Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

In The Hall Of The Mountain King - Mała Wysoka 29.07.07
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=4282
Strona 1 z 1

Autor:  antyqjon [ Pn lip 30, 2007 2:54 pm ]
Tytuł:  In The Hall Of The Mountain King - Mała Wysoka 29.07.07

Dolina Wielicka u podnóża Gerlachu, najwyższego w Tatrach, ba, Karpatach... Moje pierwsze skojarzenie - Edziu Grieg i jego "Grota Króla Gór". Stąd tytuł tejże relacji ;)

Sobota wieczór, zbieram się do spania, żeby wstać w niedzielę o 4 rano. A tu nagle błysk, nagle łomot, znaczy się, burza. Lunęło konkretnie, zasypiam niepewny jutrzejszego poranka... Niemniej rano deszczu niet, tu i ówdzie tylko kałuże, a niebo dość pogodne. Taksówka, dojeżdżamy do centrum, czekamy chwilę na autobus z PTTK. O dziwo, przyjeżdża dość punktualnie i zaraz po 5 ruszamy, by do Tatrzańskiej Polanki dotrzeć po 9.

9:25 - ruszamy na szlak do Śląskiego domu. Pułap chmur gdzieś na 1800 m, zastanawiamy się czy to się podniesie, czy opadnie na nas ;) Początkowo idziemy wśród pozostałości po lesie zniszczonym przez wichurę, kilka razy przecinając drogę dojazdową. Jedynymi drzewami, jakie tu i ówdzie sterczą na fioletowo-różowych od kwiatów stokach, są modrzewie. Za nami Kralowa Hola i Niżne Tatry, a my wchodzimy w nieco gęstszy las. Po pół godziny dochodzimy na rozdroże przy Wielickim Moście, asfalt w lewo, a my prosto przed siebie. Wciąż przez las, po miejscami mokrych kamieniach, aż w końcu wchodzimy w kosówkę, na kolejne rozdroże i wyłania się paskudny klocek Śląskiego Domu. Szybko tam dochodzimy, wstępujemy na chwilę do bufetu (jakże skrytego na tyłach hoteloklocka przed oczami turystów, na szczęście wiodą do niego strzałki do klubu przewodników) na herbatę i potem dalej w drogę ;)

Chmury się systematycznie podnoszą, a my słyszymy jakieś ptasie wrzaski. Okazuje się że na szczycie jednej z turni w grani Granatów Wielickich jest chyba gniazdo i lata wokół niego kilkanaście dużych ptaszysk. Niestety nie zidentyfikowaliśmy gatunku, więc jest to jak najbardziej UFO :) Pod Mokrą Wantą faktycznie jest mokro - z przewieszki kapie na głowy. Zaraz za nią wychodzimy na kolejne piętro doliny i po prawie płaskiej ścieżce śmigamy przez Wielicki Ogród. Kolejny próg, a za nim znów prawie płasko wzdłuż Długiego Stawu. Po chwili wreszcie zaczyna się konkretne podejście, hurra :D Po zakosach, kamienistą i trochę usypującą się spod nóg ścieżką (ale gdzie jej tam do Lodowej Przełęczy! ;) ) dochodzimy do łańcuchowego momentu. W tym momencie odsłania się On, Król, Pan i Władca, Ojciec Dyrektor wszystkich karpackich szczytów - Gerlach. Jeden z pierwszych łańcuchów jest bardzo luźny, schodzący ludzie na ogół odlatują od skały i dyndają pół metra nad ścieżką wisząc na rękach na łańcuchu. Pod górę przechodzi się bez problemu, właściwie bez większej potrzeby kurczowego trzymania się żelastwa, poza jednym kominkopodobnym dwu-trzymetrowym odcinkiem, gdzie wygodnie jest się podciągnąć na łańcuchu. Na przełęczy wita nas wielojęzyczna grupa turystów, widok na drugą stronę oraz dziarsko podskakujący na kamieniach i niemalże jedzący z ręki płochacz halny. Jak sama nazwa wskazuje, jednak czasem się potrafi spłoszyć, szczególnie wtedy, kiedy celuje się w niego obiektywem aparatu ;) Mamy przyzwoity czas, bo na przełęczy jesteśmy koło 13, pogoda się systematycznie poprawia, więc decydujemy się na atak szczytowy, tym bardziej że cel ładnie widać przed nami.

Prawdę rzecze Zara... wróć, autor ceperskiego przewodnika - na początku najtrudniej, potem coraz łatwiej (tudzież w wersji dla wrażliwszych - coraz mniej trudno). Trochę lekkiej wspinaczki z użyciem rąk i paru metrów łańcucha na dobry początek, mijamy fajną skałkę i po chwili wspinaczka zamienia się w mozolne podejście po stromym kamienistym zboczu. Wydrapujemy się na szczyt i w końcu pozwalamy sobie na dłuższy odpoczynek. Widoki dookoła cudne, mnie osobiście urzeka Świstowy Szczyt. Gadamy sobie jak równy z równym z sąsiadami - Staroleśnym i Sławkowskim, w dole widać schronisko Zbójnickie w dolinie Staroleśnej...

Trzeba jednak kiedyś zejść, więc zaczynamy zabawę w dół po kamieniach, a do przełęczy jeszcze daleko... ;) Na ścieżce pod szczytem obserwujemy parę efektownych dupozjazdów, aczkolwiek na szczęście krótkich. Samemu staramy się unikać takich atrakcji i po 40 minutach lądujemy z powrotem na przełęczy. Zejście po łańcuchu też przebiega bez większych problemów, z tego "luzaka" po prostu zeskakujemy na ścieżkę, żeby się nie rozbujać. Słońce już się powoli chowa za Gerlachem, ale jeszcze robię zdjęcie oświetlonego Wielickiego Stawu. Gdy do niego dochodzimy, wpadam na pomysł utopienia hoteloklocka w stawie - wysyłam olbrzymie fale w stronę tego snu skacowanego architekta. Półtorej godziny później jesteśmy już w Polance, a po półgodzinnym czekaniu w autobusie i, jak zwykle, po 23 lądujemy w domu :)

Fotogaleria - http://zbyszek.ovh.org/mala_wysoka/
W tym panoramy i inne ciekawostki :)

Autor:  KWAQ9 [ Pn lip 30, 2007 3:40 pm ]
Tytuł: 

Super relacyja. Fajnie się ją czyta z fotkami wklejonymi w tekst... 8)

Autor:  maniek [ Pn lip 30, 2007 3:52 pm ]
Tytuł: 

Fajny wypad :!:
Fotki ciekawe i pomocnicze :D

Autor:  dariel [ Pn lip 30, 2007 5:36 pm ]
Tytuł: 

witam antyqjon
wspaniala relacyjka z piekna sesja zdjeciowa,dopiales swego
gratuluje
:) :? :?

Autor:  Justka [ Wt lip 31, 2007 1:32 pm ]
Tytuł: 

fajnie sie czyta bo mozna od razu zobaczyc zdjecie :)

Autor:  dariel [ Wt lip 31, 2007 2:01 pm ]
Tytuł: 

twoja relacja dala mi"kopa"i chyba jeszcze w sierpniu sprobuje dostac sie na
Mala Wysoka od strony Doliny Bialej Wody,bedac w czerwcu na Polskim Grzebieniu zabraklo mi czasu i pogoda nie byla najlepsza,ale jak mowia
co sie odwlecze to nie uciecze
pzdr,..,. :) :)

Autor:  HenrykB [ Wt lip 31, 2007 4:57 pm ]
Tytuł: 

Kurcze, cały dzień żeby wejść na Małą Wysoką... A ja myślałem, że ją się odwiedza przy okazji ;). Tam są jakieś łańcuchy? Widać za szybko szedłem i nie zauważyłem...:D
Śliczna relacja i zdjęcia. Oby tak dalej :).

Autor:  roman.d [ Wt lip 31, 2007 8:41 pm ]
Tytuł: 

antyqjon Czy tytuł tematu nie nawiązuje do jednego z utworów Super grupy Crimson King?

Autor:  antyqjon [ Wt lip 31, 2007 8:57 pm ]
Tytuł: 

King Crimson nagrało (swoją drogą genialny) album In The Court Of The Crimson King. A tytuł relacji wziął się od fragmentu Peera Gynta - muzycznej ilustracji sztuki Henryka Ibsena :) Tytuły brzmią podobnie, ale to zupełnie inne utwory ;)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/