnie zauwaza i wielki usmiech pojawia sie na jego twarzy. momentalnie jednak odwraca sie, wola cos o tym, zeby go zostawic i ze nie chce z nami isc. wielce obrazony!!! chwytam go, oin szamocze sie ze wsciekloscia. au, uzarl mnie w palec. a niech cie. wrzucam go do plecaka i dawaj na gore. mam nadzieje, ze nie zje mi kanapek...

dobra nie bedziemy przeciez czekac na zbawienie, zatem wszyscy w trojke wychodzimy ze schroniska z zamiarem zdobycia szpiglasowego wierchu. ogolnie nie jest az tak zimno ale jak zawieje wiatr, to idzie zwariowac. postanawiam, ze pojdziemy na poczatku dolem wzluz stawu, pozniej nagle odbijemy w lewo i prosto na przelecz. zdazylo mi sie nawet wpasc do stawu :(. dochodzimy do kamienia gdzie robimy maly odpoczynek i wyciagamy czekany. zaczyna sie zabawa, yeah. widzimy, ze mala lawinka zeszla dolina, ale cel widac wiec dajemy.
Obrazek Obrazek

koniec podejscia wymagal lekkiej gimnastyki ale jestesmy, ale widoczek.

Obrazek

teraz tylko kawaleczek na szczyt, a tam jeszcze lepsze widoki.

Obrazek

troche po skalach, troche po trawie ale w koncu jestesmy. nareszcie zrobila sie pogoda, biale chmurki plyna ponad naszymi glowami i przygrzewa slonce.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

siedzimy na szczycie zadowoleni ale mi caly czas cos nie pasuje, cos mi sie nie podoba. gdy schodzimy ze szczytu pytam sie 'Krzyska' czy widzial jakies znaki. nikt z nas nie widzial, dziwne. teraz juz wiem, to nie jest szpiglasowy, jak moglem sie tak pomylic. to wszystko przez te chmury, a z dolu nie bylo widac gdzie idziemy, jeszcze ta lawinka i pare sladow.
wlasnie zdobylismy niznego liptowskiego kostura ale glowny cel czeka, zatem idziemy dalej. srednio idzie sie w rakach po kamieniach, staram sie wybierac jakies platy sniegu i trawe, ale i tak sie nie da uniknac kamyczkow.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

i kolejny szczyt zdobyty, liptowski wyzni kostur.
Obrazek

juz widac nasza gore ale jeszcze trzeba sie troche pomeczyc.
Obrazek Obrazek

jak sie gdzies niepotrzebnie wyszlo, to trzeba stamtad zejsc.
Obrazek

w zasiegu reki.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

tak, teraz to juz mam pewnosc, jestesmy na szpiglasie. trzy grzbiety, odpowiedni widok. zajebiscie.
Obrazek Obrazek Obrazek

troche drogi bylo ale sie udalo, widoki niewiarygodne. ale coz trzeba schodzic. na przeleczy widze drogowskaz i lancuchy. po pokonaniu dosc krotkiego kawalka w strone pieciu stawow, siadam na sniegu i sciagam raki. krotkie instrukcje i dzisiaj 'Krzysiek' przekona sie na wlasnej skorze co to jest dupozjazd. jade pierwszy, ogien. rozpedzam sie do zawrotnej predkosci, nagle wpadam w zaspe i po prostu siwo, nic nie widze, ale czad. teraz Krzysiek' zasuwa.
Obrazek

lekkie problemy z hamowaniem. wstaje i cieszy sie jak nigdy, po prostu poklada sie ze smiechu. to jest dopiero zabawa. i jeszcze raz.
Obrazek

takie wytrzesienie tylka poprawia humor na baaaaaaaaardzo dlugo, chociaz na jego brak od dobrych kolku godzin nie narzekalismy.
taka piekna pogoda, a my jeszcze dzisiaj nie spotkanlismy ani jednego turysty.
Obrazek Obrazek Obrazek

tuz przed schroniskiem ogladamy nasza trase.
Obrazek

'Krzysiek' nie moze uwierzyc, ze tam wlasnie bylismy.
w schronisku siadamy, by sie posilic i nagle zauwazam, ze nie ma Wentyla. jak to mozliwe? co on znowu wykombinowal. przegladamy zdjecia 'Krzyska' zeby ustalic mniej wiecej gdzie nam zwial. wychodze ze schroniska na poszukiwania. on dzisiaj powinien niezle dostac w skore. jest lezy na stoku i sie opala. twierdzi, ze mial zaraz wracac, ale chcial jeszcze zazyc kapieli slonecznych. ja ci dam kapiele!!! szlaban na alkohol do konca miesiac, to cie oduczy uciekac.
Obrazek

wychodzimy ze schroniska. czekany w dloniach, 'Krzysiek' cieszy sie jak fretka. siadam na stoku i dawaaaaaaaj. tak, tam mozna bylo sie rozpedzic. 'Krzysiek' byl tak napalony na dupozjazd, ze jak tylko siadl, to rozwinal predkosc spadajacego na ofiare sokola wedrownego. tylko, ze sokol nie skacze na 2m do gory na zaspie snieznej. to chyba nie bylo milym doswiadczeniem :? .

