Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 23, 2024 3:43 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz kwi 19, 2007 8:40 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
„Crimson II” Edge Of Sanity tym razem wyrwał mnie z letargu. Płyta genialna. Jedno z największych osiągnięć szwedzkiego death metalu, dzieło jednego człowieka – choć wydana pod szyldem EOS. Dan Swano, bo o nim mowa pokazał co znaczy profesjonalizm. Czterdzieści trzy minuty wspaniałej muzyki bez zbędnych przerw, w której praktycznie każdy zwolennik ciężkiego grania może znaleźć cos dla siebie. Fani Michała Wiśniewskiego niech zaczną czytać tutaj :).
Zatem nowe siły witalne wstąpiły we mnie od samego rana. A były mi potrzebne, bo nieudana wyprawa w Karkonosze nadwątliła mocno moje morale. Z Dolnego Śląska wygoniła nas paskudna pogoda (zagrożenie powodziowe i takie tam...) i wakacje roku 2006 stanęły zawisły (zawisnęły) na bardzo cieniutkim włosku. Nie miałem ochoty na wcześniejszy powrót do pracy z urlopu, więc w życie zaczęliśmy powoli wcielać plan B. Wybór padł oczywiście na niezawodną w takich i innych sytuacjach Słowację. Lecz tym razem pod lupę poszły obszary mniej mi znane (czyli nie Tatry Wysokie i Zachodnie nie Słowacki Raj), a rejony Liptowskiego Mikulasa.
Podróż przez Zakopiankę do przyjemności nie należy, a jechaliśmy w czwórkę z bagażami Matizem. Ale na autko złego słowa nie powiem. Nie mieliśmy do przejechania jakiejś drastycznej odległości, ale 200 km przy ogromnych korkach to naprawdę sporo. Na pierwszą bazę wybraliśmy miejscowość Liptovski Jan. Miasteczko położone u podnóża Niskich Tatr. Dotarliśmy tam ok. 19 i dość desperacko zaczęliśmy poszukiwać kwatery. Zadanie okazało się być całkiem niełatwe.
W miasteczku pełno ludzi, a ceny wyższe niż w rejonie Wysokich Tatr (minimum 200 koron za nocleg). Ale w końcu po długiej batalii szczęście się do nas uśmiechnęło. Ubytovnia Alfa stała się naszym domem na najbliższych kilka dni. Klimaty trochę jak w akademiku, albo w internacie, ale miało to swój niepowtarzalny urok. No i tylko 150 koron za dobę. W pokojach szerokie wygodne łóżka – idealne dla świeżo upieczonych par (zresztą dla tych mniej świeżych chyba też) ;). A na parterze sympatyczne, nastoletnie Słowaczki polewały ciapowanego Corgona. Niby tylko do godziny 22, ale zawsze można było zrobić zapas na wieczorną partyjkę scrabbli. Po zakwaterowaniu można było zacząć myśleć o górskich planach. Niskie Tatry wcześniej znałem z wyprawy na Kralową Holę, w dodatku w gęstej mgle, wiec niewiele pamiętałem z tamtej wycieczki. Okolice głównej grani nie były mi natomiast do tej pory znane (przynajmniej z autopsji).
Na pierwszy ogień poszła Krakova Hola (nie mylić z Kralovą Holą). Różnią się tylko jedną literką a to zupełnie inna bajka. Pogoda rano była świetna, ale oczywiście musieliśmy się dobrze wyspać, co potem odpokutowaliśmy. Jak teraz patrzę na mapę to okazuje się, że była to wyprawa na 10 – 11 godzin nie wliczając w to odpoczynków (a my wyszliśmy dopiero o 11) . Musiałem trochę ściemniać moim towarzyszom, którzy swoją przygodę z górami właściwie dopiero zaczynają. Krakova Hola ma wysokość 1751 m n.p.m., czyli zbliżoną do naszej Babiej Góry. Początkowo szlak biegnie wzdłuż asfaltowej drogi, a następnie skręca w prawo i ostro pnie
się w górę. Teren jest prawie dziewiczy. Podczas wędrówki spotkaliśmy raptem kilka osób, a trasę przechodziliśmy w wakacyjną sobotę przy ładnej pogodzie (przynajmniej na początku). No ale dość ględzenia. Oto kilka fotek ze Zdobywania Krakovej Holi.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Jak widać na ostatnim zdjęciu pogoda przy zejściu nas już nie rozpieszczała. Szczęśliwy, kto wziął urlop w lipcu zeszłego roku. Schodzenie było już wyścigiem z czasem. Robiło się coraz ciemniej a my mieliśmy jeszcze kilka kilometrów przed sobą. Ostatnia część szlaku wiodła pod wyciągiem narciarskim. Koszmar. Ogromna stromizna i śliska trawa. Prawdziwy test dla ścięgien. W końcu już w ciemnościach dotarliśmy do asfaltowej drogi, którą jeszcze jakieś 2 kilometry i byliśmy w Alfie. Okazało się, że Liptovsky Jan leży na wysokości ok. 600 m n.p.m. Zatem pokonaliśmy prawie 1200 m różnicy wzniesień. Nieźle jak na początek.

Po dniu przerwy moi przyjaciele: Józek z Agatą postanowili sobie zrobić kolejny dzień przerwy, czyli wylegiwać się nad Liptovską Marą, a ja z Patrycją postanowiliśmy zaliczyć Dolinę Prosiecką, która leży już w Choczańskich Wierchach. Niezbędny okazał się tu być samochód. Dolina Prosiecka przypomina nieco malownicze kaniony Słowackiego Raju, po drodze w kilku miejscach są zmontowane łańcuchy i drabinki. Jednym słowem to co tygryski lubią najbardziej. Niestety tutaj zaczęły się moje problemy z kartą w aparacie i dlatego ilość zdjęć będzie raczej uboga. A niektóre arcydzieła współczesnej fotografii poszły się po prostu.... Ale wrzucę to co mam.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Po południu oczywiście trochę skropił nas deszczyk, ale warto było. Choćby dla tej tęczy na tle Ostrej i Siwego Wierchu.
Po tej wyprawie dziewczyny postanowiły sobie zrobić dzień odnowy biologicznej (dla Agaty to już trzeci pod rząd) :), a my z Józkiem w męskim gronie postanowiliśmy wejść na najwyższy szczyt Niskich Tatr czyli nie Chopok, jak zapewne pomyślała część z Was a Dziumbir, który mierzy sobie 2043 m i jest wyższy od Chopoka o 20 metrów. Z balkonu bardzo mnie nęciły Trzy Kopy, ale moja propozycja po fali krytyki niestety upadła :(. Wyprawa na Dziumbir była możliwa dzięki nieocenionej Pati, która podrzuciła nas samochodem pod Demanovską Jaskinię Svobody. Rano pogoda była wspaniała. Niestety im później tym mgła była większa i chłód okrutny jak na sierpniowy dzień. Ale to w końcu Tatry choć Niskie. Oto dokumentacja fotograficzna z tej trasy...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Dziumbir trzeba przyznać pokonaliśmy profesjonalnie (jak na nas oczywiście). Wyszliśmy wcześnie, a wracając do Alfy mieliśmy jeszcze czas na wysączenie jakiegoś piwka po drodze.
Te kilka dni szybko zleciało i zgodnie z planem postanowiliśmy się przenieść w kolejne urzekające swym pięknem obszary Słowacji. Naszym celem była Terchova w Małej Fatrze i oczywiście górujący nad nią Wielki Rozsutec. Po drodze jadąc samochodem podziwialiśmy wyodrębniający się zdecydowanie z otoczenia Wielki Chocz. Znalezienie noclegu w Terchowej okazało się jeszcze trudniejsze niż w Liptovskim Janie, a ceny zaczynały się od 250 koron w górę. Ale w Małej Fatrze planowaliśmy przebywać tylko przez 2 dni, więc te ceny jakoś przełknęliśmy.
Rano okazało się, że pogoda dopisuje, więc bez zbędnych ceregieli rozpoczęliśmy wycieczkę na osławiony Wielki Rozsutec. Z Terchovej podjechaliśmy samochodem na parking w Stefanowej, a stamtąd juz konsekwentnie pod górkę. Mogliśmy już
w całej okazałości podziwiać cel naszej wyprawy :

Obrazek Obrazek

Początkowo ścieżką wśród łąk, potem wśród lasu i po ok. 1,30 h dotarliśmy na przełęcz Miedzoholie. Oto widoki z tej przełęczy. Po prawej Stoh z łagodnymi zboczami, którego niestety nie sfotografowałem (kłopoty z kartą SD i korzystałem tylko z pamięci wewnętrznej aparatu, a więc ilość zdjęć ograniczona...). Skupmy się zatem na Rozsutcu. Tak wygląda z przełęczy Miedzoholie...

Obrazek Obrazek


Przed nami najciekawsze chwile, czyli wspinaczka na skalisty szczyt. Może „wspinaczka” to zbyt szumne słowo w tym przypadku, ale wychodząc na Rozsutec czuje się tatrzański klimat. Oto kilka fotek z tego odcinka:

Obrazek Obrazek Obrazek

Po jakichś 40 minutach dotarliśmy na szczyt. Wspaniałe klimaty, trochę przypominające mój ulubiony Siwy Wierch w Tatrach Zachodnich.

Obrazek

Chwila odpoczynku, Złoty Bażant i zaczynamy schodzić na przełęcz Miedzyrozsutce bo zaczyna się delikatnie psuć pogoda. Tak wyglądał Wielki Rozsutec z tego odcinka szlaku.

Obrazek Obrazek

Z przełęczy juz tylko niecałe pół godzinki na Mały Rozsutec i tu pełne zaskoczenie. Wejście na Małego Rozsutca jest trudniejsze technicznie niż wejście na Wielkiego. Nie oznacza to oczywiście, że trzeba być jakimś wytrawnym turystą aby tam się wdrapać, ale odrobinę koncentracji i obycia z górami to wymaga.

Obrazek Obrazek

No i stało się. Została mi tylko jedna fotka do zrobienia. Wykorzystałem ją by uwiecznić pierwszą fazę schodzenia z Małego Rozsutca.

Obrazek

Zejście wymaga sporo uwagi, bo teren jest bardzo kruchy. Może nie są to Buczynowe, ale poobijać się wszędzie można. W dodatku jakaś rodzinka z Polski uparła się, że musi komuś zrzucić kamień na głowę, co zdecydowanie zwiększyło emocje. Wyglądali jak siłą wyciągnięci od grilla, a ich zachowanie wydawało się to potwierdzać. Jednak udało nam się dojść do strefy lasu. Tam tradycyjnie złapał nas deszcz, a właściwie burza. Dobrze, że byliśmy już wtedy nisko, bo Rozsutce są mocno narażone na uderzenia piorunów. Zeszliśmy do miejscowości Biały Potok,
a stamtąd już autobusem do Terchowej.
I tak oto minął urlop w tamtym roku. Czasami plan B może śmiało konkurować z wersją A :).
Koniec i bomba, kto czytał trąba :).

Pozdrawiam

Wojtek (Carcass)

P.S. Łukaszu T. - widzisz nie zapomniałem, choć trochę to trwało :).

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Ostatnio edytowano Śr lip 11, 2007 6:41 am przez Carcass, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 19, 2007 9:09 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Dziękuje. Wzruszyłem się :lol: Za chwile przeczytam dokładnie i na pewno wyciągne wnioski. W końcu muszę się tam wybrać.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 19, 2007 9:23 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Łukasz T napisał(a):
Dziękuje. Wzruszyłem się :lol: Za chwile przeczytam dokładnie i na pewno wyciągne wnioski. W końcu muszę się tam wybrać.


Na pewno warto. Czekam na trafne i fachowe jak zawsze spostrzeżenia :).

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 19, 2007 9:45 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
No to na pewno tam się wybiore. Z Żywca to jednodniowa wycieczka. Oczywiście przy muzyce Michała W. i Piotr R. :lol:


Carcass napisał(a):
Koniec i bomba, kto czytał trąba


Skąd wiesz , że mam podobne nazwisko ? :lol: :wink:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 19, 2007 9:56 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 16, 2005 6:13 am
Posty: 1049
Lokalizacja: Krakow
Carcass napisał(a):
Koniec i bomba, kto czytał trąba


Muszę się przyznać Wojtek, że czytałem. Bo ja w ogóle czytać lubię :wink: . Fajnie to zmontowałeś i wycieczka godna pozazdroszczenia.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 19, 2007 10:02 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Łukasz T napisał(a):
No to na pewno tam się wybiore. Z Żywca to jednodniowa wycieczka.


Prawdopodobnie 20 maja tam będę ponownie na wycieczce zorganizowanej. Cel: Horne Diery.

Łukasz T napisał(a):
Oczywiście przy muzyce Michała W. i Piotr R.


Przy takiej muzie to nie wiem, czy w jeden dzień się wyrobisz :D

Łukasz T napisał(a):
Skąd wiesz , że mam podobne nazwisko ?


Absolutne dzieło przypadku :).

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 19, 2007 10:05 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Horne Diery czyli coś takiego jak nasz Wąwóz Kraków ?

Michał i Piotr dodadzą mi skrzydeł :lol: :wink:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 19, 2007 10:50 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Dziękuję pol-u. Twoja pozytywna opinia jest dla mnie nobilitująca :).

Łukaszu ja jak do tej pory też nie byłem w Hornych Dierach. Z tego co wiem jest to kanion przypominający te w Słowackim Raju (wodospady, klamry, drabinki a pod nogami strumyczki). Horne Diery znajdują się na szlaku Stefanowa - Przełęcz Miedzyrozsutce. A stamtąd już rzut beretem zarówno na mały jak i Wielki Rozsutec.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 19, 2007 11:35 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 16, 2005 6:13 am
Posty: 1049
Lokalizacja: Krakow
Carcass napisał(a):
Dziękuję pol-u. Twoja pozytywna opinia jest dla mnie nobilitująca


I tak oto uczyniłeś mnie tworem opiniotworczym :) . Pewne autorytety pozbawiły mnie kiedyś złudzeń. Ty je odbudowałeś. Dzięki stary :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 19, 2007 1:24 pm 
Swój

Dołączył(a): Pt wrz 15, 2006 9:51 am
Posty: 84
Lokalizacja: Kraków
Fajny opis. Właśnie mam w planach niektóre z tych tras i pomogłeś tym sposobem podjąć decyzję :wink: Nie bardzo mialam pojęcie jak jest w Prosieckiej i na Rozsutcach - teraz już wiem. :D
Dzięki!
W tamtym roku przegnał mnie deszcz :(


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 19, 2007 1:45 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Cytuj:
Fajny opis. Właśnie mam w planach niektóre z tych tras i pomogłeś tym sposobem podjąć decyzję Wink Nie bardzo mialam pojęcie jak jest w Prosieckiej i na Rozsutcach - teraz już wiem.


Każdy kto kocha góry wcześniej czy później trafi na Rozsutce, bo to szczyty niesamowite, jakby z innej bajki. Dookoła trawiaste kopuły, a tu takie dwa skaliste rodzynki. Zresztą cała Mała Fatra jest godna polecenia, podobnie jak i reszta gór Słowacji :).

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 19, 2007 8:00 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lip 17, 2006 9:25 pm
Posty: 249
Bardzo pięknie i ciekawie spędzony urlop
plan B rewelacja :thumright:
pięknie i mało człowieków :wink: koniecznie trzeba sie tam wybrać :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 11, 2007 6:57 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Cytuj:
A jakaś relacja będzie (już jest)?


Będzie. Postaram się jeszcze w tym tygodniu coś skrobnąć. Bądź czujny, niczym pies podwójny :).

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 12, 2007 8:32 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
vkimi napisał(a):
Niestety, jakości po telefonie spodziewać się nie można, ale i tak tam kogoś dostrzeżesz


No tak, mogłem się domyśleć :). Fotki jak na aparat całkiem czytelne i nawet rozpoznaję co poniektórych :). Postaram się jak najszybciej skrobnąć relację, choć z wolnym czasem ostatnio krucho :(. Pozdrawiam

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 12, 2007 2:35 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Cytuj:
PS - po słowach 'forum' i 'carcass' było Cię tu trudno znaleźć


Myślałem, że uzyskałeś wszystkie niezbędne informacje od Ewy :). Zaraz biorę się za przeglądanie.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 13, 2007 6:58 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Zdjęcia przejrzałem i powtórzę: jak na robione aparatem są całkiem znośne. Wkrótce myślę znacznie więcej z mojej strony się pojawi na tym forum. Ale zaraz, zaraz - jak Ty zatytułowałeś swoją relacje na alternatywnym forum ??? :shock:

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 22, 2007 11:32 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Cytuj:
Ja wiem, że to nie te miejsce, ale raj .... w dodatku Słowacki


Ostatnio byliśmy w Małej Fatrze, ale to chyba wiesz ? :)

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 04, 2007 2:02 pm 
Nowy

Dołączył(a): Śr lip 04, 2007 1:59 pm
Posty: 4
Każda trasa z Tobą to wezwanie Carcass. Itym razem nie było inaczej. Max wykorzystanie czasu, długości szlaków. Za każdym razem jak jadę wiem ze będzie coraz ładniej. Za tą wyprawę też Ci dziękuję. Jakbym miała przyznawać medal, to dla Ciebie byłoby złoto za miłośc do Tatr. Relacja płynąca z serca, piszę się na każdą kolejną wyprawę.
CELUJĄCO!! :D

P.S. wysyłane w pocie czoła :evil:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 04, 2007 2:05 pm 
Nowy

Dołączył(a): Śr lip 04, 2007 1:59 pm
Posty: 4
vkimi napisał(a):
Ja wiem, że to nie te miejsce, ale raj .... w dodatku Słowacki

RAJ A JAK
:lol:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 06, 2007 8:47 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Ewka trochę chyba przesłodziłaś tym razem :). Dziękuje za miłe słowa.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 09, 2007 6:56 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
vkimi napisał(a):
ewik = noise ?


Wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazują :).

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 09, 2007 2:46 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
vkimi napisał(a):
Cóż, jestem tylko mężczyzną ........


No dobra. Wiedziałem trochę więcej niż Ty :).

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 10, 2007 6:47 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Cytuj:
Po prostu zastanawiam się, po co jej dwa nicki na tym samym forum ...... ?


Z tego co wiem to miała problem z zalogowaniem się na swój stary nick i założyła sobie nowe konto.

vkimi napisał(a):
Wojtku, tu masz link , w którym zobaczysz rejony Dubiecka (k.Dynowa), gdzie bywam stale od 15tu lat....


Fajne klimaty - takie wakacyjne. Rejony wyglądają na oazę spokoju. To ten Dubieck nad Sanem ?

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 10, 2007 8:04 am 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 3:32 pm
Posty: 177
Lokalizacja: Biskupice k/Wieliczki
Hej,
Po tej relacji i tej troche pozniejszej zaraziles mnie Slowacja i "Dziurami".Teraz zbieram info zeby przekonac innych do wyprawy wlasnie tam,

dzieki :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 10, 2007 9:47 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Cytuj:
Po tej relacji i tej troche pozniejszej zaraziles mnie Slowacja i "Dziurami".Teraz zbieram info zeby przekonac innych do wyprawy wlasnie tam,


Służę pomocą w razie czego. Może nawet ruszylibyśmy tam jakąś wzmocnioną ekipą ? Ja Słowacją jestem zarażony niezmiennie od jakichś 10-ciu lat :).

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL