Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Zagrożenie lawinowo-minowe - dwójka. Cz. 2 - Kosowo
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=5447
Strona 1 z 1

Autor:  Dziku [ Śr maja 07, 2008 8:53 pm ]
Tytuł:  Zagrożenie lawinowo-minowe - dwójka. Cz. 2 - Kosowo

- 27 IV - dzień 2
Rano ruszamy w kierunku Kosowa. Większość drogi spałem. Obudziło mnie gwałtowne hamowanie. Otwieram oczy i widzę twarz serbskiego policjanta. Patrzę w drugą stronę - stoi koleś z kałachem. Paredziesiąt metrów przed nami wojskowe auto z napisem KFOR (Kosovo Force) i... czołg. Okazało się że chcieliśmy przejechać granicę Serbia/Kosowo bez przystanku. Kierowca się zamyślił. Na początku chcieli żebyśmy zapłacili za niezatrzymanie się ale odpuścili. Po sprawdzeniu dokumentów podjechaliśmy do celników z Kosowa. Tu musieliśmy zapłacić 50 euro od auta za jakieś ubezpieczenie. Wyglądało fachowo, nad okienkiem wisiał cennik, w okienku ładnie ubrany pan, papier jakiś specjalny ze znakiem wodnym.. Martin bez skrępowania podszedł do celników i zapytał czy może sobie zrobić zdjęcie z czołgiem. Pozwolili mu więc wszyscy zrobiliśmy sobie sesję. Żadnych problemów, uśmiechy, pomachali nam i już jesteśmy w Kosowie.

W stolicy - Pristinie - dużo białych pojazdów z literkami UN. Mijający nas na sygnale konwój z wozem pancernym i zamaskowanym żołnierzem wystającym z dachu robił wrażenie.
Na ulicach mały chaosik. Każdy jeździ jak chce. Na rondach chyba panowała zasada: "przed rondem zamknij oczy i wjeżdżaj dobrze rozpędzony". Panuje też obowiązek ciągłego naciskania na klakson. Bez powodu. Zaskoczyła nas też powszechna znajomość języka niemieckiego lub angielskiego u miejscowych.

Dojechaliśmy do Decani. Jeszcze tylko przejazd przez włoską bazę NATO. Podobne widziałem na filmach. Mijamy betonowe zapory, bunkry , szlabany i budki z ostrzelanymi pancernymi szybami. Potem 12 km "very good road" przez las i zakładamy na polanie obóz.

- 28 IV - dzień 3
Przed 7 rano ruszamy na Deravicę. Przez następne parę godzin buszujemy po lesie, przedzieramy się przez krzaczory, raz za razem przekraczamy potoki, wspinamy się po stromych piarżystych zboczach i zastanawiamy się czy na pewno żołnierze z KFOR-u wydłubali w ostatnich latach wszystkie miny zakopywane tu przecież tak niedawno.

Jako że kompletnie improwizowaliśmy z wyszukiwaniem drogi na szczyt dostarczyła nam ona niemało emocji. Na koniec okazało się że z 2 stron do szczytu prowadzą łagodne granie. No cóż, my wybraliśmy naprawdę strome podejście ale przynajmniej były dodatkowe wrażenia. Po około 6,5 h najwyższy szczyt Kosowa zdobyty. Pobyt na górze i zejście zabrało w sumie drugie tyle czasu bo się trochę poleniliśmy na zielonej polance przy linii lasu.

W nocy jeszcze siedzenie przy ognisku i kąpiel w lodowatym strumieniu. Żal opuszczać takie miejsce. Ale nie ma litości - jutro rano jedziemy do Czarnogóry.

Więcej zdjęć tu: http://dziku.maniak.pl/0804_kosowo/

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  prof.Kiełbasa [ Cz maja 08, 2008 7:49 pm ]
Tytuł: 

widze Dziku że lubisz wozić się po Europie - i bardzo dobrze :D
ostatnio kumple w Serbii byli to opowiadali co nieco a teraz ten rejo mimo śniegu dosć goracy 8)
fajna wyprawa -gratki :!:

Autor:  kilerus [ Cz maja 08, 2008 10:32 pm ]
Tytuł: 

Ale akcja!!!
Ile ten szczyt ma wysokości?

Autor:  peepe [ Pt maja 09, 2008 6:40 am ]
Tytuł: 

Deravica - 2656 m n.p.m.

Autor:  Sofia [ Pt maja 09, 2008 7:27 am ]
Tytuł: 

Nie ma to jak przygoda :) gratulacje za konsekwentne realizowanie swoich zamierzeń :wink:

Autor:  stan-61 [ Pt maja 09, 2008 9:03 am ]
Tytuł: 

Kosowo? No tego jeszcze nie było. Gratki.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/