Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Mroźny Mały Kozi
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=4914
Strona 1 z 2

Autor:  Rohu [ Pt sty 04, 2008 12:14 am ]
Tytuł:  Mroźny Mały Kozi

Dzwoni budzik. Patrzę. 3:00. "K... nie wstaje." Poszedłem spać dwie godziny temu. Zmuszam się mimo woli do otwarcia oczu. Udaje się. Szybko robię herbatkę, ubieram się, zabieram plecak i rura na nocny autobus.
Na dworcu mam jeszcze ponad pół godziny czekania. Zimno. Trochę wieje. Ciekawe jak będzie w Tatrach. Pewnie jeszcze zimniej. :?
W autobusie trochę odsypiam nieprzespaną noc. Budzę się już przed samym Zakopanem. Jest jeszcze ciemno, ale widać zarys gór. Nie ma ani jednej chmurki. Na razie zapowiada się lepiej niż przewidywały prognozy pogody.
Około 7:20 jestem już w Kuźnicach. Zimno, jeszcze szaro. Bardzo nieprzyjemnie, całkiem pusto. Na szlaku do Murowańca spotykam tylko jednego biegacza. Że też mu się chce biegać w dresiku w taki mróz :wow:
Powoli się już przejaśnia. Między drzewami widać pierwsze promienie oświetlające Giewont i Czerwone Wierchy:
Obrazek
Nad Kasprowym jednak ciągle jeszcze widać księżyc:
Obrazek
Kiedy wychodzę ponad las już wiem, że opłacało się tak wcześnie rano wstać dla tych widoków. Babia majaczy na horyzoncie prawie jak Fudżi ;) :
Obrazek Obrazek
Giewont już cały w słońcu:
Obrazek
W końcu tuż za Karczmiskiem ukazuje się mój dzisiejszy cel - Mały Kozi Wierch w dostojnym otoczeniu:
Obrazek
Na hali jest pusto i cicho. A już przecież po 8. Szybko podchodzę pod Czarny Staw:
Obrazek Obrazek
Tu chwila przerwy. Coś przegryzam, piję ciepłą herbatkę. Czuję jak napływa gorąco w żyły. Ubieram raki i idę dalej. Staw zamarznięty, widać jakieś ślady przez środek, ale nie wiem jak gruby jest lód. Idąc samemu lepiej nie ryzykować. Obchodzę go na około.
Za stawem zaczyna się mozolne podejście na Zawrat. Według drogowskazu 1:55h. Zakładam, że powinno się udać wyjść w 2,5h. Ale wszystko zależy od tego czy szlak jest przetarty.
Podejście trochę strome, potem się wypłaszcza. Przechodzę nad Zmarzłym Stawem i w końcu widać Zawrat:
Obrazek
Wygląda jak na wyciągnięcie ręki, ale zdaję sobie sprawę, że to tylko złudzenie. Tu znowu pod górę. Coraz stromiej. Ktoś mozolnie podchodzi żlebem do góry. To narciarze. Cieszę się, że nie jestem sam w tej lodowej krainie:
Obrazek
Podejście dłuży się w nieskończoność. Liczę sobie kroki. 20 i przerwa na kilka głębszych oddechów. 50 i przerwa. Ciekawe ile uda się przejść bez przerwy. 60! Udało się! 80! Jest 100! Potem już gorzej. 60! 50!
Żleb robi się coraz bardziej stromy. Widać jak wiatr zwiewa śnieg z grani. na górze musi mocno wiać. Jestem trochę przemarznięty (zwłaszcza palce u nóg). Widzę na górze słoneczko i to mnie tam najbardziej ciągnie. W końcu dochodzę na Zawrat. Pięknie! Widoki zapierają dech w piersiach. Ale jest bardzo zimno. I ten mroźny wiatr. Nawet Słońce niewiele pomaga. Siadam na chwilkę, żeby odpocząć i coś zjeść. Jest 11:30. Wyszedłem szybciej niż przewidują letnie drogowskazy. Hurra! :D
Kilka fotek:
Obrazek
Moja dalsza droga wydaje się tak krótka:
Obrazek
Po paru minutach na tym wietrze przestaje czuć palce u rąk i nóg. Pojawiają się czarne myśli i chęć jak najszybszego zejścia na dół. Może lepiej zrezygnować dzisiaj z Koziego Wierchu. Mam dość tego zimna. Krople herbaty wylane z termosu zamarzają w powietrzu zanim spadną jeszcze na ziemię.
Ale wygrywam z chwilą słabości, szybko wyciągam czekan, chowam kijki, termos i ruszam w górę. Na grani dużo nawianego śniegu. Ale ścieżka przetarta, więc idzie się nieźle. Śnieg twardy, zmrożony, czekan dobrze się trzyma.
Obrazek
Po około 30 minutach docieram na Mały Kozi Wierch. Widoki piękne. I radocha, że się udało.
Żółta Turnia i Granaty:
Obrazek Obrazek

Kościelec:
Obrazek Obrazek

Świnica i Zawratowa Turnia:
Obrazek Obrazek

Walentkowy Wierch i Przełęcz, a za nimi Liptowskie Kopy i słowackie Tatry Zachodnie:
Obrazek

Z tył Koprowy Wierch, Hlińska Turnia, Szczyrbski Szczyt, Hruby Wierch, Grań Hrubego i Krywań. Niżej: od Szpiglasowego po Gładki Wierch. A na pierwszym planie Kołowa Czuba:
Obrazek

Tatry Wysokie:
Obrazek

Kozi Wierch:
Obrazek

Mała reklama Grivela z Kozim Wierchem w tle ;) :
Obrazek

Widok na drogę powrotną:
Obrazek
Jeszcze chwila zachwytu górami i pora schodzić. Z Zawratu próbuję dupozjazdów, ale nie za fajnie mi to wychodzi. Najpierw jest dość stromo i bardzo szybko się rozpędzam. A niżej jest za dużo śniegu, żeby swobodnie zjeżdżać. W efekcie schodzę na dupie a nie zjeżdżam ;). Ale i tak jest to znaczne skrócenie czasu zejścia.
Kiedy już jestem ponad Zmarzłym Stawem widzę kilka małych pyłowych lawinek zsypującyh sie po ścianach Zawratowej Turni. To efekt silnego wiatru. Nie są raczej groźne i zatrzymują się po kilku metrach w Zawratowym Żlebie. Ale widoczek piękny.
Nad Czarnym Stawem trochę ludzi. Przekraczam go tym razem w poprzek. Ścieżka przez środek jest już wyraźnie przedeptana, więc skoro tyle ludzi przeszło to lód raczej nie pęknie. Krótki postój w Murowańcu i szybko na dół przez Boczań.
Znowu podziwiam Babią Górę, tym razem w zachodzącym Słońcu:
Obrazek Obrazek
W lesie znowu szaro i ponuro. W Kuźnicach jestem o 16.

Autor:  peepe [ Pt sty 04, 2008 12:50 am ]
Tytuł: 

PKP...
super widoczki, zazdroszczę jak cholera :) zima tego sezonu jednak nie dla mnie

Autor:  Łukasz T [ Pt sty 04, 2008 7:13 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Krople herbaty wylane z termosu zamarzają w powietrzu zanim spadną jeszcze na ziemię.


Amen.

Piękna przejrzystość i zdjęcia. Kiedy kolejny wyjazd ?

Autor:  Ania S [ Pt sty 04, 2008 7:19 am ]
Tytuł: 

Pięknie :brawo: , podziwiam za odwage i zazdroszcze tak pieknej pogody :D

Autor:  satyr [ Pt sty 04, 2008 8:22 am ]
Tytuł: 

fajna, zwarta relacja, zdjecia miod malina, wyprawa w pojedynke szacuneczek

Autor:  Mag_Way [ Pt sty 04, 2008 8:23 am ]
Tytuł: 

Pięknie, cudnie :thumright: Widoki niesamowite! Tylko pozazdrościć :lol: A reklama czekana na tle Koziego Wierchu.... miodzio 8)

Autor:  Mag_Way [ Pt sty 04, 2008 8:23 am ]
Tytuł: 

Aż nie mogę sie powstrzymać by nie dodać "kto rano wstaje temu pan Bóg daje" 8)

Autor:  don [ Pt sty 04, 2008 8:30 am ]
Tytuł: 

Super wyprawa. Podziwiam za tak wczesne wstanie i kondycje.

Autor:  kilerus [ Pt sty 04, 2008 8:44 am ]
Tytuł: 

No swietnie!!!

Forumowi zimowi wojownicy rosna w sile!!!

Faktycznie na zawrat jest troche meki ale jak widac oplaca sie.

Autor:  Luka3350 [ Pt sty 04, 2008 9:16 am ]
Tytuł: 

Super relacja.


Rohu napisał(a):
Cieszę się, że nie jestem sam w tej lodowej krainie:

piękne :D

Rohu napisał(a):
Pojawiają się czarne myśli i chęć jak najszybszego zejścia

jak z relacji himalajskich :D

Rohu napisał(a):
Ale wygrywam z chwilą słabości, szybko wyciągam czekan

Autor:  Drazz [ Pt sty 04, 2008 9:21 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Liczę sobie kroki. 20 i przerwa na kilka głębszych oddechów. 50 i przerwa. Ciekawe ile uda się przejść bez przerwy. 60! Udało się! 80! Jest 100! Potem już gorzej. 60! 50!

Jak jestem zmęczony też tak zawsze liczę :p Co 50, albo 100 ;)

Gratulacje, fajny wypad ;) Fotki też bardzo ciekawe. Wspaniała pogoda ;)

Autor:  don [ Pt sty 04, 2008 9:32 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Hehe, organista (podobno) na Boczaniu. Praktycznie zawsze jak tamtędy idę rano, to go spotykam.

Biega codziennie poprawiając czas. Ciekawe o ile ten czas poprawil.

Autor:  Justka [ Pt sty 04, 2008 9:32 am ]
Tytuł: 

super wypad, pogoda, zdjęcia :brawo:

Autor:  Luka3350 [ Pt sty 04, 2008 10:11 am ]
Tytuł: 

Ali7 ,don znowu coś tam slyszeli ,ale nie dokladnie. :D
Otóż faktycznie na Boczaniu ,ale nie organista tylko onanista .
Tak przynajmniej twierdzi stara góralka z Kuźnic :
cytat :
"Panocku -jaki tam straśny onanisto loto po boczaniu ,matko jedyna -
cas zdaje się poprawio cy cosik takiego " :D

Autor:  don [ Pt sty 04, 2008 10:16 am ]
Tytuł: 

Luka3350 napisał(a):
ale nie organista tylko onanista .

Ależ jedno nie wyklucza drugiego :lol:
Nie słyszeli, a widzieli.

Autor:  Hubert [ Pt sty 04, 2008 10:20 am ]
Tytuł: 

Ale to pięknie wygląda. Tylko białe i dajesz przed siebie nie oglądając się na szlaki, ścieżki, kamyki 8) Zazdroszcze i podziwiam!

Autor:  kilerus [ Pt sty 04, 2008 10:20 am ]
Tytuł: 

don napisał(a):
Nie słyszeli, a widzieli.

Biegl z organami? :shock:

Autor:  KWAQ9 [ Pt sty 04, 2008 10:22 am ]
Tytuł: 

Bomba!!! :shock: Podziwiam odwage... :shock: Masz rozmach aby tak samemu łoić Wysokie... :shock: Fotki niesamowite... 8)

Autor:  Luka3350 [ Pt sty 04, 2008 10:23 am ]
Tytuł: 

Hubert biale ! Organista -onanista ,który biega z organami na wierzchu :?: :?: :?:

Autor:  Łukasz T [ Pt sty 04, 2008 10:24 am ]
Tytuł: 

Tak. I grał "W grocie Króla Gór" :wink:

Autor:  don [ Pt sty 04, 2008 10:25 am ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Biegl z organami?

A co bez organów? Napewno miał organy wewnętrzne.

Autor:  kilerus [ Pt sty 04, 2008 10:32 am ]
Tytuł: 

Gdy wyciagnal swe organy wewnetrzne oburacz do ust je przycisnal i zagral...

Autor:  Justka [ Pt sty 04, 2008 10:46 am ]
Tytuł: 

Hubert napisał(a):
Tylko białe i dajesz przed siebie

jakoś mi się skojarzyło brzydko :mrgreen:

Autor:  Hubert [ Pt sty 04, 2008 11:03 am ]
Tytuł: 

Justka :tease:

Poezji i głębi doszukujmy się w swych słowach nie brzydkich podtekstów :twisted:

Autor:  kilerus [ Pt sty 04, 2008 11:10 am ]
Tytuł: 

Justka napisał(a):
Hubert napisał(a):
Tylko białe i dajesz przed siebie

jakoś mi się skojarzyło brzydko :mrgreen:

Tobie tylko biale w glowie! :lol:

Autor:  Mag_Way [ Pt sty 04, 2008 11:16 am ]
Tytuł: 

:rofl_an: No nie mogę ze smiechu :lol:

Autor:  Luka3350 [ Pt sty 04, 2008 1:18 pm ]
Tytuł: 

Mag_Way nie ma się z czego smiać.
Chcialbym zobaczyć Twoją mine jakby na S Uplazie wypadl nagle za drzewa oragnista-onanista z organami i do tego na nartach biegowych.
On jest gorszy niż slynne potwory z Boczania .
On jest NAJGORSZY :twisted: :twisted: :twisted:

Autor:  don [ Pt sty 04, 2008 1:20 pm ]
Tytuł: 

Luka3350 napisał(a):
On jest NAJGORSZY

Przestańmy. Nie oceniajmy człowieka.

Autor:  Kaytek [ Pt sty 04, 2008 1:23 pm ]
Tytuł: 

Rohu - ale fajnie :)

Autor:  Mag_Way [ Pt sty 04, 2008 1:32 pm ]
Tytuł: 

Chętnie bym go zobaczyła :lol:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/