Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 7:34 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 81 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 4:13 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
Ponieważ Lechu nigdy nam nie napisał relacji ze swoich rodzinno - tyrystycznch wędrówek uznałem, że muszę sam jechać i sprawdzić co w Sudetach piszczy. Postanowiłem, że do zanudzenia będę opisywał to co po drodze zobaczę lub pomyślę (no nie wszystko oczywiście – czytają to również nieletni) – relacja ta będzie więc dłuuuuuuuuuu ga i nudna jak flaki bez przepicia… Sorka…

Po długich naradach postanowiliśmy z cure'czką, że leziemy tam gdzie najwyżej - Karkonosze. Obraliśmy termin w którym była szansa przejść szlakiem nie potykając się o kogoś co 10 metrów - Październik.
Wyjazd opóźnił się o jeden dzień, bo forumowo oglądaliśmy slajdy bałkańsko - słowackie ( za co wszystkim obecnym dziękuję) i o drugi dzień, bo leczyłem kaca po slajdowisku ;)

Tak więc we wtorek rano byliśmy gotowi na wędrówkę :)

Dzień pierwszy:
Na pierwszy strzał poszła oczywiście Kurewna Ścieżka...

Postanowiliśmy czarnym szlakiem dostać się na Równię pod Śnieżką, później kawałeczek Ścieżki Przyjaźni Polsko – Czechosłowackiej (i nią śmignąć przez najwyższą górę w okolicy) i za Jelenką dajemy w lewo w dół curigiem do Karpacza.

Jak uradzili - tak zrobili:
Z początku w Karpaczu do ronda i z ronda razem z tabunami innych miłośników przyrody w górę – do wejścia do Parku.
- I oni wszyscy też tam idą???????? Oczy nam wyszły z orbit… doszliśmy do asfaltu srutututu, tu czerwony, tam czarny, na tablicy napisano, że ten czarny to taaaaki trudny – więc się zmartwiliśmy – czy my w ogóle damy radę…. No ale z duszą na ramieniu wyruszyliśmy w leśny gąszcz ponury wraz z innymi miłośnikami piękna górskiego.
Na szczęście wkrótce okazało się, że miłośnicy ci są co prawda miłośnikami wysokogórskimi, ale dupska mają przyziemne i wspinali się tylko do dolnej stacji kolejki, która to wywoziła ich windą do nieba…

Wleźliśmy w las i …. Nic… nic oprócz białego dziadostwa które rozłożyło się swoim białym i mokrym cielskiem na lesie którym podróżowaliśmy… Zajebiste klimaty – Powiem szczerze, że lubię te otoczenie rodem z horrorów nawet bardziej niż lejące się z nieba 30 stopni Celsjusza…
Precz z endorfinami!!!!!!!!!! Niech żyje przygnębienie i apatia!!!! ;)
No niestety – cure’czka mimo ponurego otoczenia zachowywała się jakby THC można było wchłaniać prosto z mgły i nie dopuszczała do pogorszenia nastroju nawet na chwilę…
Kilka zamglonych widoków w drodze do Białego Jaru:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I sam Biały Jar (również nieco zamglony ;) , w którym lawina była kiedyś sprawcą śmierci kilku turystów, co upamiętniono tablicą. Przypomina ona wszystkim „Wyjadaczom Tatrzańskim”, że w Karkonoszach też może być niebezpiecznie.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Wszędzie dookoła widać ślady jakiejś klęski ekologicznej sprzed lat… całe połacie lasu składające się jedynie z martwych białych drzew i młodych drzewek próbujących zastąpić to co kiedyś było „dorosłym” a może nawet „pierwotnym” lasem… Widać również jak nigdzie ślady ludzkiej pracy wkładanej w odbudowę tego ekosystemu…

Aż tu nagle za Białym Jarem okazało się, że nasz wzrok jeszcze działa. Zaskoczona cure’czka nie tylko przejrzała, ale i zobaczyła:

Obrazek

Przycupnęła więc na pół godzinki, aby przepuścić grzejącą z góry grupę 5 milionów młodych ludzi z MP3 na uszach i co gorsza – w telefonach – tych, które można włączyć w trybie głośnomówiącym…
Obrazek