wracajac, szlak sie dluzy. wszyscy sa juz bardzo zmeczeni. ostatnie zerkniecia na gory.
Obrazek

pakujemy sie do samochodu i spadowa. zegna nas psujaca sie znowu pogoda. chmury spowily cale niebo i zrobilo sie dosc mrocznie.
wysiadam w nowym targu o 20.30 i patrze na pksy. co? 21.35? nieeee. ide zapytac sie na informacje. kobieta cos belkocze o pksie o 21.35 i 22.15.
- czyli o 21.35?
- nie ten o 21.35 nie jedzie, do krakowa jest dopiero o 22.15.
:shock: :(
nie jest dobrze.
- a jakis szwagropol.
- a ja nie znam rozkladu.
na szczescie za 2 minuty przyjechal szwagropol i spokojnie wrocilem do akademika.

Autor:  Andzia [ N kwi 22, 2007 11:19 am ]
Tytuł: 

pięknie :)
fajnie chłopaki macie z tą bliskością do Tatr :)

Autor:  -- Mistrzu -- [ N kwi 22, 2007 11:56 am ]
Tytuł: 

Ekstra rekacja Kiler :!: Fotki też super :brawo:

Autor:  Hubert [ N kwi 22, 2007 11:58 am ]
Tytuł: 

chyba Kilerus bijesz rekord tej zimy jesli chodzi o wyprawy :) pozazdroscic :) :thumright:

Autor:  kilerus [ N kwi 22, 2007 1:06 pm ]
Tytuł: 

jeszcze moze pozniej wrzuce jakas panoramke. 'Krzysiek' na pewno ma swietne zdjecia. mam nadizeje, ze sie tez jakies tu znajda.

Autor:  don [ N kwi 22, 2007 5:48 pm ]
Tytuł: 

Super przechadzka. Świetna relacja.

Autor:  macciej [ N kwi 22, 2007 6:38 pm ]
Tytuł: 

Ranyyy jak ja wam zazdroszczę że macie tak blisko i co tydzień możecie jeździć... super wyprawa :) opis też

Autor:  prof.Kiełbasa [ N kwi 22, 2007 7:33 pm ]
Tytuł:  Re: Białe szaleństwo :)

kilerus napisał(a):
Wentyl, menda jedna zeskakuje z plecaka i ze zlosliwym smiechem zabiera sie do dupozjazdu. stoj mendo; krzycze, ale on tylko wystawil srodkowy palec i z predkoscia swiatla zjechal na dol. zalozylem raki i doszedlem do wniosku, ze jak taki z niego sk..., to nie pojdzie z nami na wycieczke i za kare zostanie tutaj sam

:rofl_an: :rofl_an: :rofl_an: :rofl_an: :rofl_an:
dobrze ze na szpiglasa dotarliscie :wink:
trzeba łapac śnieg poki jest :wink:
wiec moze za tydzien sie coś zrobi :twisted:

Autor:  marekm [ N kwi 22, 2007 7:37 pm ]
Tytuł: 

to był piątek czy sobota? dzisiaj próbowałem skopiować Wasz wyczyn, ale mi kolega zrezygnował a sam nie mogłem znaleźć wiarygodnych śladów do góry (jak sie okazuje w złym miejscu szukałem) i po prostu sobie wróciłem przez Zawrat do Kuźnic :)

Autor:  grubyilysy [ N kwi 22, 2007 7:38 pm ]
Tytuł: 

No, sezon zaliczyłeś Kilerus zajebisty.
Ech, chciałoby się tak...

Autor:  prof.Kiełbasa [ N kwi 22, 2007 7:41 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
No, sezon zaliczyłeś Kilerus zajebisty.

mysle ze na tym sie jeszcze nie skonczy :twisted: :wink:

Autor:  kilerus [ N kwi 22, 2007 7:50 pm ]
Tytuł: 

marekm napisał(a):
to był piątek czy sobota? dzisiaj próbowałem skopiować Wasz wyczyn, ale mi kolega zrezygnował a sam nie mogłem znaleźć wiarygodnych śladów do góry (jak sie okazuje w złym miejscu szukałem) i po prostu sobie wróciłem przez Zawrat do Kuźnic :)

my bylismy w piatek. na pewno nasze slady byly widoczne. na grani kosturow byly tez jakies inne, czasmi sie nimi wspomagalismy.

grubyilysy napisał(a):
No, sezon zaliczyłeś Kilerus zajebisty.

trzeba kuc zelazo puki garace (tzn. zimne). kto wie co bedzie za rok.

po prostu nie mam co robic z pieniedzmi :lol:

Autor:  prof.Kiełbasa [ N kwi 22, 2007 7:52 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
po prostu nie mam co robic z pieniedzmi :lol:

znaczy sie szczegóły w tygodniu ustalimy?
:lol: :wink:

Autor:  kilerus [ N kwi 22, 2007 8:01 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
kilerus napisał(a):
po prostu nie mam co robic z pieniedzmi :lol:

znaczy sie szczegóły w tygodniu ustalimy?
:lol: :wink:

a jakis konkretny termin moglibysmy ustalic wczesniej?
musze na maja do domu jechac kiedys.
ale pokusa jest spora.

zastanawia mnie jedno, czy bylbym w stanie mieszkac przez 2 miesiace w takiej irlandii i tam pracowac. zero gor, jaskin, jury, ekstremalnych przejazdzek na rowerze. ciekawe, bo ostatnio troche sobie to policzylem i mi wychodzi, ze 1/4 zycia podrozuje.

Autor:  Jacek [ N kwi 22, 2007 8:05 pm ]
Tytuł: 

No Ładnie Panowanie :)
Andzia napisał(a):
fajnie chłopaki macie z tą bliskością do Tatr

Otóż to 8) pozazdrościć.

! napisał(a):
wiec moze za tydzien sie coś zrobi

a co macie w planach ?

Autor:  prof.Kiełbasa [ N kwi 22, 2007 8:10 pm ]
Tytuł: 

własnie dopiero padło hasło :lol: choc zolffik proponował cośtylko chyba na niedziele?
musimy o tym porozmawiac zeby padły konkrety
jestem otwarty na propozycje i w sumie mi to lotto gdzie pojdziemy :wink:

Autor:  kilerus [ N kwi 22, 2007 8:14 pm ]
Tytuł: 

Jacek napisał(a):
! napisał(a):
wiec moze za tydzien sie coś zrobi

a co macie w planach ?

! mnie kusi zebym jechal, bo beda jakies hardcory. ale nie pisal co konkretnie. a jak wiadomo zapisano mi haloperidol, ktory sie skonczyl wiec chce troszke sie pobawic.

Autor:  Dagee [ N kwi 22, 2007 8:22 pm ]
Tytuł: 

Nie ma to jak weekendowe spacerki po Taterkach :wink: Pięknieeeee :thumright:
kilerus napisał(a):
ze 1/4 zycia podrozuje.

To co robisz z pozostałą częścią. Chyba nie leniuchujesz :lol:

Autor:  kilerus [ N kwi 22, 2007 8:27 pm ]
Tytuł: 

Dagee napisał(a):
kilerus napisał(a):
ze 1/4 zycia podrozuje.

To co robisz z pozostałą częścią. Chyba nie leniuchujesz :lol:

opracowuje plan jak zapanowac nad swiatem. narazie juz mam rozpracowany rejon opola lubelskiego i kawalka zywieczczyzny.

Autor:  Anetka [ N kwi 22, 2007 8:28 pm ]
Tytuł: 

białe szaleństwo, normalnie kosmos :o
cudoownie :D :thumleft:

Autor:  zolffik [ N kwi 22, 2007 8:29 pm ]
Tytuł: 

no pieknie. widze ze po chlopku spodobalo Ci sie wytycznie nowych tras :D
no jakos w tygodniu padnie konkretna propozycja wraz z data :wink:

Autor:  prof.Kiełbasa [ N kwi 22, 2007 8:29 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
opracowuje plan jak zapanowac nad swiatem. narazie juz mam rozpracowany rejon opola lubelskiego i kawalka zywieczczyzny.

Ty jestes MÓZG a Wentyl to PINKY :lol:
dobrze ze jestem po Waszej stronie :wink:

Autor:  kilerus [ N kwi 22, 2007 8:31 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
dobrze ze jestem po Waszej stronie :wink:

dobrze godosz, bedziesz u mnie premierem, tzn. kanclerzem.

Autor:  'Krzysiek' [ N kwi 22, 2007 8:53 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
niekaczaca sie opowiesc


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

Autor:  kilerus [ N kwi 22, 2007 9:08 pm ]
Tytuł: 

faaaaajne zdjeicia!
jak tam kondycha na drugi dzien?

Autor:  Jacek [ N kwi 22, 2007 9:14 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
! mnie kusi zebym jechal, bo beda jakies hardcory

PT :)
kiedy planujecie coś zrobić ?

Autor:  'Krzysiek' [ N kwi 22, 2007 9:16 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
jak tam kondycha na drugi dzien?


luzik, nic nie czuję... oprócz ochoty na kolejny wypad

Autor:  Justka [ N kwi 22, 2007 9:30 pm ]
Tytuł: 

świetna relacja i zdjęcia :)
coś się Wentyl rozbrykał za bardzo :mrgreen: musisz go bardziej pilnować.

Autor:  pol-u [ Pn kwi 23, 2007 5:16 am ]
Tytuł: 

Tez się wybiore w weekend majowy. Narobiliście ochoty. Zdjęcia imponujące a pogoda okazała się całkiem znośna :) .

Autor:  stan-61 [ Pn kwi 23, 2007 8:18 am ]
Tytuł: 

No brawo. :!: Ładna wycieczka. 8) I dobrze, że znaleźliście Wentyla. :wink:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/