Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Krakowski Underground
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=4097
Strona 1 z 1

Autor:  kilerus [ Pn lip 02, 2007 10:31 pm ]
Tytuł:  Krakowski Underground

udalo mi sie znalezc kolejna osobe, ktora chetnie przeniosla by sie w kraine kretow i nietoperzy (chociaz tam tych drugich nie ma, trych pierwszych zreszta tez nie).
Spotykam sie z Rohem przed wejsciem do jaskinia twardowskiego o 17.10, przebieramy sie i wchodzimy do srodka, cel nowe partie i labirynt.
po drodze, przed wejsciem do sali z belka, spotykamy ekipe taszczaca ze soba kawal liny. wlasnie od tej sali zaczyna sie zabawa. nowe partie, to okolo 50m korytarzyk, w ktorym zadko mozna sie obrocic, ledwo da sie odpychac koncami palcow u stop, ale czasmi jest gorzej.
Obrazek Obrazek

szczerze pisze, pelen rispekt dla Roha, bo zrobil kawal dobrej roboty, przeszedl calkiem nieprosty zacisk, ogromny klaustrofobiczny kawalek. niestety na kazdego kiedys przychodzi kres i pod koniec naszego ulubionego korytarzyka, kiedy zrobilo sie juz na prawde nisko, musial zrobic wycof. ja jeszcze kawalek przeszedlem i zwariowalem, bo wygladalo to calkiem inaczej niz pol roku temu.speleolodzy kopia, przpatrzylem pare korytarzykow i dwie sprawy:
- jestem pelen podziwu dla eksploratorow, po prostu kopac w takich warunkach to musi byc rzeznia,
- co to jest?
Obrazek Obrazek Obrazek

to sa jakies prehistoryczne kosci, czy moze speleolodzy kurczaczka wpieprzali i zostawili je tak dla draki?

no to wracamy
tu mamy pokazana technike pokonywania zacisku na pale :lol:
Obrazek Obrazek Obrazek

ponad godzina zabawy. no to dawaj do labiryntu.
Obrazek Obrazek Obrazek

i tutaj zaczyna sie problem, zejscie studzinka w dol i dalej ciasny przelaz. Rohu sprawdza gore, ale nic zbytnio tam nie ma, ja schodze na dol i chwilke zwiedzam waski labirynt korytarzy.
Obrazek Obrazek

czas wracac
Obrazek Obrazek

i juz jest spowrotem salka z belka. chwila zadumy...
Obrazek

i ostatnia fota przed otworem.
Obrazek

gdy szlismy na zakrzowek umyc sie troche, jakas dziewczyna prawie sie przewrocila widzac nas...

dziwne...

Autor:  mx [ Pn lip 02, 2007 10:47 pm ]
Tytuł: 

masakra :shock:

Autor:  gosc_w_dom [ Pn lip 02, 2007 10:49 pm ]
Tytuł: 

Jak dla mnie ostatnia fotka wymiata :) :) :).

Autor:  uysy [ Pn lip 02, 2007 11:08 pm ]
Tytuł: 

kilerus chciał bym zauważyć ze my mamy isc w gore a nie w dol :P:))
Pelen szacunek, mnie od razu klaustrofobia łapie :)

Autor:  kilerus [ Pn lip 02, 2007 11:17 pm ]
Tytuł: 

uysy napisał(a):
kilerus chciał bym zauważyć ze my mamy isc w gore a nie w dol :P:))

tam generalnie nie ma zbytnio w dol, poprostu plasko jak pod warszawa :twisted:

Autor:  Rohu [ Wt lip 03, 2007 1:28 am ]
Tytuł: 

No to teraz moich słów kilka:
Przychodzę pod Jaskinię o 17:10. Siedzi już tam Killerus i na mnie czeka. Cholera, jest jeszcze chudszy niż na zdjęciach z forum.
Myślę sobie: on to się chyba wciśnie nawet do mysiej nory ;-) Będzie ciężko nadążyć.
Przebieramy się i idziemy do środka. Po chwili jesteśmy już w Salce z Belką mijając po drodze kilku kolesi z liną. No i pora paść na glebę i zacząć atrakcje. Początek łatwy, można iść na czworaka, czasami tylko schodząc do parteru:
Obrazek
Obrazek

Potem skręt w lewo, korytarz się zwęża i zniża, tak jest dalej prawie cały czas. Trzeba pełznąć. Momentami ciężko. Zacisk. Ciasno, nie wiem czy dam rady. Probuję, kręcę się we wszystkie możliwe strony i udaje się. Ufffff!!!! Zmęczyłem się troszkę. No, ale Killerus już daleko w przodzie, więc trzeba pełznąć dalej. Docieram do rozwidlenia korytarza. Za nim Killerus forsuje kolejny zacisk. Przeszedł. Ja po około 10 minutach prób wymiękam. Wcisnąłem się w ten zacisk do połowy i dalej nie przejdę :( Wycof.
Ale jak :shock: Ani w tył, ani w przód. Niech to szlag, przecież nie moge się zaklinować. Napieram z całej siły w tył. Nic z tego. Jeszcze raz i jeszcze raz. Podciągam koszulę i podkoszulek aż do ramion i cofam się gołym brzuchem po mokrej glinie i skale. W końcu udało się. Killerus w tym czasie zwiedza partie za zaciskiem i znajduje...kości. Leżę i czekam. Wyłączam czołówkę. Cisza, ciemność, spokój, chłód, ściany wokół prawie mnie przygniatają ;) Jak to dobrze, że nie mam żadnych skłonności klaustrofobicznych.
Uwielbiam to uczucie bycia sam na sam ze sobą w jaskini. No, ale już słyszę wracającego Killerusa.
Wycofujemy się. Ja ta samą drogą, on bocznym korytarzykiem.
Dochodzimy do rozgałęzienia i dalej w stronę Labiryntu. Znowu ciasno.
Ale nagle coraz szerzej, aż docieramy do salki, w której można nawet usiąść i zgiąć trochę kolana. Ufff! Ale ulga.
Obrazek
Obrazek

Przeglądamy mapkę i szukamy odgałęzienia do Labiryntu. Jest:
Obrazek
W środku trochę ładnych nacieków. Idziemy. Po kilku metrach znowu ciasne miejsce. Ale daję radę. Korytarz się rozwidla. Killerus schodzi w dół wąską studzienką. Ja za nim z dużymi problemami. Dziwne uczucie opuszczać się ciasną szczeliną nie widząc zupełnie co jest pod nogami. Killerus krzyczy, że dam radę i że nie jest wysoko. Ma rację. Nie taki diabeł straszny jak go malują. Zszedłem. Ale dalej znowu zacisk. Próbuję wejść. Nogi zmieściły mi się tylko do połowy uda. Nie ma szans. Nie poradzę sobie. Wycofuję się. Zwiedzę górną część jaskini nad studzienką.
Killerus pełza po Labiryncie a ja się wspinam wąska szczeliną do góry. Niestety po paru metrach wszystkie górne rozgałęzienia się kończą. Schodzę i czekam. Trzeba jakoś zabić czas, więc robię sobie fotkę:
Obrazek

Killerus wraca, cofamy się do szerokiej salki. Chwila na kilka zdjęć:
Obrazek
Obrazek

No i to chyba koniec atrakcji na dziś. Pora wracać. Jest alternatywna droga powrotu, znacznie krótsza, ale ciasna. No cóż, trzeba spróbować.
Ciasno i po skosie do góry. Gramolę się, nogi ślizgają sie na mokrej glinie, ręce nie maja czego chwycić. Brzuch zawadza o podłogę, plecy o sufit. Jakie to wspaniałe uczucie ;). Jakby ktoś mnie ściskał w imadle. Uda się czy nie? Jest, hurra, Salka z Belką już na wyciągnięcie ręki. Jeszcze tylko jedno ciasne przejście i wychodzę z korytarza. Odpoczynek. To koniec pełzania na dzisiaj. Czuję zmęczenie. Jeszcze tylko powrót po plecaki parę metrów na czworaka i wychodzimy.
Na zewnątrz upał, duszno. Nie to co w chłodnej jaskini. Tak tam było przyjemnie.
Fota na koniec i do domu:
Obrazek

Autor:  maniek [ Wt lip 03, 2007 7:30 am ]
Tytuł: 

:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Jesteście fajnie porąbani :!: :lol: :wink:
Szacunk :!: :bowdown: :bowdown: :bowdown:

Autor:  don [ Wt lip 03, 2007 7:34 am ]
Tytuł: 

Przeraziłem się. Nie zejdę do podziemi.
Ale jestem pełen uznania zwłaszcza dla kolegi Rohu, że dał radę w tych ciasnych...

Autor:  prof.Kiełbasa [ Wt lip 03, 2007 8:06 am ]
Tytuł: 

maniek napisał(a):
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Jesteście fajnie porąbani :!: :lol: :wink:
Szacunk :!: :bowdown: :bowdown: :bowdown:

heheh ostra jazda... :lol: :wink:

Autor:  -- Mistrzu -- [ Wt lip 03, 2007 10:53 am ]
Tytuł: 

Nie dla mnie takie sprawy ja tam wole być wysoko niż nisko :D Szacuneczek panowie

Autor:  kilerus [ Wt lip 03, 2007 3:53 pm ]
Tytuł: 

Obrazek

Autor:  Jacek [ Wt lip 03, 2007 4:32 pm ]
Tytuł: 

masakra.
daliście rade przejść :?:

Autor:  kilerus [ Wt lip 03, 2007 9:13 pm ]
Tytuł: 

Jacek napisał(a):
masakra.
daliście rade przejść :?:

to jest powrot! :D

Autor:  Rohu [ Wt lip 03, 2007 11:14 pm ]
Tytuł: 

Jacek napisał(a):
masakra.
daliście rade przejść :?:


Killerus jak zwykle bez większych problemów. Ja sie trochę męczyłem. Ale jak widać wyszliśmy.
A tak na marginesie, to jeszcze czuję poobijane łokcie i kolana :)

Autor:  Justka [ Cz lip 05, 2007 9:44 am ]
Tytuł: 

podziwiam za te cioranie sie po jaskiniach :lol:

Autor:  KWAQ9 [ Cz lip 05, 2007 10:44 am ]
Tytuł: 

Nie no, nie wierze... :lol:
Kilerus Ty to już chyba wszędzie wlazłeś gdzie słońce nie dochodzi... :lol: :twisted: ;)

Autor:  kilerus [ Cz lip 05, 2007 10:52 am ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Kilerus Ty to już chyba wszędzie wlazłeś gdzie słońce nie dochodzi... :lol: :twisted: ;)


jeszcze tego troche zostalo ;)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/