Gdy przeszła dyskoteka, prowadzona przez przodownika (który jako jedyny podniecał się przyrodą) a zakończona paniami wychowawczyniami Aga mogła spokojnie nie rzucić się na jagódki ;)

Zasadniczo spotkanie z młodzieżą utwierdziło mnie w przekonaniu, że jeśli młodzież kocha dyskoteki i ma w dupie góry to wywożenie ich na siłę i „wbijanie do głów miłości do przyrody” jest męczeniem i tych co cenią ciszę i spokój i samej młodzieżówki….
A… i jeszcze jedna obserwacja… Ten przodownik wyglądał identycznie… No, wiecie do kogo… Getry itp… Oni tam właśnie tak biegają odziani…

Gdy już przejrzeliśmy, to się rozejrzeliśmy…. …
Ponieważ w zasadzie wchodziliśmy już w piętro kosówki zniszczony las reprezentowały pojedyncze martwe drzewa, co w połączeniu z mgłą stwarzało kosmiczną atmosferę dookoła:

Obrazek Obrazek Obrazek

Cure’czka kazała mi to wkleić – ale po co to komu i na co??????? Nawet sanglasy mam zdjęte…. Zero lansu… ;) Do dupy….

Obrazek

Poszliśmy więc dalej i po krótkim czasie połączyliśmy się z turystami, (których porzuciliśmy na dole – przy kolejce) we wspólnym marszu do Domu Śląskiego…

Zasadniczo to w tym miejscu zaczynaliśmy doceniać ludzi, którzy co prawda nie mają odpowiednich ubrań, butów, wwożą swoja cztery litery na krzesełkach – bo mogliby je natychmiast zwieźć na dół, posadzić w ciepłej knajpie, wysłać 200 SMS-ów i odhaczyć – tu byłem.
Oni jednak cierpiąc niewygody, wilgoć, chłód i w dodatku nic dookoła nie widząc (znowu wleźliśmy w mleko) idą wzdłuż tyczek i to w dodatku nie niesie ich tam to co nas – prawdziwe uczucie do gór – lecz po prostu świadomość, że nie można całego życia przesiedzieć w fotelu…
Teraz się nie zgrywam – powaga do takich właśnie wniosków doszliśmy… A to co teraz zobaczyliśmy to pikuś – tydzień później spotkaliśmy taką parę z parasolem w samym środku zamieci śnieżnej… Czapki z głów…

No nic… leźliśmy, leźliśmy i w końcu doleźliśmy do schroniska, obróciliśmy po bezalkoholowym i po omacku dawaj na górę…
Po omacku, po omacku, aż tu nagle jak to słońce nie przyp….. przygrzeje – chmury spękane zaczęły zwiewać na polską stronę i dawaj chować się w Karpaczu…
Noooooo i po chwili już było jasne: nic innego jak inwersja termiczna cholery pogoniła i tylko czekać jak zlezą całkiem w dół pokazując nam pięęęęęęęęęękne morze chmur….
Obrazek

Małe conieco drodze na Śnieżkę:
Obrazek Obrazek

No i wyleźli my na górę królewny…
Do tej pory na Śnieżce straszyło polskie badziewie – brzydactwo „obserwatorium Meteorologiczne”. Czesi pozazdrościli… Jak to???? Na naszej najwyższej górze ma stać tylko polskie badziewie????? Wznieśmy również swooooje!!!!!! I tak wygląda badziewie budowane na Śnieżce przez Czechów:
Obrazek

Cureczka na Śnieżce 
Obrazek

Morze mgieł dane nam było niestety dopiero za dwa dni… Ale nie uprzedzajmy faktów… Na razie rzut oka na drogę którą za chwilę zstąpimy ;)
Chmurska cały czas spękane nagrzanych południowych czeskich stoków próbowały się ukryć po polskiej stronie…
Obrazek Obrazek

Poszliśmy tą drogą…. Kiedyś czerwony szlak prowadzący główną granią Karkonoszy nosił miano ścieżki przyjaźni polsko – czechosłowackiej… Wiemy już czemu…
Schodząc zastanawialiśmy się ile roboty ktoś musiał władować w zbudowanie takiej szosy… Po chwili okazało się – to nasi przyjaciele – już nie Czechosłowacy, ale Czesi z przyjaźni do Polaków robili taaaaką śliczną drogę… My też ich polubiliśmy, można więc śmiało powiedzieć, że to prawdziwie przyjacielska ścieżka ;)
A było tu naprawdę ślicznie… Doszliśmy do schroniska Jelenka… śliczny mały budyneczek w bajkowej scenerii… Warto choć pomarzyć o noclegu w tym miejscu… może następnym razem… z wrażenia nie zrobiliśmy nawet fotki… Poprawimy się za tydzień… ;) … ehe….

To kończę przynudzanie, może jutro opiszę drugi dzień… Będzie równie długo, nudno i przygłupio…
Na koniec trochę „widzialnego” ;) jesiennego lasu przez który schodziliśmy w doliny:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A nie, jeszcze cure’czka odkryła swą nową pasję – grzybobraństwo i gdy tylko minęliśmy tablicę Parku Narodowego wzięła się za polowanie ;) :
Obrazek


Ostatnio edytowano Wt paź 23, 2007 5:10 pm przez Kaytek, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 4:22 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11090
Lokalizacja: Poznań
pierwsza fotka jest zajebista :D

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 4:24 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
No, no, miły wypad ... byłem tam kiedyś, bardzo, bardzo dawno temu ...

EDYCJA:
Pogoda była podobna.
W końcu po części z nudów wyrwaliśmy się bezszlakowo.
Opisuję z pamięci.
Na tej stronie link do mapy szlaków -> http://karkonosze.boo.pl/?mod=3
Część grupy ze Słonecznika (?) zeszła na Pilegrzymy (żółtym szlakiem) i obsadziła swoimi siłami ten strategiczny punkt. Druga część grupy poszła ciut innym szlakiem (zielonym) by wkrótce zboczyć z niego i przez jakieś podmokłe knieje podejść pod Pielgrzymy z nienacka od strony lasu. Po dokładnej obserwacji pozycji wroga nastąpił nasz błyskawiczny atak. Mimo przewagi ponieśliśmy poważne straty w ludziach (poległem od kuli snajpera ukrytego pod samym czubkiem najwyższego pielgrzyma). Wspaniała i krwawa bitwa. Szczerze polecam. Potem przemokliśmy jeszcze w deszczu a wyjazd zakończył w przytulnym i przepełnionym pociągu PKP.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 5:00 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 13, 2006 5:14 pm
Posty: 1116
Lokalizacja: zgierska łódź podwodna ;)
jak to dobrze, że Kaytek ma czas na pisanie relacji ;)
ja ograniczę się tyko do komentowania :D
uwaga nr 1: nie jedzone jagody nie są niesmaczne ;)
uwaga nr 2: naprawdę zmieniam zdanie odnośnie "weekendowych turystów" w górach
bez przygotowania ale przecież mogą w tym samym czasie siedzieć w domu
albo w domach wczasowych ;)
uwaga nr 3: :scratch: czy wszyscy przewodnicy sudeccy wyglądają identycznie :lol:
uwaga nr 4:
Gustaw napisał(a):
ze Słonecznika (?) zeszła na Pilegrzymy
nie uprzedzając faktów - to będzie kolejnego dnia 8)
uwaga nr 5: pierwsze zdjęcia obrazują aurę - mgła jak jasna cholera (jakby ktoś, nie wykluczając mnie zstanawiał się dlaczego te zdjęcia są szare :lol: )

_________________
"Długość życia ludzkiego to punkcik, istota płynna, spostrzeganie niejasne,
zespół całego ciała to zgnilizna, dusza wir, los to zagadka, sława rzecz niepewna"
gg: 54908


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 5:09 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
tomek.l napisał(a):
pierwsza fotka jest zajebista :D

Pierwsze jest super, szkoda, że na trzecim miałem problem z focusem ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 5:12 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 05, 2005 9:12 am
Posty: 6269
Lokalizacja: Warszawa/Skierniewice
Pierwsze 11 można oko zwiesić ;) :)

_________________
Pozdrawiam
Jacek
Obrazek

___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 6:03 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
Jacek napisał(a):
Pierwsze 11 można oko zwiesić

Taaaa... reszta to same kaszany...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 6:59 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
Grzejemy dalej :)
Dzień drugi:
Punkt 1 – Konkurs 1: „Kto zrobi najfajniejszego psikusa”
Punkt 2 – Witosza i kto był na postumencie zamiast Bismarcka?
Punkt 3 – Konkurs 2: „Konkurs w lotach”


Punkt 1:
Oczywiście wygrałem ja!!!!!!!
Mój psikus polegał na tym, że zaraz po wrzuceniu swojego plecaka + kluczyków do bagażnika zatrzasnąłem go i cure’czka już nie mogła wrzucić swojego ;) . Przezornie wcześniej nie otworzyłem centralnego zamka, aby przebiegła cure’czka nie mogła wrzucić plecaka również do środka ;)
Problem polegał na tym, że jedyne kluczyki do naszego samochodu w promieniu 350 kilometrów były zatrzaśnięte w bagażniku……

Dalimy radę – przyjechał pan z Kowarów (podobno był ginekologiem) i otworzył nam furę przez rurę wydechową (chyba) – no bo jak inaczej??????????

Punkt 2:
Postanowiliśmy pomyszkować tego dnia troszeczkę po Rudawach (choćnie wiem, czy Witosza to na pewno Rudawy i jak przyjdzie jakiś przykładowy dowolny Przodownik, to pewnie mnie zruga… :( ).
Jeśli chodzi o ścisłość, to nie chodzi o tą Witoszę koło Sofii tylko koło Jeleniej Góry ;)

Dali my więc w długą do Staniszowa i wdrapali się na sam szczyt, a tam rozciągnęły się przed nami pięęęęęęęęękne horyzonty:

Obrazek Obrazek Obrazek

A na piedestale zamiast Bismarcka zasiadła cure’czka ;)

Obrazek

Punkt 3:
Ponieważ przypadkiem miałem w kieszeni kawałek sznurka postanowiliśmy spontanicznie pobawić się wśród przypadkowo napotkanych kamieni ;)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Tu został rozegrany konkurs lotów który oczywiście wygrałem również ja wynikiem 2:0 :)
Przy okazji wahadełka dziabłem się w kolano które ogólnie powiedziało mi żebym oddalił się pośpiesznie…

Cure’czka poszła na polowanie, zwłaszcza kania – nie wiedzieć czemu - jej się spodobała
Obrazek
A tego zaczęła wcinać na surowo… ;)
Obrazek

Koniec drugiej, ale nie ostatniej części żenującej opowieści :)



Precz z fotosikiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Strasznie mnie dzisiaj wq.rrrrrrrr…..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 7:24 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 05, 2005 9:12 am
Posty: 6269
Lokalizacja: Warszawa/Skierniewice
Kaytek napisał(a):
Tu został rozegrany konkurs lotów który oczywiście wygrałem również ja wynikiem 2:0

Moje Gratulacje...;) :)
Ja się boję latania na kościach.. ;) ale jak dobrze siedzi.. ;)

_________________
Pozdrawiam
Jacek
Obrazek

___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 7:47 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 3:25 pm
Posty: 4015
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
tomek.l napisał(a):
pierwsza fotka jest zajebista :D


Ogólnie pierwsze zdjęcia są genialne. Przypominaja mi piekno Karkonoszy :)

cure'czka napisał(a):
uwaga nr 3: :scratch: czy wszyscy przewodnicy sudeccy wyglądają identycznie :lol:


Sie nie smiej! Jak zaczynalem moje gorskie wycieczki od Karkonoszy to myslalem ze wszedzie przewodnicy tak wygladaja... Nawet wtedy mi tym strojem imponowali (ale wstyd wiem!!!!!!)

Fajna eskapada!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 8:15 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
Jacek napisał(a):
Ja się boję latania na kościach.. ale jak dobrze siedzi..

na kościach tylko sobie podyndałem (z pełną premedytacją), latałem akurat na czymś pewniejszym :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 8:33 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 13, 2006 5:14 pm
Posty: 1116
Lokalizacja: zgierska łódź podwodna ;)
Jacek napisał(a):
Kaytek napisał(a):
konkurs lotów który oczywiście wygrałem również ja

Moje Gratulacje...;) :)
było czego gratulować, lot wahadłowy należał do bardzo udanych
zwłaszcza w skutkach dni następnych 8)

Hubert napisał(a):
Sie nie smiej! Jak zaczynalem moje gorskie wycieczki od Karkonoszy to myslalem ze wszedzie przewodnicy tak wygladaja...
się nie śmieję, w Karkonoszach na 4-5 spotkanych przewodników wszyscy wyglądali tak samo :lol:

Hubert napisał(a):
Ogólnie pierwsze zdjęcia są genialne
bo robił je Kaytek, moje to w większości te poniżej :wink:

_________________
"Długość życia ludzkiego to punkcik, istota płynna, spostrzeganie niejasne,
zespół całego ciała to zgnilizna, dusza wir, los to zagadka, sława rzecz niepewna"
gg: 54908


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 8:46 pm 
<font color = red><i>Szarik</i></font>

Dołączył(a): Pn sie 01, 2005 5:21 pm
Posty: 2908
Rewelacyjny wypad :D
Aga co Ty na tym drzewie z tymi sznurkami robisz? :lol:
Pranie wieszasz? :lol: :wink:

P.S. ładny błękitny nocnik masz :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 9:15 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 13, 2006 5:14 pm
Posty: 1116
Lokalizacja: zgierska łódź podwodna ;)
Olka, starałam się dojść do sposobu tkania pajęczyny przez mojego Teofila
i postanowiłam w praktyce wypróbować
skutek uboczny: cały sznurek Kaytka poplątałam i dlatego w konkursie lotów wygrał
dziękuję, błękit nocnika (jak zapewne zauważyłaś)
NIEWIARYGODNIE wręcz pasuje do jaskrawozielonego koloru kurtki
i soczystej czerwieni butów
dobór kolorystyki swej skromnej osoby zawdzięczam delikwentowi na zdjęciach
polecam zasięgania opinni mężczyzn jeśli zamierzasz siakiś zakup odzieżowy :lol:
efekt kolorystyczny murowany!

_________________
"Długość życia ludzkiego to punkcik, istota płynna, spostrzeganie niejasne,
zespół całego ciała to zgnilizna, dusza wir, los to zagadka, sława rzecz niepewna"
gg: 54908


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 9:28 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
O tym co miało miejsce dnia trzeciego naszych sudeckich wakacji już wspominał Gustaw.

A naszła nas ochota obaczyć najpierw Pielgrzymy, później Słonecznik, przejść główną granią Karkonoszy do Równi pod Śnieżką i zdołować się czerwonym szlakiem .

Postanowiliśmy na początku oblookać obiekt kultu religijnego marki Wang. Obiekt ten został zbudowany setki lat temu w Norwegii i po pewnych perypetiach polsko – niemieckich z podtekstem miłosno – erotycznym wylądował w Karkonoszach. Dobudowali kamienną wierzę, która pasuje jak pięść do nosa i (podobno) ma obiekt ów chronić przed wiatrem, pozbijali gwoździami i tak sobie Wang stoi do dnia dzisiejszego oblegany tabunami szkodników zwożonych autokarami i mających Wang równie głęboko jak i piękno przyrody.

Po obrzuceniu przez znudzone szkodniki kamieniami ruszyliśmy więc spod onego obiektu autostradą na której drugim końcu znajduje się schronisko Strzecha Akademicka.
Pogoda podobna do pogody z pierwszego dnia – mleko. Marzyliśmy o tym, aby jak najszybciej zejść z drogi bitej kamieniem o szerokości kilku metrów na jakąś ścieżkę… Nie dość że dookoła nic nie widać, a tam gdzie widać to nie ma nic ciekawego to jeszcze droga długa i nudna… Z dziką radością powitaliśmy fakt, że dołączył do nas żółty szlak – nasz przewodnik aż do Słonecznika. Przez chwilę podreptaliśmy skrótem który uwolnił nas od kocich łbów lecz już po chwili z powrotem grzaliśmy ceprostradą do polany na której dawno, dawno temu wypalano węgiel drzewny. Podejrzewam że polana owa powstała w dużym stopniu za sprawą tego wypalania. Na mapie wygląda ona na sporą… ja przez mgłę potrafiłem stwierdzić, że jest większa niż 20 na 20 metrów. Polana na zdjęciach:
Obrazek Obrazek

Na polanie tej nie widzieliśmy ruin schroniska Bronka Czecha podobnie jak nie widzieliśmy wcześniej ujęć wody zrobionych przez węglarzy…

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

To czego nie widzieliśmy zamieściłem na powyższych zdjęciach.

Namacaliśmy drewnianą drogę (taki Karkonoski odpowiednik Via Ferrat – żelaznych dróg) po której suchą nogą przeleźliśmy nad błockiem i po 15 minutach byliśmy w lesie. Kilka minut później spoza oparów mgły wyłoniły się pielgrzymy… Dobrze, że się w ogóle wyłoniły, bo jak bym w takiego przypi….ił jeszcze bym popsuł…. Widoczność się polepszyła, a że miałem aparat zorkę 5 to zrobiłem kilka zdjęć:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Dookoła jak nie wiatrołomy to powyginane martwe drzewa. Wszędzie towarzyszyły nam takie smutne obrazki:
Obrazek

A teraz zagadka Co autor (cure’czka) miała na myśli??? I gdzie tu qrna poziom???:

Obrazek

Poprzez tą mgłę coś się chyba w przyrodzie poj…..o ;)

Dobra, poszliśmy dalej i ze względu na coraz to i mniejszą mgłę połapaliśmy się, że poginamy w kosówie i po jakiś 20 minutach wyleźliśmy z chmury i tam już był Słonecznik:

Obrazek Obrazek

Dziś drogowskaz wyglądał tak:
Obrazek Obrazek

Za kilka dni już całkiem inaczej…

Chmura dziadówa przycupnęła koło pielgrzymów i tylko przyglądała się nam z daleka:

Obrazek

A my widzieliśmy całą naszą dalszą podróż granią aż do Śnieżki:
Obrazek Obrazek Obrazek

No ale nie ma co się rozpisywać, bezalkoholowe pyk, żel i opaska uciskowa na rozbite dzień wcześniej kolano myk, alleluja i do przodu!!!!

Ruszamy w stronę Kotła Wielkiego stawu i Kotła Małego Stawu.
Chodzenie po głównej grani Karkonoszy ogólnie jest łatwe proste i przyjemne, więc nawet nie zauważamy jak kilometry nam mijają :)

A oto i wyżej wspomniane Kotły:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Samotnia i…

Obrazek

… i Śnieżka:

Obrazek

Dalsza powalająca graniówa:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

No i dotarliśmy na równię pod śnieżką skąd nawiązaliśmy kontakt z Jackiem i Chodym, wypełniliśmy się Kubusiem i ogólnie zasiedzieliśmy się do późna… do za późna ;)
Obrazek Obrazek

A gdy już wytoczyliśmy się ze schroniska wspomniana już inwersja zafundowała nam spektakl którego pożałowała dwa dni wcześniej: piękne może mgieł…

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Później już prosto w dół…. Minęliśmy Symboliczny Cmentarz „Ofiar Gór”, widzieliśmy jelonki, a później było ciemno i nic nie widzieliśmy…

Ciąg dalszy niestety nastąpi ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 9:29 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 13, 2006 5:14 pm
Posty: 1116
Lokalizacja: zgierska łódź podwodna ;)
wow, ale Kaytek płodny jesteś (w pisaniu ofc) :lol:

_________________
"Długość życia ludzkiego to punkcik, istota płynna, spostrzeganie niejasne,
zespół całego ciała to zgnilizna, dusza wir, los to zagadka, sława rzecz niepewna"
gg: 54908


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 9:39 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 13, 2006 5:14 pm
Posty: 1116
Lokalizacja: zgierska łódź podwodna ;)
Kaytek napisał(a):
bezalkoholowe pyk, alleluja i do przodu!!!!

słowem wyjaśnienia: do przodu po bezalkoholowym może być różnie odbierane
Kaytek nie opisał drogi powrotnej (może to i dobrze :twisted:) po bezalkoholowym kubusiu (kubusiach?)
szło się nad wyraz dobrze, co widać na jednym ze zdjęć po wnikliwych penetracjach
(a fuj zboczeńcy, co wy tu myślicie... ;) )
Kaytek napisał(a):
zagadka Co autor (cure’czka) miała na myśli??? I gdzie tu qrna poziom???:
:scratch: błagam, nie proście mnie o rozwiązanie zagadki bo nie mam pojęcia co miałam na myśli :wink:
Kaytek napisał(a):
nawiązaliśmy kontakt z Jackiem i Chodym
przy rzeczonym kubusiu jak najbardziej duchowy 8)
Kaytek napisał(a):
widzieliśmy jelonki
kto widział ten widział, a kto pierwszy w tym mroku wypatrzył? :lol:
Kaytek napisał(a):
Ciąg dalszy niestety nastąpi
a napiszesz, że wypatrzyliśmy w schronisku Odrodzenie
ogłoszenie o kursie przewodników sudeckich, na który chcę się zapisać :D

_________________
"Długość życia ludzkiego to punkcik, istota płynna, spostrzeganie niejasne,
zespół całego ciała to zgnilizna, dusza wir, los to zagadka, sława rzecz niepewna"
gg: 54908


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 10:58 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 23, 2007 8:24 am
Posty: 1260
Lokalizacja: Sosnowiec - Kraków
Spoko relacja, spoko zdjęcia ;]

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."


Daab - Przesłanie z daleka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 11:33 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 05, 2005 9:12 am
Posty: 6269
Lokalizacja: Warszawa/Skierniewice
cure'czka napisał(a):
cały sznurek Kaytka poplątałam

to tak jak na Pośrednim ;) :)

_________________
Pozdrawiam
Jacek
Obrazek

___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 23, 2007 11:38 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 05, 2005 9:12 am
Posty: 6269
Lokalizacja: Warszawa/Skierniewice
Kaytek napisał(a):
A teraz zagadka Co autor (cure’czka) miała na myśli??? I gdzie tu qrna poziom???

cure'czka napisał(a):
błagam, nie proście mnie o rozwiązanie zagadki bo nie mam pojęcia co miałam na myśli

może za mało było kubusiów ;)
choć powiem że zdjęcie niezwykle udane, a może to po tych grzybach ;)

_________________
Pozdrawiam
Jacek
Obrazek

___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 24, 2007 6:13 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Pięknie. Kto by pomyślał, czytając Słoneczko Sudetów, że tam są góry :lol: I to na paru zdjęciach nawet sensowne :lol: :wink:

A jak z psychiką ? Za każdym rogiem czaii się Lechu, sprzedaj mu wszystko, byle nie ...

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 24, 2007 8:04 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
Relacja rzeczywiście przeraźliwie nudna i dłuuuga. :wink: :wink:
Zdjęcie drugie w pierwszym rzędzie i 3 w drugim urzekły mnie najbardziej. :lol:
Brawo za serce dla przyrody. :brawo:

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 24, 2007 9:52 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
Jacek napisał(a):
cure'czka napisał(a):
cały sznurek Kaytka poplątałam

to tak jak na Pośrednim ;) :)


Haha - dokładnie tak samo :) A jeszcze tak mnie zamotała, że na początku poplątanie wziąłem na Pośrednim na siebie, myślałem, że to ja... No ale analogia jest powalająca!!!!!!!!

Jacek napisał(a):
może za mało było kubusiów

Jeszcze wtedy zero, zero, całkowicie zero.

Łukasz T napisał(a):
Pięknie. Kto by pomyślał, czytając Słoneczko Sudetów, że tam są góry I to na paru zdjęciach nawet sensowne

Są sprawdziłem :)

Łukasz T napisał(a):
A jak z psychiką ? Za każdym rogiem czaii się Lechu, sprzedaj mu wszystko, byle nie ...

Psycha siadała, w nogach miałem telegraf przed każdym zakrętem ścieżki.... Zawsze z kosówy mogła wyłonić się rodzina...


stan-61 napisał(a):
Relacja rzeczywiście przeraźliwie nudna i dłuuuga.

Pisz szczerze: do dupy!!!!!!!!

Cytuj:
Gratuluję odwagi: wtargnąć do sudeckiej jaskini lwa to nie byle co

Qrna nie było innych chętnych, a ktoś musiał jechać na wizytację!!!!!!

WRÓCILIŚMY CALI I ZDROWI!!!!!!!!!!!

A TO JESZCZE NIE KONIEC!!!!!!! NIE CZYTAJCIE TEGO!!!!! DO DUPY!!!!!!

;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 24, 2007 10:13 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Łukasz T napisał(a):
A jak z psychiką ? Za każdym rogiem czaii się Lechu, sprzedaj mu wszystko, byle nie ...

Gdy ja tam raz buszowałem to czaili się ... WOPiści. Może wśród nich było i Słońce Sudetów. Trudno teraz ocenić. Siedzieli w krzaczorach i kosówce na szlaku granicznym. "Przekazywali" sobie turystów krótkofalówkami. Wygladało to mniej więcej tak. Po wyjściu ze Strzechy na Równi pod Śnieżką wyłazi z kosówki pierwszy WOPista. Legitymuje nas i pozwala iść dalej. Gdzieś koło Słonecznika nagl;e wyłania się z krzaczorów drugi. Popatrzył, popatrzył i rozmył się w zieleni. Przed Przełęczą Karkonoską kumpel kryje się za drzewem i odlewa. Reszta idzie dalej bo mnie właśnie chwyta rozwolnienie po kolacji w Strzesze (wszyscy inni mieli sensacje w nocy a mnie chwyciło z opóźnieniem za to na szlaku) i śpieszę do kibla w schronisku. Nagle metr przed nami wyłazi zza drzewa trzeci. Liczy i liczy i doliczyć się nie może. "Miało Was być (powiedzmy) czterech a jest Was trzech ?". No to teraz zrozumieliśmy, że byliśmy od początku eskortowani. Dopiero jak kumpel dobiegł do nas po swoim przystanku pod drzewem to się WOPista nas doliczył i puścił. Całe szczęście bo bym mu się na środku szlaku posrał.

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 24, 2007 10:23 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
Gustaw napisał(a):
bo bym mu się na środku szlaku posrał

to mogłoby podziałać ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 24, 2007 10:40 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Kaytek napisał(a):
to mogłoby podziałać

Mała lawina "błotna" :lol: A tak zamiast po granicy poszła w głąb muszli (być może potem zawróciła swój kurs i wylądowała na granicy tak czy siak; ja się na kanalizacji schroniskowej nie znam) :lol:

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 24, 2007 10:44 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
Choć nie wiadomo, czy by cię nie zwinęli za klocka na ścieżkę przyjaźni ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 24, 2007 10:53 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Kaytek napisał(a):
czy by cię nie zwinęli za klocka na ścieżkę przyjaźni

Wierz mi.
Klocka to nie przypominało.
To naprawdę bliższe było lawinie błotnej.
Ale to już zasługa personelu kuchni w schronisku Strzecha Akademicka.
Powiedzmy, że to jeden z efektów ubocznych turystyki masowej schyłkowego PRLu.

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 24, 2007 1:44 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
Kaytek napisał(a):
Pisz szczerze: do dupy!!!!!!!!
Ze wzgledu na wrodzoną delikatność starałem się unikać dosłowności. Tak więcej inteligentnie... :lol:

Ale nie mart się. Trzeba mieć twardą psychikę!! 8)

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 24, 2007 2:42 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 26, 2007 2:46 pm
Posty: 384
Lokalizacja: Łódź
Fajna wyprawa, a to morze mgieł super.
To mówicie, że są kubusie bezalkoholowe? :wink:

_________________
Czym wyżej, tym te góry jakieś mniejsze!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 81 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL