Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

W słońcu, w deszczu, we mgle... .
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=4267
Strona 1 z 2

Autor:  Elfka [ Cz lip 26, 2007 9:00 pm ]
Tytuł:  W słońcu, w deszczu, we mgle... .

Pora chyba zabrać się za pisanie relacji z tegorocznego letniego wypadu w Tatry. Byłam w kochanych górach od 4 do 17 lipca. Pogoda często płatała figla, zmuszając mnie do modyfikacji tras. Ale i tak jestem bardzo zadowolona z wypadu w góry :) A więc...

4 lipiec

Tego dnia przyjechałam do Zakopca około 10 rano. Zanim dotarłam na kwaterę zaczęło lać :evil: Więc po prostu poszłam trochę spać, zresztą byłam trochę zmęczona calonocną podróżą w zatłoczonym busie. Po południu jednak czułam, że muszę gdzieś iść. Ponieważ dalej padało, wybrałam coś typowo spacerowego, poszłam do Doliny Ku Dziurze. Doszłam do jaskini, ponoć jest otwarta do zwiedzania. Ale bez latarki, poza tym ślisko więc dałam sobie spokój. I tyle na początek

Obrazek Obrazek

Kolejny dzień, kolejna wycieczka. Trasa: Kuźnice - Hala Kondratowa - Przełęcz Kondracka - Kopa Kondracka- Przełecz Pod Kopą - Hala - Kuźnice

Od rana leje. Było chyba około 9 kiedy widzę, ze cos jakby się przejaśniało. Więc szybko na postój busów. Do licha, najwyżej zmoknę, burz nie zapowiadali, więc chyba mogę iść. Nie mam ochoty siedzieć na kwaterze lub na Krupowkach. Więc szybko zdecydowałam, ze taka trasa będzie dobra. Idę na Kondratową, trochę poda, momentami jakby wyłaziło słońce. Docieram do schroniska, tam niewiele osób. Chwile posiedziałam w schronisku, potem ruszyłam w stronę Przełęczy. Idzie parę osób, niewiele. Im wyżej, tym większa mgła. Praktycznie nic nie widać, zero widoków. Docieram do Przełęczy i myślę co dalej. Chciałam iść na Kope, ale ta mgła mnie jakoś przerażała. Pare osób odbija na Giewont. Widzę, że ktos schodzi z Kopy, więc pytam się jakie tam warunki. Okazało się, że te osoby wcale nie były na Kopie, po prostu pomyliły szlak. Chcieli iść na Giewont, odbili na Kopę, w porę się zorientowali, że źle idą. W koncu widzę, że jakiś chłopak idzie w stronę Kopy, więc się przyłączyłam. Momentami wieje solidnie, momentami zapada cisza. Niesamowita cisza. Cisza, mgła, lekki deszcz. Dochodzimy na Kopę i szybko na dół, bo tam to już wiało. Idziemy w stronę Przełęczy Pod Kopą, stamtąd do schroniska. W przeciwną stronę idzie parę osób. W pewnym momencie zaczyna się ulewa i na dodatek jeszcze albo to był grad albo śnieg. Jestem kompletnie przemoczona. Do schroniska ledwo co można wejść, ale w końcu jakoś się udalo. Musiałam zalożyć suchą bluzkę. Ale oczywiście w plecaku wszystko było mokre. Potem już tylko do Kuźnic. Zmokłam, ale to nieważne. Chciałam iść na spacer, pobyć blisko gór :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Dzień trzeci - Palenica - Dolina 5 Stawów Polskich - Krzyżne - Hala Gąsienicowa - Jaworzynka - Kuźnice

Trasa piękna, choć troszkę męcząca. A ja trochę przesadziłam, bo po prostu za późno wyszłam.

Wcześnie rano leje. Trochę później dalej leje :evil: W końcu jak widzę, że w miarę się przejaśnia, ruszam i wsiadam w busa. Tak naprawdę to miałam w planach Świstówkę, bo było nieco późno już. Ale co tam, zachciało się mi poznać nowy szlak. W Pięciu Stawach wiało tak, że nie dało się stać. No więc już miałam iść w stronę szlaku na Świstówkę, gdy zachciało mi się iść na Krzyżne. I idę, pewna siebie, choć nikt tam nie idzie. Pora o której wyruszam na ten szlak też nie jest ciekawa, bo jest już lekko po 13. Na góre nikt nie idzie, parę osób mijam idących ze strony przeciwnej. Co chwilę się zatrzymuję i patrzę na piękne otoczenie. Dolina 5 Stawów wygląda baśniowo. Do przełęczy dochodzę już lekko zmęczona. Na szczęscie porcja czekolady i gorąca herbata dodały mi sił i ruszam dalej. Idę samiutka. Miałam trochę strach, czułam się jakoś nieswojo. Bałam się, że zaraz gdzieś mi jakiś niedźwiedź wyskoczy. I trzeba tam bardzo uważac na oznaczenie szlaku, ze dwa razy zdarzyło mi się, że zeszłam trochę ze szlaku, ale szybko znajdowałam ten właściwy. Myślałam, że nad Czerwonym Stawem będą ludzie, ale gdzie tam. Pusto. Dwie osoby spotkałam jakieś 20 miniut od Murowańca. Do schroniska dotarłam jakoś tak przed 18. W schronisku o tej porze cicho i pustawo. Szybko coś gorącego zjadałam i na dół do Kuźnic. Schodziłam razem z sympatyczną dwójką ludzi, których wcześnie widziałam w Piątce. Tyle, że oni szli przez Zawrat.
Szlak jest ładny, tyle, że męczacy. Trzeba na niego więcej czasu. Na drugi raz spróbuję iść od Gąsienicowej. Czy na tym szlaku zawsze tak pusto?

Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazekObrazek

Taki widoczek miałam jak docierałam na kwaterę
Obrazek

cdn... .

Autor:  zet [ Cz lip 26, 2007 9:09 pm ]
Tytuł: 

Ładna wycieczka, fotki też. Kiedy ja idę, też mam stracha, że michu wyskoczy, ale chyba wielu z nas tak ma :D .

Autor:  Justka [ Pt lip 27, 2007 9:49 am ]
Tytuł: 

Fajnie sie zaczyna, czekam na cdn :)
Ja szlam na Krzyzne w zeszlym roku ta sama trasa co TY, rowniez pustki na szlaku, na przeleczy 2 osoby, jak schodzilam juz to od strony Murowanca pare osob szlo ale zawrocili.

Autor:  -- Mistrzu -- [ Pt lip 27, 2007 12:20 pm ]
Tytuł: 

Fajnie, czekam na CDN...

Autor:  Elfka [ Pn lip 30, 2007 2:57 pm ]
Tytuł: 

Dzień 4 - Tego dnia niestety musiałam trochę spasować, bo ten szlak na Krzyżne zmęczył mnie. Poszłam więc tylko do Doliny Kościeliskiej. Podeszłam nad Staw Smreczyński, potem przeszłam także Wąwóz Kraków (przez jaskinię nie szłam, obeszłam). Odwiedziłam także Halę Stoły. Przepiękne, ciche miejsce, mało uczęszczane. Przepiękne widoki.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek

Dzień 5 - Palenica - Dolina Roztoki - Dolina 5 Stawów Polskich - Szpiglasowa Przełęcz - Szpiglasowy Wierch - Szpiglasowa Przełęcz - Morskie Oko - Palenica

To chyba najpiękniesza wycieczka jaką zrobiłam podczas tego pobytu w Tatrach. Szlak na Szpiglasową jest piękny, widoki zapierają dech w piersiach. Jeśli chodzi o mnie, to szlak nie zmęczył mnie ani trochę (jedynie potem już powrót asfaltem, ale to zawsze daje mi w kość). Widoki ze Szpiglasowej są niezapomniane. Nie da się opisać, to po prostu trzeba zobaczyć. Ten szlak szłam w towarzystwie sympatycznych panów (chyba z Bielska), którzy zrobili sobie jednodniową wyprawę w Tatry.
Ja oczywiscie jestem gapa, okazało się już po fakcie, ze na Przełęczy był jeden z naszych forumowiczów, Łukasz. Łukasz, przepraszam, że nie zauważyłam :oops: Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że widoki pochłonęły mnie bez reszty.
Na ten szlak będę chciała wracać podczas moich letnich wypraw w góry.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Dzień 6 - Tego dnia miał być Kościelec. Niestety, nie doszłam nawet do Przełęczy Karb. Po prostu zaczęło lać i było zachmurzone, poza tym zapowiadali burze. Tak więc tego dnia odwiedziłam tylko Czarny Staw Gąsienicowy, a potem podeszłam sobie nad Zielony Staw. Jak już wracałam do Kuźnic, zaczęło grzmieć. Miałam się wracać do Murowańca i tam przeczekac burze, ale widziałam, że nad Jaworzynką jest w miarę jasno, podczas gdy nad Halą robi się coraz ciemniej. Zaczęłam więc schodzić, burza rzeczywiście ucichła, ze dwa razy tylko gdzieś mruknęło. Tylko, że padało. A na Kościelec przyszedł czas za klika dni :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

cdn...

Autor:  KWAQ9 [ Pn lip 30, 2007 3:38 pm ]
Tytuł: 

Szkoda Kościelca... :twisted: Coś się uparł co na niektórych... :lol: ;)

Autor:  Elfka [ Pn lip 30, 2007 3:54 pm ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Szkoda Kościelca... Twisted Evil Coś się uparł co na niektórych... Laughing



:D Na Kościelec weszłam :) Kilka dni poźniej. Ale o tym dopiero napiszę :)

Autor:  Elfka [ Śr sie 01, 2007 12:08 am ]
Tytuł: 

Dzień 7 - Kuźnice - Nosalowa Przełęcz - Polana Olczyska - Polana Kopieniec - Wielki Kopieniec (powrót tą samą drogą)

Pogoda koszmarna, pada i jeszcze mgła. Po prostu chciałam gdzieś iść, pochodzić, wiedzialam, że na widoki nie mam co liczyć. Ale chociaż trochę pobyć na szlaku, w górach. Na szlaku praktycznie pusto, niewiele osób spotkałam, większość byłam sama na szlaku. Wracałam tym samym szlakiem, ponieważ mgła była tak okropna, że ledwo się widziało, gdzie się idzie. Jeszcze na początku wycieczki nawet nie bylo tak źle, ale jak doszłam do Kopieńca to po prostu naokoło mleko.

Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek

Dzien 8 - wycieczka na Słowację wykupiona w biurze turystycznym. Program wycieczki zakładał wyjazd do miejscowości Terchova, przejscie tzw Janosikowym Szlakiem (przypomina to Słowacki Raj). Następnie wjazd taką kolejką gondolową na Snilowskie Sedlo, potem wejscie na Wielki Krywań. Potem czas wolny w Terchovej. W ogóle jak przyszlam na miejsce zbiórki to cala wycieczka stała pod znakiem zapytania, bo było malo chętnych. Ale na szczęście przyszlo 17 osób i tak wycieczka się odbyła (ponoć musi być 11 aby wypad doszedł do skutku). Wycieczka przyjemna, ale ja bardzo bym chciała pochodzić po innych szlakach w Tatrach Słowackich. Ale sama nie mam odwagi, nie znam tamtejszych tras :(

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
Pomnik Janosika :D

Dzień 9 - Kuźnice - Hala Kondratowa - Przełęcz Pod Kopą Kondracką - Kopa Kondracka - Przełęcz Kondracka - Przełęcz w Grzybowcu - Dolina Strążyska

Oczywiście plany były inne. Czerwone Wierchy. Ale jak zobaczyłam chmurę nad Małołączniakiem to niestety musiałam się wycofać. Tym szlakiem do Przełęczy pod Kopą idzie mało ludzi, może z 6-7 osób było na tym szlaku. Na Kopie przez chwilę byłam sama. Jak schodziłam w stronę Przełęczy to szło już więcej osób. Na Giewont szły tłumy. W pewnym momencie zaczęło padać. Lekko kropić. Zaczęłam więc schodzić w stronę Hali. Ale po prostu na szlaku był taki tłok, że się nie dało iść. Ludzie bardzo się spieszyli, nie wiem, może widzieli, że pogoda robi się nieciekawa, a wszyscy chcieli zdążyć na Giewont. Tak więc wróciłam na Przełęcz. Ponieważ zobaczyłam, że większe zachmurzenie kumuluje się wokoł Kopy, postanowiłam przejśc się szlakiem do Przełęczy w Grzybowcu. Z ciekawości, bo mnie tam jeszcze nie było. Tam też dość dużo osób szło. Szlak ładny widokowo, ale końcowy odcinek w lesie tuż przed Strążyską to koszmar.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dzień 10 Palenica - Morskie Oko - Wrota Chałubińskiego - Morskie - Palenica

Na asfalcie byłam dość wcześnie, bo już coś około 8. Ludzi mało, czasami nawet idę sama. Nad Morskim cisza i spokój. I niesamowita cisza, nawet lekkiego podmuchu wiatru nie ma. Zaczyna kropić, nachodzą chmury. Myślę sobie z wycieczki nici. No nic, wchodzę na chwilę do schroniska, jem szybkie drugie śniadanie. I ruszam. Trochę słońce wychodzi. Idę dalej, na szlaku niewiele osób. Pogoda się utrzymuje, więc ruszam w kierunku celu mojej wyprawy. Łącznie idą może ze 4 osoby. Dwie już wracają. Piękna okolica, dzika, niesamowita, ale piękna. Na samych Wrotach o dziwo nie wiało przez jakies 10 minut, tak więc można było chwilę usiąść i podziwiać piękno okolicy. Potem już zerwał się wiaterek, zaczęło się chmurzyć, więc ma dół. Trochę cięzko się schodzi, trzeba bardzo uważac. I powrót. Na szlaku spokojnie, pogoda się utrzymuje więc można podziwiać widoki. Nad Morskim plaża, nie da się przejść. Więc szybko opuszczam tamto miejsce i wracam asfaltem, który jak zwykle daje mi mocno w kość. Ale wycieczka do powtórzenia, może uda się kiedyś polączyć to wraz z wyprawa na Szpiglasową.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

cdn...

Autor:  Grzegorz [ Śr sie 01, 2007 6:41 am ]
Tytuł: 

fajna pogoda i wycieczka :mrgreen: :D

Autor:  mars [ Śr sie 01, 2007 8:45 am ]
Tytuł: 

wypad super, zdjęcia też fajne :thumright:
szkoda tylko, że pogoda każdego dnia nie dopisała...

Autor:  Hubert [ Śr sie 01, 2007 10:40 am ]
Tytuł: 

Z przymusu zostalas fanką Kopy Kondrackiej :twisted: Mimo pogody, godne podziwu zaparcie i upór w wycieczkach :)

Autor:  Elfka [ Śr sie 01, 2007 1:36 pm ]
Tytuł: 

Hubert napisał(a):
Z przymusu zostalas fanką Kopy Kondrackiej


:D Polubiłam to miejsce :) A jakoś tak zawsze mam szczęście, ze jestem tam albo sama, albo ludzi jest niewielu.

Autor:  Elfka [ Cz sie 02, 2007 6:44 pm ]
Tytuł: 

Dzień 11 - Jaworzynka - Hala Gąsienicowa - Czarny Staw - Przełęcz Karb - Kościelec - Przełęcz Karb - Zielony Staw - Hala Gąsienicowa - Jaworzynka

Trzeci raz próbowałam zdobyć Kościelec. Rok temu pogoniła mnie pogoda, w tym roku za pierwszym razem też. Ale do trzech razy sztuka. Pogoda dopisuje, owszech nachodza jakieś chmury, ale nie wyglądają groźnie. Więc idę. Kościelec budzi respekt, jak się patrzy na niego z Przełęczy Karb wygląda groźnie. Ktoś patrząc na górę i czas podejścia (50 minut) nie wierzy, ze w tym czasie tam można wejść.

Przyznam się, że w dwóch albo i trzech miejscach miałam problem z podejściem. Na szczęście sympatyczny pan z Krakowa udzielił mi wskazówek jak poradzić sobie w tych miejscach :) Dobrze, że przy moim pierwszym podejsciu znalazł się obok mnie ktoś życzliwy, ktoś kto służył radą i pomocą. Tak więc wycieczkę zaliczam do udanych :) Na szczycie było mało osób, może ze 4 lub 5 osób. Jak schodziłam, to dużo ludzi szlo na szczyt. Wracałam obok Zielonego Stawu, gdzie zafundowałam sobie dłuższy odpoczynek.


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Dzień 12 - Dolina Kościeliska - Iwaniacka Przełęcz - Ornak - Siwa Przełęcz - Gaborowa Przełęcz - Starorobociański - Kończysty Wierch - Trzydniowiański Wierch - Chochołowska Dolina

Pierwszy raz szłam tym szlakiem (tzn od Iwaniackiej) i od razu pokochałam te miejsca. Pięknie, spokojnie, widoki bajeczne. Zachodnie Tatry są piękne. Jedynie zejście z Trzydniowiańskiego dało w kość i to mocno (schodziłam Krowim Żlebem).

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

cdn...

Autor:  jola [ Cz sie 02, 2007 7:00 pm ]
Tytuł: 

Elfka , też sobie pochodziłaś
Też musze sobie zrobic te traske Iwanicka Przełęcz, Starobociański

Autor:  jola [ Cz sie 02, 2007 7:05 pm ]
Tytuł: 

Elfka , też sobie pochodziłaś
Też musze sobie zrobic te traske Iwanicka Przełęcz ,Starobociański
Sorki za podwójne posty, znowu dzis tak mi sie robi :)

Autor:  antyqjon [ Cz sie 02, 2007 8:08 pm ]
Tytuł: 

Dokładnie taką trasę jak Twój dwunasty dzień zrobiłem w zeszłym roku :) Też polubiłem od razu tę okolicę, mimo silnego wiatru i pułapu chmur rzędu 1200 npm :lol: A Kościelec mam w planach na któryś sierpniowy wyjazd :)

Autor:  Elfka [ Cz sie 02, 2007 11:09 pm ]
Tytuł: 

Dzień 13 - Chochołowska - Wyżnia Chochołowska - Wołowiec - Rakoń - Grześ - Chochołowska

Piękna wycieczka w miłym towarzystwie :) Już czekając na ciuchcię dogadałam się z sympatycznymi turystami i postanawiamy iść razem. W planach był też Jarząbczy, ale czasowo moglo być kiepsko. Zamiast wyścigów z czasem wybraliśmy relaks. I słusznie, bo przeciez wędrówka ma być przyjemnością :) Pozdrowienia dla towarzyszy wędrówki: dla Pana Zbyszka, Pani Grażynki, Paulinki i Zuzi :) (mam nadzieje, że dobrze pamiętam imiona
:oops: )

Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

Dzień 14

Powrót...

Autor:  mars [ Pt sie 03, 2007 12:08 am ]
Tytuł: 

Jedna z ciekawszych relacji jakie czytałem na forum :D :thumright:
rozłożona w czasie 8) 8)

a trasę jak w Dniu 12 planuję zrobić w przyszłym tygodniu

tak z ciekawości: ile mw czasu Ci ona zajęła :?:

Autor:  Elfka [ Pt sie 03, 2007 12:21 pm ]
Tytuł: 

mars napisał(a):
a trasę jak w Dniu 12 planuję zrobić w przyszłym tygodniu

tak z ciekawości: ile mw czasu Ci ona zajęła


W Kościeliskiej byłam przed 8 rano, o 18 wsiadałam w ciuchcię w Chochołowskiej. Około 10 godzin, spokojnie, bez pospiechu.

Autor:  Ania S [ Pt sie 03, 2007 12:48 pm ]
Tytuł: 

Elfka zaszalałaś :D , wielkie :brawo: i jeszcze w sierpniu sie wybierasz, co planujesz?

Autor:  Elfka [ Pt sie 03, 2007 2:15 pm ]
Tytuł: 

Ania S napisał(a):
i jeszcze w sierpniu sie wybierasz, co planujesz?



Jadę dziś w nocy. Planuję ponownie iść na Szpiglasową, przejść Czerwone Wierchy, może także na Granaty. Ale wszystko zależy od pogody.

Autor:  jola [ Pt sie 03, 2007 3:36 pm ]
Tytuł: 

Elfka napisał(a):
Jadę dziś w nocy. Planuję ponownie iść na Szpiglasową, przejść Czerwone Wierchy, może także na Granaty. Ale wszystko zależy od pogody.

fajnie sie masz, może tez by jechac :)

Autor:  Anetka [ So sie 04, 2007 5:55 pm ]
Tytuł: 

Elfka napisał(a):
Na szczęście sympatyczny pan z Krakowa udzielił mi wskazówek jak poradzić sobie w tych miejscach :) Dobrze, że przy moim pierwszym podejsciu znalazł się obok mnie ktoś życzliwy, ktoś kto służył radą i pomocą.

ciesze się ze udało Ci się trafić na taka osobę

Gratulacje i podziwiam :!: :brawo:
piękne wycieczki
taki deszczyk którys dzien z rzędu to potrafi dać w kość :evil:

Autor:  Carcass [ Pn sie 06, 2007 2:36 pm ]
Tytuł: 

Elfka napisał(a):
Wycieczka przyjemna, ale ja bardzo bym chciała pochodzić po innych szlakach w Tatrach Słowackich. Ale sama nie mam odwagi, nie znam tamtejszych tras Sad


Na Słowacji jest wyjątkowo przyjemnie i bezpiecznie. Wystarczy mapa i dobre chęci. Zawsze tez można rzucić temat na forum i pewnie byłaby szansa na połączenie sił. Kupą zawsze raźniej.

A wracając do Twojego wypadu do Małej Fatry to przechodziłaś Dolne i Horne Diery, kończąc na przełęczy Miedzyrozsutce ? To wspaniałe miejsce. Tutaj jest moja relacja z wypady w tamte rejony. Możesz sobie porównać pewne fragmenty swojej trasy.

http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?t=4149

Autor:  max [ Wt sie 07, 2007 7:17 am ]
Tytuł: 

Carcass napisał(a):
Elfka napisał(a):
Wycieczka przyjemna, ale ja bardzo bym chciała pochodzić po innych szlakach w Tatrach Słowackich. Ale sama nie mam odwagi, nie znam tamtejszych tras Sad


Na Słowacji jest wyjątkowo przyjemnie i bezpiecznie. Wystarczy mapa i dobre chęci.


Właśnie. Do odważnych świat należy 8)
A wycieczki i relacja z nich super. Gratulacje.

Autor:  WiolkaS [ Śr sie 08, 2007 10:58 pm ]
Tytuł: 

jola napisał(a):
Elfka , też sobie pochodziłaś
Też musze sobie zrobic te traske Iwanicka Przełęcz, Starobociański


Ja tez-planuję na wrzesień :D

Autor:  Elfka [ Cz sie 16, 2007 9:23 pm ]
Tytuł: 

Carcass napisał(a):
A wracając do Twojego wypadu do Małej Fatry to przechodziłaś Dolne i Horne Diery, kończąc na przełęczy Miedzyrozsutce ?


Tak, byliśmy właśnie w tym miejscu :) Pytałam się przewodniczki o dokładną nazwę tego jak to nazwali w ulotce wycieczki Janosikowego Szlaku. Nazwała to Horne Diery. Tzn nie przeszliśmy całego szlaku, tylko te łatwiejsze odcinki. Kilka osób z grupy trochę niepewnie reagowała na drabinki. Niestety, Małego i Wielkiego Rozsutca nie było w planach :( Tylko tęsknie mogłam popatrzeć w tamtą stronę... .

-------------------------
Co do Starorobociańskiego, to polecam tę wycieczkę :) Cos pięknego, a ludzi mniej jak w Wysokich.


Byłam jeszcze w górach parę dni na początku sierpnia. Po prostu musiałam pojechać, zbyt mocno tęskniłam za górami. Pochodziłam, może nie tak jak chciałam, ale niestety, burze dominowaly. Krótka relacja, fotki w pozniejszym czasie dodam

4 sierpień - przyjazd. Zachmurzone, choć nie pada. Trasa krótka, ale jak zwykle po całej nocy w busie jestem padnięta. Tak więc: Kuźnice - Nosalowa Przełęcz - Polana Olczyska - Wielki Kopieniec - Toporowa Cyrhla.

Trasa praktycznie identyczna jak w lipcu, ale tym razem miałam widoki przynajmniej z Kopieńca :)

5 siepień - Kuźnice - Hala Kondratowa - Przełęcz pod Kopą - Kopa Kondracka - Małołączniak - Krzesanica - Ciemniak - Dolina Kościeliska (przez Dolinę Tomanową). Myślalam, że znowu nie wyjdzie mi ta wycieczka. Koszmarna mgła, zero widoków. A czytalam, ze Czerwone niebezpieczne w mgłę. Ale szlak był wyraźnie widoczny, dlatego poszlam. Niewiele osób szło, potem więcej ludzi podchodziło, kiedy ja już schodziłam na dół. W Kościeliskiej tłumy niesamowite, do schroniska nie dalo się wejść (na szczęście miałam własny zapas jedzenia i picia). Wycieczkę uważam za udaną, mimo, ze widoki mialam dopiero jak zeszlam na szlak zielony. I teraz mam porównanie obu szlaków: czerwonego i zielonego. Zielony o wiele lepszy i ładniejszy widokowo.

6 sierpień. Znów powtórka z rozrywki, ale w końcu jak narazie to mój ukochany szlak. Więc czemu miałabym go nie powtórzyć. Tym bardziej, ze pogoda od rana bajeczna, dopiero potem się zachmurzyło. Ale szczęście miałam, bo zaczęło lać dopiero jak wsiadlam do busa. Tak wię cmoja trasa:
Palenica - Dolina Roztoki - Dolina 5 Stawów Polskich - Szpiglasowa Przełęcz - Szpiglasowy Wierch - Szpiglasowa Przełęcz, zejście z przełęczy w stronę Morskiego, po drodze jeszcze Wrota Chałubińskiego :) Super wycieczka, udany dzień, w pełni byłam zadowolona.

7 siepień. Miały być Granaty... . Niestety, burza skutecznie zmieniła moje plany. Parę minut po 10, siedzę nad Czarnym Stawem Gąsienicowym i nagle słyszę pomruk. Na niebie gromadzą się chmury. Widzę, że ludzie jednak idą w stronę Przełęczy Karb, część skręca w druga stronę, pewnie mają w planach Zawrat lub jak ja Granaty. Więc ruszam i ja. Nieśmiało. No cóż, nawet nie doszłam do miejsca gdzie szlak skręca na Granaty. Grzmot. Jeden, drugi. Tak więc wycof. Byle prędzej być już w schronisku. Tam tłok taki, że ciężko wejść. Ulewa i burza przegonila chyba wszystkich ze szlaku. Po jakieś godzinie, może niecałej wychodzę przed schronisko. Dalej pada, a właściwie może bardziej kropi. Burza jakby ucichła. Nie chcę wracac jeszcze, choć wiem, że z Granatów nici. Miałam podejść nad Czerwony Staw, ale bałam się, że jak zacznie grzmieć, może być nieciekawie. Tak więc tego dnia dalej moja droga wiodla tak: Psia Trawka :D - Waksmundzka Rówień - Gęsia Szyja - Rusinowa Polana - Palenica.

Jak byłam na Gęsiej zaczęło znowu grzmieć. Tyle, że w okolicy niebo było błękitne, słoneczko, burza szalała wysoko w górach.

8 siepień - zapowiadają burze i deszcz. Nieźle :evil: Deszcz jeszcze da się wytrzymać, ale burza w górach? O nie. Tak więc planuję trasę taką, żebym miała w miarę blisko do schroniska. Palenica - Morskie - Świstówka - Dolina 5 Stawów - Siklawa - Dolina Roztoki - Palenica.


Dalej miałam iść przez Krzyżne do Gąsienicowej. Ale zaczęło padac, burzy nie było, ale pytałam się w schronisku o warunki. Odradzali jakieś wyższe wyjśca. No cóż, lepiej krótko pochodzić, ale wrócić całym i zdrowym.

Jeśli chodzi o połącznie Piątki z Morskim to zdecydowanie wolę przez Szpiglasową.

9 sierpień. Dzień ostatni wycieczki. Wycieczka także skrócona ze względu na burzę. Chochołowska - Trzydniowiański - Konczysty - Jarząbczy -Kończysty - Trzydniowiański - Chochołowska. Miał być Wołowiec z Jarząbczego. Zamiast tego była burza i szybkie zejście w dolinę. Na Jarząbczym nawet nie zdążyłam zrobić fotki, bo jak zagrzmiało, to ruszylam czym prędzej na dół. Podziwiam ludzi, którzy pomimo głośnych grzmotów szli dalej. Schodziłam z Konczystego, a wiele osób do góry. Tak więc odcinek Jarząbczy - Wołowiec wciąz pozostaje celem do zrealizowania. A kolejna wyprawa w góry pewnie dopiero za rok. Może zimą się uda na troszkę :)

Autor:  WiolkaS [ Pt sie 17, 2007 6:08 pm ]
Tytuł: 

Super Elfka to pochodziłaś sobie :!: :wink: Fajne wycieczki tylko pogoda nie taka jaką byśmy sobie życzyli -ale tak to czasami jest :?

Autor:  AsiaJ [ Pt sie 17, 2007 7:34 pm ]
Tytuł: 

Brawo Elfka, tyle czasu w Tatrach i tak wykorzystany pomomo zmiennej pogody. Graruluję Kościelca i wytrwałości.

Autor:  Elfka [ So sie 18, 2007 12:11 am ]
Tytuł: 

I jeszcze parę fotek, trochę może kiepskiej jakości, bo narazie z komórki, potem dodam jeszcze inne.

Dwie fotki z wycieczki na Kopieniec
Obrazek Obrazek

Z Czerwonych Wierchów nie mam w komórce, tylko w tradycyjnym aparacie :D

Fotki z wycieczki na Szpiglasową i Wrota Chałubińskiego

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Jaworzynka - Gąsienicowa - Czarny Staw - Gąsienicowa - Psia Trawka - Waksmundzka Rówień - Gęsia Szyja - Rusinowa - Palenica

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Palenica - Morskie -Świstówka - Dolina 5 Stawów Polskich - Siklawa - Roztoka - Palenica

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Chochołowska - Trzydniowiański - Kończysty - Jarząbczy -Kończysty - Trzydniowiański - Chochołowska (fotek niewiele, bo trzeba było uciekac przed burzą)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/